Eliminacje. To już nie zabawa. W pogoni za władzą i miłością wszyscy są zdolni do najróżniejszych czynów. Nie zawsze są one dobre. Czasem w człowieku budzą się najgorsze instynkty...
Nie jesteś zalogowany na forum.
- O tak- uśmiechnęłam się.- A i chyba zapomniałam przeprosić za rano, więc przepraszam.- uśmiechnęłam się szerzej.
"People cry, not because they’re weak. It’s because they’ve been strong for too long."
Offline
Weszłam do jadalni. Nadal byłam blada. Nienawidzę tych durnych bólów głowy.
Stanęłam jak wryta.
Czy powinno mnie dziwić, że znowu tańczyli i śpiewali?
So you can throw me to the wolves
Tomorrow I will come back
Leader of the whole pack
Offline
-Będę czekała.- odpowiedzialam blondynce.
Zaczęłam się zastanawiać, kto jeszcze nie śpiewał. Cynthia coś tam mamrotała, że nie zna tekstu, ale z nią to nigdy nic nie wiadomo. Harm była chyba chora, nie było jej na sniadaniu. Czyli praktycznie wszyscy śpiewają. Świetnie.
Offline
- Nie masz za co przepraszać- odpowiadam - nie wracajmy do tego.
"Bywa, że tylko człowiek, który stracił wszystko, potrafi obdarować Cię najcenniejszym skarbem."
Offline
-Okej sprawa zamknięta,- uśmiechnęłam i napiłam soku bo od tego całego śpiewania zaschło mi w gardle.Po chwili spojrzałam w stronę Harmony- O cześć!- zwróciłam się do niej.- Już lepiej się czujesz?- zapytałam z troską.
"People cry, not because they’re weak. It’s because they’ve been strong for too long."
Offline
Podeszłam do Kath.
- Już jest w porządku. - uśmiechnęłam się - Co się tutaj dzieje?
Ostatnio edytowany przez Harmony Harper (2016-01-24 23:08:09)
So you can throw me to the wolves
Tomorrow I will come back
Leader of the whole pack
Offline
Byłam ciekawa dlaczego Mageli nie śpiewała.. Miała ten sam problem co ja? A może po prostu się wstydziła... A z resztą nie ważne.
Ciekawe co teraz robi Meg..? - zaczęłam się zastanawiać. - Tak bardzo za tobą tęsknię siostro...
Znów się skrzywiłam. Minęła dopiero jedna noc! Weź się w garść.
Może nie płaczę, ale to boli. Może nie mówię, ale czuję. Może nie pokazuję, ale mi zależy...
Offline
-To dobrze.- uśmiechnęłam się do niej.- A nic takiego tylko śpiewałyśmy i tańczyłyśmy z księciem.- roześmiałam się na samo wspomnienie tego.
"People cry, not because they’re weak. It’s because they’ve been strong for too long."
Offline
-Będę czekała.- odpowiedzialam blondynce.
Zaczęłam się zastanawiać, kto jeszcze nie śpiewał. Cynthia coś tam mamrotała, że nie zna tekstu, ale z nią to nigdy nic nie wiadomo. Harm była chyba chora, nie było jej na sniadaniu. Czyli praktycznie wszyscy śpiewają. Świetnie.
Offline
Zrobiłam rozczarowaną minę.
- Jedyna rzecz, którą potrafiłam, a mnie nie było. Super. Teraz w żaden sposób nie przekonam do siebie księcia.
So you can throw me to the wolves
Tomorrow I will come back
Leader of the whole pack
Offline
- Oj nie martw się będziesz jeszcze mnóstwo okazji, zdrowie jest najważniejsze.- stwierdziłam uśmiechając się pocieszająco do Harmony.
"People cry, not because they’re weak. It’s because they’ve been strong for too long."
Offline
Już po raz kolejny zrobiłem wielkie wejście przy kandydatkach.
- Wasza wysokość? - rozejrzałem się w poszukiwaniu Maxa - Czy można prosić na chwilę na korytarz?
"You forget what you want to remember and you remember what you want to forget."
Offline
- Bogu niech będą dzięki. Jay, dobrze, że jesteś. Już idę. - wstałem i bez słowa wyszedłem na korytarz, a Jay za mną.
I'll throw away my faith, babe, just to keep you safe.
Offline
- Jasne, będzie mnóstwo okazji..
Nagle odechciało mi się tańczyć podeszłam do stolika. Usiadłam na krześle i zaczęłam jeść. Nawet nie wiedziałam, co to było.
Nagle do jadalni wpadł Jay. Jeszcze jego tutaj brakowało.
So you can throw me to the wolves
Tomorrow I will come back
Leader of the whole pack
Offline
Po chwili do jadalni wszedł kolejny gwardzista,tym razem brat Harmony. Uśmiechnęłam się do dziewczyny i nachyliłam w jej stronę.
-Chyba macie dobre relacje z bratem prawda?- zapytałam jej szeptem aby tylko ona słyszała.
"People cry, not because they’re weak. It’s because they’ve been strong for too long."
Offline
- Tak. Bardzo za nim tęskniłam przez ten rok. Cieszę się, że go widzę. - uśmiechnęłam się nadal nieco smutna - Jeszcze pilnuje w nocy mojego pokoju, więc możemy spędzać razem więcej czasu.
So you can throw me to the wolves
Tomorrow I will come back
Leader of the whole pack
Offline
- O to fajnie ci się trafiło.- uśmiechnęłam się.- Ja nie wiem kto pilnuję mojego pokoju.
"People cry, not because they’re weak. It’s because they’ve been strong for too long."
Offline
Zmarszczyłam czoło.
- Też wykopałaś pokojówki z pokoju. - spojrzała na mnie ze zdziwioną miną - Och, nie. Dosłownie ich nie wykopałam. Ale z tego co wiem, ogólnie gwardziści nie pilnują pokojów. Na naszym korytarzu stoi chyba tylko Jay.
So you can throw me to the wolves
Tomorrow I will come back
Leader of the whole pack
Offline
- Aaa teraz już rozumiem.- pokiwałam z zrozumieniem głową.- Ja nie miałam serca wykopać pokojówek, tak bardzo chciały mi pomóc że nie mogłam odmówić.- powiedziałam z uśmiechem.
"People cry, not because they’re weak. It’s because they’ve been strong for too long."
Offline
- Wiesz... czułabym się obserwowana. Poza tym miałam wrażenie, że podoba im się ten pomysł. Chyba nie mają za dużo czasu dla siebie. - powiedziałam - Z resztą mam dzięki temu kolejny pretekst, żeby spotykać się z bratem.
So you can throw me to the wolves
Tomorrow I will come back
Leader of the whole pack
Offline
- Rozumiem, ale w sumie każdy pretekst dobry aby nadrobić stracony czas.- uśmiechnęłam się.
"People cry, not because they’re weak. It’s because they’ve been strong for too long."
Offline
- Mam nadzieję, że jeszcze trochę tutaj pobędę i to wykorzystam. Bo na związek z księciem raczej nie liczę. - zaczęłam się śmiać.
Zabawne jak łatwo przyszło mi pogodzenie się z prawdą.
So you can throw me to the wolves
Tomorrow I will come back
Leader of the whole pack
Offline
Po raz kolejny wpadłem na jadalnię. Te dziewczyny powinny były się chyba do tego przyzwyczaić. Stanąłem wyprostowany i swoim jak najmilszym głosem zwróciłem się do kandydatek.
- Drogie panie, przykro mi, że to ja muszę przekazać złe wieści, ale książę Maximon nie będzie mógł dokończyć śniadania w tym towarzystwie. - zobaczyłem zawód w ich oczach - Sądzę jednak, że niedługo wam to wynagrodzi.
"You forget what you want to remember and you remember what you want to forget."
Offline
Miałam dosyć już dzisiejszego dnia. Naburmuszona i rozczarowana wstałam, minęłam gwardzistę i wyszłam na korytarz.
Może nie płaczę, ale to boli. Może nie mówię, ale czuję. Może nie pokazuję, ale mi zależy...
Offline
Miałam ochotę zrobić coś głupiego. Naprawdę głupiego.
A co mi szkodziło. I tak bym pewnie wyleciała.
- JAY! - krzyknęłam. Chłopak zmarszczył czoło, jak zawsze. - ALE Z CIEBIE NISZCZYCIEL ZABAWY!
So you can throw me to the wolves
Tomorrow I will come back
Leader of the whole pack
Offline