Eliminacje. To już nie zabawa. W pogoni za władzą i miłością wszyscy są zdolni do najróżniejszych czynów. Nie zawsze są one dobre. Czasem w człowieku budzą się najgorsze instynkty...
Nie jesteś zalogowany na forum.
-Ja kocham taniec i strzelnictwo. Pistolet czy łuk bez znaczenia - o nie . Jestem 4 nie wolno mi tańczyć a tym bardziej używać broni -Ale może weź zachowaj to dla siebie. Mogę ci zaufać? - pytam
Obraz jest wart więcej niż 1000 słów.\C.R\
[img]8704_1134.gif[/img]
Offline
- Pewnie - uśmiechnęłam się. - Nie obraź się, ale muszę lecieć, bo umówiłam się z pokojówkami, chodzi o sukienki, poprosiłam je czy mogłabym im pomóc w projektach. Cześć!
Wyszłam z sali i pognałam do pokoju.
"Czasem bunt to skorupka, kryjąca w środku delikatną i wrażliwą osobę."
Offline
Lekko wychyliłam głowę, zanim weszłam do sali. Gdy zorientowałam się, że nikogo nie ma, zatrzasnęłam za sobą drzwi.
- Szybko, mała, nie wiem, czy mogę cię tutaj przyprowadzać - roześmiałam się i wypuściłam Ruby na ziemię.
Naprawdę śmiesznie wyglądała. Jak mała, puchata kulka. Niepewnie postawiła jeden krok, a gdy zorientowała się, że nic jej nie grozi, zaczęła biegać w kółko jak oszalała.
Roześmiałam się. To było... komiczne.
Usiadłam na ziemi, a Ruby zataczała wokół mnie szaleńcze kółka.
-I just wanna run, hide it away. Run because they're chasing me down - zanuciłam i zaśmiałam się.
So you can throw me to the wolves
Tomorrow I will come back
Leader of the whole pack
Offline
Usłyszałam cichy śpiew i stukot pazurków o parkiet. Rozejrzałam się po korytarzu i w końcu pozostała jedna możliwość.
Powolutku weszłam do sali tanecznej.
Na środku siedziała Harmony, a dookoła niej biegał... jakiś bliżej nieokreślony puchaty punkt, który poruszał się zbyt szybko by zostać zarejestrowanym przez moje oczy.
- Cześć Harmony - powitałam dziewczynę.
Może i jestem wariatem... Ale skoro tak sądzisz, to znaczy, że ty też nim jesteś!
Offline
- Matko! - Zawołałam przestraszona.
Ruby przestała biegać, więc wzięłam ją na ręce. Szybko podniosłam się i odwróciłam się z zamiarem tłumaczenia się. Przede mną stała Awara. Odetchnęłam z ulgą.
- O. Cześć - przywitałam się. - Ale mnie przestraszyłaś. Nie wydasz mnie i Ruby, co nie?
So you can throw me to the wolves
Tomorrow I will come back
Leader of the whole pack
Offline
- Żartujesz?! - zaśmiałam się i podeszłam bliżej, aby przyjrzeć się małemu słodziakowi. - Wydać was? Nie mogłabym - zapewniłam, a potem jeszcze raz spojrzałam na malucha. - A więc ty jesteś Ruby, tak? Miło mi!
Może i jestem wariatem... Ale skoro tak sądzisz, to znaczy, że ty też nim jesteś!
Offline
Roześmiałam się.
- Przedstawiam ci Ruby. - Wyciągnęłam do niej pieska. - Dostałam ją dwa dni temu, tuż przed tym, jak zachorowałam. Chcesz ją potrzymać? Spokojnie, ona cię nie...
W tym momencie Ruby mnie polizała po ręce. Pokręciłam głową.
- Miałam powiedzieć, że ona cię nie zje, ale jak widać, nie możesz być niczego pewna.
So you can throw me to the wolves
Tomorrow I will come back
Leader of the whole pack
Offline
Zaśmiałam się, a potem delikatnie wzięłam pieska do rąk. Ostatnio czułam się tak, gdy dostałam do rąk najdroższą i najpiękniejszą porcelanę.
Spokojnie, oddychaj...
Piesek polizał mnie po palcach. Uśmiech zakwitł na mojej twarzy i nie mógł zejść. To było wspanialsze niż tysiące komplementów.
- Jest śliczna... - westchnęłam do jej właścicielki.
Może i jestem wariatem... Ale skoro tak sądzisz, to znaczy, że ty też nim jesteś!
Offline
- Niesamowita! - Popatrzyłam na pieska z taką czułością, jakbym patrzyła na własne dziecko.
Spojrzałam na Aware.
- A tak w ogóle, to co cię tutaj sprowadza?
So you can throw me to the wolves
Tomorrow I will come back
Leader of the whole pack
Offline
- Jaa... włóczę się po pałacu. Stwierdziłam, że jeśli poznam wszystkie korytarze, to więcej już się nie zgubię. - Westchnęłam przekazując pieska Harmony. - Ostatnio cały czas się gubię... a gdy usłyszałam stukot pazurków tej małej trochę mnie to zaciekawiło - wyjaśniłam.
Może i jestem wariatem... Ale skoro tak sądzisz, to znaczy, że ty też nim jesteś!
Offline
- Nawet nie pomyślałam, że może to być słyszalne. - Powiedziałam zaskoczona i przytuliłam Ruby do policzka. - Skoro już jesteśmy w sali tanecznej, to włączmy chociaż muzykę! Śpiewasz trochę?
So you can throw me to the wolves
Tomorrow I will come back
Leader of the whole pack
Offline
- Czemu nie? A co śpiewamy? - zastanowiłam się. - Masz jakiś pomysł? Bo mi ostatnio po głowie chodzi "Welcome to the Show" Britt Nicole - wyznałam.
Wiadomość dodana po 01 min 12 s:
https://www.youtube.com/watch?v=aVSzueRMufE
Może i jestem wariatem... Ale skoro tak sądzisz, to znaczy, że ty też nim jesteś!
Offline
Postawiłam Ruby na ziemi i zrobiłam dziwną, sceniczną pozę.
- Zróbmy show! - Powiedziałam z udawaną powagą.
So you can throw me to the wolves
Tomorrow I will come back
Leader of the whole pack
Offline
Podbiegam do odtwarzacza i uradowana włączam piosenkę. Salę - o idealnym nagłośnieniu - wypełnia muzyka. Zaczynam śpiewać odważnie pierwsze wersy:
- Now's the time, get in line, Don't be afraid tonight, We're gonna take you high, Before you realize - patrzę wymownie na Harmony, czekając na jej kontynuację.
Może i jestem wariatem... Ale skoro tak sądzisz, to znaczy, że ty też nim jesteś!
Offline
Bez słowa zostałam wysłana z tacą z herbatą, filiżankami i ciastkami do sali muzycznej. Weszłam cicho i postawiłam tacę na stolik po drugiej stronie sali. Nalała herbaty do filiżanek.
"To, że milczę, nie znaczy, że nie mam nic do powiedzenia."
Offline
- Round and 'round you'll go, up and down, never slow. Feel the excitement grow, oh! This is where you let go! - dośpiewałam, ostatnie słowa niemal wykrzykując, na co Ruby zaszczekała.
Zaczekałam na Aware, by dołączyła do wspólnego refrenu.
So you can throw me to the wolves
Tomorrow I will come back
Leader of the whole pack
Offline
Po porozumiewawczym spojrzeniu wyśpiewałyśmy wspólnie cały refren:
- Hands high like a roller coaster This love is taking over Take us higher, here we go Oh-o-oh Welcome to the show Gravity we're defying 'Cause we were made for flying We're about to lose control Whoa-oh, welcome to the show!!!
Ruby szczekała głośno, ale to jeszcze bardziej zagrzewało mnie do śpiewu. Muszę przyznać, że nasze wspólne głosy brzmiały świetnie...
Może i jestem wariatem... Ale skoro tak sądzisz, to znaczy, że ty też nim jesteś!
Offline
Patrzę jak kandydatki się bawią... chciałabym kiedyś tak się rozluźnić ale nie mogę. Uśmiecham się i postanawiam jeszcze przez chwilę popatrzeć na kandydatki, może będą czegoś potrzebować?
"To, że milczę, nie znaczy, że nie mam nic do powiedzenia."
Offline
- Oh, oh, we're on a mission! Nothing, - w tym momencie Awara dośpiewała powtarzane "nothing" - can stand in our way, Oh, oh, we don't need permission
We're gonna rise up and we'll be the... - zaczęłam robić obrót przy ostatnim słowie, gdy zauważyłam, że przy drzwiach stała pokojówka.
- Oh. Cześć. - przywitałam się, bo nie wiedziałam, co mam powiedzieć.
O nie... RUBY! Czy ona mnie z nią wyrzuci?
So you can throw me to the wolves
Tomorrow I will come back
Leader of the whole pack
Offline
Zobaczyłam pokojówkę. Pmachałam radośnie, a potem spojrzałam na przerażoną Harmony. Przerażoną? Ciekawe dla... ach, no tak!
Ruby nadal chasała radośnie nie widząc zagrożenia na horyzoncie.
Ostatnio edytowany przez Awara Aliquid (2016-02-05 21:44:04)
Może i jestem wariatem... Ale skoro tak sądzisz, to znaczy, że ty też nim jesteś!
Offline
Dygnełam.
-Mam nadzieję, że nie przeszkadzam Panienkom.- uśmiecham się.- przyniosłam herbatę i cistaka.- nagle podbiegł do mnie piesek. Przykucnęłam i pogłaskałam go.- proszę na niego uważać. Ja go nie widziałam. - puściłam oczko.
"To, że milczę, nie znaczy, że nie mam nic do powiedzenia."
Offline
Zachichotałam. Spojrzałam na Harmony z niekrytą ulgą.
Może i jestem wariatem... Ale skoro tak sądzisz, to znaczy, że ty też nim jesteś!
Offline
Westchnęłam z ulgą. Dobrze, że trafiłyśmy na miłą pokojówkę. Nagle wpadłam na trochę szalony pomysł. Dygnęłam przed pokojówką, po czym zwróciłam się do niej.
- Może Lady chciałaby się przyłączyć do naszego zespołu? Tylko proszę nie rozdeptać głównej wokalistki, Ruby. - Zaśmiałam się i wskazałam na Ruby.
So you can throw me to the wolves
Tomorrow I will come back
Leader of the whole pack
Offline
Zaklaskałam w dłonie.
- Tak! to świetny pomysł! - przyznałam. Spojrzałam na pokojówkę wyczekująco.
Może i jestem wariatem... Ale skoro tak sądzisz, to znaczy, że ty też nim jesteś!
Offline
-Nie powinnam...- widzę jak na mnie patrzą...- dobrze...- westchnęłam.
"To, że milczę, nie znaczy, że nie mam nic do powiedzenia."
Offline