Eliminacje. To już nie zabawa. W pogoni za władzą i miłością wszyscy są zdolni do najróżniejszych czynów. Nie zawsze są one dobre. Czasem w człowieku budzą się najgorsze instynkty...
Nie jesteś zalogowany na forum.
Roześmiałem się. - Och, tego jestem pewny. Chodź - zaprowadziłem ją do przygotowanej wcześniej strzelnicy.
I'll throw away my faith, babe, just to keep you safe.
Offline
Książę zaprowadził mnie na strzelnicę.
No Awara. Oddychaj. Trafiaj. I pamiętaj o zgięciu ręki...
Może i jestem wariatem... Ale skoro tak sądzisz, to znaczy, że ty też nim jesteś!
Offline
Wyjąłem łuk zza krzaka. - Pamiętasz jak się to robi, czy mam ci przypomnieć? - uśmiechnąłem się.
I'll throw away my faith, babe, just to keep you safe.
Offline
- Pamiętam. Teraz mi się uda - zapewniłam, a gdy wzięłam do rąk łuk westchnęłam. - Może tym razem trafię przynajmniej w tarczę... - dodałam z lekkim uśmiechem, przyjmując pozycję.
Może i jestem wariatem... Ale skoro tak sądzisz, to znaczy, że ty też nim jesteś!
Offline
- Dasz radę.
I'll throw away my faith, babe, just to keep you safe.
Offline
Gdy już się ustawiłam, nałożyłam na cięciwę strzałę. Naciągnęłam cięciwę, a końcówka strzały pieściła mi policzek. Wzięłam płytki oddech i pamiętając o łokciu wypuściłam strzałę. Trafiłam... no cóż, trafiłam przynajmniej w tarczę...
- Było bliżej niż dalej - stwierdziłam, śmiejąc się z siebie...
Może i jestem wariatem... Ale skoro tak sądzisz, to znaczy, że ty też nim jesteś!
Offline
- To postęp. - roześmiałem się. - Mogę teraz ja?
I'll throw away my faith, babe, just to keep you safe.
Offline
Uśmiechnięta oddaję łuk.
- Proszę, mistrzu - mówię z żartobliwą powagą.
Może i jestem wariatem... Ale skoro tak sądzisz, to znaczy, że ty też nim jesteś!
Offline
- Dziękuję. - skłoniłem się, po czym odebrałem broń. Nałożyłem strzałę na cięciwę i naciągnąłem aż do policzka. - Musisz zapamiętać, że łuk, ma być przedłużeniem ramienia, jakby były jednym. Wtedy celujesz. - znalazłem grotem miejsce kilka centymetrów nad środkiem tarczy. - I wypuszczasz. - wypuściłem strzałę, która trafiła w sam środek. - Teraz ty. - podałem jej łuk i stanąłem z boku.
I'll throw away my faith, babe, just to keep you safe.
Offline
Odetchnęłam. Odebrałam od księcia Maxa broń i naciągnęłam jeszcze jedną strzałę. Przedłużenie ramienia.
Kolejny płytki oddech. Ręce choć rozluźnione, nadal miały siłę wytrzymać ciężar łuku.
Wycelowałam. Wypuściłam strzałę, wypuszczając powietrze. Coraz lepiej. Teraz trafiłam kilka centymetrów nad środkiem tarczy. Uśmiechnęłam się jak głupia do tarczy.
- Coraz bliżej - szepnęłam, a potem przypomniałam sobie o księciu. - To znaczy... Coraz lepiej mi idzie...
Ostatnio edytowany przez Awara Aliquid (2016-02-10 20:43:22)
Może i jestem wariatem... Ale skoro tak sądzisz, to znaczy, że ty też nim jesteś!
Offline
Zacząłem bić brawa. - Nieźle, ale zapominasz o najważniejszym. - Awara spojrzała na mnie zdziwiona. - Oddech. Musisz brać głębokie, powolne oddechy, wtedy ci się uda.
I'll throw away my faith, babe, just to keep you safe.
Offline
- Ech... no dobra jeszcze raz - akurat w dążeniu do celu jestem najlepsza. Trafię w ten środek tarczy!
Jeszcze raz wykonałam wszystkie czynności, lecz tym razem, zamiast płytkiego oddechu wzięłam głębszy, spokojniejszy i pełniejszy. Wypościłam strzałę.
- Jesss - syknęłam dumna z siebie. Teraz od środka dzieliły mnie jeden, może dwa centymetry. Spojrzałam uradowana na księcia.
Ostatnio edytowany przez Awara Aliquid (2016-02-10 20:49:37)
Może i jestem wariatem... Ale skoro tak sądzisz, to znaczy, że ty też nim jesteś!
Offline
- Blisko, ale wciąż daleko. - roześmiałem się. - Z tego co pamiętam, mi zajęło krócej trafienie w środek, ale potrzebowałem 2 miesięcy, żeby nauczyć się utrzymać łuk. Ale to było 10 lat temu.Stare dzieje. Próbuj dalej.
I'll throw away my faith, babe, just to keep you safe.
Offline
- Dzięki... - burknęłam, ale zaraz się roześmiałam. - Jestem już bliżej niż ci się wydaje! To tylko wiatr zawiał i zdmuchną mi strzałę - powiedziałam z przekonaniem. Potem jeszcze raz naciągnęłam strzałę.
Oddychaj. Traf. Oddychaj. Traf.
Poleciała. Czy może...
Może i jestem wariatem... Ale skoro tak sądzisz, to znaczy, że ty też nim jesteś!
Offline
- Bingo! - strzała trafiła w środek. - Jesteś zdolną uczennicą.
I'll throw away my faith, babe, just to keep you safe.
Offline
Pisnęłam z radości. Potem - z lekkim opóźnieniem - zdałam sobie z tego sprawę. Zasłoniłam sobie usta dłonią.
- Emm... wyrwało mi się... - mruknęłam. Gdy opanowałam się trochę, spojrzałam na Maxa.
- A jednak mi się udało... - powiedziałam tym razem spokojniej.
Może i jestem wariatem... Ale skoro tak sądzisz, to znaczy, że ty też nim jesteś!
Offline
- Nie ma problemu, to jest powód do radości. - spojrzałem an zegarek. - Niestety, muszę już iść. Ale jeśli chcesz, to możesz jeszcze poćwiczyć. Do zobaczenia Awaro.
I'll throw away my faith, babe, just to keep you safe.
Offline
- Dziękuję i... - mocniej ścisnęłam łuk. - Mam nadzieję, że niedługo się zobaczymy... - powiedziałam.
a późno ugryzłam się w język.
Może i jestem wariatem... Ale skoro tak sądzisz, to znaczy, że ty też nim jesteś!
Offline
- Ja też mam taką nadzieję. Do zobaczenia. - odwróciłem się i pobiegłem z powrotem do zamku.
I'll throw away my faith, babe, just to keep you safe.
Offline
Z ręką wszystko było dobrze. Kazali mi tylko jej nie nadwyrężać jej. Miałam chwilę wolną, dawno nie śpiewałam więc wzięłam swoją gitarę i poszłam do ogrodu w moje ulubione miejsce. Usiadłam na ławce i zaczęłam grać, i śpiewać.
A million thoughts
In my head
Should I let my heart keep listening?
'Cause up 'til now
I've walked the line
Nothing lost but something missing
I can't decide
What's wrong, what's right
Which way should I go?
If only I knew what my heart was telling me
Don't know what I'm feeling
Is this just a dream?
Ah oh, yeah
If only I could read the signs in front of me
I could find the way to who I'm meant to be
Ah oh, if only
If only........
https://youtu.be/p_3Az9_apE8
"To, że milczę, nie znaczy, że nie mam nic do powiedzenia."
Offline
Usiadłem na ławce i czekałem na Alyson.
I'll throw away my faith, babe, just to keep you safe.
Offline
Weszłam niepewnie do ogrodów. Widząc czekającego księcia podeszłam do niego. Uklonilam się i przywitałam.
Offline
Wstałem z ławki i odkłoniłem się. - Witaj, Alyson. Masz ochotę się przejść?
I'll throw away my faith, babe, just to keep you safe.
Offline
Skinelam głową.
- Chyba nie mam wyboru - próbowałam rozładować atmosferę poczym sie zaś miałam.
Offline
Uśmiechnąłem się pogodnie i zaproponowałem dziewczynie ramię. Zaczęliśmy nasz spacer. - Więc, Alyson, opowiedz mi coś o sobie.
I'll throw away my faith, babe, just to keep you safe.
Offline