Eliminacje. To już nie zabawa. W pogoni za władzą i miłością wszyscy są zdolni do najróżniejszych czynów. Nie zawsze są one dobre. Czasem w człowieku budzą się najgorsze instynkty...
Nie jesteś zalogowany na forum.
- Nie waż się nigdy powiedzieć, że nic dla ciebie nie zrobiłem! - roześmiałem się, a gdy zobaczyłem jego zdziwioną minę, wytłumaczyłem - Zrobiłem dla ciebie mały research wśród kandydatek.
Wszedłem do pokoju i zamknąłem drzwi.
"You forget what you want to remember and you remember what you want to forget."
Offline
- Już myślałem, że się nie doczekam! - roześmiałem się - No, opowiadaj.
I'll throw away my faith, babe, just to keep you safe.
Offline
- Rzecz pierwsza: nie wiem jak ty dajesz radę to wszystko wytrzymać. - uśmiechnąłem się jednym kącikiem ust - Dobra. Rozmawiałem z pięcioma kandydatkami. Nie dałem rady z większą ilością. Większość mówi to samo: że za mało cię zna. Moja siostra cieszy się jak głupia, że pozwoliłeś jej trzymać tu psa. - roześmiałem się - Katherine uważa, że jesteś inny, niż się spodziewała, ale myślę, że mówiła to w pozytywnym sensie. Martwi się, że jej nie polubisz, bo wydaje jej się, że jest nijaka. Myślę, że to bezpodstawne, co nie?
"You forget what you want to remember and you remember what you want to forget."
Offline
- Mam nadzieję. Ale chwilowo wymieniłeś 2 kandydatki. Zostały jeszcze trzy.
I'll throw away my faith, babe, just to keep you safe.
Offline
- Rozmawiałem też z Claire. Mówiła, że w głębi duszy wiedziała, że nie jesteś taki sztywny jak w telewizji. Uważa, że całkiem nieźle dajesz sobie radę. - już miałem zacząć mówić o innych kandydatkach, gdy sobie coś przypomniałem - Aha, Claire kazała cię za coś przeprosić. Za coś, co się stało na waszej pierwszej rozmowie. Kontynuując. Była też Alex. Nie mówiła za dużo, jest dosyć nieśmiała. Ale stwierdziła, że... - zastanowiłem się przez chwilę, bo obiecałem, że nie powiem tego w prost - ...jesteś dość wyluzowany jak na księcia. Podoba jej się tutaj. - roześmiałem się - I zrozumiała, że moje rozmowy z kandydatkami, to tak naprawdę tajna misja.
Ostatnio edytowany przez Jay Wells (2016-02-01 22:43:16)
"You forget what you want to remember and you remember what you want to forget."
Offline
- To miłe - przypomniałem sobie rozmowę z Claire. Miałem pomóc jej odnaleźć rodziców. - No, ale co z tą piątą kandydatką. Normalnie, jakbyś próbował to przemilczeć. Gadaj.
I'll throw away my faith, babe, just to keep you safe.
Offline
- Hmm.. Rozmawiałem też z Cynthią. Specjalnie dla ciebie. Wiesz, że trochę... wyprowadza mnie z równowagi, po tym, jak zachowała się wobec mojej siostry. - skarciłem się w myślac - Do rzeczy. Uważa, że pewnie jesteś bardzo zapracowany i że jesteś w porządku. Nie wypytałem się za dużo, bo szybko poszła. Wydawało mi się, że w ogóle nie chciała ze mną gadać. Z jednej strony to dobrze, bo nie wydaje się skłonna do zdradzenia cię z gwardzistą.. - udałem pewność siebie - A ciężko jest się oprzeć akurat temu gwardziście - wskazałem na siebie.
"You forget what you want to remember and you remember what you want to forget."
Offline
- Rozumiem to. Czyli to wszystko, o czym wiesz? - przytaknął - W każdym razie, dzięki. To naprawdę dużo. A teraz pora na kolację z panią i panem Godzilla - roześmiałem się na myśl o rodzicach. - Jako guru mody, mam nadzieję, że mi doradzisz. Rodzice mnie nie zabiją, jak pójdę w czymś takim? - Wskazałem na garniak.
I'll throw away my faith, babe, just to keep you safe.
Offline
Roześmiałem się.
- Myślę, że po tych roztarganych jeansach, w których byłeś ostatnio, będą wniebowzięci, że ubrałeś się jak na księcia przystało.
"You forget what you want to remember and you remember what you want to forget."
Offline
- Czepiasz się. Ale dzięki. A teraz pora na kolację. Idziesz?
I'll throw away my faith, babe, just to keep you safe.
Offline
Westchnąłem.
- Chciałbym. Ale Jackson mnie wzywa. Nie wiem, czy nie chcą mi dać dodatkowego obchodu. - skrzywiłem się.
"You forget what you want to remember and you remember what you want to forget."
Offline
- Dobra, to cześć. - wyszedłem z pokoju.
I'll throw away my faith, babe, just to keep you safe.
Offline
Wygładziłam szybko jeszcze uniform i uśmiechnęłam się. Zapisałam do drzwi ale nikt nie odpowiedział powtórzyłam czynność i usłyszałam mruczenie. Zaś miałam się i weszłam do środka.
-Wasza wysokość.- dygnęłam.- Czas wstawać.- podeszłam do okna i rozsunęłam zasłony wypuszczając trochę światła do pokoju. Odwróciłam się a książę nadal leżał w łóżku z nakrytą na głowę kołdrą. Uśmiechnęłam się jeszcze bardziej.
-Książę trzeba wstawać.- podeszłam do niego i lekko potrząsnęłam lekko jego ramieniem.
"To, że milczę, nie znaczy, że nie mam nic do powiedzenia."
Offline
- Ugh, jeszcze pięć minut...
I'll throw away my faith, babe, just to keep you safe.
Offline
Sypialnię znalazłem dość szybko. Poprawiłem ubranie i zapukałem do drzwi.
Actually I always have no idea what I'm doing.
Offline
Pukanie usłyszałem dopiero po chwili. Wstałem z łóżka i podszedłem do drzwi. Przytrzymałem Dereka i otworzyłem. W progu stał chłopak, nie wyglądał na starszego ode mnie. Wpuściłem go do środka. - Jesteś...?
I'll throw away my faith, babe, just to keep you safe.
Offline
Wszedłem do środka i wyciągnąłem rękę w stronę księcia. - Teo Kirss, nowy prowadzący. - uśmiechnąłem się do księcia.
Actually I always have no idea what I'm doing.
Offline
Uścisnąłem rękę chłopaka i też się uśmiechnąłem. - Maximon Thornes, ale możesz mi mówić Max. - wskazałem chłopakowi krzesło, a sam usiadłem na łóżku. - Powiadasz, że jesteś nowym prowadzącym. Skąd pochodzisz?
I'll throw away my faith, babe, just to keep you safe.
Offline
Usiadłem na wskazanym przez księcia krześle. Miałem właśnie odpowiedzieć, ale zostałem zaatakowany przez wielką, czarną kulę futra. Roześmiałem się.
Actually I always have no idea what I'm doing.
Offline
- Derek! - krzyknąłem, widząc co ten puchaty wariat wyprawia. Roześmiałem się, bo pies zaczął lizać Teo po twarzy. - Lubi cię.
I'll throw away my faith, babe, just to keep you safe.
Offline
Pogłaskałem psa. - Cześć Derek, miło cię poznać. - pies szczeknął, jakby chciał powiedzieć "ciebie też". Spojrzałem na księcia, który wydawał się być rozbawiony. - Mieszkam w Angeles, ale urodziłem się gdzieś na południu, sam nie wiem gdzie. Mieszkam na obrzeżach kraju i mam trochę daleko do zamku. Gadałem z twoim ojcem, to znaczy królem, powiedział, że mógłbym zamieszkać w zamku, jeśli się zgodzisz.
Actually I always have no idea what I'm doing.
Offline
Wybuchnąłem śmiechem. - Ja mam się zgodzić? Chyba żartujesz! Oczywiście, że możesz. Mam w domu 9 dziewczyn i tylko dwóch przyjaciół, z czego jeden mieszka poza pałacem. Przyda mi się towarzystwa kolejnego chłopaka. - roześmialiśmy się obaj - sypialnię znajdę ci później, a teraz opowiedz mi coś o sobie.
I'll throw away my faith, babe, just to keep you safe.
Offline
Skinąłem głową. - Nie ma co opowiadać. Nie mam rodzeństwa, a dziadków nie znam. Znaczy babcia na pewno nie żyje, a mój ojciec, Fabian, nie utrzymuje kontaktu z dziadkiem. - spojrzałem na księcia. Wyglądał, jakby coś właśnie zrozumiał. - Co? O co chodzi?
Actually I always have no idea what I'm doing.
Offline
- "Kriss" to nazwisko twojej matki, czy ojca?
I'll throw away my faith, babe, just to keep you safe.
Offline
- Matki, ojciec nie przyznaje się do swojego. Mówi, że chce zapomnieć o swojej przeszłości. A co? - zaciekawił mnie ton głosu Maxa.
Actually I always have no idea what I'm doing.
Offline