Eliminacje. To już nie zabawa. W pogoni za władzą i miłością wszyscy są zdolni do najróżniejszych czynów. Nie zawsze są one dobre. Czasem w człowieku budzą się najgorsze instynkty...
Nie jesteś zalogowany na forum.
Przechylam głowę.
- Gówno cię to powinno obchodzić. - odpowiadam szorstko.
Lepiej żeby mnie nienawidzili takim, jaki jestem, niż kochali kogoś, kim nigdy nie będę.
Offline
Prycham.
- Urocza Briss. - Uśmiecham się złośliwie. - Faktycznie masz problem z ukrywaniem emocji.
Cool story bro, wanna hear mine?
Once upon a time I didn't give a fuck. The end.
Offline
Przewracam oczami.
- A ty powinnaś popracować nad subtelnością. - wytykam jej. - Wiesz co... Idź sprawdzić czy nie ma cię tam. - wskazuje kciukiem za siebie. - Jesteś upierdliwa jak pięciolatka.
Lepiej żeby mnie nienawidzili takim, jaki jestem, niż kochali kogoś, kim nigdy nie będę.
Offline
- Nigdy nie mówiłam, że jestem subtelna. - Unoszę brwi. - Temu światu brakuje niesubtelnych ludzi.
Upijam jeszcze parę łyków kawy.
- Poza tym, upierdliwy nie znaczy głupi, Briss Velles
Cool story bro, wanna hear mine?
Once upon a time I didn't give a fuck. The end.
Offline
- Nigdy nie mówiłam, że jesteś głupia. - przewracam oczami po czym kręcę głową. - Powtarzam na okrągło, że upierdliwa. Ale nie głupia. - wzdycham. - Dobra. Dosyć tej idiotycznej dyskusji.
Lepiej żeby mnie nienawidzili takim, jaki jestem, niż kochali kogoś, kim nigdy nie będę.
Offline
- "Idź sprawdzić czy nie ma cię tam". Fakt. Wykazałaś bardzo wyraźną opinię na temat mojej inteligencji - burczę pod nosem.
Cool story bro, wanna hear mine?
Once upon a time I didn't give a fuck. The end.
Offline
Kąciki moich ust lekko drgają.
- Jak będę to powtarzać na okrągło to może za którymś razem się nabierzesz? - uśmiecham się złośliwie.
Lepiej żeby mnie nienawidzili takim, jaki jestem, niż kochali kogoś, kim nigdy nie będę.
Offline
Może jak zaczniesz sobie powtarzać na okrągło, że nie lecisz na mojego ojca, to w końcu przestaniesz?
Ale nie mówię tego na głos.
- Jest wiele rzeczy, które mogłabym na to odpowiedzieć, ale tego nie zrobię. - Zaciskam zęby.
Cool story bro, wanna hear mine?
Once upon a time I didn't give a fuck. The end.
Offline
Macham ręką zbywając jej słowa.
- Wisi mi to. Na prawdę. - mówię obojętnym tonem.
Lepiej żeby mnie nienawidzili takim, jaki jestem, niż kochali kogoś, kim nigdy nie będę.
Offline
- Oczywiście. Ty wszystko masz gdzieś. - A szczególnie mojego ojca, Alaina i Misty. - Ale to temat na inne spotkanie.
Podnoszę się z miejsca. Uśmiecham się sztucznie.
- Do następnego! - Macham jej i wychodzę.
Cool story bro, wanna hear mine?
Once upon a time I didn't give a fuck. The end.
Offline
Wzdycham.
- Taaak... Do zobaczenia. - mruczę pod nosem.
Dopijam swoją kawę do końca i powolnym krokiem wracam do siedziby.
Lepiej żeby mnie nienawidzili takim, jaki jestem, niż kochali kogoś, kim nigdy nie będę.
Offline
Wchodzimy do kawiarni i stajemy w kolejce.
- Co chcesz? - Pytam jak gyby nigdy nic.
I'm only human after all
Don't put the blame on me
Offline
- Mrożoną kawę karmelową. - mówię bez zastanowienia. Zawsze ją zamawiam. W sumie to jeden z niewielu napoi na słodko, który lubię. Zazwyczaj preferuję czarną kawę bez cukru lub herbatę z cytryną.
Lepiej żeby mnie nienawidzili takim, jaki jestem, niż kochali kogoś, kim nigdy nie będę.
Offline
- Czarną kawę bez cukru i mrożoną kawę karmelową - zamawiam i płacę.
Zajmujemy stolik.
- Cóż za zmiana, Briss. - Patrzy zaskoczona, a ja unoszę brew. - Myślałem, że mnie nie znosisz.
I'm only human after all
Don't put the blame on me
Offline
Wzruszam ramionami.
- Nie znoszę uczucia niepewności. A ciebie tylko trochę. - mruczę ujmując kubek w obie dłonie i upijając łyk.
Lepiej żeby mnie nienawidzili takim, jaki jestem, niż kochali kogoś, kim nigdy nie będę.
Offline
Unoszę brew.
- Czujesz się przy mnie niepewnie?
I'm only human after all
Don't put the blame on me
Offline
Dopiero teraz uświadamiam sobie co powiedziałam i zalewa mnie fala gorąca.
Pochylam głowę ukrywając rumieńce.
- Mhm. - mruczę cicho zastawiając się co odpowiedzieć ale nie znajduję żadnych słów.
Lepiej żeby mnie nienawidzili takim, jaki jestem, niż kochali kogoś, kim nigdy nie będę.
Offline
Nachylam się trochę nad kawą.
- Naprawdę? - Pytam, po czym się odsuwam. - To pewnie moja wina, przez nasze ostatnie pożegnanie.
I'm only human after all
Don't put the blame on me
Offline
Wzruszam lekko ramionami.
- Zastanawiałam się... Dlaczego to zrobiłeś? - zerkam na niego z ukosa. Nie lubię patrzeć mu prosto w oczy. - Bawi cię to?
Lepiej żeby mnie nienawidzili takim, jaki jestem, niż kochali kogoś, kim nigdy nie będę.
Offline
Opieram się bardziej o krzesło.
- Skąd ta pewność, że mnie to bawi? - Unoszę brew i krzyżuję przed sobą ramiona.
I'm only human after all
Don't put the blame on me
Offline
- Nie mam pewności. - burczę pod nosem. - Po prostu się zastanawiam nad tym co ci to daje. - tłumaczę się.
Lepiej żeby mnie nienawidzili takim, jaki jestem, niż kochali kogoś, kim nigdy nie będę.
Offline
Wzruszam ramionami.
- Musi mi to coś dawać? Za dużo główkujesz, Briss. Niektórych rzeczy nie robi się, bo ma się powód.
I'm only human after all
Don't put the blame on me
Offline
Odkładam kawę na stół i opieram na nim łokcie.
- Na pewno masz w tym jakiś interes. - zdobywam się na odwagę i patrzę na niego. - Jaki? - ponawiam pytanie.
Lepiej żeby mnie nienawidzili takim, jaki jestem, niż kochali kogoś, kim nigdy nie będę.
Offline
Upijam łyka kawy.
- Briss, Briss, Briss. Wszędzie dopatrujesz się spisku. - Przewracam oczami. - Jaki według ciebie mógłbym mieć cel? Bo jakoś żaden nie przychodzi mi do głowy.
I'm only human after all
Don't put the blame on me
Offline
- Nie wiem jaki. - wzruszam ramionami. - A dziwisz się, że widzę wszędzie spisek? - pytam trochę oburzona.
Opieram ręce na kolanach i pstrykam kostkami palców.
Lepiej żeby mnie nienawidzili takim, jaki jestem, niż kochali kogoś, kim nigdy nie będę.
Offline