Eliminacje. To już nie zabawa. W pogoni za władzą i miłością wszyscy są zdolni do najróżniejszych czynów. Nie zawsze są one dobre. Czasem w człowieku budzą się najgorsze instynkty...
Nie jesteś zalogowany na forum.
- Chyba zapomniałem się zaśmiac - odpowiedziałem - Jak moce masz tak słabe jak twarz, to podziękuję. - zaśmiałem się.
Courage is to resist fear, mastery Of fear - not absence Of fear.
Offline
- Obelga na poziomie przedszkola. Pozwolisz, że nie będę się zniżał.
I am a question to the world
Not an answer to the heard
Or a moment
That's held in your arms
Offline
Widzę jak się wysila i śmieję się w głos.
- Uważaj bo ci żyłka pęknie dziecinko - śmiałem się, a jej policzki zaczęły przybierać czerwoną barwę. - Ze mną się nie zadziera. - uciąłem.
/to do Izabelle jakby co. Do tego wcześniejszego co jeszcze bylo/
Spojrzałem się na Jimmiego.
- Nie musisz, już na nim jesteś. - odpowiadam.
Courage is to resist fear, mastery Of fear - not absence Of fear.
Offline
- Ależ to było kreatywne, naprawdę. A ja się dziwię, że sprało was dwóch małolatów.
I am a question to the world
Not an answer to the heard
Or a moment
That's held in your arms
Offline
Odwracam się do niego.
- A gdybym przypadkowo coś ci zrobiła nadal byłbyś taki pewny siebie? - unoszę brew.
No stop signs, speed limit
Nobody’s gonna slow me down.
Offline
- Znów powracasz do tematu o porcie?- pytam i nie oczekuję odpowiedzi. - Pozwolę sobie powtórzyć, że nie biję dzieci.
- Co na przykład? - pytam się dziewczynki. Wydaje się być taka... Irytująca.
Ostatnio edytowany przez Cody Sehan (2016-05-23 18:42:13)
Courage is to resist fear, mastery Of fear - not absence Of fear.
Offline
- Na przykład złamała rękę, albo nogę. Albo sprawiła, że wylądowałbyś w szpitalu?
No stop signs, speed limit
Nobody’s gonna slow me down.
Offline
- A na przykład to. - uderzam go mocno w brzuch. Zgina się w pół. - Powtórka z rozrywki?
I am a question to the world
Not an answer to the heard
Or a moment
That's held in your arms
Offline
Zaśmiałem się sucho.
- Naprawdę sądzisz, że masz jakiekolwiek szanse ze mną? Jesteś dziewczyną. Poza tym powtarzam już kolejny raz, że dzieci nie biję. - mówię hardo.
Łapię się za brzuch, lecz po chwili prostuję się.
- Spróbujesz jeszcze raz, a juz nie bede taki miły, jak ostatnim razem.
Ostatnio edytowany przez Cody Sehan (2016-05-23 18:46:45)
Courage is to resist fear, mastery Of fear - not absence Of fear.
Offline
Wybucham śmiechem. - No dawaj Codziaczku. Przecież bie bijesz dzieci.
I am a question to the world
Not an answer to the heard
Or a moment
That's held in your arms
Offline
Czy on naprawdę uważa, że jak jestem dziewczyną to jestem słaba? Denerwuję się. Nie patrzę co robią moje ręce. Nie wiem jak je kontrolować. Chcę przestać, ale one wykonują jakieś dziwne ruchy. Przez to, drzewo podnosi się z korzeni i jest nad nim. Przełykam ślinę. Muszę coś zrobić, żeby nie przewróciło się na Codiego... Ale co?
Ostatnio edytowany przez Izabelle Lyss (2016-05-23 18:48:52)
No stop signs, speed limit
Nobody’s gonna slow me down.
Offline
- Dla ciebie mogę zrobić wyjątek. - uśmiecham się ironicznie do Jimmiego. Po chwili spoglądam na dziewczynę, która unosi drzewo nademną. Świetnie!
Po chwili wytwarzam mrok, który ogarnia przestrzeń wokół dziewczynki, zamykając ją w czterech ścianach, a sam unikam ciosu przed drzewem, które spada na ziemię.
Courage is to resist fear, mastery Of fear - not absence Of fear.
Offline
Reaguję natychmiast. Podbiegam do Cody'ego i uderzam go w głowę. Chłopak traci przytomność. Przywiązuję go szybko do drzewa, które jeszcze stoi, a potem łapię Izabelle za ramię. - Musimy iść, póki jest nieprzytomny.
Ostatnio edytowany przez James (2016-05-23 18:55:59)
I am a question to the world
Not an answer to the heard
Or a moment
That's held in your arms
Offline
Kiwam głową.
- Czy... ten Cody jest bardzo niebezpieczny? - pytam.
No stop signs, speed limit
Nobody’s gonna slow me down.
Offline
- On jest akurat nieszkodliwy. Nie potrafi nic poza wywoływaniem paniki. A kiedy się nauczysz panować nad strachem nawet jego ciemne pudełko nie jest w stanie nic zrobić. A teraz chodź. - ciągne ją mocniej.
I am a question to the world
Not an answer to the heard
Or a moment
That's held in your arms
Offline
Budzęsie po kilkunastu sekundach i zzdaję sobie sprawę, że jestem nieprzytomny.
- Idiota! -syczę. Lecz zaraz potym się opamietuję. Wyciągam z lewej kieszeni nóż po czym przecinam węzły. Po chwili staje przed nimi, a moje drugie "ja" za nimi.
- Tylko na to was stać?
Courage is to resist fear, mastery Of fear - not absence Of fear.
Offline
Sprzedaję mu kopniaka w najbardziej czułe miejsce i rozkładam anielskie skrzydła. Biorę dziewczynę i wznosze się w górę. Odstawiam ją na dachu jakiegoś pobliskiego budynku. Po czym staję na ziemi. - Jeden na jeden. Bez mocy. Chyba, że tchórzysz.
Ostatnio edytowany przez James (2016-05-23 19:04:27)
I am a question to the world
Not an answer to the heard
Or a moment
That's held in your arms
Offline
Zginam się w pół, lecz po chwili staję równo.
- Zgoda. - Syczę i zaczynam go okrążać. Po chwili próbuje podciąć mu nogi, lecz unika zręcznie ciosu. Za drugim razem, jednak nie jest taki szybki. Zadaję mu prawy sierpowy. Łapie się za obolałe miejsce i spluwa krwią.
Courage is to resist fear, mastery Of fear - not absence Of fear.
Offline
Wybucham śmiechem. Robię nad nim zgrabne salto i sprzedaję mu mocnego kopniaka w kręgosłup. Upada na brzuch, a ja szybciutko wspinam się na drzewo. Ciekawe, czy złamałem mu kręgosłup.
I am a question to the world
Not an answer to the heard
Or a moment
That's held in your arms
Offline
Stoję na budynku. Czuję się z jednej strony dziwnie. Przecież moce nie pojawiają się od tak i znikają... Prawda? Raz są silniejsze ode mnie, a raz słabsze niż kiedykolwiek. A czasem, albo raczej zwykle, w ogóle się nie pojawiają. Siadam na dachu i przypatruję się Jimmiemu i Codiemu. Nie wiem co chcą zrobić...
No stop signs, speed limit
Nobody’s gonna slow me down.
Offline
Podnoszę się z trudem. Kaszlę. Skoro tak się chce bawić, to proszę bardzo. Chwytam największego żołędzia jakiego widzę. Żołędzie go!
Po chwili rzucam nim celnie w tył głowy chłopaka. Spada z drzewa na ziemię jak długi.
Ostatnio edytowany przez Cody Sehan (2016-05-23 19:12:54)
Courage is to resist fear, mastery Of fear - not absence Of fear.
Offline
Wstaję i otrzepuje się. Podbiegam do niego. Próbuje go uderzyć, jednak blokuje cios. Na to liczyłem. Wyginam mu nadgarstek do tyłu i obracam go plecami do siebie, po czym powalam na ziemię.
I am a question to the world
Not an answer to the heard
Or a moment
That's held in your arms
Offline
Oddycham ciężko. Korzystam z okazji i podcinam mu nogi. Upada na ziemię ciężko.
Courage is to resist fear, mastery Of fear - not absence Of fear.
Offline
Podnoszę się. On też. Koniec patyczkowania. Zaczynam walkę kontaktową. Cody podbija mi oko. Ja mu rozcinam warge. Jednak nie przewidziałem faktu, że on ma nóż. Dostaję w pierś. Kilka centymetrów i by mnie zabił. Nie wyjmuję ostrza, ale jestem osłabiony. Chłopak wybucha śmiechem. Wykorzystuję moment rozproszenia i przewracam go po raz trzeci. - Przepraszam. - mówię głośno i łamie mu obie nogi.
I am a question to the world
Not an answer to the heard
Or a moment
That's held in your arms
Offline
Otwieram szeroko usta. On... przecież Cody by go prawie zabił! Powoli staram się zejść z dachu... nie obchodzi mnie to co ten mężczyzna może zrobić. Zeskakuję na balkon, a później chwytam się barierek i zeskakuję na kolejny. Chwilę później jestem już prawie na dole. Chowam się za drzewem i czekam na odpowiedni moment. Moze uda mi sięgo zaatakować...
Ostatnio edytowany przez Izabelle Lyss (2016-05-23 19:27:45)
No stop signs, speed limit
Nobody’s gonna slow me down.
Offline