Eliminacje. To już nie zabawa. W pogoni za władzą i miłością wszyscy są zdolni do najróżniejszych czynów. Nie zawsze są one dobre. Czasem w człowieku budzą się najgorsze instynkty...
Nie jesteś zalogowany na forum.
Fuck! Fuck! Fuck!
Siedzę z grymasem na twarzy. Powoli dotykam mojej nogi. Złamana na bank!
Docieram ręką do noża i rzucam nim w klatkę piersiową. Noz wbija się i tworzy dużą szramę. Upada na kolana.
Ja w tym czasie dzwonię do dziewczyny, którą spotkałem na balu. Jak ona miała? Chasseur? Mam nadzieję, że mi pomoże.
Courage is to resist fear, mastery Of fear - not absence Of fear.
Offline
O, nie... przełykam ślinę. Błagam... niech te moce się pojawią... próbuję robić coś palcami, ale nic nie wychodzi...
No stop signs, speed limit
Nobody’s gonna slow me down.
Offline
O shiet. Kolejny nóż. Podnoszę się z kolan i podchodzę do niego. Dotykam czoła i chłopak traci przytomność. Rozłączam się szybko. Wyjmuję kartkę z kieszeni po czym piszę na niej: "Jestem zły", po czym przyczepiam mu do czoła. Zabieram mu wszystkie noże i dzwonię na policję. Związuję go. I siadam pod pobliskim drzewem.
I am a question to the world
Not an answer to the heard
Or a moment
That's held in your arms
Offline
Podchodzę do Jimmiego.
- Nic ci nie jest? - pytam.
Dobre pytanie Izabelle. Właśnie dostał nożem. Może jakieś inne bardziej taktowne pytanie?
- Może opatrzeć cię? - zdajesz sobie sprawę jak to zabrzmiało? - W plecaku mam bandaże. - mówię cicho.
No stop signs, speed limit
Nobody’s gonna slow me down.
Offline
- Nic mi nie będzie. - szepcze. - Sprawdź czy policja dotarła. Jak nie, to dzwoń jeszcze raz. - mówię ostatkiem sił i tracę przytomność.
I am a question to the world
Not an answer to the heard
Or a moment
That's held in your arms
Offline
Odebralam bardzo niepokojący telefon i natychmiast przyjechałam do parku. Akurat byłam w pobliżu. Co tu się dzieje?! Widze jak jakaś dziewczynka dzwoni na policję. Wyrywam jej telefon i odwołuję ją.
- Nie bój się. Co tu się stało? - pytam.
"Jeśli nie czujesz straty po odejściu człowieka, to znaczy, że ten człowiek nic dobrego dla ciebie nie zrobił."
Offline
*przyjeżdża policja i zgarnia Cody'ego*
I am a question to the world
Not an answer to the heard
Or a moment
That's held in your arms
Offline
Szybko podbiegam do policjantów i tłumaczę im całe zajście. Jednak oni nie chcą mnie słuchać. Dlatego jestem zmuszona patrzeć jak zabierają Codiego do więzienia.
- Trzeba go odbić. - mruczę i wychodzę z parku.
Ostatnio edytowany przez Chasseur Viilaneym (2016-05-23 19:50:16)
"Jeśli nie czujesz straty po odejściu człowieka, to znaczy, że ten człowiek nic dobrego dla ciebie nie zrobił."
Offline
Dzwonię szybko po karetkę. Głos mi się trochę plącze, a serce bije coraz szybciej, ale wyjaśniam sytuację. Pogotowie chwilę później przyjeżdża... Jacyś mężczyźni podnoszą Jimmiego i kładą go na wózek, a później wkładają do pomieszczenia. Zastanawiam się czy pozwolili by mi jechać. W końcu... pewnie mnie poznają jak podam im nazwisko...
No stop signs, speed limit
Nobody’s gonna slow me down.
Offline
Siedzę na ławce z parku z wyciągniętymi przed siebie nogami i patrzę w przestrzeń, mrucząc coraz to kolejne epitety, co jeden to lepszy.- Idiota.. imbecyl,.. ciota..- mruczę.
My name is Juliett Falls and I am the blondest women alive. To the outside world I'm an ordinary nurse, but secretly, with the help of my friends in Agency, I use my blonde hair to fight crimes and find other metahumans like me. I didn’t hunt anyone, but in doing so, I opened up my blonde hair to new threats. And i'm the only one blonde enough to stop them. I am.. CURARIE.
Offline
Przechodziłam przez park po rozmowie z jednym z moich informatorów. Reportaż nadal nie zaczęty, a materiał nie mówi więcej niż codzienne wiadomości gazety Insolitam.
Nagle zobaczyłam jakąś wściekłą dziewczynę, może studentkę.
- Hmm... część. Chciałam przeprowadzić z tobą wywiad, ale chyba nie jesteś w nastroju - zauważyłam z lekkim uśmiechem, marszcząc brwi.
Szczęście to radość z nowego dnia, bezchmurne niebo w południe i słowo "kocham" na dobranoc.
Offline
- Nie to ,że nie jestem w nastroju tylko po prostu....- westchnęłam.- Oczekiwałam za dużo od rzeczywiści i się ostro przejechałam.- stwierdziłam patrząc w przestrzeń.- Siadaj sobie.- wskazałam miejsce obok siebie.
My name is Juliett Falls and I am the blondest women alive. To the outside world I'm an ordinary nurse, but secretly, with the help of my friends in Agency, I use my blonde hair to fight crimes and find other metahumans like me. I didn’t hunt anyone, but in doing so, I opened up my blonde hair to new threats. And i'm the only one blonde enough to stop them. I am.. CURARIE.
Offline
Usiadłam.
- Rzeczywistość nie jest taka zła... Ale czasami trzeba mieć do niej duuużo cierpliwości - mówię przeciągając słowo. - Może dzięki temu, że na czymś się ostro przejechałaś, następnym razem już nie popełnisz błędu? - zauważam.
Szczęście to radość z nowego dnia, bezchmurne niebo w południe i słowo "kocham" na dobranoc.
Offline
- Ja zdecydowanie nie należę do cierpliwych.- kręcę głową.- Ale już na pewno nigdy nie popełnię tego błędu, nie wiem po co ja w ogóle tam szłam.
My name is Juliett Falls and I am the blondest women alive. To the outside world I'm an ordinary nurse, but secretly, with the help of my friends in Agency, I use my blonde hair to fight crimes and find other metahumans like me. I didn’t hunt anyone, but in doing so, I opened up my blonde hair to new threats. And i'm the only one blonde enough to stop them. I am.. CURARIE.
Offline
- Nie wiem dlaczego nadal jesteś zła, ani co zrobiłaś... Ale skoro gdzieś się wraca, to znaczy, że podświadomie chce się jeszcze coś zrobić. Nikt raczej nie lubi pozostawiać nie dokończonych spraw.
Szczęście to radość z nowego dnia, bezchmurne niebo w południe i słowo "kocham" na dobranoc.
Offline
- Teraz ta sprawa jest ewidentnie zakończona.- przewracam oczami.-Wiesz co? I tak nie mam nic już do stracenia, to ci powiem co powiem.- wzruszam ramionami.- Wyznałam swoje uczucia chłopakowi który zupełnie nic do mnie nie czuje i jest zupełnie kompletnie pozbawiony uczuć.- wyrzucam to z siebie i czuje delikatny powiew ulgi.
My name is Juliett Falls and I am the blondest women alive. To the outside world I'm an ordinary nurse, but secretly, with the help of my friends in Agency, I use my blonde hair to fight crimes and find other metahumans like me. I didn’t hunt anyone, but in doing so, I opened up my blonde hair to new threats. And i'm the only one blonde enough to stop them. I am.. CURARIE.
Offline
Przygryzłam warge.
- To niemożliwe, aby nic nie czuć... choć może jeszcze wiele nie wiem o tym mieście - potem milkę na chwilę. - A ty nadal coś do tego chłopaka czujesz?
Szczęście to radość z nowego dnia, bezchmurne niebo w południe i słowo "kocham" na dobranoc.
Offline
- Uwierz mi gdybyś poznała jego to serio uważałabyś to za możliwe.-macham lekceważąco ręką.- Teraz jak tak o tym myślę, to być może było zwykłe zauroczenie nic więcej. Uświadomiłam to sobie jak poznałam kogoś innego, zupełnie innego i lepszego. To tak jak po części z jego powodu chciałam wszystko spokojnie zakończyć z tamtym ale wyszło jak wyszło.
My name is Juliett Falls and I am the blondest women alive. To the outside world I'm an ordinary nurse, but secretly, with the help of my friends in Agency, I use my blonde hair to fight crimes and find other metahumans like me. I didn’t hunt anyone, but in doing so, I opened up my blonde hair to new threats. And i'm the only one blonde enough to stop them. I am.. CURARIE.
Offline
- Kłócił się? Obwiniał ciebie o coś? - zastanawiałam się.
Szczęście to radość z nowego dnia, bezchmurne niebo w południe i słowo "kocham" na dobranoc.
Offline
- Niee właśnie niee.- kręcę głową.- Był zupełnie spokojny nie wykazał żadnych emocji nawet gdy mu przywaliłam.
My name is Juliett Falls and I am the blondest women alive. To the outside world I'm an ordinary nurse, but secretly, with the help of my friends in Agency, I use my blonde hair to fight crimes and find other metahumans like me. I didn’t hunt anyone, but in doing so, I opened up my blonde hair to new threats. And i'm the only one blonde enough to stop them. I am.. CURARIE.
Offline
Uniosłam brwi.
- Nic?! To aż przerażające! To gorsze od smutku - stwierdziłam. - Ale czy przywalenie mu było tak od razu potrzebne?
Szczęście to radość z nowego dnia, bezchmurne niebo w południe i słowo "kocham" na dobranoc.
Offline
- Nic zupełnie nic, nawet nie drgnął jak mu powiedziałam czuje.- stwierdziłam cicho.- Myślałam, że jak mu przywalę to może nie wiem obudzi to w nim jakieś emocje, uczucia , że może na mnie nakrzyczy lub cokolwiek ale ten nic.
My name is Juliett Falls and I am the blondest women alive. To the outside world I'm an ordinary nurse, but secretly, with the help of my friends in Agency, I use my blonde hair to fight crimes and find other metahumans like me. I didn’t hunt anyone, but in doing so, I opened up my blonde hair to new threats. And i'm the only one blonde enough to stop them. I am.. CURARIE.
Offline
- To straszne - byłam automatycznie wstrząśnięta. - Jak tak można? Wydajesz się dobrą dziewczyną. Nie można tak traktować dobrych dziewczyn... chciałabym go poznać i poważnie z nim porozmawiać - uznałam twardo.
Szczęście to radość z nowego dnia, bezchmurne niebo w południe i słowo "kocham" na dobranoc.
Offline
- Nie wiem, zupełnie kompletnie nie wiem co zrobić z tą sytuacją.- kręcę głową.- Na pewno wyszłam na jakąś desperatkę.
My name is Juliett Falls and I am the blondest women alive. To the outside world I'm an ordinary nurse, but secretly, with the help of my friends in Agency, I use my blonde hair to fight crimes and find other metahumans like me. I didn’t hunt anyone, but in doing so, I opened up my blonde hair to new threats. And i'm the only one blonde enough to stop them. I am.. CURARIE.
Offline
- Wyszłaś na kogoś, komu zależy. To ten chłopak nie zachował się w stosunku do Ciebie... - pokiwałam głową. - Istnieją ludzie spokojni, ale są granice...
Szczęście to radość z nowego dnia, bezchmurne niebo w południe i słowo "kocham" na dobranoc.
Offline