Eliminacje. To już nie zabawa. W pogoni za władzą i miłością wszyscy są zdolni do najróżniejszych czynów. Nie zawsze są one dobre. Czasem w człowieku budzą się najgorsze instynkty...
Nie jesteś zalogowany na forum.
-Oj, nie wściekaj się Liluś!- puszczam Carmen i podchodzę do Lily lekko się zataczając.- Masz szkliste oczy wiesz?
Offline
Teraz to gotuje się ze złości. Ta Piątka dostanie za swoje. I mogę przysiąc, że ją to mocno zaboli.
Czasem trzeba wyciszyć bicie serca,
by usłyszeć czyjeś kroki w naszym świecie samotności.
Offline
- Ciekawe dlaczego? - pytam cicho z ironią w głosie. - Nie mam ochoty na rozmowę.
“You will always be the greatest gift that God ever gave me.” - Lenny Kravitz
Offline
-Okkej- wyciągam ręce i odsuwam się chwiejnie do tyłu, cały czas się uśmiechając.- Carmen, czemu ona ma szkliste oczy?- pytam konspiracyjnym szeptem
Offline
Po powrocie do pokoju przebieram się w zwykłą, dzienną sukienkę, którą jakimś cudem udaje się załatwić moim pokojówkom. Peruke nadal zostawiam na głowie i wychodzę do kuchni. Po drodze muszę minąć salę balową, co nie bardzo mi się uśmiecha, bo nie chcę tam wracać. Wtedy słyszę hałas. Przez chwilę przyglądam się wszystkiemu z zaciśniętymi ustami w wąską kreskę.
- Lily? - Mówię i podchodzę, kładąc jej dłoń na ramieniu. Chyba się tego nie spodziewała, bo lekko podskakuje wystraszona. - Może lepiej będzie, jak pójdziesz do pokoju, co?
And the fear of falling in love with somebody - I realized - is itself already silent love.
Offline
Przełykam gulę, która pojawia się w gardle. Nikt nie będzie niczego pamiętał na następny dzień. Kiwam głową w jej stronę.
- Masz rację. - mówię do niej cicho i idę do pokoju.
Takie są eliminacje, Lily.
“You will always be the greatest gift that God ever gave me.” - Lenny Kravitz
Offline
Wywracam oczami na pytanie Fabiana.
Fajnie. Przyszła jeszcze Delijah. Niech w ogóle wszyscy się tu zlecą!
Czasem trzeba wyciszyć bicie serca,
by usłyszeć czyjeś kroki w naszym świecie samotności.
Offline
-Delilah!-uśmiecham się szeroko.-Skąd się tu wzielas? I czemu ona wygląda tak? - dodaję ciszej, bo Carmen nadal mi nie odpowiedziała.
Offline
- Bo jesteś kretynem, Fabian - odpowiadam spokojnie na pytanie, które zadał niezbyt cichym szeptem Carmen. Krzyżuję ręce przed sobą. - Widzę nieźle się bawicie.
And the fear of falling in love with somebody - I realized - is itself already silent love.
Offline
Po raz kolejny wywracam oczami, a wypieki na mojej twarzy powoli zaczynają schodzić.
- Bawiliśmy - burczę cicho pod nosem po czym uśmiecham się.
Czasem trzeba wyciszyć bicie serca,
by usłyszeć czyjeś kroki w naszym świecie samotności.
Offline
- Widzę, Carmen. Gratulacje. Przylizałaś się z księciem, który jutro nawet nie będzie tego pamietał. Andrea byłaby z ciebie dumna. - Uśmiecham się sztucznie.
And the fear of falling in love with somebody - I realized - is itself already silent love.
Offline
-Czemu nagle wszyscy są tacy... źli? Nicole jest miła. Idę do Nicole- mówię i kieruję się do sali balowej. Chyba.
Offline
Patrzę przez chwilę jak Fabian oddala się.
- Na serio Del..? - pytam ironicznie i opieram się plecami o ścianę. - Dobra... Masz może trochę racji ale nie wspominaj o królowej - wzdycham. - W ogóle to co to za kolor? - kiwam brodą na jej włosy.
Czasem trzeba wyciszyć bicie serca,
by usłyszeć czyjeś kroki w naszym świecie samotności.
Offline
- Ciemny jak moja dusza - mówię zimnym głosem. Naprawdę nie mam ochoty z nią rozmawiać. Różne słowa pod jej adresem cisną mi się na usta, a wolałabym się z nikim nie kłócić.
And the fear of falling in love with somebody - I realized - is itself already silent love.
Offline
- Boże... To tylko parę pocałunków! Poza tym... To eliminacje - marszczę brwi. - O co ci chodzi, Del? Mhm? - pytam pretensjonalnie. Zaczynam się denerwować.
Czasem trzeba wyciszyć bicie serca,
by usłyszeć czyjeś kroki w naszym świecie samotności.
Offline
Średnio pamiętam, gdzie jest sala balowa. Idę przed siebie, potem gdzieś skręcam... siadam pod ścianą i widzę jakiś cień przebiegający kolo mnie. Wstaję, ale cień znika. Wchodzę po jakichś schodach, ale wciąż nie znajduję Nicole. Szkoda. Jestem strasznie zmęczony i chcę się gdzieś położyć. Otwieram drzwi przede mną. Z zadowoleniem zauważam łóżko i od razu się na nim kładę. Kiedyś już tu byłem... Zasypiając, zauważam przezroczysty telefon. Jego też jakoś pamiętam... Nie zastanawiam się nad tym długo i po chwili zasypiam
Offline
Wzruszam ramionami.
- O nic nie chodzi. Po prostu stwierdziłam fakt, że w ten sposób wygrała Andrea. - Unoszę kącik ust do góry.
And the fear of falling in love with somebody - I realized - is itself already silent love.
Offline
- Dużo wiesz no naszej kochanej królowej... - mruczę czując, że wypieki wracają na moją twarz. - Ale powiem ci tyle, mam zamiar wykorzystać te dwa tygodnie bo ona nie da mi już spokoju. Dziwka - burczę.
Czasem trzeba wyciszyć bicie serca,
by usłyszeć czyjeś kroki w naszym świecie samotności.
Offline
Korci mnie wypowiedzenie jednego zdania, ale tego nie robię.
- Zachowujesz się, jakbyś tylko ty miała problemy z królową. Otóż poinformuję cię: wszystkie je mamy. Nawet biedna, cicha Melody. - Przewracam oczami.
And the fear of falling in love with somebody - I realized - is itself already silent love.
Offline
- Och... - wzdycham teatralnie. - I co... Mam ich żałować? Opłakiwać? Delijah... Ja taka nie jestem. Nigdy nie byłam i nie będę. - Cholera, po co ja to mówię? - Od zawsze wszyscy mieli mnie w dupie, a teraz mam chwilę gdzie mogę zabłysnąć i mam z tego zrezygnować? - pytam rozłoszczona choć moje oczy zaczynają błyszczeć. - Nie dziękuję - kończę i mijam Deltę. - Gra się dopiero zaczyna.
Czasem trzeba wyciszyć bicie serca,
by usłyszeć czyjeś kroki w naszym świecie samotności.
Offline
- Będziesz świetną królową. - Uśmiecham się. - Już czekam na to, aż będziesz torturować kandydatki swojego syna. Może dla odmiany którąś zabijesz?
Idę inną drogą w stronę drugiego piętra.
And the fear of falling in love with somebody - I realized - is itself already silent love.
Offline
Słyszę słowa Delilah. Niemalże odczuwam fizyczny ból i ich ciężar.
Nie powinno mnie to obchodzić. Powinnam mieć ją i jej słowa gdzieś. Jednak tak nie jest. Odbijają się echem w mojej głowie. Źle się z tym czuję. Dlaczego? Przecież ona nic...
Ona jest moją przyjaciółką. Prycham na tą myśl. Nigdy tak szybko nie przywiązałam się do kogoś. A w dodatku ciągle kłócę się z Del. Ona momentami jest... Nudna. Ale jednak ją lubię. I w tej chwili jest mi po prostu przykro, że te słowa padły z akurat jej ust.
Czasem trzeba wyciszyć bicie serca,
by usłyszeć czyjeś kroki w naszym świecie samotności.
Offline
Powoli idę w stronę jadalni na kolację. Mam na sobie białą sukienkę w małe bordowe kwiaty z cienkim paskiem na biodrach.
- Delilah... - mówię miękko zatrzymując dziewczynę.
Czasem trzeba wyciszyć bicie serca,
by usłyszeć czyjeś kroki w naszym świecie samotności.
Offline
Odwracam się, słysząc głos Carmen. Krzyżuję przed sobą ręce.
- Witaj, Carmen - mówię krótko, patrząc na nią podejrzliwym wzrokiem.
And the fear of falling in love with somebody - I realized - is itself already silent love.
Offline
Przez dłuższą chwilę milczę.
- Chciałam - zaczynam niepewnie, wzdycham - pogadać.
Czasem trzeba wyciszyć bicie serca,
by usłyszeć czyjeś kroki w naszym świecie samotności.
Offline