Eliminacje. To już nie zabawa. W pogoni za władzą i miłością wszyscy są zdolni do najróżniejszych czynów. Nie zawsze są one dobre. Czasem w człowieku budzą się najgorsze instynkty...
Nie jesteś zalogowany na forum.
- Ciastko. Ewentualnie dwa. I herbatę. Raczej nic poza tym. - wzruszam ramionami.
You know the world can see us
In a way that's different than who we are
Offline
Nie wiem dlaczego kiwam głowa potakująco.
Cukiernia i ciastko. Żadnych planów czy żartów? Zastanawiam się czy dla Ricka jest to możliwe.
Offline
Uśmiecham się szeroko. - To fajnie.
You know the world can see us
In a way that's different than who we are
Offline
- To fajnie. - powtarzam.
Offline
Znowu zapada cisza. - Jaką masz moc?
You know the world can see us
In a way that's different than who we are
Offline
Zdziwiłam się jego pytaniem. Ale dopiero teraz uświadamiam sobie, że on nie wie o tym.
Podnoszę dłoń do góry i pstrykam palcami. Nic.
- Potrafię stworzyć iskierki. Ale od dnia wypadku mojego... - przełykam z trudem ślinę i nie kończę zdania. - Nie pojawiają się.
Offline
- Zablokowało cię? Nie wiem, co się stało, ale to można odkręcić. Zamknij oczy i wyobraź sobie to, co cię zablokowało. - przyglądam jej się - To rzecz czy osoba?
You know the world can see us
In a way that's different than who we are
Offline
Zaczynam energicznie kręcić głową. Łzy wzbierają w kącikach moich oczu.
- Nie, Rick. Nie mogę tego zrobić. - odpowiadam.
Offline
Staję przed nią i kładę jej ręce na ramionach. - Spokojnie. Powoli. Dasz radę. To nigdy nie jest łatwe.
You know the world can see us
In a way that's different than who we are
Offline
Piorunuje go wzrokiem.
- Nie. Teraz. - denerwuję się coraz bardziej. - Nie mogę. Rozumiesz? Czy mam powtórzyć?
Offline
Kręcę głową. - Źle do tego podchodzisz. Naprawdę chcę ci pomóc. Ale jak sobie życzysz. - robię krok w tył i chowam ręce za plecami.
You know the world can see us
In a way that's different than who we are
Offline
- Dziękuję. - mówię drżącym głosem i mijam go.
Zaciskam mocno powieki próbując powstrzymać łzy. Potykam się i tracę równowagę.
Offline
W ostatniej chwili ją łapię. - Wszystko w przypadku?
You know the world can see us
In a way that's different than who we are
Offline
Kiwam głowa.
- Tak,tak.. - mruczę. - Mógł byś mnie odstawić..? - pytam z wahaniem w głosie.
Offline
- Oczywiście. - puszczam ją i robię krok w tył.
You know the world can see us
In a way that's different than who we are
Offline
- Dzięki. - mruczę cała czerwona.
NA DZIŚ WYKORZYSTAŁAM TYGODNIOWY, A MOŻE NAWET MIESIĘCZNY LIMIT NA CZERWIENIE SIĘ.
Offline
Uśmiecham się lekko - Znowu przypominasz elfa. Tylko zabierz włosy. - delikatnie odsłaniam jej uszy.
You know the world can see us
In a way that's different than who we are
Offline
Ściska mi się żołądek. Robię krok w tył. Znów potrząsam głową aby kosmyki spadły na twarz.
- Ja wolę jak jest tak. - próbuję mówić twardym głosem.
Offline
Unoszę ręce w geście poddania się. - Ok.
You know the world can see us
In a way that's different than who we are
Offline
Wychodzimy z parku.
- Jestem zmęczona i chcę pogadać z wujkiem. - mruczę pod nosem. Czuję i słyszę jak burczy mi w brzuchu.
No i chcę coś zjeść. Ale o tym już nie mówię na głos.
Offline
- Trafisz na Argo? - pytam, bo dobrze wiem, że ma mnie już dość.
You know the world can see us
In a way that's different than who we are
Offline
- Tak.- mówię cicho pod nosem. - Tak,trafię. - powtarzam nieco głośniej.
Offline
- To w takim razie miłego dnia życzę. - kłaniam się w pół, odwracam się i odchodzę w przeciwną stronę.
You know the world can see us
In a way that's different than who we are
Offline
- Mhm. - mruczę pod nosem.
Kiedy tylko odchodzi ja robię to samo. Szybkim krokiem kieruję się na Arago.
Offline
Idę do parku i siadam na ławce. Jestem ciekawa, jak się ma moja chmurka. Może Jordan wymyślił jej imię? Pewnie jakieś idiotyczne, jak Alfred lub Eduardo. O. Albo jeszcze lepiej. Miguel! Przewracam oczami. Biedna.
Cool story bro, wanna hear mine?
Once upon a time I didn't give a fuck. The end.
Offline