Eliminacje. To już nie zabawa. W pogoni za władzą i miłością wszyscy są zdolni do najróżniejszych czynów. Nie zawsze są one dobre. Czasem w człowieku budzą się najgorsze instynkty...
Nie jesteś zalogowany na forum.
Patrzę na niego przez chwilę, bo nie wiem, co mogę powiedzieć.
- Nie wiem, Luke. Nadal nie mogę ci zapomnieć tego, co zrobiłeś. - Marszczę brwi. - Jak ja mogłam się tak zachować ostatnio? Po tym wszystkim?
Kręcę głową. Jak ja mogłam być taka głupia? Nawet nie mam siły na niego krzyczeć. Zaczynam odchodzić w stronę pałacu.
So you can throw me to the wolves
Tomorrow I will come back
Leader of the whole pack
Offline
Łapię ją za nadgarstek.
- Zrozum, że nie miałem innego wyjścia - mówię. - Nawet nie dałaś mi się wytłumaczyć.
So I sit and smoke on my own, think about you baby, are you feeling alone?
Cause I die just thinking that you'll forget, but I guess you won't.
Offline
Mrużę oczy.
- Wiesz, jakoś nie myślałam o rozmawianiu, gdy zobaczyłam cię w łóżku z Margaret - odpowiadam szybko. - Daj mi sobie pójść, do cholery.
Wyrywam mu się, ale on znowu mnie dogania i przytrzymuje.
- Dasz mi spokój?! Chcę iść do pałacu - warczę.
Ostatnio edytowany przez Harmony Harper (2016-03-02 19:56:34)
So you can throw me to the wolves
Tomorrow I will come back
Leader of the whole pack
Offline
- Pamiętasz kradzież u jubilera? Dwa lata temu. Głośno o tym było. - Mówię szybko, na jednym wdechu, nadal trzymając ją za nadgarstek.
So I sit and smoke on my own, think about you baby, are you feeling alone?
Cause I die just thinking that you'll forget, but I guess you won't.
Offline
- Co to ma do rzeczy? - Pytam ostro, starając się wyszarpać.
Pamiętam to. Dwa lata temu dokonano serii kradzieży w mieście. Jubiler, najdroższy w Honduragui, również został wtedy okradziony. Była to jedna z głośniejszych kradzieży w prowincji, z tego względu, że zabezpieczenia były podobno nie do przejścia. A jednak komuś się udało. Jubiler, sześćdziesięcioletni sukinkot, który lubował się w młodych dziewczynach, tak się wściekł, że zażądał kary śmierci na sprawcach. Początkowo wszyscy sądzili, że skorumpowani urzędnicy na to pójdą, ale na szczęście mieli na tyle oleju w głowie, by z tego pomysłu zrezygnować i "tylko" wychłostano ich publicznie.
Krzywię się. Byłam tam i to widziałam.
Ostatnio edytowany przez Harmony Harper (2016-03-02 20:38:01)
So you can throw me to the wolves
Tomorrow I will come back
Leader of the whole pack
Offline
- A ma to to do rzeczy, że Mike był jednym z tych którzy go obrabowali - mówię, zaciskając mocniej dłoń na jej ręce.
So I sit and smoke on my own, think about you baby, are you feeling alone?
Cause I die just thinking that you'll forget, but I guess you won't.
Offline
Przystaję zszokowana.
Mike? Ten osiemnastoletni (cóż, wtedy szesnastoletni), wiecznie wesoły brat Luke'a? Jak to możliwe? I jakim cudem udało mu się ukryć ten fakt przed wszystkimi i uniknąć kary?
- Nadal nie wiem, co to ma z tym wszystkim wspólnego.
So you can throw me to the wolves
Tomorrow I will come back
Leader of the whole pack
Offline
Przewracam oczami.
- Połącz fakty, Harmony! - Mówię sfrustrowany. Nie mam siły już tego w sobie trzymać. - O co może chodzić, gdy mówię o tym, że mój brat brał udział w jednej z największych kradzieży i nie został ukarany? - Patrzę na nią, a ona nadal nie rozumie. - Ona o wszystkim się dowiedziała. Groziła, że go wyda, jeśli tego nie zrobię. - Puszczam rękę Harmony, a ona patrzy na mnie zszokowana. - Margaret była niestabilną psychicznie wariatką. Wiedziałabyś o tym, gdybyś jej się przyjrzała. Albo jakby Theo nie był ślepo w nią wpatrzony. - Kręcę głową. - Miała na moim punkcie obsesję od kiedy tylko się poznaliśmy.
So I sit and smoke on my own, think about you baby, are you feeling alone?
Cause I die just thinking that you'll forget, but I guess you won't.
Offline
Patrzę na niego, jakby mi właśnie powiedział, że ma w planach nauczyć się latać.
Zaraz zemdleję. Cholera. Robi mi się niedobrze.
- Dlaczego mi nic nie powiedziałeś wcześniej? Zanim do tego wszystkiego doszło? - Pytam słabo.
So you can throw me to the wolves
Tomorrow I will come back
Leader of the whole pack
Offline
- Uwierzyłabyś mi? - Pytam i odwracam wzrok. - Teraz to nie jest ważne. Wszystko i tak jest spieprzone, a ta szmata dostała tego, czego chciała. Teraz jeszcze wiesz o Mike'u. Śmiało. Idź go wydaj.
So I sit and smoke on my own, think about you baby, are you feeling alone?
Cause I die just thinking that you'll forget, but I guess you won't.
Offline
Kręcę głową.
- Nigdy bym tego nie zrobiła.
Nie wiem, co powiedzieć. Wszystko nagle nabiera sensu. Czemu nagle, gdy zaczęłam się spotykać z Luke'm, Margaret stała się na mnie cięta. Czemu coraz bardziej zachowywała się, jakby Theo był dla niej tylko przeszkodą. Otwieram szeroko oczy. Czy byłam naprawdę aż tak ślepa?
- Nie zmienia to faktu, że źle zrobiłeś nie mówiąc mi o niczym i zgadzając się na jej... ofertę
So you can throw me to the wolves
Tomorrow I will come back
Leader of the whole pack
Offline
- Jakbyś miała okazję uratować Aidena, nie zgodziłabyś się? - Pytam prosto z mostu.
Przygryzam wargę. Chyba przesadziłem. Aiden to zupełnie inny przypadek.
So I sit and smoke on my own, think about you baby, are you feeling alone?
Cause I die just thinking that you'll forget, but I guess you won't.
Offline
- Aiden.. - Jąkam się. - On.. Nie wiem, Luke. Pewnie... - Biorę głęboki oddech. Ma rację. - Pewnie bym się zgodziła. Uratowałabym go, nawet za cenę własnego życia.
Odwracam wzrok.
Czy jakbym go wtedy wysłuchała, wszystko potoczyłoby się inaczej?
Waham się.
Ostatnio edytowany przez Harmony Harper (2016-03-02 21:15:46)
So you can throw me to the wolves
Tomorrow I will come back
Leader of the whole pack
Offline
Marszczę brwi.
- Chcesz coś jeszcze powiedzieć?
So I sit and smoke on my own, think about you baby, are you feeling alone?
Cause I die just thinking that you'll forget, but I guess you won't.
Offline
Patrzę na niego przez dłuższą chwilę. Zdaję sobie sprawę, że po tym roku od zerwania i po tym, co mi powiedział, jestem na to gotowa.
- Luke.. - Waham się przez chwilę, ale decyduję się powiedzieć to cicho. - Mogę ci przebaczyć. Naprawdę ci wybaczam.
Czy to się naprawdę stało?
So you can throw me to the wolves
Tomorrow I will come back
Leader of the whole pack
Offline
Patrzę na nią tępym wzrokiem, bo nie do końca rozumiem, co przed chwilą usłyszałem.
Gdy w końcu to do mnie dociera, nie mogę się powstrzymać od uśmiechu. Uśmiecham się coraz szerzej, jak kretyn, po czym wybucham radosnym śmiechem. Widzę, że dziewczyna po chwili robi to samo.
Nie wierzę, że to się dzieje.
Szybko unoszę ją do góry, zanim zdąży zaprotestować i obracam się dokoła.
So I sit and smoke on my own, think about you baby, are you feeling alone?
Cause I die just thinking that you'll forget, but I guess you won't.
Offline
Trzymam się kurczowo jego ramion.
Co za idiota. Zaraz się wywrócimy i ciekawe jak wytłumaczymy, że jesteśmy cali w ziemi i liściach.
So you can throw me to the wolves
Tomorrow I will come back
Leader of the whole pack
Offline
Opuszczam ją na ziemię. Odsuwam kosmyk włosów, który zasłonił jej twarz i zakładam jej za ucho. Przez chwilę po prostu ją trzymam i się na nią patrzę.
Dlaczego wcześniej jej tego nie wyjaśniłem?
Zaczynam się nachylać powoli w jej stronę, by w razie czego dać jej czas na odsunięcie się. Ona jednak tego nie robi i w końcu, po całym roku, nasze usta na nowo się łączą.
So I sit and smoke on my own, think about you baby, are you feeling alone?
Cause I die just thinking that you'll forget, but I guess you won't.
Offline
Luke całuje mnie tak jak kiedyś. Nie pamiętam, jak dawno tego nie robiłam. Nie wiedziałam, że tak mi tego brakowało.
Obejmuję go mocniej, gdy nagle uświadamiam sobie jedną rzecz, która siedziała długo w moim umyśle. Do oczu nachodzą mi łzy.
So you can throw me to the wolves
Tomorrow I will come back
Leader of the whole pack
Offline
Odsuwam nasze twarze od siebie, gdy czuję na jej policzkach łzy. Patrzę na nią przez chwilę.
- Co się dzieje? - Pytam zaniepokojony. - Czy ty...
So I sit and smoke on my own, think about you baby, are you feeling alone?
Cause I die just thinking that you'll forget, but I guess you won't.
Offline
Przerywam mu w połowie zdania.
- Tak. Tak, nadal cię kocham - mówię. (A/N: Tak, zainspirowałam się gifem hahahha)
On nadal mnie trzyma, a ja ocieram łzy i spoglądam na niego. Wybucham śmiechem.
Ostatnio edytowany przez Harmony Harper (2016-03-02 21:52:19)
So you can throw me to the wolves
Tomorrow I will come back
Leader of the whole pack
Offline
Marszczę brwi.
- Co cię tak bawi? - Uśmiecham się, nadal zadowolony z tego, co się wydarzyło.
So I sit and smoke on my own, think about you baby, are you feeling alone?
Cause I die just thinking that you'll forget, but I guess you won't.
Offline
- Wytrzyj usta. - Nie mogę się przestać śmiać, wycierając mu usta dłonią. - Masz na nich czarną szminkę, kretynie. Tylko ja mam czarną szminkę na całym balu.
So you can throw me to the wolves
Tomorrow I will come back
Leader of the whole pack
Offline
Kręcę głową.
- Trzeba było się nie malować. Wolę cię bez makijażu. - Uśmiecham się krzywo, po czym poważnieję. - Co z tym wszystkim zrobimy? Nadal rywalizujesz o księcia.
So I sit and smoke on my own, think about you baby, are you feeling alone?
Cause I die just thinking that you'll forget, but I guess you won't.
Offline
Wzruszam ramionami.
- Nie mam raczej szans z... niektórymi kandydatkami - mówię. Waham się. - I nie wiem, czy chcę mieć szansę.
Idiotka. Debilka. Kretynka. Wariatka.
Zastanawiam się chwilę.
- Jakoś nam się uda spotykać. - Patrzę w stronę pałacu. - Muszę już iść. To będzie podejrzane, jak nigdzie mnie nie będzie.
Zaczynam iść w stronę pałacu.
So you can throw me to the wolves
Tomorrow I will come back
Leader of the whole pack
Offline