Eliminacje. To już nie zabawa. W pogoni za władzą i miłością wszyscy są zdolni do najróżniejszych czynów. Nie zawsze są one dobre. Czasem w człowieku budzą się najgorsze instynkty...
Nie jesteś zalogowany na forum.
Wbijam wzrok w Fabiana. Ignoruję szybciej bijące serce. Staram się sobie wmówić, że nic nie czuję i że wcale się nie denerwuję tym, co teraz powie.
And the fear of falling in love with somebody - I realized - is itself already silent love.
Offline
Tylko kręcę głową na komentarz Carmen. Nie mogę jej powiedzieć wprost, że nie, bo to nie byłaby cała prawda.
A teraz trzeba załatwić to szybko.
- Z tego powodu postanowiłem przyśpieszyć bieg Eliminacji i ogłosić Elitę.
Offline
Wstrzymuję oddech. Wiedziałam. Teraz już wiem i na moich ustach zamajaczył leciutki uśmiech. To dziś. Dziś odpadnie pewna szóstka z Soty.
"Miłość to nagroda otrzymana bez zasług."
Offline
Na jego słowa sztywnieję. Nie... Nie mam o co się martwić. Nie wyrzuci mnie. Chyba...
Czasem trzeba wyciszyć bicie serca,
by usłyszeć czyjeś kroki w naszym świecie samotności.
Offline
Poprawiam sukienkę, nagle spokojna. Teraz już wszystko tylko zależy od niego. A nie może przecież zostawić dziewczyny, której i tak nigdy nie pokocha. Przeczesuję włosy palcami i czekam. Po co ta chwila ciszy? Żeby wprowadzić nas w niepewność?
And the fear of falling in love with somebody - I realized - is itself already silent love.
Offline
Czas to zakończyć.
-W związku z dodatkową kandydatką- patrzę na Gabriellę. Chyba wie, że jeszcze zostaje.- W skład tegorocznej Elity wejdzie 5, a nie 4 kandydatki. A będą to...- biorę oddech.- Lady Gabiella Verden-Elsker...- to wiedział każdy- Lady Lily Rose Sheve...
Wiadomość dodana po 01 min 32 s:
-Lady Carmen Dawson...
Offline
Stoję oniemiała w szoku. Zostaję. Póki co, zostaję w pałacu. Chciałabym jakoś zareagować, ale... na mojej twarzy pojawia się uśmiech. W głowie cały czas dudnią mi te słowa - "Lily Rose Sheve".
“You will always be the greatest gift that God ever gave me.” - Lenny Kravitz
Offline
-Lady Mleko Melody Infernum...
Offline
Wypuściłam powietrze z płuc. Prawie się przewróciłam. Zostaję...? A jednak...
"Miłość to nagroda otrzymana bez zasług."
Offline
Kiedy słyszę swoje imię i nazwisko oddycham z ulgą. Przez chwilę myślałam...
Uśmiecham się tryumfalnie i patrzę na Elodie. Czas i pora na nią. Ona na pewno odpadnie. Fabian wierzy mi, a nie jej. Wyleci.
Czasem trzeba wyciszyć bicie serca,
by usłyszeć czyjeś kroki w naszym świecie samotności.
Offline
Przypomina mi się moja rozmowa z Carmen. Unoszę brew patrząc wymownie na Carm, spojrzeniem "a nie mówiłam"?.
And the fear of falling in love with somebody - I realized - is itself already silent love.
Offline
-I Lady Delilah Bellerose.
Patrzę na dziewczynę, ale nie potrafię nawet ocenić, czy jest zdziwiona. Niczego nie rozpoznaję Następuje jakby chwila ciszy, nawet ptaki zdają się przestać śpiewać. Fapek złapał zawiechę
Otrząsam się.
-Jeśli... jeśli Lady Elodie i Lady Cassidy chciałyby ze mną... jeszcze porozmawiać, zapraszam do mojego gabinetu, w tej kolejności.
Stoję jeszcze przez chwilę w miejscu.
Offline
Teraz to ja posyłam Delcie wymowne spojrzenie mówiące: a nie mówiłam!
Czasem trzeba wyciszyć bicie serca,
by usłyszeć czyjeś kroki w naszym świecie samotności.
Offline
Marszczę brwi, ignorując spojrzenie Carmen.
Zostaję.
Jak to zostaję? Przecież byłam pewna...
Patrzę na Fabiana pytająco. Właściwie... dlaczego on to zrobił?
And the fear of falling in love with somebody - I realized - is itself already silent love.
Offline
Podchodzę do Fabiana i mu z całej siły przywalam z twarz.- Jesteś debilem Fabian.- drugi raz mu przywalam. O matko czuję przypływ adrenaliny.- Brawo dla ciebie zostawiłeś dwie kopie Andrei, a podobno nie chcesz kogoś takiego jak ona. Jesteś serio idiotą, że uwierzyłeś niewłaściwej osobie. Ona kłamie od dziecka, jest aktorką i manipulatorką a ty nabrałeś się na jej nędzne sztuczki. Ja prawie nigdy nie kłamie, wtedy też nie kłamałam.- ostatni raz mu przywalam w twarz.- Nie chcę cię widzieć więcej na oczy.- wybiegam z ogrodu.
Friends are angels who lift us to our feet when our wings have trouble remembering how to fly.
Offline
Otwieram usta ze zdziwienia. Ona nie ma za grosz klasy. Myślę od razu.
Zasłaniam usta dłonią, a kąciki moich ust prawie niezauważalnie unoszą się ku górze.
Wygrałam, Elodie. Ty nie miałaś szans. Ja zawsze wygrywam.
Czasem trzeba wyciszyć bicie serca,
by usłyszeć czyjeś kroki w naszym świecie samotności.
Offline
- Elodie! - krzyczę za nią i nawet podbiegam kilka kroków, ale zaraz zawracam. Musi to przetrawić na spokojnie. Wracam na swoje miejsce i patrzę chwilę co z Fabianem.
"Miłość to nagroda otrzymana bez zasług."
Offline
Pustka.
Powinienem chyba czuć ból, ale jest tylko pustka.
Po raz pierwszy dopuszczam do siebie myśl, że to Elodie może mówić prawdę. Że uwierzyłem niewłaściwej osobie. Patrzę na Carmen, ale nie widzę jej oczu. Nie wiem co myśleć.
Ale chyba wiem co robić.
-El, zaczekaj!- biegnę za nią.
Musi znać całą prawdę
Offline
Ocieram wierzchem dłoni łzy z policzka kiedy Fabian do mnie pochodzi.- Zaraz się spakuję i już mnie to nie będzie. Może kiedyś zobaczysz jaka jest Carmen i że ja nie kłamałam. Żałuję, tak ogromnie żałuję, że ci to powiedziałam.- kręcę głową.
Friends are angels who lift us to our feet when our wings have trouble remembering how to fly.
Offline
Zaciskam zęby. Carmen wydaje się bardzo z siebie zadowolona. I po części nie dziwię się jej reakcji. Bo ona zostaje i ma jakiekolwiek szanse na zwycięstwo. Ostatnio czuję, że nie mam siły bawić się w Matkę Teresę, współczującą i pomagającą wszystkim. Jeśli Carmen się cieszy, to niech się cieszy. A jeśli Elodie rozpacza, to niech rozpacza. Nikt im nie broni.
Staram się z całych sił powstrzymać chęć zobaczenia, czy z Fabianem wszystko w porządku.
- Jeśli to już wszystko, to wrócę do pokoju - mówię zimno i ruszam w stronę pałacu, kurczowo zaciskając dłoń na telefonie, jakby był moją ostatnią deską ratunku.
And the fear of falling in love with somebody - I realized - is itself already silent love.
Offline
Zastanawiam się chwilę i podbiegam za Deltą.
- Poczekaj - mówię nieco głośniej. - Pójdę z tobą.
Czasem trzeba wyciszyć bicie serca,
by usłyszeć czyjeś kroki w naszym świecie samotności.
Offline
Film znowu zaczyna się odtwarzać. Elodie uderzyła Fabiana. Iść czy nie iść? Z moją tendencją do wpadania w kłopoty, lepiej nie. Muszą porozmawiać. Mam nadzieję, że będę mogła się zobaczyć z nim potem...
“You will always be the greatest gift that God ever gave me.” - Lenny Kravitz
Offline
- Muszę zapalić - mówię tylko, przyspieszając.
And the fear of falling in love with somebody - I realized - is itself already silent love.
Offline
Łapię jej rękę, chociaż pewnie i tak mi się wyrwie.
-El, posłuchaj- patrzę jej w oczy, chociaż odwraca głowę- Nie miałem czasu ci tego wyjaśnić... Tu nie chodzi o Carmen.
Offline
Niemal natychmiast wyrywam ręce. Jego dotyk teraz sprawia mi ból.- Nie mam ochoty na rozmowę. Mam ochotę wrócić do domu, położyć się w swoim pokoju i zacząć płakać.-mówię z drżącą wargą.- A potem patrzeć jak moja idealna siostra ma wszystko a ja jak zwykle nic. W końcu jestem nikim, logiczne, że każdy wolałby idealną dwójeczkę, aktorkę, manipulatorkę. Zanim stąd wyjadę, naprawdę musisz mi uwierzyć, że nie kłamałam. Carmen jest taka naprawdę, jest po część drugą Andreą, tylko ty tego nie widzisz bo jesteś zaślepiony.- wzdycham ciężko.
Friends are angels who lift us to our feet when our wings have trouble remembering how to fly.
Offline