Eliminacje. To już nie zabawa. W pogoni za władzą i miłością wszyscy są zdolni do najróżniejszych czynów. Nie zawsze są one dobre. Czasem w człowieku budzą się najgorsze instynkty...
Nie jesteś zalogowany na forum.
Spoglądam w dół, gdy słyszę głosy. No to moja cisza została zagłuszona. I nawet nie mogę zejść, bo ta cholerna księżniczka pewnie od razu przekaże to swojej matce. Oczywiście o ile moje pokojówki mówiły prawdę.
Chyba nie mam wyboru i muszę tu zostać.
And the fear of falling in love with somebody - I realized - is itself already silent love.
Offline
O. Jak miło, że nie gryziesz księżniczko.
- Będzie mi bardzo miło - Uśmiechnęłam się.
Kto umarł, ten nie żyje. Amen.
Offline
Podeszłam do gwardzisty i poprosiłam aby przyniósł dwa zimne koktajle owocowe.
-Trzeba czerpać z ostatnich dni upału...- podeszłam do dziewczyny.- Lawrence... prawda? -Nie pamiętam ich imion do końca...
"Ludzie nie widzą tego, czego nie chcą widzieć. Nikt nie chce się wyróżniać. Dlatego ludzie nic nie robią, nawet gdy widzą, że coś jest nie tak."
Offline
- Tak, Wasza Wysokość - kiwnęłam głową. - Ostatnie dni upału? Myślałam, że w Angeles panuje wieczne lato.
Kto umarł, ten nie żyje. Amen.
Offline
-Racja... ale temperatura jednak trochę spada.- uśmiecham się. Usiadłam na kocu- Jest więcej chmur... teraz są idealne dni do opalania.- Patrzę na nią.- Siadaj.- Klepie miejsce kołoqqJeśli siebie.
"Ludzie nie widzą tego, czego nie chcą widzieć. Nikt nie chce się wyróżniać. Dlatego ludzie nic nie robią, nawet gdy widzą, że coś jest nie tak."
Offline
Wykonuję polecenie Asteyi i przyglądam się niebu. Puste jak serce królowej.
- Pewnie Boże Narodzenie w Angeles jest ciekawe, bez śniegu - zaśmiałam się. - Pamiętam, że raz, kiedy miałam 8 lat śnieg padał w całej Illéi. Pierwszy i ostatni raz.
Ostatnio edytowany przez Lawrence Velasco (2016-05-08 12:55:40)
Kto umarł, ten nie żyje. Amen.
Offline
-Tak... pamiętam jak z Fabianem lepiliśmy bałwana... w środku nocy i bawiliśmy się w śniegu. -uśmiecham się na to wspomnienie.- Śnieg do rana znikną a my byliśmy chorzy.- Śmieje się. Na tacy przynieśli nam koktajle. Wzięłam oba i podałam jeden dziewczynie.- Lubię takie spokojne dni...
"Ludzie nie widzą tego, czego nie chcą widzieć. Nikt nie chce się wyróżniać. Dlatego ludzie nic nie robią, nawet gdy widzą, że coś jest nie tak."
Offline
Uśmiechnęłam się razem z Asteyą. Jest nawet miła. Wzięłam koktajl i upiłam łyk. Świetne smakuje.
- Ja również - przyznałam. - Chociaż spokojnym dniem dziś bym nie nazwała. W królestwie wszystko jest takie... Ciekawe i niesamowite.
Kto umarł, ten nie żyje. Amen.
Offline
-Dzień jak codzień... tylko dochodzi kilka dziewczyn walczących i rękę mojego brata.- Uśmiecham się cały czas.
"Ludzie nie widzą tego, czego nie chcą widzieć. Nikt nie chce się wyróżniać. Dlatego ludzie nic nie robią, nawet gdy widzą, że coś jest nie tak."
Offline
- Tylko? - zaśmiałam się. - Niektóre dziewczyny są naprawdę... Pewne siebie. Gdybym była na miejscu księżniczki, z pewnością straciłabym cierpliwość.
Kto umarł, ten nie żyje. Amen.
Offline
-Jesteś drugą kandydatką z którą rozmawiam... Ale patrząc na Was od razu widać, że wszystkie jesteście inne. Fabian ma w kim wybierać i nie może narzekać... to raczej ja powinnam bo będę musiała wybrać jakiegoś księcia... a tak między nami... -Ściszam głos.- Fabian jest najprzystojniejszy i ogólnie najlepszy ze wszystkich książąt.- puszczam do niej oczko. Biorę kolejne łyki picia.
"Ludzie nie widzą tego, czego nie chcą widzieć. Nikt nie chce się wyróżniać. Dlatego ludzie nic nie robią, nawet gdy widzą, że coś jest nie tak."
Offline
- Tak, to prawda - zaczerwieniłam się. - Dlaczego Wasza Wysokość nie postanowiła zorganizować własnych Eliminacji?
Kto umarł, ten nie żyje. Amen.
Offline
Mów do mnie Asteya...- uśmiecham się ciepło.- Co do Eliminacji... nie mogę... to wbrew zasadą. Księżniczka ma być wydana za księcia innego kraju... -wzruszam ramionami.- Może uda mi się przekonać matkę abym nie musiała wychodzić za jakiegoś księcia... Ale wtedy za kogo bym wyszła? -śmieje się.- Wszyscy uważają, że bycie Księżniczką i to w dodatku drugą w kolejce do tronu to coś wspaniałego. Masz tytuł, pozycję społeczną, pieniądze, mniej obowiązków niż następca tronu... Ale co do miłości rzadko ma się szczęście...- Patrzę na trawę. Czemu jej to mówię? Nie wiem... chyba ją polubiłam.
"Ludzie nie widzą tego, czego nie chcą widzieć. Nikt nie chce się wyróżniać. Dlatego ludzie nic nie robią, nawet gdy widzą, że coś jest nie tak."
Offline
Jakimś cudem udaje mi się zejść na dół bez większego hałasu. Na szczęście nikt mnie nie zauważa i okrężną drogą idę w stronę pałacu.
And the fear of falling in love with somebody - I realized - is itself already silent love.
Offline
Dziś słońce przyjemnie przygrzewało. Naciągnęłam na głowę kapelusz (http://imagesw.pizap.com/a/0pizapw1463053979.jpg) wchodząc do ogrodu.
Znajduję polanę która jest wypełniona niebieskimi i błękitnymi kwiatami. Wokół unosi się cudowny zapach. Biorę głęboki oddech i siadam na ziemi. Prostuję nogi i krzyżuję je w kostkach. Opieram się na łokciach i lekko unoszę brodę do góry. Przymykam powieki ciesząc się tą miłą i przyjemną chwilą.
Czasem trzeba wyciszyć bicie serca,
by usłyszeć czyjeś kroki w naszym świecie samotności.
Offline
Wchodzę na polanę i kończę rozmawiać z księżniczką Francji.
-Będę pamiętać.... Do usłyszenia... dobrze to do zobaczenia. Pa.- rozłączam się. Zauważam Carmen.
-Hej...- Mówię do dziewczyny.
"Ludzie nie widzą tego, czego nie chcą widzieć. Nikt nie chce się wyróżniać. Dlatego ludzie nic nie robią, nawet gdy widzą, że coś jest nie tak."
Offline
Otwieram oczy i od razu je mrużę.
- Dzień dobry, Wasza Wysokość. - podciągam się do góry i opieram na dłoniach.
Czasem trzeba wyciszyć bicie serca,
by usłyszeć czyjeś kroki w naszym świecie samotności.
Offline
-Mogę się dosiąść? -Dziewczyna pokiwała twierdząco głową. Usiadłam koło niej.
-Miałaś już lekcję z Królową? -pytam po chwili. Jeżeli nie chcą się załamać nerwowo to muszę je uprzedzić przed matką.
"Ludzie nie widzą tego, czego nie chcą widzieć. Nikt nie chce się wyróżniać. Dlatego ludzie nic nie robią, nawet gdy widzą, że coś jest nie tak."
Offline
Czuje pieczenie na policzku. Przełykam ślinę i uśmiecham się lekko.
- Miałam. - mówię krótko.
Czasem trzeba wyciszyć bicie serca,
by usłyszeć czyjeś kroki w naszym świecie samotności.
Offline
Przełykam śline. No tak...
-Który policzek? -Spojrzałam na nią. Przypomniały mi się swoje lekcje z matką kiedy wróciłam do domu po wyjeździe po śmierci ojca.
"Ludzie nie widzą tego, czego nie chcą widzieć. Nikt nie chce się wyróżniać. Dlatego ludzie nic nie robią, nawet gdy widzą, że coś jest nie tak."
Offline
Wzdycham.
- Żaden. - kłamię i zerkam na dziewczynę z uśmiechem. - Lekcja jak lekcja. - wzruszam ramionami i wracam do poprzedniej pozycji zamykając oczy. - Piękny mamy dziś dzień, prawda? - zmieniam temat.
Czasem trzeba wyciszyć bicie serca,
by usłyszeć czyjeś kroki w naszym świecie samotności.
Offline
Myśli, że nie wiem co się stało.
-Prawda... a tak w sekrecie... jak już na jeden policzek nakładasz więcej makijażu to na drugi nałóż tyle samo i tak samo... inaczej ktoś może to zauważyć. - powiedziałam jakby nigdy nic patrząc przed siebie.- A w rozmowach z Królową musisz się wykazać pomysłowością... jak nie wiesz co odpowiedzieć wymyśl najbardziej królewską odpowiedź... a jak poruszy czuły punkt w rozmowie... staraj się nie pokazać, że to właśnie on.- spojrzałam na nią.- Wtedy gra skończona i nie da ci spokoju.
Ostatnio edytowany przez Asteya Castell (2016-05-12 16:56:27)
"Ludzie nie widzą tego, czego nie chcą widzieć. Nikt nie chce się wyróżniać. Dlatego ludzie nic nie robią, nawet gdy widzą, że coś jest nie tak."
Offline
Udaje obojętność choć przyjmuje te słowa do siebie. Zdecydowanie te informacje mogą się przydać.
Zapada pomiędzy nami cisza ponieważ ja nie mam zamiaru ciągnąć tematu, a księżniczka najwyraźniej nie wyczuła tego.
Czasem trzeba wyciszyć bicie serca,
by usłyszeć czyjeś kroki w naszym świecie samotności.
Offline
Telefon zawibrował. Przypomnienie nauki migowego. Wstałam i otrzepałam sukienkę.
-Bądź silna...- powiedziałam do niej z uśmiechem.- Miłego dnia.- Poszłam do swojego pokoju.
"Ludzie nie widzą tego, czego nie chcą widzieć. Nikt nie chce się wyróżniać. Dlatego ludzie nic nie robią, nawet gdy widzą, że coś jest nie tak."
Offline
- Miłego dnia. - mruczę pod nosem nie otwierając oczu.
Biorę głęboki oddech.
Czasem trzeba wyciszyć bicie serca,
by usłyszeć czyjeś kroki w naszym świecie samotności.
Offline