Eliminacje. To już nie zabawa. W pogoni za władzą i miłością wszyscy są zdolni do najróżniejszych czynów. Nie zawsze są one dobre. Czasem w człowieku budzą się najgorsze instynkty...
Nie jesteś zalogowany na forum.
Kącik ust mi drga. Wygląda jak zbity szczeniak. To... urocze.
- Trochę każdy z nas jest. Ale przynajmniej się starasz. - Przechylam lekko głowę i staram się zmienić temat. - Spacer chyba przełożymy na inny termin, co?
And the fear of falling in love with somebody - I realized - is itself already silent love.
Offline
-Jeśli nie miałabyś nic przeciwko, to byłoby to zdecydowanie przydatne. Mam jeszcze kilka osób do przeproszenia- uśmiecham się smutno i wstaję.
Offline
- Jasne - mówię. Takie ze mnie dziecko szczęścia. - Randka z księciem na kacu nie jest moim szczytem marzeń. - Wzruszam ramionami.
And the fear of falling in love with somebody - I realized - is itself already silent love.
Offline
Znów lekko się śmieję, a potem pochodzę do drzwi. Wychodząc odwracam się jeszcze do Delilah.
-Dzięki za wszystko, Lila.
Nadal nie potrafię wyobrazić sobie Carmen pożerającej moją głowę.
Offline
Zamykam oczy i opadam na łóżko. Fantastyczna impreza. Nie ma co. I cudowna randka. Powinnam była wiedzieć, że tak to się skończy. Przewracam oczami i zdejmuję perukę, którą rzucam w kąt. Zakrywam się kołdrą i idę z powrotem spać. Mam w planach przespać cały dzień.
And the fear of falling in love with somebody - I realized - is itself already silent love.
Offline
Podchodzę do drzwi do pokoju Delty i już mam pukać ale słyszę głośną muzykę.
- I tak pewnie nie usłyszy pukania - mruczę pod nosem i wchodzę do pokoju.
Delilah leży na łóżku w jakiś luźnych ciuchach i klika coś na tym swoim telefonie.
- Jesteś od tego uzależniona - stwierdzam i szybkim ruchem zabieram jej przedmiot z rąk. Muzyka dudni na cały pokój, a Delta patrzy na mnie pytająco. Pewnie nie usłyszała co mówię. Odrzucam jej telefon i mówię głośniej. - Ścisz tą muzykę.
Czasem trzeba wyciszyć bicie serca,
by usłyszeć czyjeś kroki w naszym świecie samotności.
Offline
Przewracam oczami, gdy tylko słyszę słowa Carmen.
- Mhm, jak sobie życzysz - burczę i ściszam muzykę. - Możesz mi go oddać? - Kiwam dłonią na telefon.
And the fear of falling in love with somebody - I realized - is itself already silent love.
Offline
- Leży bezpiecznie na biurku - mówię wskazując na niego i siadam obok przyjaciółki. - Co się dzieje? - pytam prosto z mostu.
Czasem trzeba wyciszyć bicie serca,
by usłyszeć czyjeś kroki w naszym świecie samotności.
Offline
- On ma imię - burczę.
Siadam na łóżku po turecku.
- Nic się nie dzieje. Co ma się dziać? - Pytam jak gdyby nigdy nic.
And the fear of falling in love with somebody - I realized - is itself already silent love.
Offline
- Delta. - Macham jej ręką przed twarzą. - Widzę przecież, że coś jest nie tak. Mów co.
Czasem trzeba wyciszyć bicie serca,
by usłyszeć czyjeś kroki w naszym świecie samotności.
Offline
Drapię się po głowie.
Jak dobrze mieć nowu włosy.
- No nie wiem - mruczę. - Po prostu mam już tego wszystkiego dosyć. - Biorę drżący oddech. - Nie mam już siły. To tyle. Co ona jeszcze wymyśli? Sprowadzi księżniczki z całego kraju? Naśle na nas rebeliantów, żeby nas pozabijali, gdy będziemy spały? A może dla odmiany zabije Fabiana?
And the fear of falling in love with somebody - I realized - is itself already silent love.
Offline
Wywracam oczami nie biorąc jej słów na poważnie.
- Weź przestań. To ty jesteś ta najtwardsza i jak się załamiesz to chyba żadna z nas tu nie wytrzyma. Dobrze wiemy, że... - Uświadamiam sobie, że ona nie wiem i milknę.
Czasem trzeba wyciszyć bicie serca,
by usłyszeć czyjeś kroki w naszym świecie samotności.
Offline
Marszczę brwi.
- Wiemy, że co? - Dopytuję, przyglądając się jej uważnie.
And the fear of falling in love with somebody - I realized - is itself already silent love.
Offline
Biorę głęboki oddech.
- Jak zdążyłaś pewnie zauważyć ogromnie polubiłam Gabriellę - mówię spokojnie, a moje słowa ociekają sarkazmem. - A więc po tej miłej wycieczce jaką z nią odbyłyśmy byłam tak rozradowana, że aż pobiegłam do Fabiana mu powiedzieć co o tym wszystkim myślę. - Po tych słowach poważnieję. - Ma układ z królową. Trochę trudno w to uwierzyć i całkowicie nie jestem przekonana... Ale Fabian mówi, że nie musimy się jej bać. - Delikatnie dotykam ramienia Delty chcą ją pocieszyć. - Spokojnie.
Czy ja kogoś właśnie pocieszam?!
Czasem trzeba wyciszyć bicie serca,
by usłyszeć czyjeś kroki w naszym świecie samotności.
Offline
Śmieję się gorzko.
- Ja się jej nie boje. W moim wypadku nie ma ona chyba żadnego znaczenia. - Sięgam do szafki przy łóżku, wyciągając napoczętą już kolejną paczkę czekoladek. - Wypadałoby tu posprzątać - mamroczę i wyciagam pudełko w stronę Carmen. - Chcesz?
And the fear of falling in love with somebody - I realized - is itself already silent love.
Offline
- Jestem uczulona - mówię krótko. - Delta... To o co chodzi? - pytam wracając do tematu. - No bo chyba mi nie powiesz, że jesteś zakochana w jakimś bałwanie którego zostawiłaś w tej swojej lodowej krainie, co nie? - pytam pół żartem, pół serio.
Czasem trzeba wyciszyć bicie serca,
by usłyszeć czyjeś kroki w naszym świecie samotności.
Offline
Unoszę oczy do góry.
- Tak. Zdecydowanie. Ma na imię Olaf i kocham go bez pamięci. - Prycham i pakuję sobie 5 czekoladek na raz do ust. -Błasdfkjrewds... - Zaczynam, ale tak ciężko mi się mówi, że rezygnuję. Przełykam czekoladki. - Błagam cię. Jakie ja mam szansę. Mogę zostać co najwyżej królewskim doradcą. Bardzo satysfakcjonujące dla dziewczyny zak... - nie kończę, a zamiast tego dodaję - startującej w Eliminacjach.
Śmieję się na tyle lekko, na ile potrafię.
- Oj tam. Narzekam.
And the fear of falling in love with somebody - I realized - is itself already silent love.
Offline
- Nie no na serio - mówię zabierając jej czekoladki i odstawiając poza jej zasięgiem. - Od tego będziesz gruba. Poza tym... Nie zachowuj się jak byś miała depresję. Brakuje tu tylko trzech pudełek lodów i jakiegoś romansidła - wzdycham.
Czasem trzeba wyciszyć bicie serca,
by usłyszeć czyjeś kroki w naszym świecie samotności.
Offline
Marszczę brwi.
- A znasz jakieś dobre romansidło? - Pytam poważnie.
And the fear of falling in love with somebody - I realized - is itself already silent love.
Offline
Parskam ale po chwili wznów wzdycham widząc, że ona mówi na poważnie. Przewracam oczami.
- Delta! - mówię karcąco. - Weź ty się lepiej ogarnij.
Czasem trzeba wyciszyć bicie serca,
by usłyszeć czyjeś kroki w naszym świecie samotności.
Offline
Prostuję się.
- Ale po co? - Marszczę brwi i macham ręką, już całkiem rozbudzona. - Mam na myśli po co ja tutaj jestem, co? Bo jak na razie mam wrażenie, że jestem osobistym workiem treningowym Andrei zamiennie na ciocię dobrą radę Fabiana. - Podnoszę się z miejsca i otwieram szafę, na nowo napełnioną sukniami. Zaczynam przeglądać ubrania, żeby Carmen nie narzekała. - Po co, co? - Już nawet lekko warczę, ale upokajam się. - Wbrew pozorom, mimo tego, że wychowałam się wśród naukowców, wiem czym jest friendzone. - Przewracam oczami.
And the fear of falling in love with somebody - I realized - is itself already silent love.
Offline
- Aż tak źle jest? - pytam z niedowierzaniem.
A pomyśleć, że przyszłam jej powiedzieć o tym co zrobił Fabian. W sumie co prawie oboje zrobiliśmy. No ale przecież nie mogę jej teraz dołować bardziej. Boże... Bycie miłą jest przereklamowane.
- Dobra - mamroczę widząc jej minę. - To zrób coś aby z tego wyjść. A jak ci się nie uda to zrezygnuj - mówię dwie i w sumie jedyne możliwe opcje. - Mam ci doradzać jak wyrwać faceta, którego sama chce wyrwać? - pytam śmiejąc się. - Boże... Co się ze mną dziś dzieje... - mamroczę pod nosem do siebie.
Czasem trzeba wyciszyć bicie serca,
by usłyszeć czyjeś kroki w naszym świecie samotności.
Offline
Wzruszam ramionami, przykładając jakąś sukienkę do ciała i przeglądając się w lustrze.
- Nie musisz mi radzić. Mam w planach sama zrezygnować - mówię nadal poważnie.
Nie kłam, Delilah. Ciągle się wahasz. Bo nie chcesz ich... jego zostawić.
And the fear of falling in love with somebody - I realized - is itself already silent love.
Offline
- Mówisz poważnie? Chcesz zrezygnować? Spodziewała bym się tego po każdym ale nie po tobie. Wydawało mi się dosyć oczywiste, że wybierzesz opcję numer jeden - wzdycham i kładę się na plecach na jej łóżku. - Nadal tak myślę - wyznaję.
Czasem trzeba wyciszyć bicie serca,
by usłyszeć czyjeś kroki w naszym świecie samotności.
Offline
Przechylam głowę i wrzucam sukienkę do szafy, nawet nie fatygując się, żeby ją powiesić.
- Nie byłoby to dla ciebie ułatwieniem, gdyby ktoś odpadł?
And the fear of falling in love with somebody - I realized - is itself already silent love.
Offline