Eliminacje. To już nie zabawa. W pogoni za władzą i miłością wszyscy są zdolni do najróżniejszych czynów. Nie zawsze są one dobre. Czasem w człowieku budzą się najgorsze instynkty...
Nie jesteś zalogowany na forum.
- Tak.- powiedziałam delikatnie się uśmiechając Alex zbladła potrzeba jej szybko powietrza i mniej ludzi.Po chwili w trójkę wyszliśmy na korytarze.
"People cry, not because they’re weak. It’s because they’ve been strong for too long."
Offline
Czyli nie mówiła o mnie. Musiała mieć jakieś halucynacje.
Pstryknęłam jej przed oczami.
- Ej, Cynthia. Już?
So you can throw me to the wolves
Tomorrow I will come back
Leader of the whole pack
Offline
-Nie- nie wiem, kto do mnie mówi. Otwarcie oczu to dla mnie za wielki wysiłek.- muszę j-jechać do...
Ostry ból atakuje moją czaszkę. Krzyczę cicho, a łzy płyną po mojej twarzy.
Mogłam zostać w domu. Tak byłoby łatwiej.
Ale nie mogę pozwolić, by znowu ktoś przeze mnie umarł.
Muszę zostać w pałacu.
Dla Aylee.
Offline
Gwardzista do mnie mrugnął a ja pokiwałam głową. Następnie podeszłam i usiadłam na parapecie, rozmyślając.
Offline
- Nigdzie nie jedziesz. Jesteś w pałacu. Przed chwilą miałaś rozmowę z księciem. Potem się ze mną kłóciłaś. Jesteś w pałacu, nigdzie indziej. - starałam się ściągnąć Cynthię do świata żywych
So you can throw me to the wolves
Tomorrow I will come back
Leader of the whole pack
Offline
Co tu się dzieje?! Alex dostała napadu paniki, jest bardzo wrażliwa, mogę to zrozumieć, Cynthia mdleje i budzi się, mamrocze o śmierci jak opętana. Nawet Pani Jednorożec już się nie śmieje. Gwardzista wyprowadza Alex i Kath na korytarz. Chętnie bym z nimi poszła, ale nie będę się narzucać. Podchodzę do Harmony, która wygląda na dość opanowaną.
-Co o tym sądzisz? - pytam ją, nieznacznie wskazując wzrokiem na Cynthie.
Offline
- Musiała mieć jakąś traumę. Pojęcia nie mam jaką, ale wiem coś o tym. Nic się jej nie stanie, ale trzeba ją jakoś ogarnąć. Mam nadzieję, że książę szybko skończy rozmowy, żeby można było ją przetransportować do pokoju.
So you can throw me to the wolves
Tomorrow I will come back
Leader of the whole pack
Offline
-Ale ja muszę jechać do lekarza. Muszę dostać nowe leki.
Kolejna fala bólu atakuje moje ciało. Zwijam się w kłębek.
Chcę, żeby wszystko się skończyło.
Chcę zapomnieć.
Chcę zniknąć.
-Chcę umrzeć- szepczę tak cicho, że nikt nie ma prawa tego usłyszeć
Offline
- Matko, Cynthia uspokój się. Nie chcesz umrzeć. Chcesz tutaj zostać, rozumiesz? - odwróciłam się do Mageli - Mam też pewne inne spostrzeżenia na jej temat...
So you can throw me to the wolves
Tomorrow I will come back
Leader of the whole pack
Offline
Krzyczę, gdy atakuje kolejna fala bólu. Zaciskam pięści. Czuję się, jakby ktoś wbijał gwoździe w moją czaszkę.
Offline
- Mageli, ona jest chyba uzależniona od leków. - powiedziałam cicho do dziewczyny.
Nie miałam pojęcia, co mogłabym zrobić w takim przypadku. Nie mogłam przecież podać Cynthii kolejnych leków. Musiała jakoś to przetrwać bez nich.
So you can throw me to the wolves
Tomorrow I will come back
Leader of the whole pack
Offline
Nie czuję bólu. Jestem nim.
Wiedziałam, że mój stan się pogarsza. Nikomu o tym nie powiedziałam. A zresztą rodzice...no cóż, nie są zbyt opiekuńczy.
-Ja muszę do niego jechać!- udaje mi się wykrztusić- ja muszę mieć badania...ja...
To nic nie da. Nie zawiozą mnie tam. Jaki to by był skandal, gdyby wyszło na jaw, że takie coś miało miejsce w pałacu.
Żałuję, że tu przyjechałam.
Offline
-Boże, pewnie masz rację.-dopiero teraz to spostrzegłam.- Wiesz, wydaje mi się, że wszystko tak uważnie obserwuję, a kluczowe wątki mi uciekają. Nie wiem, czy potrafię jej jakoś pomóc. Wydaje mi się, że teraz Clarie jest jej najbardziej potrzebna.-powiedziałam do Harmony.
Offline
- Tak mi się wydaje. Gdzie ona się w ogóle podziała?
Zauważyłam ją w końcu i zawołałam, by do nas podeszła.
Ostatnio edytowany przez Harmony Harper (2016-01-23 22:14:47)
So you can throw me to the wolves
Tomorrow I will come back
Leader of the whole pack
Offline
Weszłam do poczekalni i zaraz chciałam wracać do pokoju spotkań. Z przerażeniem patrzyłam na to co tu się rozgrywa. Podeszłam do Harmony, z nadzieją, że mi jakoś to wszystko wytłumaczy.
Może i jestem wariatem... Ale skoro tak sądzisz, to znaczy, że ty też nim jesteś!
Offline
Ból nie ustępuje.
Przecież leki miały działać! Miałam być bezpieczna co najmniej dwa lata...
A zresztą, czy śmierć będzie złym rozwiązaniem?
Offline
-Nie wiem. Jest jej teraz potrzebna. My dwie jesteśmy chyba ostatnimi osobami, które mogą coś zrobić- szukałam potwierdzenia w jej oczach.
Offline
Widzę leżąca na podłodze Cynthie, dlaczego on nie podadzą jej tych tabletek? Biegnę szybko na drugą stronę sali i klękam przy przyjaciółce
- Cynthia, proszę. - Wyrywam paczkę tabletek z rąk Harmony i podaję przyjaciółce.
"Bywa, że tylko człowiek, który stracił wszystko, potrafi obdarować Cię najcenniejszym skarbem."
Offline
- Wiem o tym. - zauważyłam, że podeszła do nas Awara, a ja odpowiedziałam na niezadane pytanie- Nie mam pojęcia. Ma jakiś atak, możliwe że jest uzależniona od leków.
Ostatnio edytowany przez Harmony Harper (2016-01-23 22:22:26)
So you can throw me to the wolves
Tomorrow I will come back
Leader of the whole pack
Offline
Ktoś wciska mi do ust tabletki. Połykam je. Ból nieco słabnie, ale dalej mam wrażenie, że ktoś przystawił mi do głowy młot pneumatyczny.
Offline
- Co ty do cholery robisz, Claire?! - zwróciłam się do dziewczyny. Czy ona nie rozumiała, że mogła tak tylko pogorszyć sprawę?!
So you can throw me to the wolves
Tomorrow I will come back
Leader of the whole pack
Offline
- Uwierz mi wiem co mam robić - mówię zdenerwowana - Lekarz jest potrzebny!
"Bywa, że tylko człowiek, który stracił wszystko, potrafi obdarować Cię najcenniejszym skarbem."
Offline
- Mówiła ci, co jej jest? To skąd wiesz co masz robić? Widziałaś, co się działo? Podałam jej leki i pomogły na chwilę, po czym potrzebowała od razu kolejnej dawki. Jak lekomanka. Nie sądzisz, że ona może mieć jakiś problem, o którym nam nie mówi?
So you can throw me to the wolves
Tomorrow I will come back
Leader of the whole pack
Offline
-Ludzie!- jęczę- ja po prostu jestem chora! Cierpię na poważną chorobę. Muszę jechać do lekarza. I nie jestem uzależniona od leków
Atakuje mnie kolejna fala bólu
Offline
- Proszę, niech ktoś idzie po tego lekarza. - mówię, mocno przytulajac Cynthie
"Bywa, że tylko człowiek, który stracił wszystko, potrafi obdarować Cię najcenniejszym skarbem."
Offline