Komnata Dam

Andrea Jane Castell · 2016-06-17 22:35:35

Szukam kolejnej ofiary kandydatki. Zacznijmy od mniejszych przewinień. Mój wzrok pada na Elodie. Podchodzę do niej blisko i mam wrażenie, że gdybym umiała, już bym ją zabiła laserami z oczu.
-Czy możesz mi uprzejmie wyjaśnić...- nie kłopoczę się wychodzeniem z sali.- Co miał do cholery znaczyć tekst, cytuję "Przyjaciół trzymaj blisko, a wrogów jeszcze bliżej"?! Czy wy obie powiariowałyscie?! Co to w ogóle miało znaczyć? Wychodzi na to, że wasza przyjaźń mi się przywidziała, a wy tak naprawdę jesteście wrogami! Brawo za inteligencję, Wieśniaro. Hańba!
Uderzam ją w twarz. Odsuwa się i spogląda mi w oczy. Źle. Uderzam jeszcze raz. Mam nadzieję, że zrozumiała.
-Wyprowadzić! - rozkazuję gwardziście.

Elodie Fitzgerald · 2016-06-17 22:43:56

Przyciskam rękę do obolałego policzka. Biorę głęboki wdech i wydech, świetnie dostało mi sie za Carmen.- Wasza Wysokość z największym szacunkiem, ale to nie ja powiedziała aby przyjaciół trzymać bliżej a wrogów jeszcze bliżej. Ja potwierdziłam naszą przyjaźń ale z całym szacunkiem, wiem że to bardzo nie kulturalne zwalać winę na kogoś innego, ale to Carmen tak jakby zaprzeczyła naszej przyjaźni.- powiedziałam starając się opanować drżenie głosu.

Andrea Jane Castell · 2016-06-17 22:50:06

Unoszę dłoń, ale nie uderzam. Waham się. Właściwie, może tak być...
-Kto za nią poświadczy?

Lily Rose Sheve · 2016-06-17 22:53:19

Podnoszę rękę do góry.
- Słyszałam jak Carmen tak mówiła, Wasza Wysokość. - mówię.
Lily... wiesz jak wygląda twoja sytuacja z królową? Świetnie. W takim razie zamknij się.

Andrea Jane Castell · 2016-06-17 22:57:08

Patrzę nienawistnym wzrokiem na Lily. Ale poswiadczyła. I rzeczywiście może być tak, że się pomyliłam.
-Byćmoże się pomyliłam. Możesz wyjść, Elodie. Dwadzieścia dwie godziny etykiety powinny ci wystarczyć.

Elodie Fitzgerald · 2016-06-17 23:01:55

- Dziękuje Wasza Wysokość. Do widzenia- dygnęłam przed królową i wyszłam zaskoczona. O mój boże czy królowa właśnie przyznała że się być może pomyliła. Woow postęp i jeszcze mi skróciła karę lekcje etykiety . To nic że tylko o 2 godziny. Ale to zawsze coś.Muszę kiedyś podziękować Lily.

Andrea Jane Castell · 2016-06-18 21:26:54

Teraz ta Szóstka. Podchodzę do niej blisko. Wiem, że się boi i bawi mnie to.
-Melody. Czy nikt ci nie powiedział, że rodzinie królewskiej nigdy, ale to nigdy nie wypomina się błędów rodzinie królewskiej?!- mój głos staje się coraz głośniejszy z każdym słowem.- Oczywiście, że nikt, bo wychowywałaś się w błocie.
Chwytam ją za policzek i szczypię mocno.
-Widać kim jesteś po twojej cerze. Po tobie całej. Wystarczy ci spojrzeć w oczy i juz widać, że jesteś Szóstką.
Wiem, że to ją boli. Trudno. Wskazuję ręką drzwi, a gwardzista bez słowa ją wyprowadza.

Melody Infernum · 2016-06-18 21:30:36

Ledwie powstrzymuję łzy. Czuję, jak wspomnienia z tamtych walk psów wracają. A królowa największy i najstraszniejszy z brytanów (suka xD).
Odwracam się, wyrywając gwardziście.
- Zawsze podziwiłam Waszą Wysokość. Dlaczego taka jesteś królowo...? - pytam zduszonym głosem. Ciekawe, czy usłyszała moje słowa...

Andrea Jane Castell · 2016-06-18 21:47:26

Odchodzę w stronę Carmen, gdy słyszę słowa Szóstki. Zatrzymuję się wpół kroku. Dlaczego taka jesteś? Juz to słyszałam. Dlaczego taka jestem? Dlaczego ja taka jestem? Nie wiem. Wiem. Musze być silna. Nie można być królową, bojąc się wszystkiego. Nie da się. Nie można też udostępniać innym drogi do tronu. On jest mój. Tylko mój. Zapracowalam na niego. Przez tyle lat udawałam przed mężem kogoś, kim nie jestem. Należy mi się nagroda. I będzie nią tron.
-Wyjdź. Po prostu wyjdź.
Po chwili w mojej głowie pojawia się druga część jej wypowiedzi. Zawsze mnie podziwiała. Choć to powinno być oczywiste, jest takie... dziwne. Nie czuję się dumna. Czuję się, jakbym kogoś zawiodła.
Szybko odpędzam od siebie te myśli i skupiam się na tym, co mam zrobić. Chociaż nie jest łatwo.

Lily Rose Sheve · 2016-06-18 21:52:45

Czuję, że zaraz będę ja. Bynajmniej nie będzie to miła rozmowa. To nie były wielkie przewinienia. Dziewczyny siedziały cicho i były grzeczne. Ale... w końcu ktoś musiał coś powiedzieć? Prawda? Trudno. Czasu nie zmienię, a jest jak jest.

Ostatnio edytowany przez Lily Rose Sheve (2016-06-18 21:53:36)

Andrea Jane Castell · 2016-06-18 21:53:24

Następna jest Carmen. Ale to na pewno nie rozmowa na teraz.
-Masz się pojawić na lekcjach w moim gabinecie jutro o 12. Punktualnie. Teraz opuść Komnatę.
Wróciła stara królowa.

Wiadomość dodana po 08 min 32 s:
W pokoju zostają dwie kandydatki. Dwa najgorsze przewinienia. Jest jeszcze trzech gwardzistów. Idealnie. Podchodzę do nich.
-Wy, trzymajcie ją- wskazuję na Delilah.
Nie ma fizycznych możliwości, żeby wyrwać się dwóm facetom. Nie pomoże Lily. Od niej zacznę. Zatrzymuję jednego gwardzistę i każę mu czekać obok. Na wszelki wypadek.
Podchodzę do Lily. Nawet się nie odzywam. Jest tak, głupia, że nie zrozumie. One wszystkie nie rozumieją. Myśli, że jest teraz bohaterką, ale się myli. A teraz poniesie za tą głupotę karę.
Uderzam raz. Odczuwam wręcz fizyczną satysfakcję. Na jej policzku został odcisk dłoni. Idealnie. Potem nadchodzą kolejne uderzenia. Pierwsze, drugie, trzecie... przestaję liczyć. Leci jej krew z nosa. Przywołuję gwardzistę, by ją przytrzymał.

Lily Rose Sheve · 2016-06-18 22:07:29

Oddychaj głęboko Lil. Będzie dobrze. Wiesz o tym. Pamiętasz jak ojciec cię bił? Potrafiłaś go powstrzymać. Potrafiłaś go uderzyć. Ale to nie on. To Królowa. Cholerna Królowa. Pieczenie na policzku staje się takie bolesne. Czuję też krew... powoli spływa w dół. Na sukienkę. Czerwoną sukienkę. Spoglądam w dół. Próbuję się uspokoić, ale co chwilę czuję nową falę bólu. Ten ból może utożsamiać się z tym jak przedłużano mi włosy. To było coś czego nie chciałam. Teraz też tego nie chcę. A ona musi przestać... Próbuję się wyrwać gwardziście. Ale co jak się nie uda tego zrobić? Nikt mi teraz nie pomoże.

Andrea Jane Castell · 2016-06-18 22:13:31

Lily próbuje się wyrywać, a ja parskam tym śmiechem. To taki rodzaj śmiechu, który aż boli, gdy się go usłyszy. Nie da się tego określić.
-Dziecko...- zwracam się pobłazliwie do dziewczyny.- Naprawdę myślisz, że coś wskórasz? To jest gwardzista. A ja jestem królówą.
Znowu się śmieję. Wręcz demonicznie.
-Powiedz mi teraz, czemu właściwie to zrobiłaś?
Wbijam raz za razem paznokcie w jej skórę na całym przedramienia. Wiem, że boli. Cholernie. Uśmiecham się.

Lily Rose Sheve · 2016-06-18 22:17:01

Przegryzam wargę. O takie koty chodziło Delilah? Oddycham głęboko. Boże... Jak to CHOLERNIE BOLI.
- Wasza Wysokość myśli, że jeśli się na mnie wyżyje to jej przejdzie? - pytam cicho.
Może i powinnam grzecznie odpowiedzieć na jej pytanie. Może powinnam tak zrobić. Ale nie zasługuje na szacunek.

Andrea Jane Castell · 2016-06-18 22:32:24

-Dziecko, to jest po prostu konsekwencja twojego działania. Jestem bardzo konsekwentną osobą. I lepiej by było, gdybyś odpowiedziała na moje pytanie- syczę przekrecając paznokcie wbite w jej skórę.
Powstają zabawne, małe krwawe wiatraczki. To wręcz urocze.

Lily Rose Sheve · 2016-06-18 22:38:27

Przełykam ślinę. Syczę. Zaraz nie wytrzymam...
- Przestań! - krzyczę.
Nie mam siły opowiadać jej, kiedy mnie torturuje. Kiedy to tak cholernie boli. Gdyby gwardzista mnie nie trzymał, uderzyłabym ją. Z całej siły, prosto w twarz. Ale czuję się przez nią osłabiona i bezbronna. To, że nie płaczę jest przyzwyczajeniem od czasu, gdy byłam bita... Niech ona przestanie. Niech ktoś jej przeszkodzi.

Andrea Jane Castell · 2016-06-18 22:48:26

-Nie- mówię i znowu się śmieję.
Niech się nauczy. Niech to jej pokaże, co mogę. Wciąż nie zdaje sobie sprawy z moich możliwości. Nie mogę tylko jej wyrzucić z pałacu. Ale nie traktuję tego jako ograniczenia. Gdy zostaje, mam większe możliwości.
-Nie odpowiesz mi, Lily?
Szarpię ją za przedłużane włosy tak mocno, że uderza głową o posadzkę. Nie umrze, bo umiem wszystko wyważyć. A wszelkie rany zagoją się przez jeden tydzień. Albo będą mogły być zakryte makijażem. Moje możliwości są nieograniczone.
Uśmiecham się zwycięsko, gdy jej głowa zaczyna lekko krwawić po zderzeniu z kafelkową podłogą.

Lily Rose Sheve · 2016-06-18 22:57:09

Czuję jak na moją sukienkę spływa krew. Jak na podłodze jest krew. Jak moja twarz krwawi, a ja czuję tylko ból. Zamykam oczy i głośno, ale to bardzo głośno wydaję z siebie syk i jednocześnie pisk. To boli. Niedawno pokojówki starały złagodzić się ten ból, a teraz jest taki sam. Nawet gorszy. Muszę się podnieść, ale to się nie uda. Nie odpowiem jej. Nie odpowiem tej suce.

Ostatnio edytowany przez Lily Rose Sheve (2016-06-18 22:58:09)

Andrea Jane Castell · 2016-06-18 23:12:22

-Dalej cisza? Twój wybór...
Może blizny do niej przemówią. Na mój znak gwardzista gwałtownie szarpie ją do góry, bo dziewczyna sama się nie podnosi. Nie przestając wbijać jej paznokci w nadgarstek (co boli niemiłosiernie), przywołuję pokojowkę, która z kamienną twarzą ogląda z kąta całe przejście. Mówię, co ma zrobić, a ta szybko wychodzi. --Zmieniamy reguły, Lily- mówię na głos chwytając lekko mały nożyk od pokojówki. Ostry. Idealny.

Lily Rose Sheve · 2016-06-18 23:17:06

Spoglądam na nóż. A spróbuj mnie nim pociąć... Jestem już tak zmęczona i tak obolała. Nie mam siły. A wbijanie mi paznokci w skórę wykańcza mnie. Nie wiem jak opisać ten ból. Zaciskam głęboko powieki myśląc, że to stłumi łzy. Musi. Mrugam kilka razy i czuję jak słona woda spływa po moim poobijanym policzku. Jeszcze bardziej boli. Potrzebuję opatrunku.

Andrea Jane Castell · 2016-06-18 23:24:40

-Zadałam ci jedno proste pytanie. Odpowiedz. Odpowiadaj!-krzyczę, kopiąc ją w brzuch. Upada. Gwardzista znowu podciąga ją do góry.
To jest mała wojna. Wiem, że zna odpowiedź na moje pytanie, w gruncie rzeczy ja też ją znam. Ale dopóki mi nie odpowie, będzie wyrażać bunt. I do tego czasu będzie trwać nasza wojna.
Unoszę nóż nad jej łokciem.
-I jaj będzie? - to ostatnia szansa, zanim pojawią się blizny.

Ostatnio edytowany przez Andrea Jane Castell (2016-06-18 23:31:28)

Lily Rose Sheve · 2016-06-18 23:29:33

Czuję w gardle krew. Nie dam rady odpowiedzieć. Zaczynam ciężko oddychać. Jak mam odpowiedzieć skoro brak mi tlenu? Kaszlę i przyciskam dłoń do ust. Pojawia się na nich krew. Znowu. Ona wie, dlaczego to zrobiłam. Chce żebym powiedziała to sama z siebie. Powiedziałabym. Gdybym mogła to zrobić i nie kaszlała krwią. Tylko niech da mi chwilę czasu. Muszę zacząć normalnie oddychać.

Andrea Jane Castell · 2016-06-18 23:34:34

I jeszcze udaje, że się zakrztusiła. Podstępna żmija. Próbuję chwycić ją za nadgarstek, ale za bardzo się rusza. Po chwili zaczyna pluć krwią. Może jednak naprawdę się krztusi. Czekam

Lily Rose Sheve · 2016-06-18 23:41:49

Powoli dochodzę do siebie. Krwi jest mniej, ale czuję ją w gardle. Nie patrzę na Królową. Nie potrafię. Właśnie stała się dla mnie zagrożeniem życia.
- To co Króliwa kazała mi powiedzieć, nie było prawdą. - kaszlę. - Nie potrafię kłamać, gdy prawda jest dobrym rozwiązaniem... - a zaraz kolejna porcja bólu.

Andrea Jane Castell · 2016-06-19 11:49:52

-Powiem to tylko raz i zapamiętaj to sobie, idiotko. Żyjesz teraz w pałacu. W chwili, gdy wyczytano twoje nazwisko, twoje życie się zmieniło. Nieodwracalnie. Żyjesz teraz w elicie. Myślisz, że te piękne suknie i niezwykle wysoki standard życia masz za darmo? Nie. Ceną jest przede wszystkim prawda. Musisz kłamać. To takie środowisko. Nawet, gdyby mnie tu nie było, wciąż musiałabyś kłamać. Walcząc ze mną niczego nie zmienisz. A teraz ponosisz karę.- znowu kopnęłam ją w brzuch.- Masz kłamać. Prawda mogła być rozwiązaniem w twoim starym świecie, ale nie tu. Tu kłamstwo jest niezbędne do życia. Jeśli chcesz mówić prawdę, tam są drzwi. Możesz teraz wyjechać.

Ogłoszenie

#176 2016-06-17 22:35:35

Odp: Komnata Dam

#177 2016-06-17 22:43:56

Odp: Komnata Dam

#178 2016-06-17 22:50:06

Odp: Komnata Dam

#179 2016-06-17 22:53:19

Odp: Komnata Dam

#180 2016-06-17 22:57:08

Odp: Komnata Dam

#181 2016-06-17 23:01:55

Odp: Komnata Dam

#182 2016-06-18 21:26:54

Odp: Komnata Dam

#183 2016-06-18 21:30:36

Odp: Komnata Dam

#184 2016-06-18 21:47:26

Odp: Komnata Dam

#185 2016-06-18 21:52:45

Odp: Komnata Dam

#186 2016-06-18 21:53:24

Odp: Komnata Dam

#187 2016-06-18 22:07:29

Odp: Komnata Dam

#188 2016-06-18 22:13:31

Odp: Komnata Dam

#189 2016-06-18 22:17:01

Odp: Komnata Dam

#190 2016-06-18 22:32:24

Odp: Komnata Dam

#191 2016-06-18 22:38:27

Odp: Komnata Dam

#192 2016-06-18 22:48:26

Odp: Komnata Dam

#193 2016-06-18 22:57:09

Odp: Komnata Dam

#194 2016-06-18 23:12:22

Odp: Komnata Dam

#195 2016-06-18 23:17:06

Odp: Komnata Dam

#196 2016-06-18 23:24:40

Odp: Komnata Dam

#197 2016-06-18 23:29:33

Odp: Komnata Dam

#198 2016-06-18 23:34:34

Odp: Komnata Dam

#199 2016-06-18 23:41:49

Odp: Komnata Dam

#200 2016-06-19 11:49:52

Odp: Komnata Dam

Stopka