Eliminacje. To już nie zabawa. W pogoni za władzą i miłością wszyscy są zdolni do najróżniejszych czynów. Nie zawsze są one dobre. Czasem w człowieku budzą się najgorsze instynkty...
Nie jesteś zalogowany na forum.


Śmieje się w duchu i zeskakuję blondynowi na głowę. Zaczynam mu się kręcić po ramionach, co chwilę przejeżdżając mu ogonem po nosie
I am a question to the world
Not an answer to the heard
Or a moment
That's held in your arms
Offline


- Nie, nigdy - sztywnieję, kiedy czarne zwierzątko zaczyna chodzić mi ramionach. - wiewiórka atakuje.
Każdy człowiek jest jak Księżyc. Ma swoją drugą stronę, której nie pokazuje nikomu.
Offline


Z nudów wróciłem na głowę chłopaka. Podniosłem dwie czapeczki od żołędzi i wybijając nimi rytm, zacząłem stepować.
I am a question to the world
Not an answer to the heard
Or a moment
That's held in your arms
Offline


Niedoczekanie. Próbuję złapać wiewiórkę. Na początku jest to trudne,ale później udaje mi się i od zrzucam ją z głowy. Nie będzie mi wiewiór na głowie tańczył. Schodzę z drzewa.
- No nic, muszę lecieć. Do zobaczenia królowo żołędzi i powodzenia z użeraniem się z irracjonalną wiewiórką.
Każdy człowiek jest jak Księżyc. Ma swoją drugą stronę, której nie pokazuje nikomu.
Offline


Macham na pożegnanie.

Offline


Tym razem wspinam się na ramię dziewczynki. - Dziwak, co nie? Myśli, że wiewiórka mu stepowała po głowie. - no tak. Powiedział wiewiór.
I am a question to the world
Not an answer to the heard
Or a moment
That's held in your arms
Offline


Piszczę i prawie spadam z drzewa.

Offline


- Hej, spokojnie. - zaskakuje z ramienia i zamieniam się w siebie. - To ja.
I am a question to the world
Not an answer to the heard
Or a moment
That's held in your arms
Offline


Oddycham głęboko.
- Przestraszyłeś mnie, Jimmy. - mówię uspokajając się.

Offline


Wzruszam ramionami i zmieniam się w wiewióra. - Nie sądziłem, że boisz się wiewiórek.
I am a question to the world
Not an answer to the heard
Or a moment
That's held in your arms
Offline


- Nie boję się wiewiórek. - pstrykam palcami. Chciałam się odwdzięczyć za straszenie i rzucanie we mnie żołędziami ale iskierki jak zwykle się nie pojawiły.
Wzdycham.
Czy one kiedyś wrócą?
- Boję się gadających wiewiórek.

Offline


Znowu staję się sobą. - Umm. Tak, to wszystko wyjaśnia. Mam prośbę. Czy moje oczy dalej są takie dziwne? Wiesz, jedno czerwone, drugie niebieskie?
I am a question to the world
Not an answer to the heard
Or a moment
That's held in your arms
Offline


Kiwam głową potakująco.
- Taak. - uśmiecham się i dokładniej przyglądam. - Ale zabawne. Czemu są kolorowe? - pytam marszcząc brwi.

Offline


- Znaczy, że mam kłopoty. - wzdycham
I am a question to the world
Not an answer to the heard
Or a moment
That's held in your arms
Offline


- Ojej. - poważnieję. - Co się dzieje? - pytam dociekliwie.

Offline


- Źle się dzieje. A przynajmniej będzie. - wzdycham - Będę miał spore kłopoty. Tylko raz było, że przez cały czas miałem kolorowe oczy. Zaraz po urodzeniu ponoć, kiedy mama mnie zostawiła.
I am a question to the world
Not an answer to the heard
Or a moment
That's held in your arms
Offline


Wzdycham.
- Mnie też mama zostawiła... - mówię smutna po czym od razu zmieniam temat. - A jakie kłopoty?

Offline


- Tego nie wiem. Może jakąś chorobę. Albo złe wieści. Albo coś gorszego.
I am a question to the world
Not an answer to the heard
Or a moment
That's held in your arms
Offline


- Wiesz co... Wydaje mi się, że kolor słabnie. - pocieszam go dostrzegając zmiany. - Może zaraz się zmieni kompletnie?

Offline


- Niee. Nie zmienią się, dopóki to się nie stanie. Ale dzięki za próbę.
I am a question to the world
Not an answer to the heard
Or a moment
That's held in your arms
Offline


Uśmiechnęłam się smutno i znów zaczęłam wymachiwać nogami.
- Dlaczego rzucałeś we mnie żołędziami? - zastanawiam się na głos.

Offline


- Bo się nudziłem. A ty wydawałaś się być smutna.
I am a question to the world
Not an answer to the heard
Or a moment
That's held in your arms
Offline


Parskam śmiechem.
- Skąd ja to znam... - mówię.

Offline


Unoszę brwi. - A ty co tu robisz?
I am a question to the world
Not an answer to the heard
Or a moment
That's held in your arms
Offline


Odgarniam włosy z twarzy.
- Jestem po szkole... Nie chcę siedzieć w domu, a wujek pozwolił mi pójść po szkole do parku. - wzdycham. - Cieszę się, że już prawie koniec roku. - mówię z ulgą.

Offline