Eliminacje. To już nie zabawa. W pogoni za władzą i miłością wszyscy są zdolni do najróżniejszych czynów. Nie zawsze są one dobre. Czasem w człowieku budzą się najgorsze instynkty...
Nie jesteś zalogowany na forum.
Strony: 1
DZWONEK: Mysterious ways - u2
DŹWIĘK SMS: uderzanie w bębny
POCZTA GŁOSOWA: Cześć, skoro do mnie dzwonisz to wiesz kim jestem, ale na razie nie mogę rozmawiać. Najlepiej zostaw wiadomość.
“You will always be the greatest gift that God ever gave me.” - Lenny Kravitz
Offline
Przeglądam karty kandydatek. Czas na kolejną randkę. Zastanawiam się, kogo wybrać. Elodie odpada, Carmen i Lila chwilowo tez. Zatrzymuję sie przy Lily. Mieliśmy się kiedyś jeszczs spotkać w sali muzycznej. Chyba przyszedł czas na to "kiedyś". Chwytam telefon i wystukuję sms'a do Lily.
"Cześć, przyjdź dzisiaj o 17 do sali muzycznej. Oczywiście, jeśli możesz. Fabian"
Offline
Podnoszę z szafki telefon i odpisuję.
"Zaraz tam będę. Lily". - uśmiecham się i wychodzę.
“You will always be the greatest gift that God ever gave me.” - Lenny Kravitz
Offline
Jelonek :'): Czeeść! Ostatnio się nie odzywasz. Jak w pałacu? Coś się stało?
Lily: Przepraszam. Ostatnio jestem strasznie zajęta.
Jelonek :'): Ty zajęta? A czym? Czyżbyś zakochała się w księciu?
Lily: Serio? Czyżby twoja wredna natura dawała o sobie znać? :')
Jelonek :'): Taka moja jelenia natura, Lilciu.
Lily: Zaczynam się jej bać.
Jelonek :'): Tak w ogóle, mam ci sporo do opowiedzenia. Kiedy zadzwonisz?
Lily: Ostatnio nie mam zbyt wiele czasu na rozmowy Daniel. Przepraszam.
Jelonek :'): Skończysz wreszcie przepraszać? To nie twoja wina, że tu jesteś. I to nie twoja wina, że masz dużo zajęć. A jak z kandydatkami?
Lily: Nie są złe. Chociaż nie znam ich jakoś dokładnie. A co? Podoba ci się któraś? XD
Jelonek: Jest jedna. Ale to tajemnica.
Lily: Daj spokój. Mi możesz powiedzieć.
Jelonek :'): W esemesie?
Lily: No dobra... zadzwonię do ciebie jutro, jak znajdę czas. Ok?
Jelonek :'): Jasne Lilciu. W takim razie ja kończę. Rodzinkowy obiad się zaczął. A potem chcą zabrać mnie do jakiegoś laboratorium. Brzmi świetnie, co?
Lily: Od zawsze wiedziałam, że lubisz te klimaty. Paa.
Jelonek :'): Paa.
Ostatnio edytowany przez Lily Rose Sheve (2016-05-18 16:17:33)
“You will always be the greatest gift that God ever gave me.” - Lenny Kravitz
Offline
Jelonek :"): Liluś...
Jelonek :"): LILUŚ?
Jelonek :"): LILY!
Jelonek :"): Obiecałaś, że porozmawiamy, a ciebie w ogóle nie ma! Właściwie to od miesiąca nie rozmawialiśmy...
Wstaję z łóżka i sprawdzam telefon. Od dawna nie spoglądałam w jego ekran. Pomijając 24 nieodebrane połączenia od Daniela i esemesy, które do mnie wcześniej wysyłał, jest całkiem dobrze... Naciskam zieloną słuchawkę i zaczynam głęboko oddychać. To będzie dziwne słyszeć znowu jego głos. Ktoś odbiera telefon.
- Halo? - słyszę kobiecy głos. - Kto mówi? - nie wiem z kim rozmawiam... może jakaś kuzynka Daniela?
- A tam kto mówi? - pytam.
- Alyna Minwood. Dziewczyna Daniela. - czuję jak ciśnie się jej uśmiech na usta. - Zadam pytanie jeszcze raz. Z kim mam przyjemność rozmawiać? - co mam robić? Podać prawdziwe imię i nazwisko czy skłamać?
- Lil. Jego... - przyjaciółka? Chociaż wydaje mi się, że to słowo nie jest zbyt odpowiednie do tej sytuacji. - znajoma. Jest może obecny? - pytam.
- Nie. Wróci dopiero jutro. - odpowiada. - Przekazać mu coś?
- Nie trzeba. Będę już kończyć. Do widzenia.
- Do widzenia. - mówi i rozłącza się.
Ostatnio edytowany przez Lily Rose Sheve (2016-06-06 16:43:42)
“You will always be the greatest gift that God ever gave me.” - Lenny Kravitz
Offline
Chodzę bezustannie po pokoju i wciąż zastanawiam się czy zadzwonić. Abigail stwierdziła, że zaraz wydepczę dziurę w podłodze. Wzdycham. Mógł w zasadzie zadzwonić albo napisać. Chyba, że nie miał czasu... Siadam na łóżku i zaczynam pisać wiadomość.
Lily: Masz teraz czas? - czekam 20 minut.
W tym czasie kończę układać nuty na pięciolinii i wybijać rytm na miniaturowych bębenkach, które zabrałam ze sobą.
Jelonek :"): Jasne. Co się stało?
Lily: Czemu myślisz, że coś się stało?
Jelonek :"): Bo wiem i wyobrażam sobie ton głosu, którym mówisz, gdy piszesz tą wiadomość. No więc?
Lily: Po prostu dawno nie rozmawialiśmy. Tyle. Nawet się nie waż zadawać swoich głupkowatych pytań.
Jelonek :"): Dawna Lily wraca! *tańczy dziki taniec radości* Sooł... Pocałował cię książę? Poznałaś jakieś ciekawe osoby? Czy Królowa ma siostrę w moim wieku?
Lily: Upadłeś na głowę z tą siostrą?
Jelonek :"): Wydaje się być miła przed kamerami. Traktuje was jakbyście były jej córkami. Poza tym, coś ty zrobiła ze swoimi włosami? Doczepki? Nie myślałem, że zobaczę cię kiedyś w takich włosach.
Lily: Doprawdy?
Jelonek :"): Jeżeli to był pomysł twoich stylistek, to przysięgam, że je znajdę.
Lily: Zdziwię cię. To nie był ich pomysł. Ani mój.
Jelonek :"): Książę? Kandydatki?
Lily: Zgaduj dalej naukowcu.
Jelonek :"): Błagam cię, nie mów mi, że ona wpadła na ten pomysł.
Lily: Ja tylko stwierdzam fakty. Coś jeszcze?
Jelonek :"): Nie odpowiedziałaś mi na poprzednie pytania.
Lily: Tak i nie.
Jelonek :"): COOO?!
Lily: Coś nie tak?
Jelonek :"): Nieeeee... No dobra. Jak było?
Lily: Ale co jak było?
Jelonek :"): Nie zamierzaj udawać, że nie wiesz.
Lily: Ale czego mam nie udawać?
Jelonek :"): *wzdycha teatralnie*. Kiedy cię pocałował? Gdzie? W jakich okolicznościach?
Lily: Powiedz swojej jeleniej naturze, żeby dała sobie na wstrzymanie. Jakoś nie mam ochoty ci o tym opowiadać :").
Jelonek :"): No jasne.
Lily: Może zamiast tego opowiesz mi o Alynie?
Jelonek :"): To ma być jakaś kara?
Lily: Skądże.
Jelonek :"): Wyczuwam sarkazm.
Lily: Jak się poznaliście? Kiedy się pocałowaliście po raz pierwszy? Jak często się spotykacie?
Jelonek :"): Na tym obiedzie rodzinnym, w laboratorium jej ojca, nie wiem. Satysfakcjonuje cię taka odpowiedź?
Lily: Mhm. A teraz będę kończyć. Zadzwoń do mnie kiedyś.
Jelonek :"): Nadal mam dziwne wrażenie, że coś jest nie tak, ale jak chcesz. I nie myśl, że zdołasz uciec od tych pytań, które mam zamiar ci zadać. Paa
Lily: Cześć.
“You will always be the greatest gift that God ever gave me.” - Lenny Kravitz
Offline
Strony: 1