Eliminacje. To już nie zabawa. W pogoni za władzą i miłością wszyscy są zdolni do najróżniejszych czynów. Nie zawsze są one dobre. Czasem w człowieku budzą się najgorsze instynkty...
Nie jesteś zalogowany na forum.
Smutnieję.
- Też nie chcę, żeby Theo, Lucy i rodzice wyjechali. Mam wrażenie, że za mało czasu z nimi spędzam. Nie wyobrażam sobie tego, że ma ich tu nie być.
So you can throw me to the wolves
Tomorrow I will come back
Leader of the whole pack
Offline
Wyjadą.
Wszyscy wyjadą.
- Jak my wytrzymałyśmy te pierwsze tygodnie bez nich? - zastanawiam się na głos.
Może nie płaczę, ale to boli. Może nie mówię, ale czuję. Może nie pokazuję, ale mi zależy...
Offline
Zaciskam usta w wąską kreskę.
- Nie mam pojęcia. Jakoś będziemy musiały dać radę. - Nawet nie staram się uśmiechać. - Dobrze, że możemy przynajmniej rozmawiać przez telefony.
So you can throw me to the wolves
Tomorrow I will come back
Leader of the whole pack
Offline
Telefon! No jasne.
- Taak. No chociaż tyle. Choć nadal to bardzo mało. - podnoszę się do góry. - Cieszę się, że mi zaufałaś. - posyłam jej uśmiech. - Będę się zbierać - patrzę na zegarek. - bo już późnawo.
Może nie płaczę, ale to boli. Może nie mówię, ale czuję. Może nie pokazuję, ale mi zależy...
Offline
Uśmiecham się.
- Dzięki, że mnie wysłuchałaś i nie oceniałaś. - Kiwam głową. - Też już będę się zbierać. Muszę się przygotować.
Wyłączam ekran i obie wychodzimy z sali kinowej.
So you can throw me to the wolves
Tomorrow I will come back
Leader of the whole pack
Offline
Otwieram drzwi i wpuszczam Sophie do środka. Siadamy wygodnie w fotelach, a ja załączam ekran.
- Mówię ci. Zwali cię z nóg.
"You forget what you want to remember and you remember what you want to forget."
Offline
Rozsiadam się wygodnie na fotelu.
- Jeśli nie usnę w pierwszych 10 minutach... - ziewam teatralnie.
Nie ważne co mówią inni ważne, że ty wiesz co w życiu tak na prawdę się liczy.
Offline
- Uwierz mi. Nie uśniesz. - Przeszukuję listę. - O! Jest!
Załączam "Incepcję" i zaczynamy oglądać.
- Zobaczysz, powiem "A nie mówiłem?".
"You forget what you want to remember and you remember what you want to forget."
Offline
- Dobraa. - mówię przeciągle i zbywam go machnieciem ręki.- Już sie tak nie ekscytuj tylko puszczają ten film.
Nie ważne co mówią inni ważne, że ty wiesz co w życiu tak na prawdę się liczy.
Offline
- Przecież go włączyłem. - Przewracam oczami. - Na chwilę zatrzymałem.
Szybko załączam go od nowa.
"You forget what you want to remember and you remember what you want to forget."
Offline
Zaczynamy ogladac. Film mija tak szybko,że kiedy się kończy zdziwiona patrze na zegarek.
- NIE! To nie może być koniec! - mówię oburzona. - Powiedz, że jest kolejna część!
Nie ważne co mówią inni ważne, że ty wiesz co w życiu tak na prawdę się liczy.
Offline
- Nie ma! - Śmieję się - Mówiłem! A nie mówiłem?! MÓWIŁEM, ŻE TAK BĘDZIE!!!
Tańczę taniec zwycięstwa.
"You forget what you want to remember and you remember what you want to forget."
Offline
Wybucham śmiechem aż łzy napływają mi do oczu.
- Matko, Jay. Tancerzem to ty raczej nie zostaniesz! - chichoczę i ocieram łzy. - Boże! Przestań! - ciągnę dalej, nabijając się z niego. - Dość! - chowam twarz w dłoniach.
Nie ważne co mówią inni ważne, że ty wiesz co w życiu tak na prawdę się liczy.
Offline
- Będę najlepszym tancerzem! Teraz jestem Dwójką, to mogę! - Śmieję się. - Dobra. A tak naprawdę zostanę pewnie strażakiem czy kimś takim. - Kręcę głową. - I jak ci się podobał film, Soph?
"You forget what you want to remember and you remember what you want to forget."
Offline
Wzdycham ciężko.
- Był świetny... Prawie idealny. - krzyżuję ramiona na piersi. - GDYBY NIE TO GŁUPIE ZAKOŃCZENIE! - krzyczę w udawanej złości.
Nie ważne co mówią inni ważne, że ty wiesz co w życiu tak na prawdę się liczy.
Offline
Śmieję się.
- Wydaje mi się, że żeby to zrozumieć, trzeba obejrzeć ten film dwa razy. - Kręcę głową. - Jestem okrutnym człowiekiem. Teraz nie będziesz mogła spać przez to zakończenie.
"You forget what you want to remember and you remember what you want to forget."
Offline
Uśmiecham się złowieszczo.
- Będę cię nawiedzać w nocy! - mówię ze śmiechem.
Nie ważne co mówią inni ważne, że ty wiesz co w życiu tak na prawdę się liczy.
Offline
- Spoko, powiadomię Jake'a, żeby zawału nie dostał. - Uśmiecham się. - Choć chyba nie miałby nic przeciwko, bo ostatnio o ciebie pytał.
"You forget what you want to remember and you remember what you want to forget."
Offline
Marszczę brwi.
- O mnie? - mówię zamyślona. - Szczerze to nie gadaliśmy już od tygodnia... Wiesz. Tata zamkną mnie w pokoju. - przewracam oczami i uśmiecham się krzywo. - A właściwie to wiesz czego chciał?
Nie ważne co mówią inni ważne, że ty wiesz co w życiu tak na prawdę się liczy.
Offline
Śmieję się złośliwie.
- Nie powiem ci. Będziesz musiała sama z nim porozmawiać.
"You forget what you want to remember and you remember what you want to forget."
Offline
Krzywię się po raz kolejny.
- Jakieś spiski przeciwko mnie? - udaję urazę. - "Nie powiem ci." - mówię niskim tonem i kiwam głową.
Nie ważne co mówią inni ważne, że ty wiesz co w życiu tak na prawdę się liczy.
Offline
Skoro już udajemy...
- "O mnie?" - mówię przesadnie piskliwym głosem. - "O mnie? Jake mówił o mnie? Ojejku. Mój życiowy crush o mnie mówił. OMG." - W końcu nie wytrzymuję i wybucham śmiechem.
"You forget what you want to remember and you remember what you want to forget."
Offline
- WCALE TAK NIE MÓWIĘ! - śmieję się i rzucam w niego poduszką.
Nie ważne co mówią inni ważne, że ty wiesz co w życiu tak na prawdę się liczy.
Offline
- MÓWISZ! - odrzucam poduszkę prosto w jej twarz.
"You forget what you want to remember and you remember what you want to forget."
Offline
- NIE MÓWIĘ! NIE WMAWIAJ MI TAKICH RZECZY, JAY! - znów biorę poduszkę i rzucam w niego celując w głowę. Niestety, na moją niekorzyść zamiast w twarz Jaya poduszka ląduje w jego rękach. - Nie bij. - mówię chichocząc i osłaniam twarz dłońmi. - Poddaje się. Wywieszam białą flagę... - patrzę na niego przez palce.
Uwierzył. He he... To się zdziwi. Szybko łapię drugą poduszkę i rzucam. Tym razem trafiam po czym wybucham niepohamowanym śmiechem.
Nie ważne co mówią inni ważne, że ty wiesz co w życiu tak na prawdę się liczy.
Offline