Eliminacje. To już nie zabawa. W pogoni za władzą i miłością wszyscy są zdolni do najróżniejszych czynów. Nie zawsze są one dobre. Czasem w człowieku budzą się najgorsze instynkty...
Nie jesteś zalogowany na forum.
Strony: Poprzednia 1 … 19 20 21
- Dobrze... - szepnęłam przez zachrypnięte i zaciśnięte gardło, usta przyciskając do jego ramienia. Wyczerpywał mnie. Dosłownie każdy ładunek, jaki między nami przeskakiwał, sprawiał, że opadałam z sił coraz bardziej. Jednak to uczucie miało w sobie coś niepowtarzalnego i uzależniającego. Tak, uzależniającego... Mogłam być przy nim, mogłam dawać dotykać się i całować wszędzie, byle były to usta i dłonie Kennetha. Innych nigdy nie dopuściłabym do mojego ciała. Kenny... Kenny zasłużył. Opiekował się mną. Zakochał się we mnie, gdy niczego po sobie nie chciałam pokazywać. Mówił... że oszalał na moim punkcie. Teraz ja przez to przechodziłam.
- Kocham... kocham cię Kenny - powiedziałam, zamykając oczy, lecz spuchniętymi ustami nadal gotowa całować i przyjmować pocałunki. Sen jednak nie dawał mi spokoju.
"Miłość to nagroda otrzymana bez zasług."
Offline
- Idź już spać, Mely - szepnąłem, przyciskając usta do czubka jej głowy, a nos zatapiając w jej miękkich włosach. - Też cię bardzo kocham - dodałem jeszcze na koniec.
Przyglądałem się jej szybko rozluźniającej się twarzy. Odpływała w głęboki sen. Przy mnie. Ufała mi, mogłem na nią patrzeć, dotykać, całować i pieścić do woli, a ona się nie bała. Moja Melody... Co ja bym bez ciebie począł?
Przez dłuższy czas po prostu się jej przyglądałem z zamyśleniem, szczęściem, a przede wszystkim miłością i czułością. Była taka delikatna, tak łatwo można by było ją skrzywdzić, choćby przez przypadek, nieumyślnie. Nie chciałbym nigdy do tego dopuścić. Nie, ja po prostu zrobię wszystko, by do tego nie dopuścić.
- Będziesz bezpieczna - powiedziałem jeszcze przed snem, zanim zamknąłem oczy.
"Miłość bez granic – to życie bez końca."
Offline
Strony: Poprzednia 1 … 19 20 21