Eliminacje. To już nie zabawa. W pogoni za władzą i miłością wszyscy są zdolni do najróżniejszych czynów. Nie zawsze są one dobre. Czasem w człowieku budzą się najgorsze instynkty...
Nie jesteś zalogowany na forum.
Patrzę na Jimmiego. Nagle do sali wchodzi jakiś lekarz z pielęgniarką. Aż się wzdrygnęłam. Ta pielęgniarka była... grubsza. Mało powiedziane! Ona była ogromna!
- Witaj Sheri. Jak się czujesz?
- Rana nadal boli, ale jest już lepiej. - Pielęgniarka podchodzi od mojej lewej i bierze coś z szuflady. Wyciąga czysty bandaż i spirytus. O Boże...
- Przepraszam, ale co ona robi? Przecież opatrunek był dopiero zmieniany.
- Jestem Berta. - burknęła kobieta i zaczęła zmieniać mi opatrunek. Nie zważała na mój ból. Zaczynam się bac tej kobiety...
- Tak, był, ale rana jest na tyle głęboka, że trzeba ją zszyć.
- Pań żartuje?
- Przykro mi, ale nie. - powiedział i wyszedł. Tuż za nim podążyła pielęgniarka, uprzednio uśmiechając się do Jimmiego.
Opuściłam wzrok i przełknęłam wielką gulę w gardle. Nienawidzę szpitali.
- Znasz ta pielęgniarkę? - pytam zaciekawiona, a jednak wciąż zestresowana.
We live, as we dream - alone.
Offline
Kiwam głową. - Wielka Berta, postrach szpitala. - wzdrygam się.
I am a question to the world
Not an answer to the heard
Or a moment
That's held in your arms
Offline
- Już sie boje. - próbuje się zaśmiać. - Wydawało się, że dobrze cię zna. Musiała dużo razy cię odwiedzać. - mówię i dopiero wtedy zdaję sobie sprawę, jak to zabrzmiało. Po chwili zaczęłam cicho chichotać. - Nie chodziło mi o ten no ten teges... przepraszam. - mówię w końcu i widzę jak jego kąciki ust unoszą się ku górze.
We live, as we dream - alone.
Offline
Kręcę głową. - Czemu wszyscy są tacy... ugh. Pokolenie zboczeńców. - parskam śmiechem - Ona chyba leci na "chłopaka" mojego "bliskiego" przyjaciela - robię cudzysłów w powietrze.
I am a question to the world
Not an answer to the heard
Or a moment
That's held in your arms
Offline
- Ja? Zboczona? Cos ty.... - powiedziałam z ironią i zaczęłam sie śmiać. - Wszyscy? Czyzby inni ci także coś sugerowali lub mówili takiego no wiesz... - zaczęłam ruszać brwiami i wybuchnęłam śmiechem. Zobaczyłam ukradkiem,dże chłopak także się uśmiecha.
Ostatnio edytowany przez Sheri Wood (2016-05-29 22:48:57)
We live, as we dream - alone.
Offline
Słyszę za drzwiami rozmowę i przewracam oczami.
Po co ja w ogóle jej posłuchałem? Mogłem zostać w biurze jak zawsze.
Otwieram drzwi i unoszę brwi, gdy widzę jakąś rudowłosą dziewczynkę.
- Mówcie trochę ciszej, bo wasze "zboczone rozmowy" - robię cudzysłów w powietrzu - słychać w całym korytarzu.
I'm only human after all
Don't put the blame on me
Offline
- Jonathan? - unoszę brwi i odwracam się na wózku. - Co tu robisz? - spoglądam na niego podejrzliwie.
I am a question to the world
Not an answer to the heard
Or a moment
That's held in your arms
Offline
- Przyszedłem porozmawiać. - Wzruszam ramionami. - Jak widać nie w porę. - Rzucam spojrzenie na rudą, po czym wracam wzrokiem do Jimmiego.
I'm only human after all
Don't put the blame on me
Offline
Kiwam głową. - Właściwie miałem wychodzić. Cześć. - macham do dziewczyny i nie czekając na ojca wyjeżdżam z sali.
I am a question to the world
Not an answer to the heard
Or a moment
That's held in your arms
Offline
Wychodzę za dzieciakiem i zatrzaskuję drzwi do pokoju rudej. Idę z nim do sali, w której prawdopodobnie on musi leżeć.
- Jak się czujesz, James? - Pytam, siląc się na normalny ton.
I'm only human after all
Don't put the blame on me
Offline
- Żywy. Całkiem dobrze. - spoglądam na niego zaciekawiony. - Po co przyszedłeś?
I am a question to the world
Not an answer to the heard
Or a moment
That's held in your arms
Offline
- Jak już mówiłem, chciałem porozmawiać - mówię rzeczowo i siadam na krześle. - Nie dokończyliśmy rozmowy na statku, bo ta upierdliwa Corrin się wtrąciła. (Sory, Juleł, nie panuję nad nim xD)
I'm only human after all
Don't put the blame on me
Offline
Unoszę brwi. - A więc, o czym chcesz rozmawiać? - pytam, zatrzymując wózek w swojej sali i odwracając się w jego stronę.
I am a question to the world
Not an answer to the heard
Or a moment
That's held in your arms
Offline
- Nie wiem. - Wzruszam ramionami. - Podobno mieliśmy... zacząć od nowa? Czy jakoś tak.
I'm only human after all
Don't put the blame on me
Offline
Wzruszam ramionami. - Okay. Ale odpowiesz mi na jedno pytanie?
I am a question to the world
Not an answer to the heard
Or a moment
That's held in your arms
Offline
Przez chwilę patrzę na niego podejrzliwie.
- Niczego nie obiecuję.
I'm only human after all
Don't put the blame on me
Offline
- Dobra. - kiwam głową - Kochałeś ją? Moją mamę? - przyglądam mu się uważnie - I nie kłam. Chcę znać prawdę.
I am a question to the world
Not an answer to the heard
Or a moment
That's held in your arms
Offline
- Nie - mówię wprost. - Nie mówię, że nic do niej nie czułem, ale jej nie kochałem.
I'm only human after all
Don't put the blame on me
Offline
Kiwam głową. - Dziękuję. - przymykam oczy - Masz jakieś pytania?
I am a question to the world
Not an answer to the heard
Or a moment
That's held in your arms
Offline
Marszczę lekko brwi.
- Co się z tobą działo przez 15 lat? - Pytam.
I'm only human after all
Don't put the blame on me
Offline
- Pierwszych trzech lat nie pamiętam, ale do piątego roku życia mieszkałem na ulicy. Potem znalazł mnie Jordan. Zabrał mnie na statek i zajął się mną. Od dziesięciu lat tam mieszkam
I am a question to the world
Not an answer to the heard
Or a moment
That's held in your arms
Offline
Kiwam głową.
- Dobrze, że cię znalazł. Powiedz mi jeszcz jedno: to Sehan cię zaatakował, tak?
I'm only human after all
Don't put the blame on me
Offline
- Nie musisz się nim przejmować. Prawdopodobnie siedzi za kartkami. Ale tak, to on.
I am a question to the world
Not an answer to the heard
Or a moment
That's held in your arms
Offline
Patrzę na niego sceptycznie.
- Myślisz, że długo tam posiedzi?
I'm only human after all
Don't put the blame on me
Offline
- Nie wiem. - wzruszam ramionami
I am a question to the world
Not an answer to the heard
Or a moment
That's held in your arms
Offline