Eliminacje. To już nie zabawa. W pogoni za władzą i miłością wszyscy są zdolni do najróżniejszych czynów. Nie zawsze są one dobre. Czasem w człowieku budzą się najgorsze instynkty...
Nie jesteś zalogowany na forum.
Choć Jordan wszedł do wody, ja nie zbliżyłam się nawet o krok. Za to skierowałam obiektyw na jego twarz i przybliżyłam. Kilknęłam. Spojrzałam na zdjęcie.
- Dlaczego on jest cały czas smutny...? - zapytałam sama siebie.
Szczęście to radość z nowego dnia, bezchmurne niebo w południe i słowo "kocham" na dobranoc.
Offline
Przyglądałem się horyzontowi. Zauważyłem delfina. Podpłynął do mnie. No tak. Morskie zwierzęta zawsze mnie lubiła. Pogłaskałem go z uśmiechem.
Offline
Teraz fotografuję delfiny w wodzie. Niechętnie robię jeden krok w stronę morza... Czy on je głaszcze?
Szczęście to radość z nowego dnia, bezchmurne niebo w południe i słowo "kocham" na dobranoc.
Offline
Zwierzak chlapie na mnie wodą. Przyglądam mu się przez chwilę i wybucham śmiechem. A to małpa.
Offline
Wybucham śmiechem, kiedy delfin ochlapał Jordana. Pewnie biedak cały przemukł.
Szczęście to radość z nowego dnia, bezchmurne niebo w południe i słowo "kocham" na dobranoc.
Offline
Przyglądam się Jamesowi z zażenowaniem. Przecież dobrze wie, że mnie nie zmoczy. - Co ci chodzi po głowie, małpo z płetwami? - pytam go cicho. W odpowiedzi słyszę pisk przypominający śmiech.
Offline
Nie mogę opanować śmiechu, kiedy słyszę jak delfin piszczy. Wygląda to tak, jakby się śmiał z Darhka. Robię jeszcze jeden niepewny kroczek w stronę morza i coś zauważam.
- Jordan? Nie jesteś mokry? - dziwię się.
Szczęście to radość z nowego dnia, bezchmurne niebo w południe i słowo "kocham" na dobranoc.
Offline
Ups. No tak. Spoglądam w dal. To jest problem.
Offline
Znowu piszcze. No to teraz się tłumacz.
I am a question to the world
Not an answer to the heard
Or a moment
That's held in your arms
Offline
- Jak to możliwe...? - nieopatrznie zrobiłam jeszcze jeden krok, ale zaraz się cofnęłam, kiedy zamajaczył mi obraz tamtej burzy. Skrzyżowałam ręce na piersi.
- Dlaczego nie jesteś mokry? - pytam znów.
Szczęście to radość z nowego dnia, bezchmurne niebo w południe i słowo "kocham" na dobranoc.
Offline
Drapie się po głowie. Brawo mistrzu. Całkiem zapomniałem. Pozwoliłem wodzie mnie zmoczyć. - Jak nie? - uśmiechnąłem się niewinnie.
Offline
Mrugam.
- Byłam pewna, że... - potem przecieram oczy i śmieje się z siebie. - Dziwne... Moja głupota przerasta samą siebie - stwierdzam ze śmiechem. Choć jestem pewna, że jeszcze sekundę temu był suchy...
Ostatnio edytowany przez Skylar Knight (2016-05-16 17:49:44)
Szczęście to radość z nowego dnia, bezchmurne niebo w południe i słowo "kocham" na dobranoc.
Offline
Teraz śmieję się jak człowiek. Teraz już się nie wywinie.Biorę zamach ogonem i Jordan jest mokruteńki od stóp do głów.
I am a question to the world
Not an answer to the heard
Or a moment
That's held in your arms
Offline
Posyłam delfinowi mordercze spojrzenie. - Policzymy się w domu. - mówię do niego po cichu. Następnie zwracam się do Skylar. - Może światło tak padło. - wzruszam ramionami.
Offline
- Możliwe - przyznaje kiwając głową. Potem podnoszę aparat i robię zdjęcie delfinowi. Unoszę brwi. - Możesz mi powiedzieć, czy znów światło tak padło, czy ten delfinek ma heterochromię? - pytam się ze śmiechem.
Ostatnio edytowany przez Skylar Knight (2016-05-16 17:58:02)
Szczęście to radość z nowego dnia, bezchmurne niebo w południe i słowo "kocham" na dobranoc.
Offline
Przyglądam się oczom zwierzęcia. Niebiesko zielone. Wybucham śmiechem. - A i owszem. Najwyraźniej tak.
Offline
- Niezwykłe - śmieje się. - To miasto skrywa, aż za dużo ciekawostek! Jeden artykuł to za miało, by je opisać - stwierdzam.
Szczęście to radość z nowego dnia, bezchmurne niebo w południe i słowo "kocham" na dobranoc.
Offline
- No cóż. Delfiny to dopiero początek. Są tu różne dziwne zwierzęta. Na przykład jedna z wiewiórek w parku lubi rzucać w ludzi żołędziami. - rzucam Jimmy'emu znaczące spojrzenie.
Offline
Zaczynam się śmiać, a potem rozumiem, że on to powiedział na poważnie.
- Naprawdę? To się robi coraz ciekawsze: "złośliwe wiewiórki"! - śmieje się z mojego wyobrażenia tytułu na stronę gazet. - Szkoda, że nie gadają, bo z chęcią przeprowadziłabym z jedną wywiad - rzucam żartem.
Szczęście to radość z nowego dnia, bezchmurne niebo w południe i słowo "kocham" na dobranoc.
Offline
Unoszę brwi. Bardzo wysoko. A po chwili wybucham śmiechem. - No cóż... wiewiórki jak wiewiórki. Tylko futrzaki. - dostaję płetwą w piszczel.
Offline
Odpływam, a kilkanaście metrów dalej zmieniam się w człowieka i wychodzę z wody. Siadam na piachu i zaczynam im się przyglądać.
I am a question to the world
Not an answer to the heard
Or a moment
That's held in your arms
Offline
Również się śmieje.
- Lepiej wyjdź z wody. Cały jesteś mokry - zauważam. I idę w stronę torebki która leży porzucona przy moich szpilkach. Wyciągam z tamtą szalik, i rozkładam go na piasku, siadam na skraju i zaczynam przeglądać zdjęcia, które zrobiłam.
Szczęście to radość z nowego dnia, bezchmurne niebo w południe i słowo "kocham" na dobranoc.
Offline
Wychodzę z wody i od razu zauważam Jimmy'ego. Pora na małą zemstę. Popycham lekko falę, która zalewa go od stóp po czubek głowy. Wybucham śmiechem i macham do niego.
Offline
A to wredniak. Przemoczony i obklejony piachem podchodzę do nich. - Cześć Jordan. - posyłam mu mordercze spojrzenie.
I am a question to the world
Not an answer to the heard
Or a moment
That's held in your arms
Offline
- My się w sumie jeszcze nie znamy - zauważam patrząc na nastolatka. - Jestem Skylar Knight - przedstawiam się z uśmiechem i wyciągam dłoń do chłopca.
Szczęście to radość z nowego dnia, bezchmurne niebo w południe i słowo "kocham" na dobranoc.
Offline