Eliminacje. To już nie zabawa. W pogoni za władzą i miłością wszyscy są zdolni do najróżniejszych czynów. Nie zawsze są one dobre. Czasem w człowieku budzą się najgorsze instynkty...
Nie jesteś zalogowany na forum.
Strony: Poprzednia 1 … 4 5 6
- Stało się, nic już na to nie poradzisz.- mówię cicho chyba jeszcze nigdy takim tonem do niego nie mówiłam. Tonem dziewczynki pozbawionej złudzeń i marzeń.- Dzięki temu przejrzałam na oczy i pękła moja bezpieczna bańka. Nikt nie jest idealny.- odwracam się do niego twarzą i spoglądam mu przez chwilę w oczy a potem odwracam wzrok.
Offline
Niestety chyba wiem, do czego zmierza.
-Nikt nie jest. To na pewno- przytakuję powoli- Jakie z tego wnioski, Brie?
Patrzę na nią z wyczekiwaniem
Offline
- Nie wiem czy mój pobyt tutaj dłużej ma sens.- wzdycham i przegryzam wargę.- Nie jestem głupia. Wiem, że szanse na to, że mnie wybierzesz są znikome...- wzdycham.- Spójrz mi w oczy i powiedz szczerze czy mam jakiekolwiek szanse..- uśmiecham się słabo.
Offline
Wiedziałem
Zastanawiam się nad tym szczerze i odpowiadam dopiero po dłuższej chwili milczenia.
-Nie wiem, Brie. Znamy się naprawdę krótko... Dużo krócej niż z innymi. Nie zdażylem nawet dobrze cię poznać...
Offline
- Za późno przyjechałam. Nie wiem czy będziemy mieć czas się bliżej poznać. Eliminacje nie będą trwać wiecznie.- przegryzam wargę i mrugam rzęsami. Nie mogę się teraz rozpłakać. Wbrew pozorom to mnie naprawdę ważne się. Chciałabym, ogromnie bym chciała go bliżej poznać ale obawiam sie, że to pozostanie marzeniem.
Offline
-Nie mogą- potwierdzam- Muszę to skończyć. Juz niedługo, bardzo niedługo- teraz dodaje w myslach.
Offline
- Nie wiem co robić...- wzdycham.- Tak naprawdę nie chcę odchodzić...- mówię cicho- Pomimo tego co się zdarzyło coś mnie nadal trzyma. Przez ostatnie dni biłam się sama z swoimi myślami co zrobić.- wyznaję szczerze.
Offline
-I co postanowiłaś?- unoszę wzrok i patrzę jej prosto w oczy.
Offline
- Nic, nie umiem podjąć tej decyzji.- mówię i ocieram dłonią łzę.- Ale czuję, że ty już wybrałeś i gdzieś tutaj w pałacu jest twoja przyszła żona...
Offline
Kręcę powoli głową.
-Nie, jeszcze nie. To stanie się juz nie długo, ale jeszcze nie teraz- milknę na chwilę- A to, ze w pałacu jest moja przyszła zona było jasne od poczatku Eliminacji- usmiecham się niemrawo
Offline
- Mam dziwne pytanie...- zaczynam cicho.- Nie myślisz czasem, że któraś z dziewczyn co odpadła być może była tą jedyną?- pytam z czystej ciekawości.
Offline
-Tak- mówię i dramatycznie zawieszam glos.
Wchodzę na stół, gdyż podłoga nie uniesie ciężaru tego obwieszczenia.
-To Elodie. Elodie była mą miłością i na zawsze w moim sercu. A teraz, wzorem Romeo(czy tez Eileen), wypiję truciznę, by odpokutować za mój okropny błąd.
Offline
/wbija/- Ja też cie kocham Fapek. / wybija/
Friends are angels who lift us to our feet when our wings have trouble remembering how to fly.
Offline
- To weź za nią jedź, już teraz natychmiast...- wzdycham.- Nie pij trucizny... Naprawdę chcesz wszystkich zostawić z swoją matką?- krzywię się.- A i nie spadnij tylko z tego stołu, bo będzie huk jakbyśmy nie wiadomo co robili.
Offline
-A czy to źle?- uśmiecham się jak te zboczone emotki na messengerze.-Choć do mnie...- moją magiczną mocą telekinezy przyciągam ją do siebie.
Offline
- Taak, długo czekałam aż to powiesz...- mruczę- I co teraz zamierzasz książę zrobić?- przegryzam wargę.
Offline
-Nie wiesz o mnie wszystkiego. Tak naprawdę jestem magikiem i potrafię cię zaczarowac, patrz- czaruję magicznym długopisem, aż Gabriella zamienia się w Elodie- Moja najdroższa!- całuję ją, aż spadamy z blatu wlatując do kuchni.
-O, cześć, Sophie. Gdzie Żej?- rozglądam się.
Offline
Gaby przemieniona w Elodie:
- Niech ten padalec mi się nawet na oczy nie pokazuję, zdradził z Kath z tym Mydłem.- przewracam oczami.- Ty najukochańszy nie zdradził byś mnie z pospolitym Mydłem prawda?
Offline
- Ja cię nawet nie znam, kretynko - wbijam i uderzam Gaby/Elodie deską do prasowania w łeb.
"You forget what you want to remember and you remember what you want to forget."
Offline
Moje oczy zamieniają się w dwa serduszka
-Oj, Elodie... Ja kraszuję mydło.
Offline
Gdy tylko to słyszę, uderzam Fapka w łeb deską do prasowania.
"You forget what you want to remember and you remember what you want to forget."
Offline
Patrzę na martwe ciało Gabrielli/ Elodie na podłodze.
-Hm. To potencjalnie problematyczne, Żej
Wiadomość dodana po 56 s:
A potem dostaję deską w łeb i teleportuję się do Hadesu
Offline
Salutuję i wychodzę z pokoju do Mydełka.
"You forget what you want to remember and you remember what you want to forget."
Offline
Gdy otwieram oczy, ukazuje mi się najpiękniejsza kobieta, jaka w żyć widziałem...
-Edyta...- mówię bezglosnie, nie mogąc oderwać od niej wzroku
Offline
Strony: Poprzednia 1 … 4 5 6