Park

Lindsay Hamilton · 2016-06-04 12:24:52

Siadam na ławce obserwując Lorarie, bawiącą się na trawie swoimi nowymi zabawkami. Zauważam jakąś dziewczynę, rzucającą żołędzie wiewiórce i chłopaka, trochę zdenerwowanego, rozmawiającego przez telefon
Byli dosyć blisko mnie.

Izabelle Lyss · 2016-06-04 12:26:49

Zauważam jakąś kobietę z dzieckiem. Nie przerywam czynności i dalej rzucam żołędźmi w drzewo. Po chwili pytam Elijaha:
- Zna ją pan?

Elijah Schaeffer · 2016-06-04 12:28:41

Chowam telefon. Odwracam się i marszczę brwi.
- Lindsay. Nie widziałem jej od... bardzo dawna. Chyba wolałabyś się do niej nie zbliżać. Uwierz mi na słowo.

Izabelle Lyss · 2016-06-04 12:29:53

- Psychopatka? - unoszę brew. - Sprawia wrażenie spokojnej. - spoglądam na nią ukradkiem.

Elijah Schaeffer · 2016-06-04 12:30:49

- Oczywiście. Dopóki nie wrzuci do drinka tabletki gwałtu. - Drapię się po głowie. - Czy co mu tam wrzuciła.

Izabelle Lyss · 2016-06-04 12:32:16

- Komu wrzuciła? A poza tym skoro jest niebezpieczna dla społeczeństwa to czemu nie siedzi w więzieniu? - pytam.

Lindsay Hamilton · 2016-06-04 12:32:44

Widzę, że dziewczyna spojrzała na mnie ukradkiem, więc uśmiechnęłam się.

Elijah Schaeffer · 2016-06-04 12:33:11

- Umm... Twojemu wujkowi - mówię niezręcznie. - I sam tego nie wiem. Ona raczej powinna do innego zakładu zamkniętego trafić.

Izabelle Lyss · 2016-06-04 12:35:24

Że co zrobiła?! Otwieram szerzej oczy.
- Ona już tam dawno powinna być. - mówię.

Lindsay Hamilton · 2016-06-04 12:42:01

Przyglądałam się twarzy mężczyzny, który rozmawiał z tą dziewczyną. Nie zauważyłam, że Lorarie zostawia zabawki i podchodzi do dziewczyny, po czym również zabiera żołędzia i próbuje rzucić w drzewo. Szybko wstaje z ławki i biorę Lorarie na ręce.
- Przepraszam, że przeszkadzamy - Powiedziałam.

Elijah Schaeffer · 2016-06-04 12:42:58

- No trochę przeszkadzacie, Lindsay - mruczę pod nosem.

Lindsay Hamilton · 2016-06-04 12:44:00

- Słucham? - zapytałam zdziwiona i trochę urażona. Skąd on zna moje imię? - Znamy się?

Elijah Schaeffer · 2016-06-04 12:44:58

- Byłem u ciebie na domówce, ale osobiście się nie znamy. - Patrzę na nią znacząco. - Za to znasz chyba nieźle mojego przyjaciela Lewisa.

Izabelle Lyss · 2016-06-04 12:47:04

Przełykam ślinę. Może teraz czegoś się dowiem. Gromię wzrokiem to dziecko i zaczynam się przysłuchiwać ich rozmowie.

Lindsay Hamilton · 2016-06-04 12:50:41

- Tak, byliśmy kiedyś bardzo blisko...
On wie.
- Ale teraz jesteśmy tylko przyjaciółmi - poprawiłam włosy.

Elijah Schaeffer · 2016-06-04 12:51:56

- Och. Nie bardzo o to mi chodziło. Choć to również. Za to twoje tabletki gwałtu były całkiem blisko jego drinka na imprezie - prawie warczę, ale się powstrzymuję.

Izabelle Lyss · 2016-06-04 12:56:47

- Co ty mu zrobiłaś? - wymyka mi się. - Mów prawdę.

Lindsay Hamilton · 2016-06-04 12:57:09

Prychnęłam.
- Nadal nikt mi nie wierzy? - bardziej zapytałam niż powiedziałam. - Nie zamierzam z Tobą rozmawiać. Do widzenia.
Ze złości wywołałam deszcz. Świetnie. Zagarnęłam zabawki Lorarie.

Izabelle Lyss · 2016-06-04 12:59:11

Wtem moje moce zaczynają działać. Palce wykonują dziwne ruchy i kiedy Lindsay zaczyna iść, gałąż która leży przed nią się podnosi, a ona sama się wywraca na asfalt.

Elijah Schaeffer · 2016-06-04 13:00:22

Zamieniam deszcz w miejscu, gdzie pada nad głową Lindsay, w grad. Nie jest jakiś wielki, żeby nic jej się za bardzo nie stało. Przewracam oczami.
- Zaraz minie i będziemy mogli trenować - zwracam się do Izabelle.

Izabelle Lyss · 2016-06-04 13:04:10

Kiwam głową.
- Może na wypadek przydałoby się zadzwonić do psychiatryka? - moje moce przestają działać i znowu nic się nie dzieje.

Elijah Schaeffer · 2016-06-04 13:04:42

Kręcę głową.
- Skoro Lewis... twój wujek tego nie zrobił, to chyba nie ma sensu.

Lindsay Hamilton · 2016-06-04 13:05:15

Oni... Oni mają moce... Rozmawiam z gradem, który był całkowicie po stronie z... Elijahem. Czyli tak miał na imię. Odrzucam gałąź i wstaje, po czym wywołuje jeszcze większy deszcz. Szybko chowam się do samochodu i wracam do domu, próbując zwiększyć opady, jeszcze, ale to jeszcze bardziej.

Izabelle Lyss · 2016-06-04 13:06:47

- On... ma taki charakter. - stwierdzam, a po chwili pytam. - Jak to zrobiłeś? No wiesz, ten grad...

Elijah Schaeffer · 2016-06-04 13:12:09

Zamieniam krople deszczu w delikatne płatki śniegu, po czym sprawiam, że znikają.
- Kontroluję zimno. Śnieg, lód, wszystko. Dopóki to była woda, nie miałem jak tego kontrolować. Czasem trzeba zadziałać okrężną drogą.

Ogłoszenie

#901 2016-06-04 12:24:52

Odp: Park

#902 2016-06-04 12:26:49

Odp: Park

#903 2016-06-04 12:28:41

Odp: Park

#904 2016-06-04 12:29:53

Odp: Park

#905 2016-06-04 12:30:49

Odp: Park

#906 2016-06-04 12:32:16

Odp: Park

#907 2016-06-04 12:32:44

Odp: Park

#908 2016-06-04 12:33:11

Odp: Park

#909 2016-06-04 12:35:24

Odp: Park

#910 2016-06-04 12:42:01

Odp: Park

#911 2016-06-04 12:42:58

Odp: Park

#912 2016-06-04 12:44:00

Odp: Park

#913 2016-06-04 12:44:58

Odp: Park

#914 2016-06-04 12:47:04

Odp: Park

#915 2016-06-04 12:50:41

Odp: Park

#916 2016-06-04 12:51:56

Odp: Park

#917 2016-06-04 12:56:47

Odp: Park

#918 2016-06-04 12:57:09

Odp: Park

#919 2016-06-04 12:59:11

Odp: Park

#920 2016-06-04 13:00:22

Odp: Park

#921 2016-06-04 13:04:10

Odp: Park

#922 2016-06-04 13:04:42

Odp: Park

#923 2016-06-04 13:05:15

Odp: Park

#924 2016-06-04 13:06:47

Odp: Park

#925 2016-06-04 13:12:09

Odp: Park

Stopka