Eliminacje. To już nie zabawa. W pogoni za władzą i miłością wszyscy są zdolni do najróżniejszych czynów. Nie zawsze są one dobre. Czasem w człowieku budzą się najgorsze instynkty...
Nie jesteś zalogowany na forum.
Wzruszam ramionami.
- Nie wiem. Nie możemy pokazywać się razem. - Wyciągam torebkę na prezenty. - Zalatuje u mnie trochę biedą, więc nie mogę kupić ci motocyklu. A poza tym, jesteś za stary na mój prezent. Ale wiesz... Mógłbyś trochę bardziej się wyslilić z ukrywaniem. - Uśmiecham się złośliwie.
(jak coś w środku jest to i paczka orzeszków :') )
It is in herself.
She will find the strength she needs.
Offline
Wybucham śmiechem i macham do Lewisa. - Jordan ci powiedział, prawda? - spojrzałem na niego - Nie potrafi trzymać języka za zębami. - szczerzę się - Dzięki za Wiewióra. I orzeszki.
I am a question to the world
Not an answer to the heard
Or a moment
That's held in your arms
Offline
- Ej. - parskam śmiechem. - Dobra, masz rację.
Offline
- No widzisz? - wybuchem śmiechem.
I am a question to the world
Not an answer to the heard
Or a moment
That's held in your arms
Offline
Śmieję się.
- Trochę Jordan, trochę sama wydedukowałam. Swoją drogą zastanawiałeś się nad otwarciem biura matrymonialnego? Mogę pomóc. Tylko Lewis ma mieć 10% zniżki. Mam już cały plan. - Uśmiecham się krzywo.
It is in herself.
She will find the strength she needs.
Offline
Unoszę brwi. - Brzmi kusząco. Czemu nie? Biuro matrymonialne "Czarny Wiewiór"? - wybucham śmiechem.
I am a question to the world
Not an answer to the heard
Or a moment
That's held in your arms
Offline
Znów wybucham śmiechem.
- Z ust mi to wyjąłeś! Dokładnie to samo mówiłam!
It is in herself.
She will find the strength she needs.
Offline
Wchodzę na salę gdzie mają być urodziny Jimmiego ubrana w to. Dostrzegam jubilata z Lio i Jordanem i od razu do nich podchodzę.- Czeeść wszystkim.- uśmiecham się.- Wszystkiego Najlepszego Jimmy.- wręczam chłopakowi prezent przewiązany ozdobną kokardką.
My name is Juliett Falls and I am the blondest women alive. To the outside world I'm an ordinary nurse, but secretly, with the help of my friends in Agency, I use my blonde hair to fight crimes and find other metahumans like me. I didn’t hunt anyone, but in doing so, I opened up my blonde hair to new threats. And i'm the only one blonde enough to stop them. I am.. CURARIE.
Offline
Wchodzę nieśpiesznie na statek z niewielkim pakunkiem w dłoniach. Postanowiłem mu zakupić pierścień z wyrytym napisem "niech Bóg ochrania". Pewnie to śmieszne, ale okazało się, że jego imię - James - jest imieniem pochodnym od imienia "Jakub", które jest imieniem hebrajskim.
Nigdy nie byłem na czyichkolwiek urodzinach, więc nie do końca wiem jak się zachować.
Podchodzę do jubilata.
- Najlepszego młody - mówię, dając mu niewielkie pudełko.
"ARAEL NIEŻYJE. JESTEM TYLKO JA - UOSOBIENIE OGNIA I ZŁA."
Offline
- Dzięki. - mówię zarówno do Araela jak i Julie i odkładam pakunki koło wiewióra i kluczyków. - Co tam?
I am a question to the world
Not an answer to the heard
Or a moment
That's held in your arms
Offline
- Ładna sukienka. - rzucam mimochodem, patrząc na Julie.
Offline
- No nareszcie. - Wzdycham, choć nie miałam tego robić na głos.
Dobrze, że nikt nie wie, o co mi chodzi.
It is in herself.
She will find the strength she needs.
Offline
Spoglądam znacząco na Lio, chyba rozmowa z nią daje efekty.- Dziękuję.- uśmiecham się.
My name is Juliett Falls and I am the blondest women alive. To the outside world I'm an ordinary nurse, but secretly, with the help of my friends in Agency, I use my blonde hair to fight crimes and find other metahumans like me. I didn’t hunt anyone, but in doing so, I opened up my blonde hair to new threats. And i'm the only one blonde enough to stop them. I am.. CURARIE.
Offline
Kiwam głową. I tyle.
Offline
Uderzam dłonią w twarz i spoglądam na Calliope. - Pierwsi klienci? - kiwam głową w stronę Jordana i Julie.
I am a question to the world
Not an answer to the heard
Or a moment
That's held in your arms
Offline
Mam ochotę palnąć go w łeb. Dobra. Dajmy mu więcej czasu. Jak nie, to przejmę kontrolę nad jego umysłem. Poważnie. Przewracam oczami.
- Zdecydowanie. A szczególnie Jordan.
It is in herself.
She will find the strength she needs.
Offline
Wybucham śmiechem. - No tak.
I am a question to the world
Not an answer to the heard
Or a moment
That's held in your arms
Offline
Wzdycham może ta rozmowa aż tyle nie zadziałała.
My name is Juliett Falls and I am the blondest women alive. To the outside world I'm an ordinary nurse, but secretly, with the help of my friends in Agency, I use my blonde hair to fight crimes and find other metahumans like me. I didn’t hunt anyone, but in doing so, I opened up my blonde hair to new threats. And i'm the only one blonde enough to stop them. I am.. CURARIE.
Offline
Dobra. Mam pomysł. Przejmuję na chwilę kontrolę nad jego umysłem i przywołuję wspomnienia o naszej rozmowie i o tym, że miał zaprosić Julie na kawę, po czym znowu oddaję mu kontrolę.
It is in herself.
She will find the strength she needs.
Offline
Mrużę oczy i rzucam mordercze spojrzenie Calliope. - Pamiętam. - mówię bezgłośnie - Jeszcze nie teraz.
Offline
- Po co my tu właściwie jesteśmy? - Zapytałem Lindsay, wchodząc na salę.
Cool breeze on my face, it makes me stop and think -
The only brolly that's in sight, is the mini one that's in my drink.
Offline
Przewracam oczami.
- Oby. Bo inaczej przejmę nad tobą kontrolę i sama to zrobię za ciebie.
It is in herself.
She will find the strength she needs.
Offline
- Ugh, opowiadałam Ci przecież w drodze. - Westchnęłam. - Powtórzę krótko i cicho: jesteś moim chłopakiem.
Podobno jestem wariatką!
Offline
Wybucham śmiechem. - Lewis, radzę się chować. - spoglądam na chłopaka i kiwam głową w stronę drzwi.
I am a question to the world
Not an answer to the heard
Or a moment
That's held in your arms
Offline
- Lindsay? - marszczę brwi. - Cześć.
It all starts with a dream
The dawn of a new day
Offline