Eliminacje. To już nie zabawa. W pogoni za władzą i miłością wszyscy są zdolni do najróżniejszych czynów. Nie zawsze są one dobre. Czasem w człowieku budzą się najgorsze instynkty...
Nie jesteś zalogowany na forum.
Kręce z wolna głową.
- Gdzie byłeś? - pytam. - Czuć od ciebie zapach miasta. Wychodziłeś?
"ARAEL NIEŻYJE. JESTEM TYLKO JA - UOSOBIENIE OGNIA I ZŁA."
Offline
- Tak. Musiałem przemienić się w Thana. Zgadnij z kim walczyłem. - przewracam oczami.
It all starts with a dream
The dawn of a new day
Offline
Mięśnie mi drętwieją.
- Invisi...? - Nie chciałem aby zabrzmiało to jak załamanie, tylko pytanie, ale chyba nie wyszło. -Czy to z nią walczyłeś...?
"ARAEL NIEŻYJE. JESTEM TYLKO JA - UOSOBIENIE OGNIA I ZŁA."
Offline
- Zgadza się. Kochana niewidzialna Invisi. W ostatniej chwili udało mi się ją zatrzymać. Teraz nie wiem gdzie jest. - wzruszam ramionami. - Grunt, że już nikogo nie okradnie. Przynajmniej na razie.
It all starts with a dream
The dawn of a new day
Offline
Szczęki zaczynają mi drżeć.
- Zraniłeś ją?
"ARAEL NIEŻYJE. JESTEM TYLKO JA - UOSOBIENIE OGNIA I ZŁA."
Offline
- Tak. Rzuciłem w nią głazem. - mówię. - Zanim się stamtąd wyczołga miną pewnie wieki. - patrzę się na niego nagle niepewnie. - A tobie co się stało?
It all starts with a dream
The dawn of a new day
Offline
Głupie naczynie. Głupie ciało ludzika. Głupia kupa mięsa, która zdradza moje myśli...
- Jestem... zaskoczony - kłamię w końcu. - Ciekawe, że spotkałeś ją na wakacjach na Bahamach...
"ARAEL NIEŻYJE. JESTEM TYLKO JA - UOSOBIENIE OGNIA I ZŁA."
Offline
- Nie wiem co tam robiła. Może przyjechała zepsuć nam odpoczynek? Albo pomyślała, że tutaj ludzie się nie bronią... chciała ich okraść. - mówię.
It all starts with a dream
The dawn of a new day
Offline
- Chciała ich okraść... - syczę. Nie panuję już nad swoją postacią i wychodzi mi jęzor smoka i oczy o poprzecznych źrenicach. - Gdzie jest Lisa - warcze.
"ARAEL NIEŻYJE. JESTEM TYLKO JA - UOSOBIENIE OGNIA I ZŁA."
Offline
- Mówię, że nie wiem. Może poszła na plażę? - pytam.
It all starts with a dream
The dawn of a new day
Offline
Otrząsam się. Gdzie twoja zimna krew Araelu?!
- Idę jej poszukać - wyrzucam tylko z siebie i wychodzę z domu.
"ARAEL NIEŻYJE. JESTEM TYLKO JA - UOSOBIENIE OGNIA I ZŁA."
Offline
- Iść z tobą? - pytam za nim.
It all starts with a dream
The dawn of a new day
Offline
- Nawet nie próbuj! - krzyczę zanim drzwi się domykają
"ARAEL NIEŻYJE. JESTEM TYLKO JA - UOSOBIENIE OGNIA I ZŁA."
Offline
I tak pójdę. Kiedy odchodzi dosyć daleko zaczynam go śledzić. Gdzie on idzie?
It all starts with a dream
The dawn of a new day
Offline
*NA PLAŻY*
Fak. Moje ramiona i całe ciało. Wszystko mnie boli. Siadam na piasku i zaczynam głęboko oddychać. Jak wytłumaczę się Araelowi? Całe szczęście, że go tu nie ma..
What you don't have you don't need it now
What you don't know you can feel it somehow
Offline
Czuje duszę Lisy już z daleka. Energia raz zapamiętana, szybko nie zostanie zapomniana. Leży na plaży.
- Lisa... - zaczynam już z daleka, groźnym tonem.
"ARAEL NIEŻYJE. JESTEM TYLKO JA - UOSOBIENIE OGNIA I ZŁA."
Offline
To.. niemożliwe. Arael?! Mam nadzieję, że o niczym nie wie... Otwieram szerzej oczy.
- A.. Arael...?
What you don't have you don't need it now
What you don't know you can feel it somehow
Offline
- Nie łuź się - warcze. - Już wiem. I jestem wyjątkowo zły - zauważam. - Powiedz coś na swoją obronę. Cokolwiek, abym nie musiał Cię rozszarpać grzesznico...
"ARAEL NIEŻYJE. JESTEM TYLKO JA - UOSOBIENIE OGNIA I ZŁA."
Offline
- Kto... kto ci powiedział? - pytam starając się zachować powagę.
What you don't have you don't need it now
What you don't know you can feel it somehow
Offline
- Lewis - warcze. - Był z siebie wyjątkowo dumny, że spotkał tą "kochaną niewidzialną Invisi" i udaremnił jej plany kradzieży - wyjaśniam coraz to głośniej. Nie zauważam kiedy zęby zmieniają mi się w kły i ranie sobie wargi. Chrzanić to...
"ARAEL NIEŻYJE. JESTEM TYLKO JA - UOSOBIENIE OGNIA I ZŁA."
Offline
- Jak zwykle. Dumny, napuszony Than. - mruczę do siebie. - Wiesz, dobrze o tym, że jestem zła. Tak?
What you don't have you don't need it now
What you don't know you can feel it somehow
Offline
- Ale miałaś przestać - rycze. - Miałaś pokazać, że można przestać być egoistom i złą istotą! - wymieniam. - Zaufałem ci przecież, pamiętasz?! Pamiętasz, że tylko dzięki temu, że ci ufam jeszcze nikt nie wie o tym kto jest Invisi?! - Wyrzucam oskarżenia jak pociski. - Zawiodłem się Lisa. I to bardzo...
"ARAEL NIEŻYJE. JESTEM TYLKO JA - UOSOBIENIE OGNIA I ZŁA."
Offline
Zaraz, zaraz. Co?! Lisa... Lisa jest... O mój Boże. To ona jest Invisi. To ona wtedy... Nie powiedziała mi. Ani, gdy byliśmy razem, ani wtedy kiedy ja jej zaufałem... Czuję się oszukany... jak jakiś idiota. Może faktycznie nim jestem. Wracam. Mam dość... To niemożliwe. A jednak.
It all starts with a dream
The dawn of a new day
Offline
- Wiem. Po prostu... byłam zła. Musiałam się wyładować. Czułam się jak zwykła istota, która już niczego nie może. Tak jak ty, wtedy gdy w Piekle byłeś kimś. Chciałam czegoś więcej. Więc... zaatakowałam. I wiem, że jesteś zły. I że być może mnie rozszarpiesz. - mówię ciszej. - Przykro mi, że cię... zawiodłam. - wymawiam ostatnie słowo najciszej
What you don't have you don't need it now
What you don't know you can feel it somehow
Offline
- Świetnie, że rozumiesz swój błąd - syczę. - Może też zrozumiesz następstwo tego czynu - poważnieje, tak jak kiedyś w Piekle. - Żaden czyn nie pozostanie bez konsekwencji. Naruszyłaś moje wątpliwe zaufanie do ludzików. Pamietam jak wczoraj kiedy pełnym napieci głosem mówiłaś mi, że nie chcesz być już zła, a teraz...? - Zaciskam dłonie w pięści i patrzę na nią z odrazą. Dotykam jej ramienia i chybocze się na nogach, kiedy ją naprawiam.
- Jeszcze dziś wracam do Insolitam City - mówię gardłowym głosem.
"ARAEL NIEŻYJE. JESTEM TYLKO JA - UOSOBIENIE OGNIA I ZŁA."
Offline