Eliminacje. To już nie zabawa. W pogoni za władzą i miłością wszyscy są zdolni do najróżniejszych czynów. Nie zawsze są one dobre. Czasem w człowieku budzą się najgorsze instynkty...
Nie jesteś zalogowany na forum.
Przyglądam się jej.
- Nie dziwię się - przyznaję jej rację. Wzruszam ramionami. - Jesteś pierwszą osobą, która również jest nieśmiertelna, a którą poznałem. Nie licząc jakichś aniołów czy demonów. - Przewracam oczami. - Jesteś inna niż reszta złych. Nie robisz wokół siebie zbędnego hałasu jak choćby Invisi.
I'm only human after all
Don't put the blame on me
Offline
Prycham.
- Invisi? I hałas? - mówię pytająco. - Ona robi w ogół siebie chaos, a nie hałas. - przewracam oczami i sięgam po kawę.
Lepiej żeby mnie nienawidzili takim, jaki jestem, niż kochali kogoś, kim nigdy nie będę.
Offline
Kiwam głowę.
- Z tym się zgodzę. Jeszcze ostatnio uciekła. Mam wrażenie, że zrezygnuje. - Obracam kubek w dłoniach. - Nie lubię zdrajców.
I'm only human after all
Don't put the blame on me
Offline
Wypuszczam powietrze z płuc.
- Nikt nie lubi.
Przymykam powieki. Czemu nagle nie czuję się aż tak spęta?
Zaraz. Jonathan przyznał mi rację. Przez tą myśl na moich wargach pojawia się lekki zarys uśmiechu.
Lepiej żeby mnie nienawidzili takim, jaki jestem, niż kochali kogoś, kim nigdy nie będę.
Offline
Bębnie palcami o stolik i upijam łyka kawy.
- Co cię tak bawi? - Pytam nieco rozbawiony.
I'm only human after all
Don't put the blame on me
Offline
Kiedy pyta ni mogę się powstrzymać i kąciki moich ust unoszą się nieco wyżej.
- Przyznałeś mi rację. - mówię lekko rozbawionym tonem. - Czuje się zaszczycona. - dodaje nico ciszej.
Lepiej żeby mnie nienawidzili takim, jaki jestem, niż kochali kogoś, kim nigdy nie będę.
Offline
Unoszę brew.
- I powinnaś - mówię nieco ironicznie. - Taka osobistość jak ja rzadko przyznaje rację. - Unoszę kącik ust do góry.
I'm only human after all
Don't put the blame on me
Offline
- Wiem. - odpowiadam. Przechylam kubek z kawą do góry wypijając napój do i odkładam na stół.
Lepiej żeby mnie nienawidzili takim, jaki jestem, niż kochali kogoś, kim nigdy nie będę.
Offline
Kiwam głową i dopijam kawę do końca.
- Wyszedłem do ludzi. Zadowolona? - Przewracam oczami i uśmiecham się krzywo.
I'm only human after all
Don't put the blame on me
Offline
- Baaaardzo. - mówię. - I dumna. Bo udało mi się tego dokonać. Choć nie wierzyłam, że się zgodzisz. - kręcę głową nadal rozbawiona całą sytuacją.
Lepiej żeby mnie nienawidzili takim, jaki jestem, niż kochali kogoś, kim nigdy nie będę.
Offline
Siedzę sobie na ławce czekając na herbatę. Muszę z kimś porozmawiać o moich hm... mocach? Tak, to będzie najlepsze określenie.
We live, as we dream - alone.
Offline
Wujek się nie domyślił, że zniknęłam więc poszłam do kawiarni. Muszę trochę ochłonąć. Zamawiam zieloną herbatę i siadam niedaleko jakiejś dziewczyny.
No stop signs, speed limit
Nobody’s gonna slow me down.
Offline
Widząc idących w moją stronę dwóch chłopaków, postanawiam zmienić miejsce.
- Można? - pytam się dziewczyny o brązowych włosach. Hm... chyba jest w moim wieku.
We live, as we dream - alone.
Offline
Kiwam głową i upijam łyk napoju.
No stop signs, speed limit
Nobody’s gonna slow me down.
Offline
- Dziękuje. - mówię.
We live, as we dream - alone.
Offline
Nie wiem co powiedzieć, więc się nie odzywam. W milczeniu wyciągam z plecaka telefon i sprawdzam czy ktoś napisał, coś do mnie. Nic. W sumie... nie mają powodu do martwienia się. Teoretycznie jestem u wujka.
No stop signs, speed limit
Nobody’s gonna slow me down.
Offline
- Sheri. - Mówię po niedlugim czasie.
We live, as we dream - alone.
Offline
- Izabelle. - uśmiecham się lekko.
No stop signs, speed limit
Nobody’s gonna slow me down.
Offline
- Chodzisz do tutejszego gimnazjum? - Kiwa głową, a ja kontynuuje. - Nie widziałam cię.
We live, as we dream - alone.
Offline
- Nie jestem duszą towarzystwa. - odpowiadam. - Zazwyczaj siedzę w jakichś kątach.
No stop signs, speed limit
Nobody’s gonna slow me down.
Offline
Potakuję głową.
- Gdyby się okazało, że kiedyś się spotkamy, to nie będziesz już sama. - mrugam do niej.
We live, as we dream - alone.
Offline
- Nie wiele osób ma takie zdanie. Ale dzięki. - uśmiecham się.
No stop signs, speed limit
Nobody’s gonna slow me down.
Offline
Zastanawiam się przez chwilę czy o coś zapytać, ale się waham. W końcu ciekawość wygrywa.
- Czy... hm... czemu ludzie nie chcą się z tobą zadawać? Wydajesz się bardzo sympatyczną osobą. - uśmiecham się.
We live, as we dream - alone.
Offline
- Czasem tak jest. Ludzie myślą, że jestem inna, choć mnie nie znają. - wzruszam ramionami.
No stop signs, speed limit
Nobody’s gonna slow me down.
Offline
- No to słabo... - przyznaję. - Ale nie martw się, ja tak nie myślę. - uśmiecham się.
We live, as we dream - alone.
Offline