Eliminacje. To już nie zabawa. W pogoni za władzą i miłością wszyscy są zdolni do najróżniejszych czynów. Nie zawsze są one dobre. Czasem w człowieku budzą się najgorsze instynkty...
Nie jesteś zalogowany na forum.
- Och dziękuję. Twoja opinia wiele dla mnie znaczy. - mówię sarkastycznie
I am a question to the world
Not an answer to the heard
Or a moment
That's held in your arms
Offline
- Póki co jestem tutaj z tobą. Więc musisz ze mną wytrzymać - zauważam.
"A Bóg odsłania przyszłość niesłychanie rzadko i tylko wtedy, gdy zapisana została po to, by odmienić jej bieg."
Offline
- Złoty Internet Explorer za najszybszą reakcję, przyjacielu.
I am a question to the world
Not an answer to the heard
Or a moment
That's held in your arms
Offline
- No... dobrze...? - zgodziłem się. - Jakieś jeszcze złote myśli masz mi do przekazania?
"A Bóg odsłania przyszłość niesłychanie rzadko i tylko wtedy, gdy zapisana została po to, by odmienić jej bieg."
Offline
- Nie. A ty?
I am a question to the world
Not an answer to the heard
Or a moment
That's held in your arms
Offline
- Ja tym bardziej - rzekłem. - Pozowolisz, że wrócę do rozmyślań?
"A Bóg odsłania przyszłość niesłychanie rzadko i tylko wtedy, gdy zapisana została po to, by odmienić jej bieg."
Offline
- Tylko daj znać, jak coś wymyślisz. - kiwam głową potakująco
I am a question to the world
Not an answer to the heard
Or a moment
That's held in your arms
Offline
Westchnąłem i umilkłem. Jakby to było takie łatwe...
"A Bóg odsłania przyszłość niesłychanie rzadko i tylko wtedy, gdy zapisana została po to, by odmienić jej bieg."
Offline
Podjeżdżam na miejsce, obok którego podobno miał być statek. Chyba, że facet mojej siostry zrobił ze mnie debila. Wokół nie ma praktycznie ludzi, co jest dość dziwne, jak na to miejsce. Siedzę tak z 10 minut, po czym piszę smsa do Elijaha.
Offline
Stoję na pokładzie i przyglądam się mężczyznie na wózku. Dobrze wiem, że mnie nie widzi. 3. 2. 1. Wyjął telefon. Pstryknąłem. Argo był widoczny. Jedynie dla niego, ale jednak.
I am a question to the world
Not an answer to the heard
Or a moment
That's held in your arms
Offline
Unoszę wzrok. I jest. Dokładnie tak, jak mówił Elijah. Dobrze, że nie zdążyłem wysłać tego smsa z wiązanką przekleństw.
Podjeżdżam bliżej statku i podnoszę wzrok na dzieciaka stojącego na pokładzie
- Hej! Ty jesteś Jimmy? - Wołam.
Offline
- A kto pyta? - krzyczę, opuszczając podjazd.
I am a question to the world
Not an answer to the heard
Or a moment
That's held in your arms
Offline
- Jeremiah Lawrence - wołam, choć wiem, że mnie nie zna. - Twój opiekun zabrania ci rozmawiać z nieznajomymi, że nie chcesz mi powiedzieć?
Offline
- Nie. Lubię irytować ludzi. - mówię, a kiedy wjeżdża na pokład potwierdzam. - James to ja. W czym mogę pomóc. - kłaniam się w pół.
I am a question to the world
Not an answer to the heard
Or a moment
That's held in your arms
Offline
- Aż taką osobistością nie jestem, żebyś musiał mi się kłaniać. - Prycham. - Elijah mówił, że hmmm... jesteś takim trochę archanielskim Firestormem. - Przechylam głowę.
Offline
- Ciekawy, ale dokładny opis...
"A Bóg odsłania przyszłość niesłychanie rzadko i tylko wtedy, gdy zapisana została po to, by odmienić jej bieg."
Offline
- Można to tak nazwać. - kiwam głową - Chociaż ja nie płonę. Ale tak. Więc czym mogę służyć? - mówię ignorując Michaela.
Ostatnio edytowany przez James (2016-05-21 14:43:00)
I am a question to the world
Not an answer to the heard
Or a moment
That's held in your arms
Offline
Przyjmuję już mniej pewny ton. Jeśli ma mi pomóc, nie mogę się z niego nabijać.
- Podobno możesz mi pomóc. - Wskazuję na moje nogi. - Chłoptaś mojej siostry sam chciał z tobą pogadać, ale wolę to sam z tobą załatwić. Myślisz, że byłbyś w stanie to zrobić? A raczej twój Stein.
Offline
- Owszem. Prawda Mike? - unoszę głowę do góry.
I am a question to the world
Not an answer to the heard
Or a moment
That's held in your arms
Offline
- Owszem - zgodziłem się.
"A Bóg odsłania przyszłość niesłychanie rzadko i tylko wtedy, gdy zapisana została po to, by odmienić jej bieg."
Offline
- To umm... - Przeczesuję włosy niezręcznie. - Zrobił... Zrobicie to?
Offline
Zakładam ręce. - Ile lat jesteś sparaliżowany?
I am a question to the world
Not an answer to the heard
Or a moment
That's held in your arms
Offline
Zastanawiam się.
- Od akceleratora minęło chyba... ze trzy lata. Mniej więcej.
Offline
Kiwam głową. - Pamiętasz uczucie chodzenia? Jak to jest, jak się to robi?
I am a question to the world
Not an answer to the heard
Or a moment
That's held in your arms
Offline
Przechylam głowę. Dziwne pytanie.
- Nie do końca. To znaczy pamiętam, ale tak jakby przez mgłę.
Offline