Eliminacje. To już nie zabawa. W pogoni za władzą i miłością wszyscy są zdolni do najróżniejszych czynów. Nie zawsze są one dobre. Czasem w człowieku budzą się najgorsze instynkty...
Nie jesteś zalogowany na forum.
Zastanawiam się chwilę. Zsuwam z nóg buty i powolnym krokiem idę w stronę wody z zaplątanymi ramionami.
Offline
- Czy wszyscy mają dziś ochotę mnie utopić?!? - pytam głośno odgarniając z twarzy mokre, jasne włosy. - Co ja wam zrobiłam?! - pytam z udawanym przejęciem po czym parskam śmichem.
A teraz prędko, zanim dotrze do nas, że to bez sensu!
Offline
Przewracam oczami.
- Pięknie. Chyba mam kraba we włosach. - Macam swoje warkocze i... - Oczywiście, że mam kraba we włosach.
Wyjmuję zwierze i wrzucam je do wody.
Abracadabra!
...
Nope. You're still a bitch.
Offline
Kącik ust mi drga, ale nie pozwalam sobie na śmiech.
Słyszę, że Corrin podchodzi do wody, ale nic nie mówię.
Don't uderestimate me.
I know more than I say, think more than I speak, notice more than you realize.
Offline
Wracam na plażę. Prawie wszyscy są w wodzie. Zrzucam trampki i podchodzę do Corrin. Staję po cichu za nią i zasłaniam jej oczy. - Zgadnij kto to? - pytam rozbawiony
Ostatnio edytowany przez Rick Branwell (2016-08-04 20:19:28)
You know the world can see us
In a way that's different than who we are
Offline
Wyczuwam obecność kolejnej osoby i zaciskam usta w wąską linię.
Nie dasz się wyprowadzić z równowagi.
- Cholera. Plaża została zainfekowana - mruczę do siebie. - Jak ja wyjdę teraz z wody?
Don't uderestimate me.
I know more than I say, think more than I speak, notice more than you realize.
Offline
Podskakuję zaskoczona.
- Rick? - pytam zaskoczona z uśmiechem i odwracam się do chłopaka. - A co ty tu robisz?
Offline
Słyszę, że Matt mamrocze coś pod nosem ale nie jestem w stanie odróżnić słów.
Rozglądam się i dostrzegam na plaży Ricka.
- Tylko oddychaj, Matt - śmieje się, choć po chwili ogarniam, że może to nie było najmilsze z mojej strony. Nie chce się z niego nabijać. Ale co się powiedziało to nie nie odpowie. (WTF? XD LOGIKA CAROL XDD)
A teraz prędko, zanim dotrze do nas, że to bez sensu!
Offline
- Olałem robotę. - mówię z uśmiechem - Szef się raczej nie wkurzy. Raczej na pewno. - chowam ręce w kieszenie. - Dużo mnie ominęło?
You know the world can see us
In a way that's different than who we are
Offline
- Nie bardzo mnie to obchodzi - mówię i zanurzam się cały w wodzie.
Don't uderestimate me.
I know more than I say, think more than I speak, notice more than you realize.
Offline
Pokazuję kciukiem za siebie w stronę wody.
- Weszli do wody chwilę po tym jak poszedłeś. W sumie ominęło cię chyba tyle ile mnie - wzruszam ramionami nieco rozbawiona.
Offline
Unoszę oczy do góry.
- Maaattheeew, nie zachowuj się jak dziecko - mówię, choć wiem, że mnie nie słyszy pod wodą.
Zaraz... No tak. Fade.
Abracadabra!
...
Nope. You're still a bitch.
Offline
- W końcu mu przejdzie - mówię i zerkam w stronę Mary. Wywracam oczami. - Jak znajdzie sobie nowy obiekt do wzdychania. Każdy tak przecież robi. Bo ile można być w stanie zakonnym? - pytam ironicznie i parskam śmichem.
A teraz prędko, zanim dotrze do nas, że to bez sensu!
Offline
Mam ochotę prychnąć, ale wtedy musiałbym nabrać na nowo powietrza. Zamiast tego odpływam od nich kawałek.
Don't uderestimate me.
I know more than I say, think more than I speak, notice more than you realize.
Offline
Zamiast na wodę spoglądam na niebo. Rozpoznaje kilka gwiazdozbiorów, po czym przenoszę wzrok na Corrin. - Jak się bawisz?
You know the world can see us
In a way that's different than who we are
Offline
Robię dziwną minę.
- Nie zapominaj, że to Matthew Lawler - mówię nieco podirytowana, ale też rozbawiona.
Abracadabra!
...
Nope. You're still a bitch.
Offline
Rozglądam się i nigdzie nie widzę chłopaka. To dobrze.
- No niby tak... No ale widzisz jak on teraz wygląda. Nie zaprzeczysz - rzucam jej znaczące spojrzenie. - Ktoś w końcu pozszywa to potrojone serduszko - mówię miękko, robiąc dzióbek.
A teraz prędko, zanim dotrze do nas, że to bez sensu!
Offline
- Jest całkiem fajnie - odpowiadam nieco z automatu.
Przecież nie będę mu mówić o rozmowie z Mattem.
- Cieszę się, że przyszedłeś. - Posyłam mu mu szeroki uśmiech.
Offline
- Też się cieszę. - rozglądam się. Wreszcie zauważam Davisa. Skacze między falami. Śmieję się, kiedy zaczyna na nie szczekać. - Wchodzisz do wody? - pytam po chwili
You know the world can see us
In a way that's different than who we are
Offline
Unoszę brwi i przez chwilę patrzę na Carol nieco zbita z tropu.
- Jak wygląda...? No tak. No.
Prycham.
- Może ktoś poskleja, zanim pójdzie do zakonu i jego geny się zmarnują.
Abracadabra!
...
Nope. You're still a bitch.
Offline
- Emm - mruczę i obejmuję się ramionami. - Chyba niezbyt chcę... - mówię niechętnie.
Offline
- Okej. - uśmiecham się, po czym zaczynam grzebać w kieszeni bluzy. - Mam pianki. - wyciągam opakowanie
Ostatnio edytowany przez Rick Branwell (2016-08-04 20:44:10)
You know the world can see us
In a way that's different than who we are
Offline
Wybucham śmiechem.
- Rozwaliłaś mnie tym tekstem, Mara! - mówię zwijając się ze śmiechu.
A teraz prędko, zanim dotrze do nas, że to bez sensu!
Offline
- Ooo. Super. - Zerkam na ognisko. - W sumie przydało by się trochę do ognia dołożyć. To chodź - mówię i ruszam w stronę ogniska.
Offline
Idę za nią. Dorzucam trochę drewna i biorę się za ostrzenie kijków. Podaję jej gotowe patyki i wracam do wody. - Są pianki! - krzyczę do topielców
You know the world can see us
In a way that's different than who we are
Offline