Eliminacje. To już nie zabawa. W pogoni za władzą i miłością wszyscy są zdolni do najróżniejszych czynów. Nie zawsze są one dobre. Czasem w człowieku budzą się najgorsze instynkty...
Nie jesteś zalogowany na forum.
- Wiem, o tym Lind. Już od dawna wiem. - mówię bezradnie. - Wiem, też co zrobiłaś na imprezie. - nie patrzę się w jej stronę.
It all starts with a dream
The dawn of a new day
Offline
- Co niby zrobiłam? - Przewróciłam oczami. - Mam was już gdzieś. Chcę wyjechać i zapomnieć. Zrozumieliście?
Podobno jestem wariatką!
Offline
- Świetnie. Zapomnij o wszystkim co zrobiłaś. - warczę i uderzam ją w twarz. - Udanych wakacji! - rzucam.
What you don't have you don't need it now
What you don't know you can feel it somehow
Offline
Co za...! Ktoś cały czas jęczał, że się nudzi. Wyjęłam kaktusa z torby i rzuciłam nim w Lisę. Trafiona w ramię. Usłyszałam mały pisk roślinki i "nie o to mi chodziło", więc szybko podniosłam ją i schowałam do torby.
- Żegnaj Liso - Uśmiechnęłam się triumfalnie i odeszłam.
Zaraz po tym zdenerwowałam się i wywołałam burzę. Cholerna Lisa!
Podobno jestem wariatką!
Offline
Zmieniam się i powiększam nieco kamień, a później rzucam go w stronę nogi Lindsay. Odmieniam się z powrotem. Widzę jak z ręki Lisy zaczyna sączyć się krew.
- Chodź. - mówię opiekuńczo.
It all starts with a dream
The dawn of a new day
Offline
Bez słowa idę za nim. Chwytam się za ramię i próbuję wyciągnąć jakieś kolce. Nic z tego. Zamiast tego krew zaczyna się sączyć. W sumie... przecież mogę pobiec do siedziby złych... Ale ciekawi mnie, co chce powiedzieć. Bo szczerze, zawiodłam się na nim.
What you don't have you don't need it now
What you don't know you can feel it somehow
Offline
Poczułam ból nogi, więc odwróciłam się i zobaczyłam, że zniknęli. Idioci. Co ja widziałam w tym Lewisie? Pustej głowy napewno nie. Zauważyłam chowającego się za krzaczkami Jamesa. Podchodzę do nich i mówię do Jamesa.
- Powiedziałeś jej.
Podobno jestem wariatką!
Offline
Wchodzimy na lotnisko. Po odprawie czekamy na samolot.
- Jak długi będzie lot? - pytam z zaciekawieniem.
"ARAEL NIEŻYJE. JESTEM TYLKO JA - UOSOBIENIE OGNIA I ZŁA."
Offline
- Wydaje mi się, że 12 godzin. Tyle trwał ostatnio. - mówię. - Będzie duuużo czekania. - wzdycham.
What you don't have you don't need it now
What you don't know you can feel it somehow
Offline
- Dawno nie miałem okazji być w locie - stwierdzam z uśmiechem. - Mam dziś dobry humor, a przynajmniej lepszy niż ostatnimi czasy.
Ostatnio edytowany przez Smok (2016-05-14 19:05:54)
"ARAEL NIEŻYJE. JESTEM TYLKO JA - UOSOBIENIE OGNIA I ZŁA."
Offline
- A ja... - przypominam sobie to zajście. - Uznajmy, że neutralny... - odpowiadam. - Byłeś kiedyś na wakacjach?
What you don't have you don't need it now
What you don't know you can feel it somehow
Offline
- Nie do końca. - Pobyt na Ziemi jest dla mnie urlopem. - Ale jeszcze nie opuszczałem Insolitam...
"ARAEL NIEŻYJE. JESTEM TYLKO JA - UOSOBIENIE OGNIA I ZŁA."
Offline
- Spodoba ci się tam. Chociaż... chyba mówię to już po raz 11. - przewracam oczami.
What you don't have you don't need it now
What you don't know you can feel it somehow
Offline
- Skoro tak to powtarzasz, to muszę chyba w końcu kiedyś w to uwierzyć - stwierdzam.
"ARAEL NIEŻYJE. JESTEM TYLKO JA - UOSOBIENIE OGNIA I ZŁA."
Offline
- Zresztą sam zobaczysz. - odpowiadam. - A Lily na pewno sobie poradzi. Może uda jej się kogoś upić? - chichoczę pod nosem.
What you don't have you don't need it now
What you don't know you can feel it somehow
Offline
- Czy ja wiem. Lily niewiele potrafi i mam tylko nadzieje, że nie zastanę baru w ruinie jak wrócę. Może Boby wyturla się ze schowka i jej pomoże... - wzruszam ramionami. - I tak jej nie lubisz.
"ARAEL NIEŻYJE. JESTEM TYLKO JA - UOSOBIENIE OGNIA I ZŁA."
Offline
- Nie znam jej. - wzruszam ramionami.
What you don't have you don't need it now
What you don't know you can feel it somehow
Offline
- Ale czasami widzę twoje zawisłe spojrzenie. To tylko moja opinia, ale nie powinnaś jej tak oceniać. To, że pracuje w barze, nie mówi o tym jaką jest osobą - mówię jak nakręcony.
"ARAEL NIEŻYJE. JESTEM TYLKO JA - UOSOBIENIE OGNIA I ZŁA."
Offline
- Czy ja coś mówię? A poza tym moje spojrzenie o niczym nie świadczy, a przy okazji dowiedziałam się, że patrzysz się na mój "zawisły wzrok". Dziękuję bardzo, wiesz? - mówię sarkastycznie.
What you don't have you don't need it now
What you don't know you can feel it somehow
Offline
Wzruszam ramionami.
- Zwracam uwagę na wszystko. Na każde podejrzliwe słowo, ruch. Nawet to, że Lewis milczy jest podejrzane - zauważam.
"ARAEL NIEŻYJE. JESTEM TYLKO JA - UOSOBIENIE OGNIA I ZŁA."
Offline
- Wydaje mi się, że śpi. - odpowiadam i patrzę się w jego stronę. - Tak. Chyba śpi.
What you don't have you don't need it now
What you don't know you can feel it somehow
Offline
Kręcę głową.
- Sądziłem, że będziecie cały czas nawijać, a ja tylko będę się z was chichrał. Jak widać pomyliłem się... - A raczej zawiodłem.
"ARAEL NIEŻYJE. JESTEM TYLKO JA - UOSOBIENIE OGNIA I ZŁA."
Offline
- Spokojnie... znaczy gadaliśmy w samochodzie, a jeszcze przedtem miałam pewną wpadkę, no bo myślałam że jest złodziejem i w samym ręczniku i z suszarką w ręku chciałam mu przywalić...
What you don't have you don't need it now
What you don't know you can feel it somehow
Offline
Uśmiecham się, a moja wyobraźnia zaczyna działać.
- Jestem z was dumny - stwierdzam w końcu szczerząc się.
"ARAEL NIEŻYJE. JESTEM TYLKO JA - UOSOBIENIE OGNIA I ZŁA."
Offline
- Dumny? Że on. Zobaczył mnie. Prawie nago?! - krzyczę cicho.
What you don't have you don't need it now
What you don't know you can feel it somehow
Offline