Eliminacje. To już nie zabawa. W pogoni za władzą i miłością wszyscy są zdolni do najróżniejszych czynów. Nie zawsze są one dobre. Czasem w człowieku budzą się najgorsze instynkty...
Nie jesteś zalogowany na forum.
Czasem trzeba wyciszyć bicie serca,
by usłyszeć czyjeś kroki w naszym świecie samotności.
Offline
Siadam w ogrodzie na ławce pod drzewem i zaczynam czytać książkę. Jak na razie wśród kandydatek nie ma żadnej integracji, poza tą początkową w poczekalni. Może później będzie lepiej? Choć w sumie jesteśmy rywalkami. Ale podobno, żeby wygrać bitwę, należy znać nie tylko siebie, ale i swojego wroga. Choć w sumie nie patrzę na resztę kandydatek w tej kategorii.
And the fear of falling in love with somebody - I realized - is itself already silent love.
Offline
Eliminacje miały być niesamowitą przygodą, ale nie dzieje się tutaj za dużo. Myślałam, że się z kimś zaprzyjaźnię... Ale każda z nas siebie unika. Może boimy się tego, że rozmawiamy z przyszłą królową? Może. Wychodzę na pałacowe ogrody, trochę się przewietrzyć. Zauważam Deliliah zaciekawioną treścią książki. Podchodzę do niej powoli.
- Nie przeszkadzam? - Zapytałam cicho.
Kto umarł, ten nie żyje. Amen.
Offline
Podnoszę głowę znad książki. W sumie... przeszkadza, ale chyba lepiej poznać się z kandydatkami. Na książki będzie czas.
- Nie. Czytam, bo nie mam co robić. - Odkładam książkę. - Siadaj obok, Lawrence.
And the fear of falling in love with somebody - I realized - is itself already silent love.
Offline
Siadam obok.
- Co czytałaś?
Kto umarł, ten nie żyje. Amen.
Offline
Jedną z rzeczy, którą wzięłam do pałacu jest ukulele, kupione dawno temu gdzieś na targu. Wychodzę z pokoju nic nie mówiąc pokojówkom i zakradam się do ogrodów pałacowych. Zastaję tam Delilah i Lawrence.
- O cześć. - staram się i uśmiechnąć, a potem chowam instrument za plecy, tak aby nikt go nie zobaczył.
“You will always be the greatest gift that God ever gave me.” - Lenny Kravitz
Offline
Spoglądam na dziewczynę, która przyszła.
- Cześć, Lily. - Witam się, po czym zwracam się do Lawrence, pokazując jej okładkę. - Taką książkę o kontrolowaniu snów. Ostatnio w pracy staramy się odtworzyć dawną maszynę, która pozwoliła na wchodzenie do cudzych snów i kontrolowanie własnych. Ciekawa sprawa, choć niebezpieczna.
(Tak. Incepcja jest wszędzie XDD)
And the fear of falling in love with somebody - I realized - is itself already silent love.
Offline
- Witaj Lily, siadaj - również się przywitałam. - Rzeczywiście, ciekawa. Jak zamierzacie to zrobić?
Kto umarł, ten nie żyje. Amen.
Offline
- Nie chcę wam w sumie przeszkadzać, moim brzdękoleniem na tym. - wyciągam instrument i śmieję się cicho.
“You will always be the greatest gift that God ever gave me.” - Lenny Kravitz
Offline
Unoszę jeden kącik ust do góry.
- Nie mogę zdradzać szczegółów, ale jesteśmy dość blisko rozwiązania. - Czuję motylki w brzuchu. - I to ja mam to przetestować jako jedna z pierwszych. - Marszczę lekko brwi. - O ile zdążę odpaść z Eliminacji albo o ile książę mnie wypuści wtedy z pałacu. - Patrzę na Lily. - Mi to nie będzie przeszkadzać, jeśli potrafisz grać. To będzie jak soundtrack do życia.
And the fear of falling in love with somebody - I realized - is itself already silent love.
Offline
- Wiesz, że narażasz swoje uszy? - próbuję zrobić jedną z poważniejszych min, ale nie wychodzi mi.
“You will always be the greatest gift that God ever gave me.” - Lenny Kravitz
Offline
Praca ważniejsza od miłości? Delilah w ogóle kocha Księcia? Ugh, głupia jesteś Lawrence. Tutaj musimy się zakochać. Albo... Nie, nie wiem.
- Rozumiem cię. - przytakuję głową i kieruję się do Lily. - Zagraj nam coś. Chętnie posłuchamy.
Kto umarł, ten nie żyje. Amen.
Offline
- Pewnie wylecę od razu. - Wzruszam ramionami, po czym uśmiecham się nieznacznie do Lily. - I tak już jestem głucha, bo słyszałam jak śpiewa Mitchell. - Macham ręką.
And the fear of falling in love with somebody - I realized - is itself already silent love.
Offline
- Okej... Ale ostrzegałam jakby co. - unoszę ręce do góry, jako symbol niewinności.
Ustawiam odpowiednio ukulele i gram "I'm yours".
“You will always be the greatest gift that God ever gave me.” - Lenny Kravitz
Offline
Wsłuchuję się w melodię. Wow. Naprawdę nieźle. Gdy Lily kończy, biorę głos.
- O matko - uśmiecham się. - To było świetne!
Kto umarł, ten nie żyje. Amen.
Offline
- Całkiem nieźle - mówię krótko i na temat.
And the fear of falling in love with somebody - I realized - is itself already silent love.
Offline
Przypominam sobie o tym co mówiły moje pokojówki.
- Muszę już iść. - mówię. - Do zobaczenia!
Kto umarł, ten nie żyje. Amen.
Offline
- Dzięki. I pa - macham na pożegnanie, a później zwracam się do Delilah.
- A tak swoją drogą, to gdzie reszta dziewczyn? - pytam.
“You will always be the greatest gift that God ever gave me.” - Lenny Kravitz
Offline
Wzruszam ramionami.
- Nie mam pojęcia. Coś słabo nam idzie integracja. Chyba sobie wzięły do serca tę całą rywalizację, niestety.
And the fear of falling in love with somebody - I realized - is itself already silent love.
Offline
- Ciekawe czy mają pojęcie, że to Fabian wybiera, a one zamykając się w sobie chyba nie polepszą sytuacji. Chyba, że taką mają taktykę. - wzruszam ramionami.
“You will always be the greatest gift that God ever gave me.” - Lenny Kravitz
Offline
- Możliwe, że z nami nie będą chciały rozmawiać, żeby ukryć swoje sekrety i słabości, a przy księciu będą się zachowywać inaczej. - Zastanawiam się przez chwilę. - Właśnie przed chwilą nad tym myślałam w sumie.
And the fear of falling in love with somebody - I realized - is itself already silent love.
Offline
- Możliwe. Nie wiem zbytnio jak to jest. W każdym razie, mam zamiar być szczera, bo nie chcę żeby ktoś pokochał sztuczną wersję mnie. Czy to nie brzmi tandetnie?
“You will always be the greatest gift that God ever gave me.” - Lenny Kravitz
Offline
- To jest logiczne. Gdy wyjdzie po ślubie, jaka jesteś naprawdę, będziesz musiała żyć z kimś, kto kocha kogoś, kogo udawałaś, a nie ciebie. - Patrzę na okładkę książki. - Ja nie mam taktyki. Nie potrafię kłamać. - Marszczę lekko brwi. - To znaczy potrafię i wychodziłoby mi to całkiem dobrze, ale nie robię tego. Wolę, żeby mnie nienawidzili za to, jaka jestem, niż kochali za to, kim nie jestem.
And the fear of falling in love with somebody - I realized - is itself already silent love.
Offline
Kiwam głową. Ma rację.
- Choć czasem kłamstwem można uratować niektóre sytuacje. Tak mi się wydaje. - odkładam na bok ukulele.
“You will always be the greatest gift that God ever gave me.” - Lenny Kravitz
Offline
- Pozornie - stwierdzam. - Gdy kłamstwo wyjdzie na jaw, może mieć o wiele gorsze konsekwencje, niż powiedzenie prawdy.
And the fear of falling in love with somebody - I realized - is itself already silent love.
Offline