Eliminacje. To już nie zabawa. W pogoni za władzą i miłością wszyscy są zdolni do najróżniejszych czynów. Nie zawsze są one dobre. Czasem w człowieku budzą się najgorsze instynkty...
Nie jesteś zalogowany na forum.
Wbijam wzrok w podłogę. Kiedy zadaje pytanie na moje usta wpływa szeroki uśmiech.
- Jest tylko jeden, Wasza Wysokość - mówię tajemniczo, próbując powściągnąć uśmiech. - Fabian - odpowiadam miękko.
Czasem trzeba wyciszyć bicie serca,
by usłyszeć czyjeś kroki w naszym świecie samotności.
Offline
Przez ułamek sekundy jestem wewnętrznie zaskoczona jej pewnością w tym, co mówi. Ułamek.
A potem przypominam sobie, że one wszystkie świetnie grają. Prawie wszystkie
-Nie uwierzę w takie brednie, słonko. Zależy ci tylko na koronie.
Zdejmuję własną z głowy i wkładam na jej włosy. Jednym szarpnięciem obracam ja w stronę lustra.
-Tylko tego pragniesz, Carmen- mówię, stojąc za nią
Offline
Z zaciekawieniem wpatruję się w swoje odbicie. Wymazuje wszystkie plamy z twarzy i wyobrażam sobie, że mam makijaż i ułożone włosy, długa i pięknie zdobiona suknia. Wszystko wygląda tak idealnie. Zachwycam się swoimi wyobrażeniami, a słowa królowej odbijają się echem w mojej głowie: "Tylko tego pragniesz".
- Tego też - mruczę potakująco, nie odrywając wzroku od własnego odbicia. - Ale nie tylko, teraz zależy mi na czymś zupełnie innym. - Nie wiem skąd w moim głosie aż tyle pewności, przecież jeszcze niedawno sama nie byłam tego pewna. - Pragnę czegoś o czym królowa już dawno zapomniała. - Dotykam palcami zadrapania na brodzie. Szczypie. Powoli odwracam się twarzą do królowej. - Miłości.
Czasem trzeba wyciszyć bicie serca,
by usłyszeć czyjeś kroki w naszym świecie samotności.
Offline
Przesadziła.
-Ty bezczelna, niewychowana świnio!- patrzę na nią z wsciekloscią, a sam mój głos mógłby teraz zabić człowieka.
Myślę tylko przez sekundę. Bez słowa zrywam ze ściany ciężki obraz i z wściekłością wymalowaną na twarzy, ciągnę go przez pokój. Obraz ma stalową ramę z ostrymi końcami zostawia wyryty ślad w podlodze. Ciągnąc obraz po ziemi, okrązam powoli lóżko Carmen, aż dochodzę do ściany. Pomiędzy śladem i łóżkiem jest około metra przestrzeni.
Idealnie. Uśmiecham się zadowolona
Offline
Przesadziłam, wiem to. Mina od razu mi zrzedła, a pewność siebie odpłynęła w niepamięć. Z przerażeniem wymalowanym na twarzy obserwuję królową.
Boje się. Cholernie się jej boję.
Czasem trzeba wyciszyć bicie serca,
by usłyszeć czyjeś kroki w naszym świecie samotności.
Offline
-Widzisz tę linię? Czy może jesteś zbyt tępa, żeby dostrzec różnicę? -syczę zimno- Dzisiaj, jeszcze przed południem przyślę tu ekipę remontową. Ściany chyba nie przegapisz- puszczam obraz, który upada z brzękiem na podłogę i podchodzę bliżej do dziewczyny- Rozumiesz... kurwy i świnie zazwyczaj nie mają dużych pokoi. Powinnaś się cieszyć, że nie wysyłam cię do chlewu.- uśmiecham się lodowato.
Offline
- N-nie może królowa - próbuję mówić twardo ale wychodzi to nijak. Obejmuje się ramionami i zaciskam dłonie w pięści aby ukryć ich drżenie.
Czasem trzeba wyciszyć bicie serca,
by usłyszeć czyjeś kroki w naszym świecie samotności.
Offline
-Mówisz nielogicznie, Carmen-mówię chłodno, już opanowana.- "Nie może" i "królowa" nigdy nie występują w jednym zdaniu.
Offline
Znów czuję przypływ odwagi.
- A gdyby jednak nie? - marszczę lekko brwi. - A co by było gdyby ktoś się dowiedział... - mówię przeciągle ale z każdym słowem z coraz mniejszym przekonaniem. Czemu ja mam taki niewyparzony język?! - Co by było gdyby ludzie zobaczyli prawdziwą królową? Wtedy "nie może" i "królowa" będą idealnie do siebie pasować - kwituję i czuje jak żołądek mi się zaciska.
Z jednej strony mówię z jakąś tam pewnością siebie, a z drugiej trzęsę się jak galareta. To tak jak by moje ciało i umysł rozdzieliły się - jedno się boi i chce uciekać, a drugie musi mówić i się przeciwstawiać.
Czasem trzeba wyciszyć bicie serca,
by usłyszeć czyjeś kroki w naszym świecie samotności.
Offline
Przez chwile czuję, jak krew się we mnie gotuje, ale potem opanowuję mimikę, by znów wyglądać, jakby mnie to nie ruszało.
- W rzeczywistości jestem taka sama jak w telewizji, słoneczko- mówię że sztucznym uśmiechem- A jeśli o to chodzi, z waszym przybyciem kamery palacowe zostały wyłączone, by szanować waszą prywatność.
Pomijając fakt, że cały czas chodzą za nimi fotografowie. Ale akurat wyłączenie kamer jest prawdą. Dobrze wiem, kim jest Delilah i na co ją stać.
-Myślę, że w takim przypadku na jaw wyszedłby twój romans z gwardzistą- uśmiecham się znowu.
Offline
Stoję jak wmurowana. Dopiero teraz sobie uświadomiłam jaki wpływ ona ma. Wystarczy jedno jej słowo - wszyscy uwierzą. A ja? Ja się nie liczę. Jestem nikim.
Nie mogę wydusić z siebie ani słowa. Przeraża mnie myśl, że ona mogła by... Wzdrygam się. Zasłaniam dłonią usta, a wzrok mam wbity w podłogę.
Czasem trzeba wyciszyć bicie serca,
by usłyszeć czyjeś kroki w naszym świecie samotności.
Offline
-Miło, że się dogadałysmy- znowu uśmiecham się jak postać z tego filmu i odsuwam się do tyłu- Więc teraz proszę wyjaśnij mi to- rzucam jej prosto w twarz gazetą.
Ona i Fabian. Jak w ogóle do tego doszło?
Offline
Łapię gazetę zanim upadnie na ziemię. Patrzę na okładkę. Mam przechlapane.
- Wyjaśnić? - pytam głupio. Odwaga zniknęła i coś czuje, że prędko nie wróci. Muszę jakoś uciec z tej sytuacji.
Może ktoś wejdzie. Boże, tak bardzo bym chciała. Fabian albo jakiś gwardzista lub Delilah. Oni by mi jakoś pomogli, uratowali z tej sytuacji. Ale to jedynie moje marzenia na chwilę obecną jesteśmy tu tylko we dwie, a ja muszę uważać na słowa.
Czasem trzeba wyciszyć bicie serca,
by usłyszeć czyjeś kroki w naszym świecie samotności.
Offline
-Tak, wyjaśnić. Widzisz, ja nigdy nie mówię niczego bez powodu. A nazwałam cię dziwką- wyjaśniam spokojnie.
To chyba jedyna sprawa, w której kieruje mną głównie... ciekawość.
Offline
Poziomem dziwki i tak nie dorastam ci do pięt. Ciśnie mi się na usta jednak nie znajduję odwagi aby wypowiedzieć te słowa na głos.
- To tylko pocałunki - bronie się.
Czasem trzeba wyciszyć bicie serca,
by usłyszeć czyjeś kroki w naszym świecie samotności.
Offline
Nie zaprzeczę, bo gdyby na dachu zaszło coś więcej, od razu trafiłoby to do mediów.
-Ile im zaplacilas za robienie zdjęć- pytam rzeczowo.
Offline
Wytrzeszczam oczy.
- Zapłaciłam? - pytam oburzona. Kręcę głową. - To chyba jakieś żarty - wzdycham. - Nie miałam powodów aby to robić i tak opinia publiczna za mną szaleje - mówię nie przestając kręcić głową z niedowierzania.
Czasem trzeba wyciszyć bicie serca,
by usłyszeć czyjeś kroki w naszym świecie samotności.
Offline
Wygląda to tak przekonująco, że prawie jej wierzę. Ale do końca mnie nie przekonała.
Zastanawiam się przez chwilę, podejmując decyzję, w jakiej kolejności zadać pytania.
-Który to był raz? Tylko nie kłam, że pierwszy. Nie jestem ślepa.
Offline
Biorę głęboki oddech i powstrzymuję się od parsknięcia.
- Czy to ważne? - odpowiadam pytaniem na pytanie, a kąciki moich ust unoszą się lekko ku górze.
Czasem trzeba wyciszyć bicie serca,
by usłyszeć czyjeś kroki w naszym świecie samotności.
Offline
-Bardzo. Ważne. Carmen- każde słowo wymawiam jak oddzielne słowo- Media to media. Kandydatki to kandydatki. Ale ja jestem twoją królową i życzę sobie wiedzieć wszystko
Offline
Wzruszam ramionami.
- Parę razy, nie liczyłam - mówię.
Jestem strasznie zmęczona i jedyne o czym mogę teraz myśleć to sen.
Czasem trzeba wyciszyć bicie serca,
by usłyszeć czyjeś kroki w naszym świecie samotności.
Offline
Unoszę wysoko brwi.
-Przestałaś liczyć? Aż dziwne, ze tylko jeden raz wyciekł do mediów...
Jeśli o to chodzi, nie ma nic złego w tym, że Fabian się z nią całuje. Przecież to Eliminacje, na tym to polega. Choć wolałabym, żeby to była Gabriella... Nie będę go trzymać na smyczy, niech robi w tej kwestii co chce.
Ale ważne są dwie kwestie. Media. Nie może mieć reputacji rozpustnika, lecz ludzie lubią Carmen. Nie tak bardzo jak Lily, ale owszem. Jeden pocałunek na pewno nie zaszkodzi.
Dlatego martwię się tylko o tą drugą sprawę.
Ciąża.
-Spałaś z nim?- pytam wprost i napotykam jej zszokowane spojrzenie- Odpowiadaj!
Ostatnio edytowany przez Andrea Jane Castell (2016-09-18 00:12:10)
Offline
Wzdrygam się kiedy podnosi głos.
- Nie - odpowiadam szybko, a raczej wydaje z siebie nieco wystraszony dźwięk. Cały czas patrzę na królową. Ta rozmowa zdecydowanie poszła w złym kierunku.
Czasem trzeba wyciszyć bicie serca,
by usłyszeć czyjeś kroki w naszym świecie samotności.
Offline
-Nie wierzę ci- cedzę przez zęby.
Tak naprawdę, nie jestem pewna, ale chce ją podpuścić, zobaczyć jej reakcję.
Bo bez wątpienia odpowiedziała za.szybko.
Offline
- A czy królowa wierzy w jakiekolwiek moje słowo? - zastanawiam się na głos.
Czasem trzeba wyciszyć bicie serca,
by usłyszeć czyjeś kroki w naszym świecie samotności.
Offline