Eliminacje. To już nie zabawa. W pogoni za władzą i miłością wszyscy są zdolni do najróżniejszych czynów. Nie zawsze są one dobre. Czasem w człowieku budzą się najgorsze instynkty...
Nie jesteś zalogowany na forum.
Strony: Poprzednia 1 2 3 4 5
Znowu jestem zaskoczony tym, jak odważnie się zachowuje, jak pewna jest tego, co mówi. Zmienia się na moich oczach, będę musiał się do tego przyzwyczaić. Albo i nie. Teraz nie będę musiał.
-Ciągle mnie zaskakujesz, Melody- kręcę głową z krzywym uśmiechem- Wierzysz w przeznaczenie?- odwracam się w jej stronę, po raz pierwszy w ciągu tej rozmowy patrząc jej w oczy.
To wbrew pozorom bardzo ważne pytanie.
Offline
Zaciskam zęby. Nie wiem czy pewność siebie jeszcze wytrzyma.
- Raczej wierzę, że każde wydarzrenie ma jakieś swoje znaczenie. Nic nie dzieje się przez przypadek...
"Miłość to nagroda otrzymana bez zasług."
Offline
Kiwam głową.
-Też tak uważam. Pamiętasz ten dzień, w którym wybierałem Elitę? Musiałem podjąć szybką decyzję, jedną z najtrudniejszych w moim życiu. Nie od razu postanowiłem, że zachowam cię w pałacu. Tak jak mówiłaś, praktycznie nie rozmawialiśmy, nie było...- przez chwilę szukam słowa- chemii. A mimo to, czułem, z jakiegoś powodu czułem, ze musisz tu być. Nie sądzilem, ze chodzi o coś takiego, ale... myślę, że to przeznaczenie. Że tak właśnie miało być- patrzę jej przez chwilę w oczy, a potem wyglądam za okno.
Słońce wynurza się właśnie znad chmur.
Offline
Odetchnęłam. Przygryzłam wargę bojąc się wypowiadać następne słowa.
- Czy... wyciągniesz konsekwencje? Nie chce... by Kenny'emu coś się stało. Jest najlepszym gwardzistą w pałacu... - mówię już mniej pewnie, prawie błagalnie.
"Miłość to nagroda otrzymana bez zasług."
Offline
Powstrzymuję się, żeby nie parsknąć śmiechem. To chyba jedyne jej słowa, w które wątpię. Jakoś nie widzę w tym chłopaku zadatkow na generała.
-Kochasz go, Melody?- pytam po prostu.
Offline
Przełknęłam ślinę.
- Tak Fabian. Kocham go - przyznałam cicho. - I nie chcę go stracić. Nie mogę na to pozwolić, rozumiesz? Chcę... - przełykam ślinę. - Chce się wycofać z eliminacji i prosić o miejsce pracy w pałacu - wyrzucam z siebie.
"Miłość to nagroda otrzymana bez zasług."
Offline
Uśmiecham się smutno, nie stać mnie w tej chwili na więcej. Nie dlatego, że jestem zazdrosny, cieszę się szczęściem Melody. Ale nie mogę skakać z radości, tuż po tym, jak Nicole umarła. Instynktownie przełykam ślinę na myśl o tym.
-W takim razie mogę ci polecić świetnego jubilera na przyszłość- znowu uśmiecham się blado- I życzę wam wszystkiego najlepszego, Melody. A w kwestii posady... mógłbym ci coś znaleźć, oczywiście, ale jeśli chcesz, mogę równie dobrze zwolnić go ze służby. No wiesz, za "specjalne zasługi dla rodziny królewskiej"- prawie się śmieję.
Offline
Kręcę głową.
- Nie. On chce tu pracować mimo wszystko... - chwilę się waham. To zbyt pięknie...
- A królowa? Nie da Ci żyć...
"Miłość to nagroda otrzymana bez zasług."
Offline
-To zależy już tylko od ciebie. Musielibyscie się spotykać w ukryciu przez jeszcze, powiedzmy pół roku, w potem można uznać to za całkowicie naturalne- myślę nad tym jeszcze raz i nie znajduję luk w planie- Będę szczęśliwy, jeśli ty będziesz szczęśliwa.
Offline
Pokiwałam głową. Nie mogłam być szczęśliwa, po tym wszytkim i...
- Dziękuję Ci... - podszedłam do niego i przytuliłam. - Życzę Ci byś znalazł swoją miłość wśród pozostałych dziewczyn - postarałam się uśmiechnąć gdy się odsunęłam.
"Miłość to nagroda otrzymana bez zasług."
Offline
-Dziękuję- też lekko się uśmiecham- Sprawdzę, co jest do wzięcia, a jutro powiem ci, jaką możesz mieć pracę jako Trójka, okey?
Offline
Pokiwałam głową.
- Dobrze - siliłam się na uśmiech, ale chyba coś nie wyszło. - to... do jutra, wasza wysokość - dygnęłam.
"Miłość to nagroda otrzymana bez zasług."
Offline
-Wystarczy Fabian- mówię jeszcze raz i wychodzę.
Choc na samą mysl wszystko się we mnie przewraca, muszę pwoiedzieć o Nicole kandydatkom.
Biedna, niewinna Nicole...
Offline
Kiedy książę kazał mi wyjść cały gotowałem się w środku, a jak tylko widzę, że wychodzi z pokoju od razu wracam do Melody. Nawet nie patrząc na jej twarz przytulam ją.
- Miałem wrażenie, że siedzi tu wieczność - mówię do siebie. Serce bije mi jak szalone kiedy odchylam się aby spojrzeć pytająco w jej oczy.
"Miłość bez granic – to życie bez końca."
Offline
Uśmiecham się nieznacznie.
- Wszystko dobrze Kenneth... jutro Fabian powie mi gdzie mogłabym pracować w pałacu - powiedziałam cicho.
"Miłość to nagroda otrzymana bez zasług."
Offline
Powoli uśmiech wpływa na moją twarz.
- Naprawdę? - pytam zaskoczony. Przytulam Melody. - Wydawał się wściekły ale to może przez... - nie kończę zdania. Nie chcę aby Melly musiała sobie o tym przypominać. - To niesamowite. To dobrze, że nic ci nie będzie.
"Miłość bez granic – to życie bez końca."
Offline
- Cieszę się, że tobie też nic nie będzie - mówię. - Tylko Fabian prosił byśmy nie wychodzili z tym za bardzo... no wiesz, królowa... - tłumaczę. - Ale... już nie jestem kandydatką. Jestem... wolna... - ciśnie mi się na usta "twoja".
"Miłość to nagroda otrzymana bez zasług."
Offline
- To słowo nabrało zupełnie innego znaczenia przez ostatnie dni (a może tygodnie? nie wiem ile minęło od ogłoszenia elity XDDD). - Uśmiecham się, gładząc ją po policzku. - Kocham cię - szepczę, przyglądając jej się uważnie, jak bym widział ją po raz pierwszy... Choć odnoszę wrażenie, że właśnie tak jest. Widzę przed sobą zupełnie inną dziewczynę, niż tą którą spotkałem w ogrodzie. Zupełnie inną, a jednocześnie tą samą. To nielogiczne. (KTOŚ TU Nie POŁKNĄŁ SWOJEJ PORCJI NIEBIESKICH I BIAŁYCH TABLETEK, KENNY XDD!)
"Miłość bez granic – to życie bez końca."
Offline
Patrzę na niego. Powinnam opłakiwć Nicol, jednak dzisiejszy dzień jest zarazem najatraszniejszy i najwszpanialszy w moim życiu. (Oni są po prostu nie logiczni xD)
- Ja Ciebie też Kenny - odpowiadam. - Nawet nie wiesz jak bardzo... - wtulam się w niego.
"Miłość to nagroda otrzymana bez zasług."
Offline
Strony: Poprzednia 1 2 3 4 5