Eliminacje. To już nie zabawa. W pogoni za władzą i miłością wszyscy są zdolni do najróżniejszych czynów. Nie zawsze są one dobre. Czasem w człowieku budzą się najgorsze instynkty...
Nie jesteś zalogowany na forum.
- Chyba tak. Nie lubisz psów? - pytam, widząc zmieszaną Carm.
Is it hard for you to realize?
She'll never be me!
Offline
- Może nie tyle co nie lubię... - mówię blada. - Po prostu się ich boję. - rozglądam się dalej.
Czasem trzeba wyciszyć bicie serca,
by usłyszeć czyjeś kroki w naszym świecie samotności.
Offline
- Emm... Nie bój się. Szczekanie było słychać z daleka, więc pewnie żaden pies nie jest zbyt blisko nas.
Is it hard for you to realize?
She'll never be me!
Offline
Gwiżdże na psa, a on podbiega. Rzucam mu patyk, który upada koło ławki... na której się siedzą dwie dziewczyny.
Your eyes, they shine so bright
I wanna save that light
I can't escape this now
Unless you show me how
Offline
Przez chwilę wierzę w słowa dziewczyny.
Jakiś patyk upada niedaleko naszej ławki, a kilka sekund później słyszę, że coś biegnie w naszą stronę.
- Pies! - piszczę, a moje serce zaczyna bić jak szalone.
Czasem trzeba wyciszyć bicie serca,
by usłyszeć czyjeś kroki w naszym świecie samotności.
Offline
Patrzę odrobinę, nie wiedząc jak się zachować, na Carmen.
- Carm, spokojnie. Nic ci nie zrobi. - mówię, uspokajającym głosem, gdy ten podchodzi kolejno do nas i obwąchuje. Carmel nawet polizał w rękę!
- Widzisz? Lubi cię. - mówię, głaskając pieska.
Is it hard for you to realize?
She'll never be me!
Offline
Słyszę pisk. - Derek noga! - krzyczę, a wilk podbiega zadowolony z siebie z patykiem w pysku. Rzucam go ponownie i podchodzę do ławki.
Your eyes, they shine so bright
I wanna save that light
I can't escape this now
Unless you show me how
Offline
Cała się trzęsę. Pies znowu wraca. Tym razem z właścicielem.
- Zabierz go stąd! - mówię i przyglądam się chłopakowi... Ashanim.
Czasem trzeba wyciszyć bicie serca,
by usłyszeć czyjeś kroki w naszym świecie samotności.
Offline
Spoglądam w górę i widzę kim jest właściciel tego uroczego psa.
- Ashanim. - mówię. - Jak się wabi?
Is it hard for you to realize?
She'll never be me!
Offline
- Derek. Siad. - siada - Dobry wilk. - głaszczę go za uchem. - I jest stosunkowo niegroźny.
Your eyes, they shine so bright
I wanna save that light
I can't escape this now
Unless you show me how
Offline
- Fajne imię. - mówię i spoglądam na wystraszoną Carm. - Carmen, spokojnie. Nic ci nie zrobi.
Is it hard for you to realize?
She'll never be me!
Offline
Przyciągam kolana do piersi i próbuje się uspokoić.
- Stosunkowo? - pytam słabym głosem.
Czasem trzeba wyciszyć bicie serca,
by usłyszeć czyjeś kroki w naszym świecie samotności.
Offline
- Dopóki nie dostanie rozkazu. - spoglądam wilkowi w oczy. Psiak zaczyna warczeć, po czym staje na tylnych łapach i kładzie przednie na moich ramionach i zaczyna mnie lizać po twarzy.
Ostatnio edytowany przez Ashanim Daniels (2016-05-03 19:38:22)
Your eyes, they shine so bright
I wanna save that light
I can't escape this now
Unless you show me how
Offline
Nie wiem czemu, ale uśmiecham się na ten widok.
- Widzisz Carm? Nic ci nie zrobi. Chyba, że jego właściciel go naśle na ciebie...
Ostatnio edytowany przez Nicole Kanim (2016-05-03 19:42:53)
Is it hard for you to realize?
She'll never be me!
Offline
Patrzę na Nicole. Co to niby miało znaczyć? Głupie trójka.
Przenoszę spojrzenie na Asha.
- Zabierz to bydle stąd. - próbuję mówić twardym głosem lecz niezbyt to wychodzi ponieważ cała się trzęsę.
Czasem trzeba wyciszyć bicie serca,
by usłyszeć czyjeś kroki w naszym świecie samotności.
Offline
Unoszę brwi. - Ktoś tu się boi psów. - odpycham wilka lekko, a ten znowu staje na czterech łapach. Wydaje rękami komendę, a wilk podchodzi bliżej dziewczyn i zaczyna się do nich przymilać.
Your eyes, they shine so bright
I wanna save that light
I can't escape this now
Unless you show me how
Offline
Głaskam go delikatnie za uchem. Wydaje się dorosły.
- Ile ma? - pytam.
Is it hard for you to realize?
She'll never be me!
Offline
- Dwa. Może trzy lata. - zamykam oczy - Dwa i pół roku.
Your eyes, they shine so bright
I wanna save that light
I can't escape this now
Unless you show me how
Offline
- Hm... - W niczym nie przypomina mojego Rubina. - Ma ciekawe oczy - mruczę pod nosem.
Is it hard for you to realize?
She'll never be me!
Offline
- Też mnie zastanawiają. - odkładam kule i siadam na ziemi. Spoglądam na Carmen. - Nie musisz się go bać.
Your eyes, they shine so bright
I wanna save that light
I can't escape this now
Unless you show me how
Offline
Spoglądam na wystraszoną dziewczynę, głaskając jednocześnie Dereka.
Is it hard for you to realize?
She'll never be me!
Offline
Otwieram szerzej oczy i mocniej przyciskam kolana do siebie.
- Nie mam zamiaru ryzykować. - patrzę na wielkie zwierze. - Weź go przytrzymaj, a ja sobie pójdę.
Czasem trzeba wyciszyć bicie serca,
by usłyszeć czyjeś kroki w naszym świecie samotności.
Offline
Wybucham śmiechem. - Derek, chodź tu, wielkoludzie. - pies podbiega i trąca mnie nosem. Przewracam się na plecy, a on kładzie mi łeb na klatce piersiowej. Zaczynam bawić się jego uchem.
Your eyes, they shine so bright
I wanna save that light
I can't escape this now
Unless you show me how
Offline
Powiem, że to niecodzienny widok, widząc Ashanima wesołego. Tak, tego Ashanima.
Widząc tą sytuację śmieje się cicho.
Is it hard for you to realize?
She'll never be me!
Offline
Mrugam kilka razy.
Ktoś dzisiaj ma dobry dzień co nie, Ash?
Mam skamieniałe nogi i nie mogę się ruszyć.
- Takie słodkie, że zaraz zwymiotuje. - mroczę cicho pod nosem.
Czasem trzeba wyciszyć bicie serca,
by usłyszeć czyjeś kroki w naszym świecie samotności.
Offline