Eliminacje. To już nie zabawa. W pogoni za władzą i miłością wszyscy są zdolni do najróżniejszych czynów. Nie zawsze są one dobre. Czasem w człowieku budzą się najgorsze instynkty...
Nie jesteś zalogowany na forum.
- No błagam cię! - Mówię, rozglądając się za Mattem. - Zdajesz sobie sprawę, jakie ładne by się urodziły dzieci? - Nie umiem powstrzymać śmiechu.
Abracadabra!
...
Nope. You're still a bitch.
Offline
Słyszę Ricka.
- Zaraz przyjdziemy! - odkrzykuję. - Zdaje sobie sprawę - odpowiadam wybuchając śmichem. - Znajdźmy go lepiej. Mam nadzieje, że się jeszcze nie utopił. Była by szkoda...
A teraz prędko, zanim dotrze do nas, że to bez sensu!
Offline
Wzruszam ramionami i wracam do ogniska. Odbieram od Corrin patyki. - Różowa, niebieska czy biała? - pytam, otwierając paczkę.
You know the world can see us
In a way that's different than who we are
Offline
- Białą i różową - odpowiadam.
Patrzę w stronę wody. Nieco zaniepokojona zauważam, że od dłuższej chwili na powierzchni widać tylko dwie sylwetki dziewczyn. A gdzie Matt?
Offline
Nadziewam kolorowe pianki na zaostrzony kijek i podaję go dziewczynie.
You know the world can see us
In a way that's different than who we are
Offline
Wypływam na powierzchnię za dziewczynami, otrzepując włosy z wody. Patrzę na nie rozbawiony. Gdyby tylko wiedziały, że przez większość czasu stałem tuż obok.
Chyba mnie nie zauważyły. Postanawiam to wykorzystać.
- To co? Pianki? - Pytam cicho tuż przy ich uszach.
Don't uderestimate me.
I know more than I say, think more than I speak, notice more than you realize.
Offline
Podskakuję ze strachu.
- O bosz! Matt! Ale mnie wystraszyłeś... - biorę głęboki oddech. - Boże... - mówię i jeszcze raz zerkam na chłopaka z wytrzeszczonymi oczami. - Wiem co ci kupić na urodziny, Dostaniesz ode mnie dzwoneczki. Przykleję ci je do nóg i rąk - żartuję, śmiejąc się.
A teraz prędko, zanim dotrze do nas, że to bez sensu!
Offline
- Dzięki. - Uśmiecham się i biorę pianki.
Offline
Nadziewam losowo pianki jeszcze na trzy kijki i zaczynam opiekać nad ogniem. - Idziecie czy nie?! - krzyczę do reszty
You know the world can see us
In a way that's different than who we are
Offline
- Idziemy! - Wołam.
Kręcę głową, a serce mi wali nadal jak oszalałe.
- Matt, ty pierdoło. - Śmieję się. - Chodźcie.
Abracadabra!
...
Nope. You're still a bitch.
Offline
- Dobry prezent, choć i tak nie uda ci się przewidzieć, gdzie jestem.
Unoszę oczy do góry.
- Dobra, chodźmy. - mówię i wlokę się za nimi
Don't uderestimate me.
I know more than I say, think more than I speak, notice more than you realize.
Offline
- ZNÓW MAM ZA TOBĄ BIEC?! - pytam głośno z niesmakiem w głosie. - Super - burczę podbiegając.
A teraz prędko, zanim dotrze do nas, że to bez sensu!
Offline
- Wreszcie. - uśmiecham się i podaję im pianki po czym rzucam Carol paczkę herbatników. - Idę szukać Davisa. - mówię i odchodzę w poszukiwaniu psa.
You know the world can see us
In a way that's different than who we are
Offline
- I jak woda? - pytam.
Offline
- Zimna. Nie dla księżniczki ognistej krainy. - Śmieję się i zaczynam jeść pianki.
Abracadabra!
...
Nope. You're still a bitch.
Offline
Niby powiedziała to żartem, a jednak poczułam się urażona. Próbuję to jednak zignorować. Kiwam więc głową i nic więcej nie mówię.
Offline
Jestem cała mokra. Wycieram się w ręcznik i zakładam ciuchy.
- OJ tam.. Bardzo zimna nie była - śmieje się.
A teraz prędko, zanim dotrze do nas, że to bez sensu!
Offline
Wzruszam ramionami i wyciągam z torby paczkę chipsów.
- Kwestia przyzwyczajenia - mówię tylko.
Łapię za mój notatnik i dopisuję parę wersów.
Don't uderestimate me.
I know more than I say, think more than I speak, notice more than you realize.
Offline
Wracam, a Davis biegnie za mną co chwila się otrzepując. Jednak zamiast podchodzić do nich, kładę się trochę dalej na piachu. Z nudów zaczynam tworzyć małe "spadające gwiazdy", którymi w pewnym momencie jest usiane całe niebo.
You know the world can see us
In a way that's different than who we are
Offline
Podnoszę wzrok i oczarowana tym widokiem wpatruję się w niebo.
Offline
Podgwizduję pod nosem. Zerkam na pianki Corrin.
- Cor pianki ci płyną - śmieje się.
A teraz prędko, zanim dotrze do nas, że to bez sensu!
Offline
- Oł - wzdycham i zabieram kijek znad ogniska. - Dzięki.
Offline
- Co tam piszesz? - Szturcham łokciem Matthew, dojadając pianki.
Abracadabra!
...
Nope. You're still a bitch.
Offline
Super. Teraz na słowach widnieje wielka krecha.
- Nic takiego - mruczę. - Coś, co pewnie schowam do szafy.
Don't uderestimate me.
I know more than I say, think more than I speak, notice more than you realize.
Offline
Coraz żwawiej bawię się kometami. Układam je w różne wzory, które potem rozsypuje po całym niebie... Dopóki nie wskakuje na mnie Davis i wszystko znika, a ja wybucham śmiechem.
You know the world can see us
In a way that's different than who we are
Offline