Eliminacje. To już nie zabawa. W pogoni za władzą i miłością wszyscy są zdolni do najróżniejszych czynów. Nie zawsze są one dobre. Czasem w człowieku budzą się najgorsze instynkty...
Nie jesteś zalogowany na forum.
Panikuję. Żeby tylko nie pytała, czemu wychodzę z lasu.
- Faktycznie, piękna noc. - Odpowiadam, po czym sobie przypominam. - Wszystkiego najlepszego, Lady Katherine.
So I sit and smoke on my own, think about you baby, are you feeling alone?
Cause I die just thinking that you'll forget, but I guess you won't.
Offline
- Dziękuje bardzo.- uśmiecham się i gdy chłopak podchodzi bliżej zauważam że ma ślady czarnej szminki w kącikach ust. Odchrząkam cicho.- Nie chciałabym się wtrącać w nie swoje sprawy ale chyba masz ślady szminki w kącikach ust.- mówię cicho i nagle coś mi się przypomina. Harmony jako jedyna miała czarną szminkę!
"People cry, not because they’re weak. It’s because they’ve been strong for too long."
Offline
Przystaję przerażony.
Ona wie. Może się nie zorientowała, że to szminka Harmony?
Szybko wycieram usta rękawem od munduru.
- Eee... dziękuję za to, że mi to uświadomiłaś, Lady Katherine - mówię, siląc się na spokój.
So I sit and smoke on my own, think about you baby, are you feeling alone?
Cause I die just thinking that you'll forget, but I guess you won't.
Offline
-Nadal masz w jednym kąciku.- uśmiecham się powoli łącząc fakty, widziałam jak niedawno Harmony wychodziła z lasu.
"People cry, not because they’re weak. It’s because they’ve been strong for too long."
Offline
KRETYN. Cholera, kretyn. A Mony mi mówiła, żebym wytarł twarz. Ja chyba nie myślę.
Znowu wycieram kąciki ust, tym razem oba, bardziej o nie pocierając. Teraz widzę, że szminka schodzi.
Robię dobrą minę do złej gdy i śmieję się.
- Makijaż jest moją słabością, jak widać.
So I sit and smoke on my own, think about you baby, are you feeling alone?
Cause I die just thinking that you'll forget, but I guess you won't.
Offline
Roześmiałam się.- Ale muszę przyznać, że wybrałeś dosyć niestandardowy kolor szminki.- stwierdziłam.- Wiesz może gdzie Harmony? Ktoś jej szukał, chyba jej pokojówka.
"People cry, not because they’re weak. It’s because they’ve been strong for too long."
Offline
"Nie zdradź się."
Co z tego, że już o tym wie.
- Nie mam pojęcia. Widziałem, jak wychodziła z sali balowej. Może jest gdzieś z księciem.
So I sit and smoke on my own, think about you baby, are you feeling alone?
Cause I die just thinking that you'll forget, but I guess you won't.
Offline
- Harmony pomagała ci wybierać szminkę? Bo chyba miała podobną.- zapytałam prosto z mostu. Raz się żyję, świat należy do odważnych.
"People cry, not because they’re weak. It’s because they’ve been strong for too long."
Offline
Spinam się. Czasu nie cofnę. Może Theo obróciłby to w żart, ale ja nie potrafię.
- Raczej nie. Ona mnie nienawidzi. Dużo dziewczyn nosi tutaj szminki.
So I sit and smoke on my own, think about you baby, are you feeling alone?
Cause I die just thinking that you'll forget, but I guess you won't.
Offline
- Ale praktycznie żadna oprócz Harmony nie miała dzisiaj na sobie czarnej szminki.- powiedziałam bez owijania w bawełnę.- A poza tym widziałam jak wychodziła z lasu jakieś 5 minut przed tobą.- stwierdziłam, tamto pytanie o czy wie gdzie jest Harmony było tylko pytaniem testowym.
"People cry, not because they’re weak. It’s because they’ve been strong for too long."
Offline
Krzyżuję ręce przed sobą. Kończmy te żarty.
- I co w takim razie? Wydasz nas? Proszę cię bardzo - prycham. - Pokaż, że wszystkie Dwójki są takie same i dążą tylko do władzy. Zawsze jedna kandydatka mniej, co nie? A to, że nie będzie żyła, to nic takiego.
Krzywię się, gdy myślę, że ona mogłaby umrzeć. Jesteśmy głupi.
So I sit and smoke on my own, think about you baby, are you feeling alone?
Cause I die just thinking that you'll forget, but I guess you won't.
Offline
Roześmiałam się ironicznie.- Serio myślisz że was wydam?!- mówię zdenerwowana.- To może cię zaskoczę, ale uwierz mi że was nie wydam, mam swoje powody aby was nie wydawać.- stwierdziłam- I wypraszam sobie nie jestem typową dwójką!- podniosłam lekko głos.
"People cry, not because they’re weak. It’s because they’ve been strong for too long."
Offline
- Nie obchodzi mnie kim jesteś - warczę w odpowiedzi. - Mogłabyś być samą księżniczką Delphinee, a i tak miałbym to w dupie. Jedyne, co się dla mnie liczy w tym pałacu, to Harmony, a ty właśnie stałaś się zagrożeniem dla jej życia. I mojego. - Dodaję ciszej - choć to akurat nigdy nie było za wiele warte.
So I sit and smoke on my own, think about you baby, are you feeling alone?
Cause I die just thinking that you'll forget, but I guess you won't.
Offline
-To mnie zabij, proszę bardzo, skoro tak bardzo zagrażam twojemu i Harmony życiu.- powiedziałam po czym podeszłam bliżej do chłopaka i wyszeptałam mu na ucho swoje powody dla których utrzymam to w tajemnicy.- Tak więc widzisz, nie muszę cię obchodzić ale przynajmniej znasz moje powody.- stwierdziłam i usiadłam ponownie na ławce poprawiając sukienkę i starając uspokoić nerwy.
"People cry, not because they’re weak. It’s because they’ve been strong for too long."
Offline
Przyglądam się jej przez chwilę.
- Teraz już rozumiem. - Kręcę głową i zmieniam temat. - Książę nie może się dowiedzieć o mnie i Harmony. Nie wiem, co by wtedy zrobił.
Pewnie by was zabił, idioto.
So I sit and smoke on my own, think about you baby, are you feeling alone?
Cause I die just thinking that you'll forget, but I guess you won't.
Offline
- I od mnie się nie dowie, przysięgam, muszę porozmawiać na ten sam temat z Harmony.- wzdycham, to będzie ciężka rozmowa
"People cry, not because they’re weak. It’s because they’ve been strong for too long."
Offline
Patrzę tępo w stronę pałacu.
- I tak to się pewnie kiedyś wyda. - Kręcę głową. - Książę wydaje się równym gościem, ale.. Czy ja wiem? Nigdy nie kochał i nie pokocha jej tak, jak ja. Nic nie stanie na przeszkodzie, by ją stawić przed plutonem egzekucyjnym.
Optymista Luke Harper do usług.
So I sit and smoke on my own, think about you baby, are you feeling alone?
Cause I die just thinking that you'll forget, but I guess you won't.
Offline
Momentalnie się skrzywiłam na wieść o plutonie egzekucyjnym
- Może tak szybko się nie wyda, bądźmy dobrej myśli.- uśmiechnęłam się pocieszająco i spojrzałam na zegarek.- Ja już muszę wracać bo zaraz koniec balu a ja tortu chcę zjeść.- podniosłam się z ławki i skierowałam w stronę pałacu.- Uważam że tworzycie naprawdę fajną parę.- powiedziałam i weszłam do pałacu.
"People cry, not because they’re weak. It’s because they’ve been strong for too long."
Offline
Uśmiecham się słabo.
- Pa - mówię tylko. Nic więcej nie mogę wykrztusić.
Wstaję i idę do pałacu.
Jesteśmy naprawdę głupi.
Muszę chronić Harmony za wszelką cenę.
So I sit and smoke on my own, think about you baby, are you feeling alone?
Cause I die just thinking that you'll forget, but I guess you won't.
Offline
Chciałam jakoś odreagować,odetchnąć. Ale nie chciałam być sama. Poszłam do Harmony i zaproponowałam jej spacer po grodzie na co ona z chęcią przytaknęła.
Przez większość czasu idziemy w ciszy, aż w końcu przysiadamy na jednej z ławek.
Opieram łokcie na kolanach.
- Wyjechali zaledwie wczoraj... - mamroczę bardziej do siebie niż do przyjaciółki.
Może nie płaczę, ale to boli. Może nie mówię, ale czuję. Może nie pokazuję, ale mi zależy...
Offline
Kręcę głową.
- Jest beznadziejnie. Jakoś tak pusto bez nich w pałacu. - Wzdycham.
So you can throw me to the wolves
Tomorrow I will come back
Leader of the whole pack
Offline
Prostuję się.
- Znów przywykniemy. - mówię mało przekonująco. - Dałyśmy radę wcześniej to i damy radę teraz. - wzruszam ramionami.
Może nie płaczę, ale to boli. Może nie mówię, ale czuję. Może nie pokazuję, ale mi zależy...
Offline
- Nie wiem... - wpadam na pomysł. Patrzę na Alex. - Ale jakoś nie umiem sobie wyobrazić pałacu bez Theo. Mam wrażenie, że polubił to miejsce.
So you can throw me to the wolves
Tomorrow I will come back
Leader of the whole pack
Offline
Sztywnieję trochę. O nie... Nie umiem kłamać. A co dopiero nie umiem kłamać Harmony.
Z trudem przełykam ślinę.
- Chyba tak... - mamroczę pod nosem.
Może nie płaczę, ale to boli. Może nie mówię, ale czuję. Może nie pokazuję, ale mi zależy...
Offline
- Chyba się przywiązał do kilku osób - dalej brnę w temat. Zaraz padnę ze śmiechu.
So you can throw me to the wolves
Tomorrow I will come back
Leader of the whole pack
Offline