Eliminacje. To już nie zabawa. W pogoni za władzą i miłością wszyscy są zdolni do najróżniejszych czynów. Nie zawsze są one dobre. Czasem w człowieku budzą się najgorsze instynkty...
Nie jesteś zalogowany na forum.
Moją uwagę przykuwa Harmony. Na jej kolanach leży obslinione ciastko które wypluła Claire.
-Eee...Claire?- szepczę- chodźmy po jakiegoś mopa.
Ciągnę ją za ramię do drzwi
Offline
Spoglądam tam gdzie wcześniej patrzyła Cynthia i zaczynam rozumieć o co jej chodzi.
- Koniecznie- mówię, próbując zdławić śmiech.
"Bywa, że tylko człowiek, który stracił wszystko, potrafi obdarować Cię najcenniejszym skarbem."
Offline
Zamyśliłam się przez dłuższą chwilę i postanowiłam się jakoś wtrącić do rozmowy widząc że Harmony i Alex mają już lepsze relacje.
- Dziewczyny..- powiedziałam cicho, niepewnie czy mogę o to zapytać.- Co tak naprawdę sądzicie o Dwójkach?- powiedziałam prawie szeptem.
"People cry, not because they’re weak. It’s because they’ve been strong for too long."
Offline
Zdezorientowana Claire idzie za mną posłusznie. Ręce ma obklejone ciastkami. Fuj. Mimo to popycham ją w kierunku drzwi.
-Na chwilę was opuścimy.- uśmiecham się. Mam ochotę wyć ze śmiechu,- Nie bierzcie tego do siebie.
-Ja też lubię Shawna- szępczę do Claire gdy jesteśmy już za drzwiami
Offline
Dobrze, że rozmowę z księciem miałam już za sobą, bo NAPRAWDĘ obślinione ciastko na mojej sukience nie wyglądało co najmniej obrzydliwie. Derekowi to chyba nie przeszkadzało, bo schylił się i zjadł obślinione ciastko. Fuj.
Stłumiłam złość, próbując się skupić na zadanym przez Katherine pytaniu. Nie wiedziałam, co mam odpowiedzieć.
Ostatnio edytowany przez Harmony Harper (2016-01-23 19:27:36)
So you can throw me to the wolves
Tomorrow I will come back
Leader of the whole pack
Offline
- Kath... Wiesz... - próbowałam coś powiedzieć ale nie wiedziałam dokładnie co. - Ja nic nie mam do dwójek. Czajem potrafią dać w kość człowiekowi ale... Nie zawsze.
Może nie płaczę, ale to boli. Może nie mówię, ale czuję. Może nie pokazuję, ale mi zależy...
Offline
Wzięłam głęboki oddech. Nie chciałam zrobić jej przykrości, a wypadałoby się odezwać.
- Nie zrozum mnie źle, Kate. Lubię cię. Ale nie chcę się wypowiadać o Dwójkach, żeby cię nie urazić.
So you can throw me to the wolves
Tomorrow I will come back
Leader of the whole pack
Offline
-Rozumiem.- powiedziałam już nieco głośniej.- Jak zauważyłyście nie jestem typową dwójkę i chyba nigdy nią nie będę. Nie cierpię połowy dwójek które znam bo zachowują się jak rozkapryszone księżniczki, dla których tylko pieniądze są najważniejsze.- postanowiłam mówić wprost i nie owijać w bawełnę.
"People cry, not because they’re weak. It’s because they’ve been strong for too long."
Offline
- To dziwne uczucie, gdy Dwójka ma podobne do mnie spojrzenie na Dwójki, wiesz? - śmieję się
So you can throw me to the wolves
Tomorrow I will come back
Leader of the whole pack
Offline
- Wiem.- również zaczęłam się śmiać, wiedząc jakie to niedorzeczne.- Nigdy tak naprawdę nie chciałam być Dwójką.- powiedziałam szczerze przestając się śmiać.
"People cry, not because they’re weak. It’s because they’ve been strong for too long."
Offline
Dziarsko wkraczamy do poczekalni. Nie przejmujemy się morderczymi spojrzeniami. Próbujemy zdławić śmiech. Każda z nas trzyma w ręku królewskiego mopa. Trochę się zawiodłam. Myślałam, że te w zamku będą, hmm...lepsze. Tymczasem wyglądają jak normalne mopy które można kupić w Tesco
Offline
Weszłam do sAli i zawołałam kolejną kandydatkę. Rozejrzałam się po sali. Dwie dziewczyny stały za przwróconym stolem. Harmony rozmawiała z... Kath? Zdziwiło mnie to, ale cóż, ludzie się zmieniają. Usiadłam przy nich, bo był to mój stary stolik
-Nie chcę wam przerywać rozmowy, ale co się wlasciwie tu wydarzyło?- zapytałam zaciekawiona.
Ostatnio edytowany przez Mageli Writer (2016-01-23 19:57:52)
Offline
- Na pewno ciężko być jedyną normalną osobą w tym otoczeniu. - powiedziałam poważnie - Moi pracodawcy byli Dwójkami i nawet nie będę się na ich temat wypowiadać.
So you can throw me to the wolves
Tomorrow I will come back
Leader of the whole pack
Offline
Ja z Cynthią sprzątamy bałagan, kiedy jedna z kandydatek wraca z rozmowy . Spoglądam na nią i zostawiam mokre ślady na kafelkowej powierzchni.
Później dochodzi do mnie myśl ,że teraz kolej Cynthii. Natychmiastowo zamieram jej mopa.
- Idź do księcia, ja to posprzątam - mówię, klepiąc ją po ramieniu.
"Bywa, że tylko człowiek, który stracił wszystko, potrafi obdarować Cię najcenniejszym skarbem."
Offline
-Sprzątamy!- wykrzykuję do Mageli.
Wykręcam szmatę w wiadrze z wodą i nakładam na mopa.
-superhero- uśmiecham się do Claire
Offline
Do stolika podeszła Mageli i spytała, co się stało. Nagle poczułam, jak cała wściekłość do mnie powróciła.
- Powiedzmy... że niektórzy nie potrafią pomóc osobom, które się krztuszą.
So you can throw me to the wolves
Tomorrow I will come back
Leader of the whole pack
Offline
Och nie! Książę na mnie czeka! Odstawiam mopa, zdejmuję rękawiczki i wygładzam suknię.
-Życz mi szczęścia. mówię do Claire i wychodzę
Offline
- Wiecie że nie musicie sprzątać? Jesteście kandydatkami a w pałacu jest dużo personelu sprzątającego.-powiedziałam do dziewczyn coś co by powiedziała typowa Dwójka.Rzadko kiedy się zachowywałam, ale one mnie troszkę wkurzyły. Ale po chwili wróciłam wzrokiem do Harmony.- O tak to zdecydowanie nie łatwe. Moją jedyną przyjaciółką była moja niania ale odeszła.- powiedziałam cicho.
"People cry, not because they’re weak. It’s because they’ve been strong for too long."
Offline
- Skoro już zachowujecie się jak pokojówki, może uszyjecie mi też nową suknię co? Bo ta już raczej do niczego się nie nadaje. - udaję, że się zastanawiam - Choć może nie. Nie powierzyłabym wam takiego ważnego zadania.
Claire wygląda na zaskoczoną, ale nie mam w planach być miła. Same zamiast przeprosić, za to co zrobiły zaczęły się ze mnie nabijać.
- Dzięki. - szepnęłam do Kath - Byłaś modelką. Czy one wszystkie też były takie... typowe?
Ostatnio edytowany przez Harmony Harper (2016-01-23 20:15:03)
So you can throw me to the wolves
Tomorrow I will come back
Leader of the whole pack
Offline
- Nie ma za co, po prostu nie mogłam się powstrzymać i musiałam im coś dogadać.Normalnie taka nie jestem.- Uśmiechnęłam i próbowałam stłumić chichot.- O tak, nawet jedna z moich pseudo przyjaciółek przespała się z fotografem aby mieć sesję do jakiegoś tam ważnego magazynu.- powiedziałam przypominając sobie tą sytuacje.- I w końcu nie dostała tej sesji.- dokończyłam
"People cry, not because they’re weak. It’s because they’ve been strong for too long."
Offline
-Serio?- wywrocilam oczami. Chyba nawet wiem o kogo chodzi.
Zorientowałam się, że rozmawiają o klasach. Widzialam różnice pomiędzy dziewczynami z różnych klas, ale nie byłam uprzedzona. Gdyby to zależało ode mnie, usunęłabym klasy. Tworzyły pomiędzy ludźmi granice. Przysłuchiwałam się rozmowie dziewczyn i wyjęłam mój notes. Na pewno będą zdziwione, ale bardzo chciałam zanotować ich poglądy. Bez słowa zaczęłam wszystko zapisywać.
Offline
Już nie wiedziałem, gdzie mogłem go szukać...
Otworzyłem z impetem drzwi do poczekalni, gdzie kandydatki czekały na rozmowę z księciem. Wszystkie miały zaskoczone miny. Musiał to być niezły widok: zdyszany gwardzista z roztrzepanymi włosami, który prawie rozwala drzwi.
- Czy widziały panienki może...
Przerwałem w połowie zdania, bo właśnie go zobaczyłem. Derek siedział na kolanach jednej z kandydatek i lizał ją po ręce. Uśmiechnąłem się i pokręciłem głową.
- Powinienem się domyślić, że ty go wykradniesz, Army.
Ostatnio edytowany przez Jay Wells (2016-01-23 20:21:10)
"You forget what you want to remember and you remember what you want to forget."
Offline
- Jay?! - mówię nieco podniesionym, ale rozradowanym głosem - Co ty tutaj robisz?
So you can throw me to the wolves
Tomorrow I will come back
Leader of the whole pack
Offline
Dobrze słyszałam co powiedziała Harmony. Nie mogę tego znieść. Jak można?!
Podchodzę szybko do stolika dziewczyn.
- Wiesz co - rzucam oskarżycielsko, wykazując na Harmony.- Cynthia mi przynajmniej pomogła, jak prawie umierałam- mówię nie zważając na słowa. - A ty? Ty siedziałaś i nawet nie ruszyłaś się z miejsca, co jak bym tak naprawdę się udusiła? Dalej byś siedziała? - pytam podnosząc głos. - Nie wiem co ci zrobiłyśmy i nie mam pojęcia dlaczego tak to wszystko komentujesz. - kończę mówić, po moich policzkach spływają pojedyncze łzy. - Przepraszam za to ciastko, naprawdę przepraszam - ściszam swój głos. Opadam z sił.
"Bywa, że tylko człowiek, który stracił wszystko, potrafi obdarować Cię najcenniejszym skarbem."
Offline
- Łoł łoł łoł.. - usłyszałem dziewczynę, która klęczała na ziemi - Co mnie ominęło?
"You forget what you want to remember and you remember what you want to forget."
Offline