Eliminacje. To już nie zabawa. W pogoni za władzą i miłością wszyscy są zdolni do najróżniejszych czynów. Nie zawsze są one dobre. Czasem w człowieku budzą się najgorsze instynkty...
Nie jesteś zalogowany na forum.
- O. Matko. - powiedziałam tak, jakbym mówiła dwa osobne zdania, po czym położyłam głowę na blacie stołu i zakryłam ją rękoma.
So you can throw me to the wolves
Tomorrow I will come back
Leader of the whole pack
Offline
Spojrzałam nieznaną mi dziewczynę siedzącą obok Harmony czyżby doszła do nas jakaś osoba nowa osoba? A może nie lubi towarzystwa i dlatego jej wcześniej nie widziałam.
- Nie martw się, nie było tak źle.- spojrzałam na Harmony z uśmiechem.
"People cry, not because they’re weak. It’s because they’ve been strong for too long."
Offline
- Yyyy… książę chyba nie czuł się urażony - uśmiechnęłam się do Harmony pocieszająco.
"Czasem bunt to skorupka, kryjąca w środku delikatną i wrażliwą osobę."
Offline
Matka i ojciec nie zdążyli jeszcze wejść, a ja już byłem cały spocony. Boże, żeby kandydatki nie zobaczyły. Przetarłem czoło zimną jak lód ręką. Spokojnie, Maximon, oddychaj.
I'll throw away my faith, babe, just to keep you safe.
Offline
Widziałam jak Harmony czuje się zażenowana, postanowiłam zmienić temat.
- Harmony jak się czujesz? Boli cię coś jeszcze? - Spytałam z troską.
Ale wtopa. Przecież Mageli też ucierpiała.
- A ty Mageli? - Starałam się zachowywać jak najnormalniej.
Ostatnio edytowany przez Madeline Rosenberg (2016-02-01 23:38:55)
"Czasem bunt to skorupka, kryjąca w środku delikatną i wrażliwą osobę."
Offline
- Ta, chyba tak. - wymamrotałam w blat - Mało... kandydatkowe zachowanie.
Zawsze muszę coś takiego odwalić.
So you can throw me to the wolves
Tomorrow I will come back
Leader of the whole pack
Offline
-To nie ty tu biegłaś jak opętana, prawie zabijając inną kandydatkę.- przewróciłam oczami.
Offline
- To dobrze, martwiłam się, że stało się wam coś poważnego - uśmiechnęłam się z ulgą.
Ostatnio edytowany przez Madeline Rosenberg (2016-02-01 23:41:13)
"Czasem bunt to skorupka, kryjąca w środku delikatną i wrażliwą osobę."
Offline
Odruchowo spojrzałam na moje kolano. Wciąż trochę kuleję, ale to nic takiego
Offline
- Stało się coś jak byłam w pokoju?- spytałam dziewczyn zaniepokojona.
"People cry, not because they’re weak. It’s because they’ve been strong for too long."
Offline
- Przegapiłaś wielkie wejście Mageli w ogrodzie. - zaśmiałam się - I moment, gdy się o mnie przewróciła. Już nie będę leżeć na trawie, obiecuję.
So you can throw me to the wolves
Tomorrow I will come back
Leader of the whole pack
Offline
Za minutę i dziesięć sekund miała wybić 19:00, co oznaczało, że za minutę i dziesięć sekund mieli wejść moi rodzice. Nie było jeszcze wszystkich kandydatek, ale miałem nadzieję, że się nie spóźnią. Nie mogłem już wytrzymać. Stanąłem na baczność przy wejściu do jadalni. Tak jak zawsze. Przywitaj się. Ukłoń się w pół ojcu, ucałuj delikatnie matkę w policzek. Następnie zaoferuj jej ramię, które jak zwykle przyjmie. Odsuń jej krzesło i poczekaj, aż ona usiądzie. Następnie nalej ojcu wina i stań przy swoim krześle. Poczekaj, aż ojciec skłoni ci głową i dopiero wtedy usiądź. Później delikatnie zasugeruj temat rozmowy. Tak jak zwykle.
I'll throw away my faith, babe, just to keep you safe.
Offline
-Juz, nie będę biegać w ogrodzie, obiecuję. - położyłam rękę na sercu.-No, przynajmniej się postaram.
Offline
Uniosłam w końcu głowę ze stołu. Spojrzałam na księcia, który nie mógł usiedzieć na swoim miejscu.
- Hmm.. Max? Czy coś się dzieje? Jesteś jakiś nerwowy.. - pytam
So you can throw me to the wolves
Tomorrow I will come back
Leader of the whole pack
Offline
Delikatnie zaśmiałam się z obietnicy Mageli.
"Czasem bunt to skorupka, kryjąca w środku delikatną i wrażliwą osobę."
Offline
Gdy Harmony to powoedziala, spojrzałam na księcia. Był blady jak ściana. Coś, się miało wydarzyć, czułam to. Czyżby... chciał któraś z nas wyrzucić? To było bardzo prawdopodobne. Zaczęłam wykręcać sobie palce ze zdenrwowania. Nie chciałam tam wracać, tak bardzo nie chciałam...
Offline
Spojrzałam na Maxa po tym jak Harmony się odezwała, wydawał się jakiś nieswój, miejmy nadzieję że nie stało się nic złego.Spojrzałam na dziewczyny które chichotały, ja jakoś na nie miała humoru na śmiech.
"People cry, not because they’re weak. It’s because they’ve been strong for too long."
Offline
Od razu zamilkłam, gdy spojrzałam na Maxa. Wyglądał jakby zobaczył ducha. Zaczęły mi się pocić dłonie. W kinie był taki wyluzowany. A teraz? Pewnie ma zamiar nam powiedzieć, która kandydatka odpada. Spięłam wszystkie mięśnie. Na pewno o to chodzi. Bo o co innego?
"Czasem bunt to skorupka, kryjąca w środku delikatną i wrażliwą osobę."
Offline
Raz. Dwa. Trzy. Cztery. Pięć. Sześć. Siedem uderzeń zegara. W punkt weszli moi rodzice. Zrobiłem to co miałem zrobić. Pora na rozmowę.
- Jak minął wam czas we Włoszech? - ojciec uśmiechnął się do mnie zadowolony.
- Bardzo dobrze, dziękuję. Pamiętasz Luigię? - przytaknąłem - Urodził jej się prześliczny synek. - zaschło mi w gardle
- Doprawdy?
- Tak, malec jest uroczy. A jaki podobny do ojca. - zbladłem
- Poważnie?
- Tak. Gdyby nie różnica wieku, można by pomyśleć, że on i Pablo są bliźniętami. - odetchnąłem z ulgą
- A jak ma chłopiec na imię?
- Zaskoczę cię synu, bo nazywa się Maximon. - zakrztusiłem się sokiem.
- Nazwali syna po mnie?!
- Tak, uważają, że będziesz wspaniałym władcą. Zapraszają cię do siebie na miesiąc miodowy. - jak na komendę wszystkie kandydatki zainteresowały się swoimi talerzami.
- Ojcze, czy jutro jest piątek? - jeśli tak, to minął tydzień odkąd kandydatki są w pałacu. I jutro William się dowie. Ale ojciec już nie mnie nie słuchał. Klasyk.
I'll throw away my faith, babe, just to keep you safe.
Offline
Zaschło mi w gardle, gdy usłyszałam głos króla i królowej. Co ja miałam zrobić?? Spanikowałam. Książę, to książę. Max. Ale król i królowa to co innego.
- I co teraz? - wymamrotałam do dziewczyn.
Ostatnio edytowany przez Harmony Harper (2016-02-02 00:02:08)
So you can throw me to the wolves
Tomorrow I will come back
Leader of the whole pack
Offline
Spoglądałam na rozmowę rodziny królewskiej z twarzą nie wyrażającą żadnych uczuć. Lekcje etykiety jednak czasem się przydają. Po chwili jednak spojrzałam na swój talerz, praktycznie nic nie zjadłam, ale dziwo nie byłam głodna. Z chęcią odpowiedziałabym Harmony ale kiedy rozmawiała rodzina królewska wolałam zachować ciszę i powagę.
"People cry, not because they’re weak. It’s because they’ve been strong for too long."
Offline
Gdy zobaczyłam, że wszystkie dziewczyny zamurowało, postanowiłam zachować zimną krew. Rzuciłam im szybki gest, abyśmy wstały. Jak na komendę zrobiłyśmy to, dygnęłyśmy i usiadłyśmy spowrotem. Kiedy usłyszałam rozmowę Maxa z rodzicami wywnioskowałam dwie rzeczy. Pierwsza, albo są baaardzo wyrafinowani w towarzystwie, albo nie mają najlepszych relacji, druga, nie miałam pojęcia, że dłonie mogą się TAK pocić.
"Czasem bunt to skorupka, kryjąca w środku delikatną i wrażliwą osobę."
Offline
Wszystkie dziewczyny zamilkły. Mój boże, moi rodzice są naprawdę tacy straszni? Musiałem wyjść. Skierowałem się w stronę ojca. - Ojcze, jeśli wybaczysz, ale muszę już iść. Muszę... załatwić jeszcze kilka rzeczy. - nie dostałem odpowiedzi. Niezauważalne skinięcie głową potraktowałem jako "tak", więc wstałem z miejsca, skłoniłem się i rozluźniony wyszedłem z sali. Może przynajmniej mama zagada do dziewczyn. Nie będę przecież zawsze kleił ich rozmowy. Uśmiechnąłem się i poszedłem do pokoju położyć się spać.
Wiadomość dodana po 02 min 52 s:
*KRÓLOWA*
Zobaczyłam, jak mój syn wychodzi z sali. Jeszcze się nie nauczył. Ech... dzieci - Powiedzcie mi dziewczęta, jak się czujecie w pałacu.
I'll throw away my faith, babe, just to keep you safe.
Offline
Postanowiłam odpowiedzieć, nie chciałam wyjść na źle wychowaną, albo niemowę.
- Czuję się wspaniale, a pałac jest niesamowity Wasza Wysokość, dziękuję - uśmiechnęłam się grzecznie.
Mam nadzieje, że nie palnęłam czegoś niestosownego.
"Czasem bunt to skorupka, kryjąca w środku delikatną i wrażliwą osobę."
Offline
Uśmiecham się do królowej.
- Już coraz bardziej się przyzwyczajam do życia w pałacu, dziękuję za zainteresowanie, Wasza Wysokość. Zostałyśmy wspaniale przez wszystkich przyjęte. Dodatkowo książę Maximon swoją postawą ułatwia nam aklimatyzacje w tym miejscu. - zapewniam z udawaną pewnością w głosie, rozważnie dobierając słowa.
Ostatnio edytowany przez Harmony Harper (2016-02-02 00:34:23)
So you can throw me to the wolves
Tomorrow I will come back
Leader of the whole pack
Offline