Eliminacje. To już nie zabawa. W pogoni za władzą i miłością wszyscy są zdolni do najróżniejszych czynów. Nie zawsze są one dobre. Czasem w człowieku budzą się najgorsze instynkty...
Nie jesteś zalogowany na forum.
Czasem trzeba wyciszyć bicie serca,
by usłyszeć czyjeś kroki w naszym świecie samotności.
Offline
Dzisiaj czeka mnie lekcja z lady Carmen i lady Lily. Tą pierwszą jeszcze zniosę, ale ta druga jest niekszesna. Dziwię się, że jeszcze nie wyleciała. Założyłam nogę na nogę, wzięłam łyk herbaty i spojrzałam na zegarek. Zostało im 30 sekund, jak któraś się spóźni, nie wiem co zrobię.
"Wiesz w czym leży problem? W twojej bezkresnej głupocie."
Offline
Punktualnie o 12 wchodzę do salonu, w którym odbywają się lekcje etykiety. Uśmiecham się i siadam na krześle.
- Dzień dobry - mówię zakładając nogę na nogę i prostując się. - A więc co dziś będziemy robić? - pytam, nieco ukrywając obojętność w moim głosie.
Czasem trzeba wyciszyć bicie serca,
by usłyszeć czyjeś kroki w naszym świecie samotności.
Offline
Głos w mojej głowie, mówi tylko jedno: "Biegnij, bo jak zwykle się spóźnisz." Jest to trochę trudne, biorąc pod uwagę szpilki, które mam na sobie. Wchodzę do sali trochę spóźniona.
- Dzień dobry. I... przepraszam za spóźnienie. - mówię zawstydzona.
Siadam na krześle, ale widzę, że ktoś też tu jest. Nie ktoś. Carmen. Na początku otwieram trochę szerzej oczy. Przecież nie było mowy o lekcji z nią...
http://www.polyvore.com/red/set?id=206073104
Ostatnio edytowany przez Lily Rose Sheve (2016-08-27 11:52:29)
“You will always be the greatest gift that God ever gave me.” - Lenny Kravitz
Offline
Odchrząknęłam.
- Po pierwsze, dzień dobry lady Kane, a po drugie lady Lily zostanie dzisiaj trochę dłużej - powiedziałam, na pierwszy rzut oka niewzruszona, tyle godzin, a one nadal popełniają podstawowe błędy. - Dzisiaj zajmiemy się odpowiadaniem na pytania w wywiadzie, bo zauważyłam, że sprawia wam to trudność - spojrzałam na nie wymownie. - Pierwsze pytanie, na które powinnyście umieć odpowiedzieć, za co cenisz księcia Fabiana, lady Lily?
Podstawowe, można by pomyśleć, że banalne, ale nie zdziwię się, jeśli ta chołota popełni błąd.
"Wiesz w czym leży problem? W twojej bezkresnej głupocie."
Offline
Już mam zacząć od "No więc", ale pewnie jak zwykle się skompromituję, bo nie można zaczynać tak zdania. Te lekcje to koszmar.
- Przede wszystkim, cenię księcia Fabiana za charakter. Jest... naprawdę wspaniałą osobą. - Rozmowa o uczuciach i o tym co sądzę o kim, to jeden z najbardziej znielubionych przeze mnie tematów... W zasadzie, mogę być pewna, że ta nauczycielka i tak wyłapie jakiś błąd. A może powinnam powiedzieć coś więcej?
- Można z nim pogadać, jak z normalną osobą i pośmiać się. - na te słowa uśmiecham się.
“You will always be the greatest gift that God ever gave me.” - Lenny Kravitz
Offline
- Po pierwsze, porozmawiać, a nie pogadać, po drugie, mówiąc Illéi, o tym jaki to książę Fabian jest zabawny, jedynie go zbłaźnisz, a poddani nie będą myśleć o nim jako o przyszłym monarchu, a zwykłym głupim nastolatku, więc jeśli nie chcesz przez jedną wypowiedź zmienić jego cieżko wypracowanego wizerunku, to radzę jeszcze pomysleć nad tym pytaniem - westchnęłam, z nią jest więcej pracy, niż można sobie wyobrazić. - Lady Carmen, teraz twoja kolej. To samo pytanie.
"Wiesz w czym leży problem? W twojej bezkresnej głupocie."
Offline
Dzięki temu, że odpowiadam druga wiem czego nie mogę powiedzieć. Uśmiecham się promiennie.
- Książę Fabian jet naprawdę cudowną osobą. Wręcz niesamowitą, ciekawą i pomysłową. Kiedy jest potrzeba potrafi pocieszyć i doradzić. Cenię go za jego niepowtarzalny charakter i cudowny, ciepły uśmiech - kończę uśmiechając się szczerze.
Miałam już tylu nauczycieli i wiem, że oni zawsze muszą coś wyłapać, jakiś błąd. Nawet jak się nie pomylisz oni i tak wmówią ci, że popełniłeś błąd. Dlatego przestałam się tym aż tak przejmować.
Czasem trzeba wyciszyć bicie serca,
by usłyszeć czyjeś kroki w naszym świecie samotności.
Offline
- Na pierwszy rzut oka dobrze - powiedziałam bez cienia emocji. - Ale żadna z was nie wspomniała o tym na czym najbardziej mi zależało. Mianowicie nie usłyszałam nic o tym, że jest odpowiedzialny, opanowany oraz nie możecie sobie wyobrazić lepszego kandydata na króla. Lady Gabriella nie zapomniała o tym wspomnieć - dodałam, bo wiedziałam jak wzmianka o niej wyprowadzi je z równowagi, jestem ciekawa czy to okażą. - Kolejne pytanie, tym razem zacznę od Lady Carmen. Jak wyglądała twoja pierwsza randka z księciem Fabianem?
"Wiesz w czym leży problem? W twojej bezkresnej głupocie."
Offline
Kiedy wspomina o księżniczce mam ochotę zacząć krzyczeć. Ale powstrzymuję się i jedynie zaciskam mocniej usta. Biorę głęboki oddech.
Zastanawiam się chwilę.
- Spotkaliśmy się w ogrodach. - Uśmiecham się na to wspomnienie. - Ja plotłam wianek, a Fabian kręcił film i rozbawił mnie tym bardzo. Gdyby mógł pewnie nie rozstawał by się z kamerą. Porozmawialiśmy, a ponieważ zbliżał się wieczór zrobiło się nico chłodno i dał mi swoją marynarkę, której potem zapomniał. - Powściągam rozbawiony uśmiech i powstrzymuję się od powiedzeni: Czasem jest taki roztargniony.
Czasem trzeba wyciszyć bicie serca,
by usłyszeć czyjeś kroki w naszym świecie samotności.
Offline
Widzę jak mocniej zaciska usta. Jeszcze kiedyś wykorzystam księżniczkę Gabriellę podczas lekcji z lady Carmen.
- Rozbawił cię? Kamerą? - Prychnęłam. - Prawdziwa dama, jaką jest na przykład Lady Gabriella, nie zacznie się śmiać z powodu kręcenia filmu, to żałosne - powiedziałam ze stoickim spokojem. - Lady Lily, to samo pytanie.
"Wiesz w czym leży problem? W twojej bezkresnej głupocie."
Offline
Teraz mam ochotę wydrapać jej oczy. Jeszcze raz wspomni o tej suce to po prostu wstanę i wyjdę.
Czasem trzeba wyciszyć bicie serca,
by usłyszeć czyjeś kroki w naszym świecie samotności.
Offline
Czekam chwilę, a po niej zaczynam mówić.
- Książę Fabian, zaprosił mnie do sali muzycznej. Na początku, zapytał czy zaśpiewam coś, więc tak zrobiłam. Potem rozmawialiśmy. Było naprawdę... - wyszukaj jakieś odpowiednie słowo. - miło. - kończę.
Mam wrażenie, że zaraz się spalę.
I Lady Chandler, i Carmen pewnie mają mnie za ofermę.
“You will always be the greatest gift that God ever gave me.” - Lenny Kravitz
Offline
Co za oferma.
- Jesteś taka nieoryginalna, ludzie wolą słuchać o czymś ciekawym - westchnęłam, ona jest całkowitą porażką. - Co do samej treści. Widzę, że twój zasób epitetów jest bardzo mały. Miło? Naprawdę, ręce mi opadają. Spałaś na lekcjach w szkole? Błędy jakie zrobiłaś mogłabym wymieniać i wymieniać, ale teraz skupię się jeszcze nad jednym. Zamiast jak prostaczka odpowiadać "więc tak zrobiłam", mogłaś użyć bardziej eleganckiej formy, na przykład "więc z wielką przyjemnością zgodziłam się umilić księciu Fabianowi czas". Czyż to nie brzmi dużo lepiej?
"Wiesz w czym leży problem? W twojej bezkresnej głupocie."
Offline
Próbuję powściągnąć uśmiech i powstrzymać się od śmeichu. Zasłaniam dłonią usta.
Czasem trzeba wyciszyć bicie serca,
by usłyszeć czyjeś kroki w naszym świecie samotności.
Offline
- Lady Carmen, chcesz coś dodać? - Zapytałam. - Rozumiem, że zachowanie lady Lily, momentami jest komiczne, ale prawdziwa dama potrafi utrzymać emocje na wodzy.
"Wiesz w czym leży problem? W twojej bezkresnej głupocie."
Offline
- Oczywiście, proszę mi wybaczyć - odpowiadam opanowując się. Jednak kąciki moich ust cały czas delikatnie unoszą się ku górze.
Czasem trzeba wyciszyć bicie serca,
by usłyszeć czyjeś kroki w naszym świecie samotności.
Offline
Wzięłam łyk już chłodnej herbaty, jednocześnie opróżniających filiżankę. Może z tej Carmen jednak coś będzie, oczywiście nie dorównuje księżniczce Gabrielli, ale jest na dużo wyższym poziomie niż reszta kandydatek.
- Lady Lily, może ty masz coś do dodania?
"Wiesz w czym leży problem? W twojej bezkresnej głupocie."
Offline
Kręcę głową. Moje policzki robią się całe czerwone. Nie wspominam już o tym, że Piątki nie chodzą do szkoły, bo ich nie stać. Jeszcze bardziej bym się ośmieszyła. Carmen jest Dwójką, wychowaną w rodzinie wręcz idealnej. Miała zapewnione wcześniej lekcje, więc wie więcej. Postawienie Piątki przy niej to jak porównanie bogatej i biednej. Choć, tak jest. Staram się nie patrzeć na nauczycielkę i dziewczynę. Mój wzrok wędruje w stronę okna. Jestem beznadziejna.
Ostatnio edytowany przez Lily Rose Sheve (2016-08-27 13:18:33)
“You will always be the greatest gift that God ever gave me.” - Lenny Kravitz
Offline
Odchrząknęłam.
- Lady Lily, jeśli ktoś zadaje ci pytanie, należy na nie odpowiedzieć.
Ostatnio edytowany przez Chandler Diana Kane (2016-08-27 13:19:21)
"Wiesz w czym leży problem? W twojej bezkresnej głupocie."
Offline
- Nie mam nic więcej do dodania, lady Chandler. - mówię, starając się by brzmiało to jak najwyraźniej.
Chociaż, pewnie i tak wyjdzie strasznie. Jak zwykle.
“You will always be the greatest gift that God ever gave me.” - Lenny Kravitz
Offline
- Lady Kane - poprawiłam ją. - Ostatnie dzisiaj pytanie, zacznę od lady Carmen, skoro tak dobrze się bawi. Gdybyś została księżniczką, jaka byłaby twoja pierwsza decyzja, związana z naszą ojczyzną?
"Wiesz w czym leży problem? W twojej bezkresnej głupocie."
Offline
Rzucam krzesłem w tą kretynkę.
- A CO CIĘ TO OBCHODZI?! HE?!?!?! - burczę rozzłoszczona. - WYBYWAM! - mówię podnosząc ręce do góry i wskazuję drzwi wyjściowe. - PRZYJDĘ NA TWÓJ POGRZEB, CHAN! - rzucam wychodząc.
Wiadomość dodana po 17 min 09 s:
Sztywnieję na to pytanie. Na serio?! Nie mam pojęcia co odpowiedzieć. W sumie w ogóle się nad tym nie zastanawiałam. Moje rozmyślanie na temat bycia księżniczką na razie stanęły na białej sukni, ślubie, weselu i najwyżej liście gości. No bo po co miałam się nad tym zastanawiać? Nie wymyślę nic na poczekaniu.
Muszę grać na zwłokę. Uśmiecham się z pewnością siebie jak bym miała już ułożony w głowie doskonały plan.
- Droga Lady Kane - zaczynam. - To pytanie zazwyczaj pada kiedy w eliminacjach zostają trzy lub dwie kandydatki. Moim zdaniem nie zapowiada się aby w najbliższym czasie tak się stało. Mam na opracowanie odpowiedzi jeszcze jakiś czas. Poza tym wydaje mi się niestosowne pytać o to w towarzystwie innej kandydatki. - Uśmiecham się i unoszę lekko brwi. Kładę skrzyżowane dłonie na kolano. - A więc odmawiam odpowiedzi na to pytanie.
Czasem trzeba wyciszyć bicie serca,
by usłyszeć czyjeś kroki w naszym świecie samotności.
Offline
- Jako przyszła księżniczka musisz być gotowa odpowiedzieć na to pytanie ZWASZE - podkreśliłam ostatnie słowo. - Nigdy nie wiesz, kiedy Fabian wyeliminuje kolejne kandydatki oraz nie uważam, żeby zadanie tego pytania przy lady Lily było nieodpowiednie, a więc czekam.
Spojrzałam na nią wzrokiem mówiącym, że musi dać mi odpowiedź.
"Wiesz w czym leży problem? W twojej bezkresnej głupocie."
Offline
Zerkam na zegar na ścianie. Płynnym ruchem podnoszę się z krzesła. Uśmiecham się zimno do nauczycielki. Wiem, że później będę miała u niej przechlapane ale na chwilę obecną mam to gdzieś.
- Godzina już minęła. Jestem umówiona na spotkanie z Lady Delilah - kłamię. - Żegnam, Lady Kane - mówię wychodząc z pomieszczenia.
Czasem trzeba wyciszyć bicie serca,
by usłyszeć czyjeś kroki w naszym świecie samotności.
Offline