Eliminacje. To już nie zabawa. W pogoni za władzą i miłością wszyscy są zdolni do najróżniejszych czynów. Nie zawsze są one dobre. Czasem w człowieku budzą się najgorsze instynkty...
Nie jesteś zalogowany na forum.
Czuję jakbym dostała w policzek. Tak z całej siły. "Nie ufaj jej" Może ona miała rację. Może nie należy mi ufać.
- Zrobisz to co uważasz. - próbuję się powstrzymać od krzyku, od łez i od wszystkich uczuć. - Ale zależy mi na tobie. Tyle w tej sprawie. - przełykam ślinę.
What you don't have you don't need it now
What you don't know you can feel it somehow
Offline
- Narazie musisz ustalić na czym zależy ci najbardziej... - wycharczałem i chciałem odejść. Nie...
Przed oczami mi pociemniało i upadłem na jedno kolano z westchnieniem.
"ARAEL NIEŻYJE. JESTEM TYLKO JA - UOSOBIENIE OGNIA I ZŁA."
Offline
Podnoszę się.
- Nic ci nie jest? - pytam nadal cicho patrząc w jego stronę.
What you don't have you don't need it now
What you don't know you can feel it somehow
Offline
- N-nic - mówię. Tylko cholera padam z nóg...
- Nie chcę ci przeszkadzać w przemyśleniach - dodaje i podnoszę się w końcu. Ignoruje pojedyńcze czarne plamki w kąciku mojego pola widzenia i idę w stronę wyjścia z plaży.
"ARAEL NIEŻYJE. JESTEM TYLKO JA - UOSOBIENIE OGNIA I ZŁA."
Offline
Patrzę się przed siebie. Co ja robię... Okradam ludzi i tracę to co najważniejsze.
- Czekaj! - biegnę za nim. - Nienawidzisz mnie? - pytam patrząc się w jego stronę
What you don't have you don't need it now
What you don't know you can feel it somehow
Offline
- N-Nie... - odpowiadam słabo. - Jestem tylko... zły... - łamie mi się głos. Co się dzieje? Dlaczego wszystko się rozmywa?
- Łap mnie.... - wyrzucam z siebie gdy powieki opadają, a ciało odmawia dalszej współpracy...
"ARAEL NIEŻYJE. JESTEM TYLKO JA - UOSOBIENIE OGNIA I ZŁA."
Offline
Boże... Łapię Araela w ostatniej chwili za ramiona. Powoli kładę go na piasku. Zbliża się deszcz... A w najgorszym przypadku burza... Do domu nie dojdę z nim. Nie dam rady. Dzwonię kilka razy do Lewisa, ale nie odbiera. Później wysyłam kilka wiadomości głosowych. Nic. W końcu zauważam jakąś chatkę zrobioną z drewna i siana. Staram się podnieść chłopaka na tyle ile mogę, ale to bez sensu... W końcu, po bezsensownych próbach, ciągnę go za sobą w stronę domku. Po chwili, drzwi zostają otworzone kopniakiem. Kładę Araela na drewnianej dużej i szerokiej ławce a sama idę szukać jakichś rzeczy. Biorę z z drzew liście palm, trawy i siano, a następnie znowu wchodzę do chatku. Okrywam Araela kilkoma większymi liśćmi, a sama zaczynam nad nim czuwać. Nie wiem co się mogło stać. I czemu tak się stało...
- Przepraszam. - mówię cicho do niego. - Przepraszam, przepraszam, przepraszam... - po czym chowam twarz w dłniach.
Naprawdę nie wiem co się stało... Ani czemu tak jest...
Ostatnio edytowany przez Lisa Steward (2016-05-21 22:35:39)
What you don't have you don't need it now
What you don't know you can feel it somehow
Offline
Znów stoję w sali tronowej w piekielnym pałacu. Stoję obok kilku innych doradców, którzy kłócą się jak jakieś dzieci, a Król siedzi na absurdalnie wielkim tronie i przygląda się nam z wątpiwą uwagą. Potem kieruje swoje spojrzenie na mnie i bezgłośnie wypowiada rozkaz: "zrób co uważasz za słuszne"...
- Tak jest Królu... - szepcze. Potem otwieram oczy i uświadamiam sobie jak diabelnie boli mnie łeb. Wstaję i rozglądam się po pomieszczeniu.
- Gdzie, na wszystkie grzechy główne, jestem?
"ARAEL NIEŻYJE. JESTEM TYLKO JA - UOSOBIENIE OGNIA I ZŁA."
Offline
Zaczyna padać. Świetnie.
- Jesteśmy w chatce obok plaży. Do domu jest za daleko i nie zdążylibyśmy. Co się stało? - pytam bezgłośnie.
What you don't have you don't need it now
What you don't know you can feel it somehow
Offline
Widzę Lise. Czuję w powietrzy zapach nadchodzącej burzy.
- A co się miało stać? Zemdlałem sobie... - warcze w odpowiedzi.
"ARAEL NIEŻYJE. JESTEM TYLKO JA - UOSOBIENIE OGNIA I ZŁA."
Offline
- Tak po prostu? Myślisz, że ci uwierzę? - unoszę brew. - Co się stało?
What you don't have you don't need it now
What you don't know you can feel it somehow
Offline
- Wiesz przecież... tracę moc - odpowiadam niechętnie. Czuję się przez to taki słaby...
- Nie powinienem tak rozdawać wszędzie resztek energii...
"ARAEL NIEŻYJE. JESTEM TYLKO JA - UOSOBIENIE OGNIA I ZŁA."
Offline
- Niepotrzebnie próbowałeś mnie opatrzyć. Po jakimś czasie, przecież rany by się zagoiły. A poobijanie to nie choroba. Odpocznij... - mówię starając się nie wybuchnąć.
To moja wina. Tak. Bo gdybym nie napadła na sklep to Lewis by we mnie nie rzucił kamieniem, a Arael byłby szczęśliwy i nie musiałby tracić na mnie swojej mocy...
What you don't have you don't need it now
What you don't know you can feel it somehow
Offline
- Chciałem ci oddać ostatnią przysługę - mówię i wstaję z ławy. Czuję się wypoczywa po śnie.
- Wracam do domu - mówię i kieruję się się stronę wyjścia.
"ARAEL NIEŻYJE. JESTEM TYLKO JA - UOSOBIENIE OGNIA I ZŁA."
Offline
- Jest burza. Niebezpiecznie jest chodzić teraz. Jeszcze coś ci się stanie... - mruczę.
Lisa, przestań udawać twardej. Przestań to robić.
- Czekaj. - mówię, a serce zaczyna mi drżeć.
Przytulam go, a później siadam z powrotem na ławce.
What you don't have you don't need it now
What you don't know you can feel it somehow
Offline
- Teraz ci się zebrało na czułości? - warcze. Jednak nie odpycham jej. - Nadal jestem na Ciebie zły... - przypominam.
"ARAEL NIEŻYJE. JESTEM TYLKO JA - UOSOBIENIE OGNIA I ZŁA."
Offline
- Wiem. Jeżeli powiem jeszcze raz przepraszam to rozszarpiesz mnie? - pytam patrząc się w podłogę.
What you don't have you don't need it now
What you don't know you can feel it somehow
Offline
- Nie. Ale jak powiesz to po raz setny to się porzygam - odparłem. - A teraz się ogarnij i przestań udawać kogoś kim nie jesteś.
Ostatnio edytowany przez Smok (2016-05-22 14:54:33)
"ARAEL NIEŻYJE. JESTEM TYLKO JA - UOSOBIENIE OGNIA I ZŁA."
Offline
- Mam zły humor. Lewis nie odbiera i nie wiem w ogóle co się dzieje. - słyszę grzmot. - Nie potrafię stać od razu sarkastyczna i bez poczucia winy.
What you don't have you don't need it now
What you don't know you can feel it somehow
Offline
- Kiedy widziałem Lewisa to wyglądał jak zwykle może nawet jeszcze bardziej uchachanego niż zwyle. Może poszedł spać?
"ARAEL NIEŻYJE. JESTEM TYLKO JA - UOSOBIENIE OGNIA I ZŁA."
Offline
- Możliwe. Ale w ogóle nie odbierał. A zwykle nie muszę do niego dzwonić więcej niż dwa razy. - mówię. - Może coś mu się stało?
What you don't have you don't need it now
What you don't know you can feel it somehow
Offline
- Jeśli szybko pobiegniemy, może nie zmokniemy za bardzo? - proponuje. - Zresztą muszę złapać jakiś lot do Insolitam...
"ARAEL NIEŻYJE. JESTEM TYLKO JA - UOSOBIENIE OGNIA I ZŁA."
Offline
- Może... - słyszę znowu grzmot. - Chcesz ryzykować? - pytam,
What you don't have you don't need it now
What you don't know you can feel it somehow
Offline
- Tak. Jeszcze zdążymy przed najgorszym - dodaje. - A na dodatek, nie wiem, czy wytrzymam z tobą długo w jednym pomieszczeniu...
"ARAEL NIEŻYJE. JESTEM TYLKO JA - UOSOBIENIE OGNIA I ZŁA."
Offline
- Zgoda. - nie mam zamiaru się z nim teraz kłócić. - Dasz radę iść?
What you don't have you don't need it now
What you don't know you can feel it somehow
Offline