Eliminacje. To już nie zabawa. W pogoni za władzą i miłością wszyscy są zdolni do najróżniejszych czynów. Nie zawsze są one dobre. Czasem w człowieku budzą się najgorsze instynkty...
Nie jesteś zalogowany na forum.
- Może po części... Choć ciebie przynajmniej się boją - powiedziałam z ironią po czym na mojej twarzy pojawiło się coś na kształt uśmiechu.
"Chcesz się poddać? Przywal dwa razy mocniej, a zmienisz zdanie."
Offline
- Bo nie mam uczuć i litości - stwierdzam, jakbym mówił zwyczajny fakt.
I'm only human after all
Don't put the blame on me
Offline
Parsknęłam, gdy to powiedział.
- A uważasz, że ja jestem jakoś bardzo litościwa i przepełniona uczuciami? - Zapytałam z ironią.
"Chcesz się poddać? Przywal dwa razy mocniej, a zmienisz zdanie."
Offline
- Nie, ale na pewno bardziej niż ja. - Śmieję się zimno. - Ale jesteś na dobrej drodze do stania się taka jak ja.
aż mam ochotę dodać "MÓJ MŁODY PADAWANIE" XDDD
I'm only human after all
Don't put the blame on me
Offline
- Dzięki - uśmiechnęłam się z ironią, ale i tak wzięłam to za mały komplement.
"Chcesz się poddać? Przywal dwa razy mocniej, a zmienisz zdanie."
Offline
W końcu kończę ten durny raport z napadu na jubilera. Jak ja nienawidzę tych papierów.
Ciężkim krokiem idę w stronę gabinetu Reynoldsa.
Pukam dwa razy i czekam.
Lepiej żeby mnie nienawidzili takim, jaki jestem, niż kochali kogoś, kim nigdy nie będę.
Offline
- Wejść - mówię, nie podnosząc wzroku znad papierów.
I'm only human after all
Don't put the blame on me
Offline
Wchodzę i kładę papiery na jego biurko.
- Raport z jubilera. - informuje prostując się.
Lepiej żeby mnie nienawidzili takim, jaki jestem, niż kochali kogoś, kim nigdy nie będę.
Offline
Unoszę wzrok i przyglądam się jej.
- Briss Velles. - Witam ją. - Połóż to na biurku.
I'm only human after all
Don't put the blame on me
Offline
- Echem. - w końcu podnosi na mnie wzrok, a ja wskazuje na teczkę którą położyłak na biurku zaraz po wejściu do gabinetu.
Lepiej żeby mnie nienawidzili takim, jaki jestem, niż kochali kogoś, kim nigdy nie będę.
Offline
- Briss, czy masz jeszcze do mnie jakąś sprawę? - Pytam, nadal się jej przyglądając.
I'm only human after all
Don't put the blame on me
Offline
Wytrzymuje jego spojrzenie i przez chwilę waham się lecz po chwili zaczynam mówić:
- Mogę zajrzeć w dokumentację? - pytam jak najlepiej udając obojętny ton.
Lepiej żeby mnie nienawidzili takim, jaki jestem, niż kochali kogoś, kim nigdy nie będę.
Offline
Unoszę jedną brew.
- Jaki masz powód i dlaczego ja miałbym ci na to pozwolić, Echo?
I'm only human after all
Don't put the blame on me
Offline
Krzywię się. Nawet jak bym próbowała to ukryć nic by to nie dało bo on wszystko widzi. Cholera.
- Szukam... Paru informacji. - mówię powoli.
Lepiej żeby mnie nienawidzili takim, jaki jestem, niż kochali kogoś, kim nigdy nie będę.
Offline
- Informacji o...? - Drążę temat. - Nie mogę dać ci dostępu do dokumentacji, nie znając powodu.
I'm only human after all
Don't put the blame on me
Offline
Gardło mi sie zaciska i z trudem przełykam ślinę.
- O mocach. - dalej odpowiadam wymijająco.
Cholera... On nie odpuści. Zaciskam usta w cienką kreskę.
Lepiej żeby mnie nienawidzili takim, jaki jestem, niż kochali kogoś, kim nigdy nie będę.
Offline
Marszczę brwi. Niech ona się do cholery uspokoi. Wpływam na jej emocje, żeby się uspokoiła.
- Czy coś się dzieje z twoimi mocami, Briss?
I'm only human after all
Don't put the blame on me
Offline
Mrugam parę razy czując dziwne otępienie. Przymykam powieki.
- Echo. - mówię spokojnie. - Nie Briss.
Dalej wymijam temat. Teraz się nie mogę wycofać. Nie chciałam mówić Reynoldsowi o moich mocach, a teraz sama się wkopałam.
Lepiej żeby mnie nienawidzili takim, jaki jestem, niż kochali kogoś, kim nigdy nie będę.
Offline
Spróbujmy inaczej. Kontroluję jej emocję, by poczuła się bardziej komfortowo i by poczuła potrzebę wygadania się.
- Ale ty nie jesteś Echo. Masz na imię Briss - mówię. - Musisz mi powiedzieć. Nie mogę inaczej dać ci dokumentacji.
I'm only human after all
Don't put the blame on me
Offline
Próbujesz tym walczyć. Czuję się tak bezradna w tym momencie.
- Coś jest nie tak z nimi... - od razu grze się w język. - Przestań. Stop. - czy ja usłyszałam swoim głosie desperacje?
Lepiej żeby mnie nienawidzili takim, jaki jestem, niż kochali kogoś, kim nigdy nie będę.
Offline
- Zanikają, prawda? - Pytam, jak gdyby nigdy nic.
I'm only human after all
Don't put the blame on me
Offline
Wzdycham z rezygnacją.
- Tak. - mówię i dokładnie przyglądam się jego reakcji. Boję się jego reakcji.
Lepiej żeby mnie nienawidzili takim, jaki jestem, niż kochali kogoś, kim nigdy nie będę.
Offline
Przyglądam się jej przez chwilę, po czym wyciągam dokumentacje i podaję jej.
- Jakieś nowe relacje, Briss? Coś wpływającego dość mocno na twoje emocje?
I'm only human after all
Don't put the blame on me
Offline
O wiele bardziej wolę kiedy mówi Echo.
- Nowe relacje? Silne emocje? - marsze brwi. - Czy to ma coś wspólnego z moim problemem? - biorę od niego teczkę.
Lepiej żeby mnie nienawidzili takim, jaki jestem, niż kochali kogoś, kim nigdy nie będę.
Offline
- Wbrew pozorom, może to mieć wpływ na twoje zdolności. Nie zawsze tak jest, ale jest taka możliwość.
I'm only human after all
Don't put the blame on me
Offline