Eliminacje. To już nie zabawa. W pogoni za władzą i miłością wszyscy są zdolni do najróżniejszych czynów. Nie zawsze są one dobre. Czasem w człowieku budzą się najgorsze instynkty...
Nie jesteś zalogowany na forum.
Całuję ją w czubek głowy i przytulam.
Daj spokój, Shadow. Pozwól mi się choć raz cieszyć.
- Będę musiał zaraz iść. Zaniosę do auta Corrin i zaraz do ciebie wrócę, dobrze? - Pytam, przyglądając się jej.
In the night I hear them talk the coldest story ever told
Somewhere far along this road he lost his soul to a woman so heartless
Offline
- Jasne. Ona jest ważniejsza. - Uśmiecham się szczerze. - Ja zaczekam.
Dobra. Zajmij się nią. Mam dobry dzień. Odpowiadam Hyperowi.
Właśnie sobie od niej idę. Ale wrócę. Nie zostawię na dłuższy czas takiej dziewczyny. Cholera, po co ja ci to mówię? Słyszę zaskoczoną myśl.
Elijah wstaje i idzie w dół po schodach. Na chwilę się odwraca i uśmiecha się.
Musi być ideałem. myślę ironicznie.
Jest. Słyszę myśl.
I wtedy ją widzę. Znowu błądzi myślami wokół niej. Wizja znika w tym samym momencie, gdy Elijah się odwraca i schodzi po schodach.
Cholera. CHOLERA. To byłam ja.
A skoro to byłam ja... ja w tym konkretnym momencie, z tej perspektywy, w której widziała mnie teraz tylko jedna osoba... to musi oznaczać.
Szybko wbiegam do łazienki i wymiotuję wszystkim, co dzisiaj wypiłam.
Hyper Frost to Elijah.
It is in herself.
She will find the strength she needs.
Offline
Wynoszę Corrin do auta na tylne siedzenie i wracam po Calliope. Gdy wracam na górę, zauważam, że nie ma jej w tym samym miejscu, co poprzednio. Marszczę brwi, gdy nagle słyszę ją w łazience. Wchodzę do środka zaniepokojony i widzę, że siedzi przy ubikacji.
- Lio? Co się stało? - Szybko kucam obok niej. Przytrzymuję jej twarz w moją stronę.
In the night I hear them talk the coldest story ever told
Somewhere far along this road he lost his soul to a woman so heartless
Offline
Spuszczam wzrok. Cholera. Dlaczego ja tego nie dostrzegłam wcześniej?
- To tylko przez alkohol. Naprawdę nie chciałam - mówię.
I nie wiem, czy mówię o upiciu się, czy o czymś zupełnie innym.
It is in herself.
She will find the strength she needs.
Offline
- Lio, nie masz za co przepraszać. Uspokój się - mówię.
Podnoszę ją z ziemi i prowadzę do umywalki. Przemywam jej twarz. Przyglądam się jej. Coś jest nie tak. Nie wiem, co się stało, ale nie jest taka, jak wcześniej.
- Co się dzieje? - Pytam zmartwiony.
In the night I hear them talk the coldest story ever told
Somewhere far along this road he lost his soul to a woman so heartless
Offline
- Nic. Po prostu dzisiaj kompletnie się zeszmaciłam przez ten alkohol. - mówię.
I nie tylko dzisiaj. Przez całe życie.
It is in herself.
She will find the strength she needs.
Offline
Obracam ją w moją stronę.
- Nie zeszmaciłaś się. Nawet tak nie mów. Każdemu się może zdarzyć, a ja mimo to cię... - Zatrzymuję się w pół zdania. Co ty robisz, Elijah?!
Łapię jej twarz dłonią i całuję ją w policzek.
- Chodźmy już - mówię dziwnie spokojnym tonem jak na to, co się dzieje w mojej głowie. - Corrin już śpi w aucie
Cholera. Chyba uświadomiłem sobie, czym jesteśmy. A przynajmniej dla mnie.
In the night I hear them talk the coldest story ever told
Somewhere far along this road he lost his soul to a woman so heartless
Offline
Co chciał powiedzieć?
Kiwam głową.
- Chodźmy - mówię cicho.
Chcę wstać, ale on kręci głową i podnosi mnie. Dobrze mnie zna.
Oby tylko nie dowiedział się, że jestem tą suką bez serca, której nienawidzi. Krzywię się na samą myśl o tym. Za bardzo go kocham mi zależy.
It is in herself.
She will find the strength she needs.
Offline
Budzę się. Jest późny wieczór. Zrobiłam się trzeźwa. Widzę tylko pokój Lewisa. Chyba jestem sama. Nikogo nie ma, a z dołu słyszę tylko cichą muzykę. Wstaję. Od razu zaczynam czuć ból głowy. Kiedy ja przestanę się upijać?! Schodzę do salonu i zauważam Lewisa. Siedzi na tarasie w fotelu, wpatrzony w księżyc. Mam wrażenie, że powinnam stąd iść. Wtedy odwraca się.
What you don't have you don't need it now
What you don't know you can feel it somehow
Offline
- Widzę, że już trzeźwa - uśmiecham się delikatnie, mówiąc to cicho.
It all starts with a dream
The dawn of a new day
Offline
Rumienię się i kiwam głową. Dlaczego znowu się upiłam?!
- Ja... Ja już muszę iść. - mówię
What you don't have you don't need it now
What you don't know you can feel it somehow
Offline
- Podwiozę cię. - wyciągam z kieszeni kluczyki i idę do drzwi.
It all starts with a dream
The dawn of a new day
Offline
- Nie trzeba. Naprawdę, dam sobie radę. I dzięki, że wtedy kiedy ZNOWU się upiłam, nie zostawiłeś mnie. - mówię cicho.
Zaczynam coś słyszeć u góry, ale zostawiam to.
What you don't have you don't need it now
What you don't know you can feel it somehow
Offline
- Nie zostawię cię samą w nocy - kręcę głową - i nie ma za co. Taka moja rola. - śmieję się cicho i wychodzimy do ogrodu, gdzie stoi mój samochód.
It all starts with a dream
The dawn of a new day
Offline
Kiedy otwiera samochód niechętnie wsiadam. Przypomina mi się zakład, mój i Jimmiego. Ciekawi mnie czy już się nie zdenerwował. Możliwe.
What you don't have you don't need it now
What you don't know you can feel it somehow
Offline
Mam do niej pytanie. I ciekawi mnie jej odpowiedź.
- Dlaczego chciałaś iść wcześniej do domu - unoszę brew.
It all starts with a dream
The dawn of a new day
Offline
Um. Ech. Ergh.
- Źle się poczułam - mówię.
W towarzystwie klona ciotki Mary. Jakież to urocze.
What you don't have you don't need it now
What you don't know you can feel it somehow
Offline
- Kiedy tańczyliśmy razem, nie wyglądałaś jakbyś się źle czuła. - zastanawiam się - Lisa, dlaczego chciałaś iść do domu?
It all starts with a dream
The dawn of a new day
Offline
- To moja sprawa - przegryzam wargę.
Dojechaliśmy do domu.
What you don't have you don't need it now
What you don't know you can feel it somehow
Offline
Dziewczyna otwiera drzwi do samochodu i wychodzi.
- Do zobaczenia - mówię i zawracam.
Jadę do domu.
It all starts with a dream
The dawn of a new day
Offline
Otwieram oczy i nagle przypominam sobie co wydarzyło się na imprezie. Nie odczuwam bólu głowy, wypiłam tylko jedną butelkę piwa. Delikatnie wstaję z łóżka, i przeciągam się. Cholera. A co jeśli on wróci? Słyszę dźwięk otwieranych drzwi. Super. Wskakuje na łóżko i zamykam oczy. Ktoś wchodzi do pokoju i trzaska drzwiami. Lekko otwieram oczy, i odwracam się do do drzwi.
- O Boże - wybucham śmiechem.
Podobno jestem wariatką!
Offline
- Lindsay? - unoszę brew.
It all starts with a dream
The dawn of a new day
Offline
- Lewis? - Zapytałam wywracając oczami. - Przepraszam cię, pamiętam jedynie, że rozmawiałam tu z jakimś chłopakiem, a potem... No nie wiem, ale już idę...
Choleraaa, dlaczego ja muszę kłamać?! Podniosłam się z łóżka.
Podobno jestem wariatką!
Offline
- Nic ci nie jest? - pytam ją. - Może coś zjesz? Niby jest późno, ale wyglądasz na trochę osłabioną. - mówię troskliwie.
It all starts with a dream
The dawn of a new day
Offline
Skutki uboczne? Nie, chyba nie.
- Mam nadzieję, że nic mi nie jest. - Zaśmiałam się. - A ty co taki spięty? Już idę!
Podobno jestem wariatką!
Offline