Eliminacje. To już nie zabawa. W pogoni za władzą i miłością wszyscy są zdolni do najróżniejszych czynów. Nie zawsze są one dobre. Czasem w człowieku budzą się najgorsze instynkty...
Nie jesteś zalogowany na forum.
- Wiadomo. - Kiwam głową do Jake'a na powitanie. Mam wrażenie, że chce mnie zabić. A może mi się zdaje, bo się tak nastawiłem. - Wykradłem bimber od siostry.
"You forget what you want to remember and you remember what you want to forget."
Offline
Przewracam oczami i przeciągam się.
- Z chęcią wypiję. Ale to później. - znów przenoszę wzrok na morze. - Bo mam zamiar popływać. - mówię rozbawiona. - Mam nadzieję, że woda jest dosyć ciepła. - krzywię się. - A nawet jeśli nie to i tak wejdę. - śmieje się.
Nie ważne co mówią inni ważne, że ty wiesz co w życiu tak na prawdę się liczy.
Offline
Przewracam oczami i zdejmuję słuchawki.
- Wiem, że wejdziesz do wody. Jesteś niezrównoważona.
"You forget what you want to remember and you remember what you want to forget."
Offline
Uśmiecham się ironicznie i zdejmuje trampki w których jest pełno piachu.
- Dzięki za komplement. - ścigam bluzę i rzucam ją na piach. - Rozpalcie ognisko jeśli umiecie. - pokazuje im język, odwracam się i idę w stronę wody ale po chwili zatrzymuję się i obracam w ich stronę. - Prowiant macie w torbie. - krzyczę i podchodzę nad brzeg. Woda jest dosyć chłodna w porównaniu z temperaturą powietrza. Ale co mi tam... Raz się żyje!
Ściągam koszulkę i spodenki, odrzucam je gdzieś daleko.
Wchodzę głębiej, aż do kolan. Śmieje się pod nosem i rozcieram ramiona które pokrywa gęsia skórka. Nie będę się tak cackać! Robię parę szybkich kroków i nurkuję. Teraz woda wydaje mi się lodowata. Tysiące igiełek przechodzi przez moje ciało lecz po chwili wszystko ustaje i zaczynam się przyzwyczajać. Fale są ale bardzo niewielkie przez co mogę położyć się na tafli wody...
Nie ważne co mówią inni ważne, że ty wiesz co w życiu tak na prawdę się liczy.
Offline
Siadam na kocu obok Jaya i staram się wyglądać pogodnie. Nie wkurzaj się, nie wkurzaj się, nie wkurzaj się, Jake... W końcu nie wytrzymuję.
-Musiałeś?! - odwracam się do Jaya. Błąd. Mam nadzieję, że nie domyśli się, o co mi chodzi...
Offline
Przewracam oczami.
- Wyluzuj, Jake. Myślisz, że przyszedłem tu rozwalić ci randkę? Sophie powiedziała, że mnie zapraszasz. Kiedyś spotykaliśmy się normalnie we trójkę, więc nawet nie pomyślałem, że wcale tak nie było. - Kręcę głową.
"You forget what you want to remember and you remember what you want to forget."
Offline
-Nie... ogólnie nie o to mi chodziło...- odwracam wzrok.- Dobra, sprawy nie było. Jak juz tu jesteśmy, to chociaż się zabawmy. Masz ten bimber? - uśmiecham się do przyjeciela, żeby pokazać mu, ze jest tak, jak wcześniej...
Offline
- Jasne, nie o to - mruczę pod nosem.
Wyciągam bimber i upijam kilka dużych łyków, po czym podaję go Jake'owi.
- Wiadomo, że mam. - Śmieję się. - Do dna - mówię, po czym marszczę brwi. - Nie dosłownie. Zostaw też dla mnie.
"You forget what you want to remember and you remember what you want to forget."
Offline
-No dobra- przewracam oczami.
Biorę kilka łyków i oddaję butelkę Jay'owi. Chłopak patrzy na Sophie. Tez spoglądam w tamtym kierunku.
Offline
- Jeśli chcesz ukrywać to, że ci się podoba, to radzę ci większą dyskrecję - stwierdzam.
Mam ochotę się roześmiać, ale nie. Zostańmy przy poważnej rozmowie i tak jest na mnie wściekły.
"You forget what you want to remember and you remember what you want to forget."
Offline
Zaczęłam sobie pływać. Zerkam w stronę chłopaków z myślą, że chociaż zaczęli rozpalać ognisko bo jak wyjdę to zamarznę.
- MOŻE ZACZNIECIE ROZPALAĆ TO OGNISKO!! - drę się. - A NIE SIEDZICIE I SIĘ GAPICIE!! SAMO SIĘ NIE ZROBI!! - krzyczę jeszcze głośniej. Mam nadzieję, że usłyszeli. Znów nurkuję. Dobra... Jay miał racje. Jestem trochę niezrównoważona. Śmieje się.
Ostatnio edytowany przez Sophie Dean (2016-03-14 23:57:31)
Nie ważne co mówią inni ważne, że ty wiesz co w życiu tak na prawdę się liczy.
Offline
-Dobra, rozpalajmy to ognisko, bo Soph nas pozabija - staram się wybrnąc z poprzedniego tematu.
Siadam i zaczynam układać gałęzie w stos, raz po raz spoglądając na dziewczynę.
Offline
- A ty bardzo nie chcesz wzbudzić jej niechęci, co? - Śmieję się i zaczynam mu pomagać.
"You forget what you want to remember and you remember what you want to forget."
Offline
Uderza Jay'a pięścią ramię i z krzywym uśmiechem wracam do gałęzi. Nie, nie chcę wzbudzić jej niechęci. Nawet bardzo nie chcę.
-A ty niby co, święty?
Offline
- Przepraszam, Jake, ale w tym wypadku akurat święty. Jestem już zajęty. - Śmieję się. - Więc ty mnie tu nie upominaj.
"You forget what you want to remember and you remember what you want to forget."
Offline
-Przez kogo niby?
Zaczynam się śmiać. Przecież widzę, że mu też podoba się Sophie.
- A właściwie raczej czym jesteś zajęty?- znowu parskam śmiechem.- Bo nie widzę jakoś tej twojej dziewczyny, Jay
Offline
Waham się.
- Nie bardzo chyba mogę ci powiedzieć - zagryzam wargę. - To nie byłby dobry pomysł. - Zaczynam się robić nerwowy.
"You forget what you want to remember and you remember what you want to forget."
Offline
Z zimna nogi kompletnie mi zdrętwiały.
- Chyba czas i pora wyjść... - mamroczę pod nosem i wychodzę z wody. Cała się trzęsę choć teraz uderza we mnie ciepłe powietrze.
Biegnąc do koszulki i spodenek wyciskam włosy. Łapię bluzkę i zaczynam się nią wycierać. Mam jeszcze bluzę, a czymś muszę się wytrzeć... Zakładam szorty i biegnę w stronę chłopaków. Rozpalili ognisko! Trzęsącymi rękami zakładam bluzę.
- Maaatko... Jak zimno. - pocieram ramiona i siadam blisko ogniska. - Ale żałujcie, że nie weszliście. Woda jest cudowna. - mówię rozmarzonym tonem.
Nie ważne co mówią inni ważne, że ty wiesz co w życiu tak na prawdę się liczy.
Offline
-Bimbru?- macham przed nią butelką.
Offline
Marszczę nos z uśmiechem.
- Jasne. - biorę butelkę. - Już wypiliście połowę? - śmieję się i upijam dwa łyki.
Nie ważne co mówią inni ważne, że ty wiesz co w życiu tak na prawdę się liczy.
Offline
- Było nam zimno to nas rozgrzało. Zdecydowanie wolę pływać w bimbrze niż w wodzie w taką pogodę - stwierdzam.
"You forget what you want to remember and you remember what you want to forget."
Offline
- Przecież jest ciepło! - wykłócam się.
Nie ważne co mówią inni ważne, że ty wiesz co w życiu tak na prawdę się liczy.
Offline
- "Maaatko... Jak zimno." - mówię wyższym o kilka tonów głosem, przedrzeźniając ją.
"You forget what you want to remember and you remember what you want to forget."
Offline
-"Ale i tak będę pływać!"- dołączam do Jay'a, chociaż moje zdolności aktorskie są jeszcze marniejsze.
Offline
- Nie umiesz kłamać, Dean.
Wystawiam rękę do Jake'a, żeby przybić piątkę.
"You forget what you want to remember and you remember what you want to forget."
Offline