Eliminacje. To już nie zabawa. W pogoni za władzą i miłością wszyscy są zdolni do najróżniejszych czynów. Nie zawsze są one dobre. Czasem w człowieku budzą się najgorsze instynkty...
Nie jesteś zalogowany na forum.
-Hmmm, w takim razie poproszę następną kandydatkę. Lady Lily, zapraszam!- kamera kieruje się na dziewczynę, a ta podchodzi topiąc się w długich włosach.
Offline
Wstaję i dygając odchodzę na swoje miejse w pośpiechu.
"Miłość to nagroda otrzymana bez zasług."
Offline
Przewracam oczami.
- Delta... Dobrze wiesz po co pyta właśnie ją - mówię powoli. - Ośmieszenie szóstki? Przed całym państwem? Pff... Idealna okazja by pokazać jak bardzo nie nadaje się na królowa.
Bo tak jest. Nie nadaje się. To szóstka!
Czasem trzeba wyciszyć bicie serca,
by usłyszeć czyjeś kroki w naszym świecie samotności.
Offline
- No tak. Przepraszam, chyba dzisiaj jakoś nie myślę. - Wbijam wzrok w królową i idącą w jej stronę Lily.
And the fear of falling in love with somebody - I realized - is itself already silent love.
Offline
Kiedy znajduję się obok królowej, dygam.
- Dobry wieczór, Wasza Wysokość. - cytuję formułkę i uśmiecham się blado.
“You will always be the greatest gift that God ever gave me.” - Lenny Kravitz
Offline
Uśmiecham się lekko. Próbuję powstrzymać ten uśmiech ale mi nie wychodzi
- Stalo się coś... Coś co cię w tej chwili baaardzo rozprasza, moja droga - szepczę i rzucam jej znaczące spojrzenie.
Czasem trzeba wyciszyć bicie serca,
by usłyszeć czyjeś kroki w naszym świecie samotności.
Offline
Marszczę brwi.
- Mnie? Po prostu się denerwuję Biuletynem - mówię.
Bo to prawda. Denerwuję się Biuletynem. Taka prawda jest.
And the fear of falling in love with somebody - I realized - is itself already silent love.
Offline
-Dobry wieczór, Lily. Jak widać, w twoim wyglądzie zaszła duża zmiana. O ile dobrze pamiętam,- oj, bardzo dobrze- to ostatnim razem twoje włosy były dość krótkie, prawda. Wyglądasz teraz prześlicznie! Kto dokonał tego dzieła i skąd w tobie chęć na taką zmianę?
Offline
- W sumie też się stresuję. - Bo królowa mnie przeraża. - Trochę - dodaję prawie bezgłośnie.
Czasem trzeba wyciszyć bicie serca,
by usłyszeć czyjeś kroki w naszym świecie samotności.
Offline
Gdybym powiedziała cały tekst jak ona chciała, nie byłabym sobą. Zrobię to co uważam za słuszne. A przynajmniej część rzeczy, które uważam za słuszne.
- Słynna fryzjerka Sylvia Stapfords postanowiła dokonać tej zmiany. - a teraz moja część. - Osobiście, bardziej podobały mi się krótsze włosy, Wasza Wysokość. Były bardziej praktyczne. - uśmiecham się do Królowej.
“You will always be the greatest gift that God ever gave me.” - Lenny Kravitz
Offline
Kiwam głową, starając się skupić na Biuletynie.
Cholera, Delilah.
Mam ochotę przywalić sobie w czoło, gdy słyszę słowa Lily.
- Co ona wyprawia... - Wzdycham.
And the fear of falling in love with somebody - I realized - is itself already silent love.
Offline
Patrzę pytająco na Deltę.
Czasem trzeba wyciszyć bicie serca,
by usłyszeć czyjeś kroki w naszym świecie samotności.
Offline
- Ładne ma włosy, prawda? - Pytam szeptem. - Królowa jej doradzała.
And the fear of falling in love with somebody - I realized - is itself already silent love.
Offline
Mam ochotę chwycić ją za to wąskie gardło i udusić. Dlatego uśmiecham się jeszcze szerzej.
-Och, od razu widać, że Sylvia ma dobry gust.
Bo długie włosy przynajmniej zasłaniają to twoje grube, brzydkie cielsko.
-W krótkich włosach każda kobieta wygląda, dużo bardziej męski, nie sądzisz?
Chociaż tobie to i tak nic nie pomoże.
Offline
- To zależy od gustu, Wasza Wysokość. - mówię.
Oj Lil... Zaraz trzeba będzie szukać szukać kwiatów na twój pogrzeb. Ale skoro królowa może katować nas, to czemu my nie możemy tego obrócić o 180 stopni?
“You will always be the greatest gift that God ever gave me.” - Lenny Kravitz
Offline
Przez krótką chwilę nie słyszę nic szczególnego w tym co powiedziała Delta ale po chwili rozumiem.
Przełykam ślinę i mimowolnie dotykam moich włosów.
- Boże... - mruczę pod nosem.
Czasem trzeba wyciszyć bicie serca,
by usłyszeć czyjeś kroki w naszym świecie samotności.
Offline
Pożałujesz. Tego. Ty mała. Wredna. Suko.
-Och, rozumiem to doskonałe, ale czy nie jesteście tu dla księcia? Fabianowi zdecydowanie bardziej podobały się zawsze długie włosy u dziewcząt. Tak samo jak większości mężczyzn. A może przyjechalas tu tylko po koronę?- mój głos nabiera sztucznej podejrzliwosci.
W rzeczywistości jestem w stu procentach pewna, że przyjechała tu tylko po koronę.
Offline
- Nie. - kręcę głową. - Przyjechałam tu z powodu Fabiana. Szczerze mówiąc, nie myślałam nawet o Koronie, gdy się zgłaszałam. - mówię.
Czuję jak Andrea walczy ze sobą w środku. Aż niecierpliwię się co będzie po Biuletynie.
“You will always be the greatest gift that God ever gave me.” - Lenny Kravitz
Offline
-Och, czy to nie urocze? - kładę rękę na sercu i z nieszczerym zachwytem spoglądam w stronę kamery.
Bardzo. Bardzo. Urocze. Ale absolutnie nieszczere.
-Poproszę do mnie kolejną kandydatkę, czyli... Lady Delilah Bellerose!
I tu zaczyna się prawdziwa wojna.
Offline
/rzuca groszami/ WALCZCIE DZIWKI AHAHAHAHAHA
Your eyes, they shine so bright
I wanna save that light
I can't escape this now
Unless you show me how
Offline
Gdy Lily odpowiada na ostatnie pytanie i uwaga wszystkich ludzi i kamer jest zwrócona na nią, zdejmuję dopinki i chowam je do głębokiej kieszeni mojej sukni. Carmen patrzy na mnie zaskoczona, a ja uśmiecham się, bo uwaga zwraca się na mnie. Podnoszę się z miejsca i podchodzę do królowej. Dygam z gracją.
- Witam, Wasza Królewska Mość - mówię i siadam w fotelu obok, nie przestając się życzliwie uśmiechać do kamer.
And the fear of falling in love with somebody - I realized - is itself already silent love.
Offline
PINK FLUFFY UNICORN /leki zaczynają działać/
Your eyes, they shine so bright
I wanna save that light
I can't escape this now
Unless you show me how
Offline
Wytrzeszczam oczy zaskoczona.
- Delta... - wyrywa mi się. Zakrywam usta dłonią.
Co ona zrobiła?! Skoro Lily miała krótkie włosa, a królowa... Przełykam z trudem ślinę i wbijam wzrok w blondynkę.
Czasem trzeba wyciszyć bicie serca,
by usłyszeć czyjeś kroki w naszym świecie samotności.
Offline
Idę z powrotem na miejsce. Jedyne o czym marzę to uciec stąd. Ta sytuacja jest tak zagmatwana... Czuję, że rozmowy z Królową po Biuletynie nie pójdą tak gładko. Zaraz się okaże, że każda z dziewczyn czymś jej podpadła... Cicho wzdycham. Zastanawiam się co mogę zrobić. Póki co powinnam siedzieć grzecznie na krzesełku i przestać podpadać Andrei. Tak byłoby najlepiej. Byłoby...
“You will always be the greatest gift that God ever gave me.” - Lenny Kravitz
Offline
Już nie myślę o Lily. Myślę tylko o tym, żeby przytrzymać dłoń przy sobie. Tak bardzo, bardzo, bardzo mam ochotę ją uderzyć, że... ugh. Ta dziewczyna doprowadza mnie do szału. Dwa głębokie wdechy, uśmiech i udawaj jednorożca.
Wskazuję na Sukę (nie, nie na siebie xD) ręką wolną od mikrofonu i uśmiecham się przekonująco.
-Jak widać, Lady Delilah również przeszła metamorfozę pod okiem naszej wspaniałej Sylvi. Skoro tyle o niej mówimy, to może zaprośmy naszą bohaterkę na plan. Chodź do nas Sylvio!
Fryzjerka z pofarbowanymi świeżo na odblaskowy róż włosami, wyciszonym pewnym krokiem podchodzi do nas i siada na fotelu Fabiana. Oby tło nie trzęsly się jej kolana, bo kamera może to wychwycić.
Offline