Eliminacje. To już nie zabawa. W pogoni za władzą i miłością wszyscy są zdolni do najróżniejszych czynów. Nie zawsze są one dobre. Czasem w człowieku budzą się najgorsze instynkty...
Nie jesteś zalogowany na forum.
TUTAJ PISZEMY MOŻE PRZEBYWAĆ JEDYNIE KANDYDATKA AKTUALNIE ODBYWAJĄCA ROZMOWĘ I KSIĄŻĘ !!!!
DO ROZMÓW KANDYDATEK CZEKAJĄCYCH NA ROZMOWĘ JAK I TYCH PRZED ROZMOWĄ STWORZYŁAM SPECJALNY WĄTEK I TAM ZACZYNACIE !!!
Może nie płaczę, ale to boli. Może nie mówię, ale czuję. Może nie pokazuję, ale mi zależy...
Offline
Powoli weszłam z księciem do małego pokoju w którym znajdował stolik i dwa krzesła. Delikatnie dygnęłam przed księciem i usiadłam na jedno z krzeseł poprawiając sukienkę oraz uspokajając się w myślach że wszystko będzie dobrze.
"People cry, not because they’re weak. It’s because they’ve been strong for too long."
Offline
Widząc dygnięcie uśmiechnąłem się pod nosem i zapytałem: - Pozwolisz, że postoję? Łatwiej mi się myśli.
I'll throw away my faith, babe, just to keep you safe.
Offline
-Oczywiście- powiedziałam delikatnie się uśmiechając.
"People cry, not because they’re weak. It’s because they’ve been strong for too long."
Offline
Zapadła niezręczne cisza. Chyba powinienem coś powiedzieć. - Nazywasz się Katherine Rhodes? Ładne imię. A nazwisko kojarzy mi się z wyspą Rodos. Wiesz, Kolos Rodyjski i tak dalej. - zobaczyłem na jej twarzy zaskoczenie. - Chyba za dużo mówię. Teraz twoja kolej. - uśmiechnąłem się i kiwnąłem głową w jej stronę zachęcając ją.
I'll throw away my faith, babe, just to keep you safe.
Offline
-Dziękuje bardzo, jeszcze nie słyszałam takiego porównania. - Uśmiechnęłam się szerzej i delikatnie zarumieniłam. Nie spodziewałam się komplementu już na pierwszej rozmowie.- Umm no więc, nie do końca wiem o co Waszą Wysokość zapytać.- delikatnie przegryzłam wargę.- Jakie jest ulubione miejsce Waszej Wysokości w pałacu?- zapytałam delikatnie.
"People cry, not because they’re weak. It’s because they’ve been strong for too long."
Offline
- Hmmm, to trudne pytanie, ale chyba wybiorę pałacowe ogrody. Często chodzę tam wieczorem z gitarą i śpiewam. Oj, chyba powiedziałem za dużo. - uśmiechnąłem się - Ale wieczorami coś w tych ogrodach jest takiego, że aż chce się tam pójść. Pokażę Ci kiedyś, jeśli będziesz chciała.
I'll throw away my faith, babe, just to keep you safe.
Offline
- Naprawdę z ogromną chęcią kiedyś się przejdę z Waszą Wysokością do ogrodów .- Powiedziałam z entuzjazmem. Naprawdę nie spodziewałam się że Książę będzie taki otwarty i miły.
"People cry, not because they’re weak. It’s because they’ve been strong for too long."
Offline
- Max wystarczy, naprawdę. - Podszedłem do radia stojącego w kącie pomieszczenia i puściłem pierwszą lepszą piosenkę. W głośnikach zabrzmiało "Smooth Criminal" Michaela Jacksona. Wróciłem do kandydatki podśpiewując pod nosem. - Powiedz mi Kath, mogę tak do Ciebie mówić? Katherine jest trochę za długie. - uśmiechnąłem się pod nosem, gdy piosenka się skończyła i zabrzmiało "Bad" też Jacksona. - A więc powiedz mi Kath, masz jakieś hobby?
I'll throw away my faith, babe, just to keep you safe.
Offline
-Oczywiście, możesz mówić do mnie jak tylko chcesz.- Uśmiechnęłam się delikatnie słysząc muzykę.- Hmm lubię modę, uwielbiam książki i kocham fotografować,- Powiedziałam może z zbyt dużym entuzjazmem, ale naprawdę to były moje ulubione czynności i odskocznia od nieciekawej codzienności.
"People cry, not because they’re weak. It’s because they’ve been strong for too long."
Offline
- Też lubię czytać. - spojrzałem na zegarek - Kath, naprawdę cię polubiłem, ale w poczekalni czeka jeszcze kilkanaście kandydatek, a czas leci. Muszę cię więc pożegnać, ale mam nadzieję, że jeszcze się spotkamy. - podszedłem do niej z uśmiechem i pocałowałem w dłoń. Następnie odprowadziłem ją do drzwi. - Do zobaczenia Katherine.
I'll throw away my faith, babe, just to keep you safe.
Offline
-Rozumiem, naprawdę dziękuje za tą przemiłą rozmowę.- Powiedziałam i delikatnie się zarumieniłam gdy książę pocałował moją rękę.Potem przy drzwiach drzwiach jeszcze raz dygnęłam.- Do zobaczenia.- powiedziałam cicho i wyszłam.
"People cry, not because they’re weak. It’s because they’ve been strong for too long."
Offline
Opierałem się o ścianę, gdy weszła następna dziewczyna.
I'll throw away my faith, babe, just to keep you safe.
Offline
Weszłam do środka z drżącymi nogami. Nie wiem dlaczego aż tak się zestresowałam.
- Wasza wysokość. - zatrzymałam się, nie wiedząc co mam ze sobą zrobić.
Pewnie już go wystraszyłam. Nie nadaję się do tego! Za bardzo się stresuję! Nie,nie,nie...
Chciałam bym się wycofać. Wyjść z tego pokoju ale przecież nie mogłam.
Podeszłam powolutku do krzesła i usiadłam na przeciwko księcia, próbując zdobyć się na uśmiech w którym jest choć trochę mniej przerażenia.
Może nie płaczę, ale to boli. Może nie mówię, ale czuję. Może nie pokazuję, ale mi zależy...
Offline
Dziewczyna wyglądała na przerażoną. Posłałem jej przyjacielski uśmiech. - Cześć... - próbowałem przypomnieć sobie jej imię - już wiem! Cześć Alex, co u ciebie?
I'll throw away my faith, babe, just to keep you safe.
Offline
Odetchnęłam z ulgą. Może nie będzie aż tak formalnie jak się tego spodziewałam. Odwdzięczyłam się uśmiechem.
- U mnie.. - zająknęłam się. - Dobrze. Wszystko tu jest cudowne. Nadal nie mogę uwierzyć, że tu jestem.
Może nie płaczę, ale to boli. Może nie mówię, ale czuję. Może nie pokazuję, ale mi zależy...
Offline
Zaśmiałem się - Podoba ci się tutaj? - z głośnika rozbrzmiało "Billy Jean". Nieświadomie zrobiłem perfekcyjnego Moon walka, co wywołało śmiech u dziewczyny.
I'll throw away my faith, babe, just to keep you safe.
Offline
Zasłoniłam ręką usta aby stłumić śmiech.
- Nawet bardzo. Choć przeraża mnie trochę te wszystkie korytarze i pokoje... Zamek to trochę taki labirynt. - powiedziałam i poczułam gorąco na policzkach.
Może nie płaczę, ale to boli. Może nie mówię, ale czuję. Może nie pokazuję, ale mi zależy...
Offline
Uśmiechnąłem się - Wiem o czym mówisz. Gdy miałem 5 lat i szedłem do gabinetu ojca, skręciłem w zły korytarz i wylądowałem w kuchni. Gdy rodzice mnie w końcu znaleźli nie mogli przestać się śmiać. - muzyka w głośnikach zmieniła się. Tym razem było to "Wide Awake" Katy Perry w coverze z Glee. Zacząłem śpiewać, ale po chwili, gdy uświadomiłem sobie co robię, przestałem i zrobiłem się czerwony.
I'll throw away my faith, babe, just to keep you safe.
Offline
Książę przestał śpiewać i spojrzał na mnie, a w jego oczach pojawiło się zakłopotanie. Znów stłumiłam śmiech.
- Moja siostra gdy tylko słyszy muzykę od razu zaczyna śpiewać i tańczyć. - powiedziałam i w końcu uspokoiłam śmiech. - Dogadał byś się z Meg.
Może nie płaczę, ale to boli. Może nie mówię, ale czuję. Może nie pokazuję, ale mi zależy...
Offline
- Miło mi to słyszeć. - spojrzałem na nadgarstek - Niestety, musimy już kończyć. Miło było się poznać Alex. - odprowadziłem ją do drzwi i pomachałem na pożegnanie.
I'll throw away my faith, babe, just to keep you safe.
Offline
Zanim weszłam do pokoju, zrobiłam głęboki oddech. Nie może być aż tak źle. Przecież nie mam na czole napisane "JESTEM SIÓDEMKĄ, POŚMIEJ SIĘ ZE MNIE!!!".
Książę stał przy stoliku z dwoma krzesłami. Podeszłam i dygnęłam, tak jak mi kazano. Cieszyłam się, że nie mam tych głupawych szpilek.
- Wasza wysokość. - zwracam się do księcia. Chyba to miałam powiedzieć, jak przyjdę, prawda?
Nagle zachciało mi się śmiać.
So you can throw me to the wolves
Tomorrow I will come back
Leader of the whole pack
Offline
- Max, jestem Max. - uśmiechnąłem się do niej. Kolejna piosenka "Stereo Hearts" sprawiła, że sięgnąłem po gitarę , siadłem na podłodze i zacząłem grać. - A więc Harmony, powiedz mi coś o sobie.
I'll throw away my faith, babe, just to keep you safe.
Offline
"Max"? No dobra. Mi to na rękę. Nie znoszę zbędnych formalności.
- Harmony Wells, królowa dziwnych przezwisk. Mieszkam z rodzicami i dwójką rodzeństwa. Wiesz, że jeden z gwardzistów w pałacu to mój brat?
O nie. Slow down, Harmony. Slow down. Zaraz go wystraszysz.
So you can throw me to the wolves
Tomorrow I will come back
Leader of the whole pack
Offline
Miałem właśnie zapytać jak jej brat ma na imię, gdy drzwi się uchyliły i do pokoju wleciała czarna kuleczka futra, wskoczyła mi na kolana i zaczęła lizać po twarzy. - Derek, co ty tu robisz? - pogłaskałem psa za uchem. Dziewczyna wyglądała na zaskoczoną. - Wybacz mojemu psiakowi za przerwanie nam. Miałem właśnie pytać, jak twój brat ma na imię.
I'll throw away my faith, babe, just to keep you safe.
Offline