Eliminacje. To już nie zabawa. W pogoni za władzą i miłością wszyscy są zdolni do najróżniejszych czynów. Nie zawsze są one dobre. Czasem w człowieku budzą się najgorsze instynkty...
Nie jesteś zalogowany na forum.
Zachichotałam i opadłam głową na tors mężczyzny.
- Już wierzę, ten jeden raz starczy - zapewniłam mrucząc w jego koszule, do której takdługo tuliłam się przed praniem. Znów pachniała nim.
- uwielbiam twój zapach - mruknęłam nagle, wciskając nos w koszulę i ciało Kennetha. - Moja największa słabość..kojarzy mi się z ciepłem i bezpieczeństwem...
"Miłość to nagroda otrzymana bez zasług."
Offline
Pogłaskałem Mely po plecach.
- Spełniasz moje marzenia - powiedziałem z rozbawieniem, jednak szczerze. - Bardzo chciałem, aby właśnie tak było, Melody. Chyba muszę sobie zacząć wyznaczać nowe cele, bo coś szybko mi idzie spełnianie tych marzeń, przy tobie. - Zachichotałem.
"Miłość bez granic – to życie bez końca."
Offline
- A jaka była ta zasada prawdziwego mężczyzny? - zamyśliłam się chwilę. - Zbudować dom, spłodzić syna i posadzić drzewo. Dopisz do listy,"wyjść za Melody" i kolejne cele gotowe - zaproponowałam, muskając ustami jego skórę szyi gdy mówiłam.
"Miłość to nagroda otrzymana bez zasług."
Offline
Zaśmiałem się cicho.
- No co ty, ty już od dawna górujesz na mojej liście - mruknąłem, uśmiechając się do niej. Ogarnąłem jej z twarzy kilka ciemnych kosmyków. - Stałaś się centrum mojego wszechświata.
"Miłość bez granic – to życie bez końca."
Offline
Zachichotałam.
- Skarbie, to skrajnie nie zdrowe - zaznaczyłam. - Nie żebym ja też się od ciebie nie uzależniła... - Mówiąc to, nadal uśmiechałam się jak głupia, skupiąc i muskakąc ustami kołnierzyk jego koszuli. - Każda chwila z tobą jest na wagę złota - zapewniłam, obracając na placu pierścionek.
"Miłość to nagroda otrzymana bez zasług."
Offline
Odnalazłem palcami jej brodę i odchyliłem jej głowę w tył, aby móc popatrzeć jej w oczy.
- Skarbie, to się dzieje mimowolnie... - Trąciłem nosem jej nos, nadal obejmując palcami jej podbródek.
"Miłość bez granic – to życie bez końca."
Offline
- Mimowolnie stałam się powodem twojej obsesji? - uniosłam lekko brwi. - To się nie zdarza mimowolnie... Ale nie wiem czym zasłużyłam sobie na tak cudownego mężczyznę jakim jesteś - zauważyłam.
"Miłość to nagroda otrzymana bez zasług."
Offline
Wywróciłem oczami i puściłem jej brodę.
- No dobrze, może troszeczkę pomagałem swojej obsesji - przyznałem się rozbawiony. - Słyszałem, że na miłość wcale nie trzeba zasługiwać. Ona po prostu się pojawia i jest. - Wzruszyłem lekko ramionami.
"Miłość bez granic – to życie bez końca."
Offline
Powoli pokiwałam głową, rozmyślając nad jego słowami.
- W takim razie... cieszę się, że moja miłość padła na ciebie, a twoja na mnie - powiedziałam w końcu, nadal z uśmiechem. - Bez twojej obsesji pewnie wróciłabym do domu rozdarta...
"Miłość to nagroda otrzymana bez zasług."
Offline
Przyciągnąłem ją do siebie, nagle czując potrzeba aby była blisko. Myśl, że mogłem ze strachu pozwolić jej odejść rozdzierała mnie na strzępy.
- Moja obsesja pilnowała, by do tego nie doszło i będzie to robić w dalszym ciągu. - Zaśmiałem się.
"Miłość bez granic – to życie bez końca."
Offline
- cudnie - uzałam układając się w jego ramionach. - Nie mam już o co się bać. Mój gwardzista zawsze będzie blisko... - uznałam z zadowoleniem.
"Miłość to nagroda otrzymana bez zasług."
Offline
- Właśnie tak... - mruknąłem w jej włosy. - Zawsze będę blisko... - zapewniłem ze spokojem.
W trakcie gdy ciasto kończyło się robić (swoją drogą cudnie pachniało nim po całym domu), pomagałem Melody z obiadem. Mely wyciągnęła ciasto z piekarnika, a ja przygotowałem talerze do posiłku i jakoś wszystko szybko poszło.
- Nawet takiego tyci kawałeczka...? - dopytywałem wciąż, przy zmywaniu naczyń. Mely uparcie i wytrwale odpowiadała to samo. Zaśmiałem się. - To w takim razie musimy upiec drugie - stwierdziłem, przenosząc wzrok z narzeczonej na naczynia. Następnie podałem jej talerz do wytarcia. - Pomogę - zaoferowałem się.
"Miłość bez granic – to życie bez końca."
Offline
Zaśmiałam się cicho zerkając na narzeczonego.
- Aż tak ci zapachniało? - roześmiałam się. - Niech będzie. Ale gotowe do zjedzenia będzie dopiero pod wieczór - zauważyłam, chowając talerze do szafki.
"Miłość to nagroda otrzymana bez zasług."
Offline
- Dam radę, wytrzymam do wieczora - powiedziałem, parskając śmiechem. Skończyłem zmywać i wytarłem dłonie w ścierkę. - To proponuję chwilę odpoczynku, a później stwierdzamy, czy robimy to ciasto, czy jednak nie...
Oparłem dłonie po obu bokach.
"Miłość bez granic – to życie bez końca."
Offline
Skrzyżowałam ręce na piersi.
- Jeśli chcesz jeszcze dziś te słodkości, to muszę zacząć już teraz - zaznaczyłam. - Albo ja, albo moje pyszne ciasto - dodałam.
"Miłość to nagroda otrzymana bez zasług."
Offline
Westchnąłem i potarłem napięty kark.
- Oh, to już tak strasznie późno... - mruknąłem pod nosem, zerkając na zegarek na nadgarstku. - Mhm, faktycznie.
"Miłość bez granic – to życie bez końca."
Offline
- Niestety - pokiwałam głową. - A nie chce byś jadł cukier na noc, to bardzo nie zdrowe - powiedziałem, opierając się o blat. - Więc? Jaka decyzja?
"Miłość to nagroda otrzymana bez zasług."
Offline
Westchnąłem.
- Po prostu jestem dzisiaj zmęczony - mruknąłem, pocierając palcami powieki. - Wybacz.
"Miłość bez granic – to życie bez końca."
Offline
- Hej... - mruknęłam i podeszłam do mężczyznę. - Może połóż się spać? Nie męcz się lepiej - poprosiłam z troską. - Chyba że ja mam położyć cię spać - uśmiechnęłam się łagodnie.
"Miłość to nagroda otrzymana bez zasług."
Offline
Skrzywiłem się teatralnie.
- Nie, podziękuję raczej. - Wyciągnąłem rękę i pogładziłem ją po policzku. - Położę się na chwilę, a potem wrócę, mhm? Ewentualnie ty przyjdziesz do mnie. - Zaśmiałem się.
"Miłość bez granic – to życie bez końca."
Offline
Pokiwałam głową z uśmiechem, wtulając się w jego dłoń.
- Dobrze skarbie. Ja zajmę się twoim deserem, a ty odpocznij - zgodziłam się. - Jesteś zmęczony po pracy - uśmiechnęłam się dumna z mojego mężczyzny.
"Miłość to nagroda otrzymana bez zasług."
Offline
- Ale to tylko troszeczkę - mruknąłem całując ją w skroń. - Możemy to przełożyć na inny dzień i zrobić razem - zaproponowałem. - No nic takiego, nie ucieknie przecież. - Zaśmiałem się i odsunąłem kawałek od Mely.
"Miłość bez granic – to życie bez końca."
Offline
- Ale mogę już go zrobić - zapewniłam. - To dla mnie żaden problem, a czysta przyjemność tym bardziej sprawianie przyjemności mojemu mężczyźnie - dodałam z uśmiechem.
"Miłość to nagroda otrzymana bez zasług."
Offline
- Zapewne i tak zrobisz jak uważasz, i cię nie powstrzymam. Robisz się coraz bardziej uparta, a mi się to nawet podoba - zauważyłem i mruknąłem do niej jednym okiem.
Cofnąć się już tyłem w stronę sypialni.
"Miłość bez granic – to życie bez końca."
Offline
Porumieniałam od razu.
- Twoim budzikiem będzie zapach gotowego ciasta i mój uśmiech - obiecałam puszczając mu całusa i znów zakładając fartuch by zacząć piec ciasto jeszcze raz.
"Miłość to nagroda otrzymana bez zasług."
Offline