Eliminacje. To już nie zabawa. W pogoni za władzą i miłością wszyscy są zdolni do najróżniejszych czynów. Nie zawsze są one dobre. Czasem w człowieku budzą się najgorsze instynkty...
Nie jesteś zalogowany na forum.
Czasem trzeba wyciszyć bicie serca,
by usłyszeć czyjeś kroki w naszym świecie samotności.
Offline
Błądząc po pałacowych korytarzach otwarłam drzwi do sali kinowej. Serio? Może od razu jest tutaj basen i sauna? Po cichu podeszłam do półki z płytami. Shrek? Kot w butach? Roszpunka? Trzej muszkieterowie? Może coś, co nie jest bajką znajduje się na tej półce? Znajduję jakąś komedię romantyczną. Szukam odtwarzacza i słyszę dźwięk dzwi. Odwracam się i zauważam Cassidy.
- Na szczęście to tylko ty - Westchnęłam z ulgą i Uśmiechnęłam się. - Nie dokońca wiem, czy możemy tutaj przebywać.
Kto umarł, ten nie żyje. Amen.
Offline
- Nie były zabarykadowane, więc chyba tak - roześmiałam się, ona chyba miała na imię Lawrence, jak tak to również jest dwójką, mam nadzieję, że nie jest podobna do Carmen, bo nie zniosę drugiej takiej. - Mogę się dołączyć?
"Nie rezygnuj i nie mów, że nie warto."
Offline
- Jasne - odpowiedziałam jej. - Mam nadzieję, że lubisz komedie romantyczne. Inaczej masz czas na ewakuację dopóki nie znajdę odtwarzacza...
Kto umarł, ten nie żyje. Amen.
Offline
Roześmiałam się.
- Jasne - za żadne skarby nie przyznam się, że nawet telewizora w domu nie mam. - A odtwarzacz płyt jest tam.
Wskazałam jej ruchem głowy miejsce, gdzie wydaje mi się, że jest owo urządzenie, widziałam taki u bliźniaczek.
"Nie rezygnuj i nie mów, że nie warto."
Offline
Spoglądam na miejsce, które wskazała mi Cassidy.
- O - przybijam piątkę do twarzy. - Dzięki.
Wkładam płytę do odtwarzacza, a film się włącza. Szybko biegnę do Cassidy i siadam obok niej.
- Masz chusteczki? - Zapytałam ją. - Czuję, że będę płakać.
Kto umarł, ten nie żyje. Amen.
Offline
- Nie mam, ale jak wchodziłam... - Podeszłam do barku i wzięłam opakowanie chusteczek, a przy okazji dwie cole i duży popcorn. Co? Raz się żyje. - Trzymaj.
"Nie rezygnuj i nie mów, że nie warto."
Offline
- Dzięki - Zaśmiałam się. - Przepraszam, że przeszkadzam Ci w oglądaniu filmu ale po prostu muszę zapytać.
Kto umarł, ten nie żyje. Amen.
Offline
- Pewnie, pytaj - uśmiechnęłam się zachęcająco.
"Nie rezygnuj i nie mów, że nie warto."
Offline
- Jak ci się podoba w pałacu? - Uśmiechnęłam się. Cass jest naprawdę miłą osobą.
Kto umarł, ten nie żyje. Amen.
Offline
- Pałac jest fantastyczny, ale... Nudno tu. To chyba dobre słowo - zastanowiłam się chwilę. - Między nami jest jakaś bariera, której nie umiemy przezwyciężyć... Też masz takie wrażenie?
Bardzo dobrze mi się rozmawia z Lawrence. Jak dobrze, że nie jest typową dwójką, jedna Carmen mi wystarczy.
"Nie rezygnuj i nie mów, że nie warto."
Offline
- Niestety tak - kładę nogi na siedzenie. - Ciekawa jestem, czego się boimy... Może tego, że walczymy o serce księcia?
Kto umarł, ten nie żyje. Amen.
Offline
- Możliwe - stwierdziłam. - Ale kto wie co innym kandydatkom siedzi w głowie.
"Nie rezygnuj i nie mów, że nie warto."
Offline
Zaśmiałam się. Cassidy dobrze mówi...
- To może pominiemy temat pałacu i porozmawiamy o sobie? - zaproponowałam. - Opowiedz trochę o swojej rodzinie.
Serio Lawrence? Chcesz słuchać, a potem płakać w poduszkę?
Ostatnio edytowany przez Lawrence Velasco (2016-05-03 20:00:42)
Kto umarł, ten nie żyje. Amen.
Offline
- Nie ma chyba dużo do opowiadania - temat rodziny... FANTASTYCZNIE. - Nie mam rodzeństwa, chociaż zawsze chciałam, mieszkam w małym mieszkaniu razem z mamą i tatą... A ty, masz siostrę lub brata?
"Nie rezygnuj i nie mów, że nie warto."
Offline
Dobra, to był zły pomysł.
- Mam starszego brata i młodszą siostrę - zaśmiałam się. - Jak chcesz to się możemy zamienić.
Kto umarł, ten nie żyje. Amen.
Offline
- Z chęcią - roześmiałam się. - Uwielbiam zajmować się dziećmi.
"Nie rezygnuj i nie mów, że nie warto."
Offline
- Młodsza siostra ma 15 lat, a starszy brat 18. To banda wariatów!
Kto umarł, ten nie żyje. Amen.
Offline
- Przynajmniej nie masz możliwości się nudzić - roześmiałam się.
"Nie rezygnuj i nie mów, że nie warto."
Offline
Rzeczywiście się nie nudzę, gdy brat ćpa, a siostra zaprasza coraz to starszych mężczyzn. A mamusia krytykuje.
- W moim domu jest czasami wesoło - uśmiechnęłam się. - A czasami nie. Gdybyś odpadła z Eliminacji... Gdzie widziałabyś siebie za pięć lat?
Kto umarł, ten nie żyje. Amen.
Offline
- Nie mam zielonego pojęcia... - zastanowiłam się. - Nigdy nie miałam okazji, aby myśleć o swojej przyszłości. A ty?
"Nie rezygnuj i nie mów, że nie warto."
Offline
- W sumie, to myślę o tym cały czas - zaczęłam bawić się palcami. - Nie jestem stworzona do telewizji. Chciałabym robić coś... zwyczajne...
Urywam słowo. Za dużo jej mówię.
- Zwyczajnego. - dokończyłam. - Chyba już pójdę...
Kto umarł, ten nie żyje. Amen.
Offline
- Nie miałyśmy oglądać filmu? - Uniosłam zabawnie jedną brew.
BRAWO CASS! Już zdążyłaś coś palnąć.
"Nie rezygnuj i nie mów, że nie warto."
Offline
Wybucham śmiechem. Uwielbiam ją.
- Masz rację - próbuję się powstrzymać od śmiechu. - Jednak zostanę...
Kto umarł, ten nie żyje. Amen.
Offline
- Dobry wybór - wybucham śmiechem . - Co wybrałaś?
"Nie rezygnuj i nie mów, że nie warto."
Offline