Eliminacje. To już nie zabawa. W pogoni za władzą i miłością wszyscy są zdolni do najróżniejszych czynów. Nie zawsze są one dobre. Czasem w człowieku budzą się najgorsze instynkty...
Nie jesteś zalogowany na forum.
Przechodzę korytarzem i nie mam pomysłu, co mogłabym teraz zrobić. Słyszę dźwięki delikatnej muzyki i jak ćma zmierzam w tamtym kierunku. To chyba jest ta sala taneczna... Delikatnie uchylam drzwi, bo chcę pozostać niezauważona. W środku widzę... Maddie i Rachel? Tak, to one. Wykonują razem jakiś układ. Maddie przecież mi mówiła, że jest tancerką, ale i tak jestem zaskoczona lekkością ich tańca. Stoję w ciszy i przyglądam się zachwycona .
Offline
Gdy skończyłyśmy wykonywać układ, uśmiechnęłyśmy się szeroko. Zatańczyłyśmy ten układ najlepiej jak potrafiłyśmy. Byłyśmy bardzo szczęśliwe i dumne jak nam wyszedł. Kiedy się odwróciłam zobaczyłam Mageli.
- Cześć! - Zawołałam wesoła.
Gdy spojrzałam na Rachel i zobaczyłam jej przerażoną minę, zdałam sobię sprawę, że przecież ona nie ma świadomości, iż Mageli zna mój sekret.
"Czasem bunt to skorupka, kryjąca w środku delikatną i wrażliwą osobę."
Offline
Przeraziłam się, gdy zobaczyłam Mageli w drzwiach. Co jeśli wyda nasz sekret? Będzie po nas! Przecież to niezgodne z prawem! Maddie jest TRÓJKĄ! Nie może tańczyć…
Bardzo się jednak zdziwiłam, gdy zobaczyłam rozpromienioną przyjaciółkę. Może…
- Maddie… czy ona wie? - Zapytałam niepewna.
"Nie odpuszczaj, gdy wiesz, że możesz wygrać"
Offline
- Tak - roześmiałam się. - Spokojnie.
W kolejnej chwili pomyślałam o tym, że Rachel na pewno bardzo się przestraszyła.
- Przepraszam, mogłam ci powiedzieć, nie chciałam, abyś padła tu na zawał - przytuliłam ją. - Wchodź Mageli.
Następnie przyszła mi na myśl straszna rzecz. Przecież to wcale nie musiała wejść ona. Następnym razem musimy zamykać te drzwi. Starałam się nie okazywać tego jak bardzo się zmartwiłam.
- Okay, przejdźmy do przyjemniejszych rzeczy - uśmiechnęłam się. - Jak oceniasz nasz układ? - Zapytałam Mageli.
"Czasem bunt to skorupka, kryjąca w środku delikatną i wrażliwą osobę."
Offline
-Zdecydowanie wysoko- uśmiecham się, gdy wszystko jest już wyjaśnione.- Obydwie macie wielki talent. A ty, Rachel, jesteś...? - pytam, bo chcę wiedzieć, czy chociaż ona może tańczyć legalnie.
Offline
- Dwójką - zaśmiałam się. - Tańczę legalnie, ale jak startujemy w zawodach to Maddie również - mrugnęłam porozumiewawczo.
Ostatnio edytowany przez Rachel Veronails (2016-02-16 20:59:56)
"Nie odpuszczaj, gdy wiesz, że możesz wygrać"
Offline
-Wiem- ta świadomość sprawiała mi naprawdę wielką radość.- Zatańczycie coś jeszcze? Z chęcią popatrzę...
Offline
- Jasne - uśmiechnęłam się, polubiłam ją. Wydaje się bardzo sympatyczna. - Maddie, co proponujesz?
"Nie odpuszczaj, gdy wiesz, że możesz wygrać"
Offline
- Hmmm… co myślisz o układzie do piosenki "Hall Of Fame"? - Zapytałam.
Kiedy Rach przytaknęła żarliwie głową, włączyłam muzykę. Uśmiechnęłyśmy się jeszcze do Mageli i zaczęłyśmy tańczyć. Tamte zawody pamiętam tak, jakby były wczoraj.
(https://m.youtube.com/watch?v=eA-3JvgOfeI)
"Czasem bunt to skorupka, kryjąca w środku delikatną i wrażliwą osobę."
Offline
Siadam na ławce i przyglądam się dziewczynom. To sprawia im radość, to jest ich pasja. Widać to od razu. Gdyby Maddie została królową, to mogłaby tak tańczyć legalnie...
Robią chyba tysiąc piruetów i po chwili układ dobiega końca. Uśmiecham się szeroko i biję brawo
Offline
- Dzięki! - Przytuliłam Mageli. - Cieszę się, że ci się podobało. Dobra, wiesz czym ja się interesuję, a opowiesz mi coś o swojej pasji? - Zapytałam zainteresowana.
Przysiadłyśmy się z Maddie do brunetki, a ja zamieniłam się w słuch.
"Nie odpuszczaj, gdy wiesz, że możesz wygrać"
Offline
-Słowem- odpowiadam od razu.- Od zawsze piszę i nie wyobrażam sobie życia bez tego. Myślę, a przynajmniej tak sądzę po waszym zaangażowaniu, że to jest porównywalne z tańcem dla was. Pasja, przeznaczenie, powołanie... sens życia.
Wiadomość dodana po 12 h 44 min 14 s:
-Słowem- odpowiadam od razu.- Od zawsze piszę i nie wyobrażam sobie życia bez tego. Myślę, a przynajmniej tak sądzę po waszym zaangażowaniu, że to jest porównywalne z tańcem dla was. Pasja, przeznaczenie, powołanie... sens życia.
Offline
Przyglądałam się rozmowie. Cieszę się, że dziewczyny się polubiły, a przynajmniej tak mi się wydaje.
"Czasem bunt to skorupka, kryjąca w środku delikatną i wrażliwą osobę."
Offline
- Zgadzam się. Uważam, że pasje są potrzebne każdemu. Czasem jak mam zły dzień po prostu tańczę, to pozwala się mi uspokoić, też tak masz? - Zapytałam Mageli.
"Nie odpuszczaj, gdy wiesz, że możesz wygrać"
Offline
-Tak...znaczy nie tańczę, tylko piszę. Moje lekarstwo na wszystko- uśmiecham się, do dziewczyny, bo wiem, że chyba się rozumiemy. Znam ją od niedawna, a bardzo ją polubiłam.
Offline
- Tak... To miałam na myśli - zaczęłam się śmiać. - Nie mogłabym pisać, sama widzisz, że nawet wysławiać się nie umiem.
"Nie odpuszczaj, gdy wiesz, że możesz wygrać"
Offline
- Wybaczcie, że wam przerywam, ale musimy się zbierać na piżama party - uśmiechnęłam się.
"Czasem bunt to skorupka, kryjąca w środku delikatną i wrażliwą osobę."
Offline
- Ja sobie chyba odpuszczę, jestem padnięta - pożegnałam się z dziewczynami i udałam się do swojej komnaty.
Naprawdę byłam bardzo zmęczona, oczy mi się kleiły.
"Nie odpuszczaj, gdy wiesz, że możesz wygrać"
Offline
Kiedy tylko się obudziłam miałam ochotę pograć na pianinie. Pierwszy raz odkąd byłam w pałacu. Postanowiłam więc przejść się do sali muzycznej.
Rozejrzałam się po pomieszczeniu.
- Fortepian... - westchnęłam i szybko zajęłam miejsce. Przejechałam palcami po klawiszach. Wzięłam głęboki oddech i zaczęłam grać jedną z moich ulubionych melodii... https://www.youtube.com/watch?v=hpmyFbB2haU
Może nie płaczę, ale to boli. Może nie mówię, ale czuję. Może nie pokazuję, ale mi zależy...
Offline
Miałam ochotę potańczyć, więc udałam się do sali muzycznej. Kiedy miałam wejść, do moich uszu dobiegły cudowne dźwięki. Ktoś grał piosenkę pod tytułem "Not About Angels". Uwielbiam ją. Gdy uchyliłam drzwi zobaczyłam siedzącą przy fortepianie Alex. Pięknie grała. Wyglądała jak by była w innym świecie. Znam to uczucie. Po cichu, aby jej nie przeszkadzać, usiadłam obok, bo chciałam posłuchać jak gra.
"Czasem bunt to skorupka, kryjąca w środku delikatną i wrażliwą osobę."
Offline
Kończę grać i borę głęboki oddech. Wpatruję się w swoje palce które zamarły na klawiszach. Czuję jak bym była w innym świecie. Bez problemów. Bez kłamstw. Bez bólu.
Rozglądam się i widzę Madeline.
- Och... - wzdycham. - Nie zauważyłam cię... - mamrocze i czuję jak moje policzki pokrywają się rumieńcami.
Może nie płaczę, ale to boli. Może nie mówię, ale czuję. Może nie pokazuję, ale mi zależy...
Offline
Uśmiechnęłam się.
- Nie wstydź się! Cudownie grasz, masz wielki talent - powiedziałam.
"Czasem bunt to skorupka, kryjąca w środku delikatną i wrażliwą osobę."
Offline
Konicki moich ust lekko unoszą się do góry.
- Dziękuję. - uśmiecham się szerzej. - Raczej nie jest to wielki talent. - macham ręką.
Może nie płaczę, ale to boli. Może nie mówię, ale czuję. Może nie pokazuję, ale mi zależy...
Offline
- Jest, wierz mi! Kiedyś próbowałam i zrezygnowałam, jestem zbyt niecierpliwa - zaśmiałam się. - Jaki jest twój ulubiony utwór?
"Czasem bunt to skorupka, kryjąca w środku delikatną i wrażliwą osobę."
Offline
Zastanawiam się przez krótką chwilę.
- Nie mam chyba jakiegoś najbardziej lubianego utworu. Gram dosyć rzadko. Ale od zawsze mnie ciągnęło o do fortepianu. - wzdycham. - Lubię po prostu utwory typu "Not About Angels". Spokojne i z nutą tajemniczości. Ogółem większość utworów klasycznych. - uśmiecham się szeroko.
Może nie płaczę, ale to boli. Może nie mówię, ale czuję. Może nie pokazuję, ale mi zależy...
Offline