Eliminacje. To już nie zabawa. W pogoni za władzą i miłością wszyscy są zdolni do najróżniejszych czynów. Nie zawsze są one dobre. Czasem w człowieku budzą się najgorsze instynkty...
Nie jesteś zalogowany na forum.
- Wiem, co u niego od moich informatorów. W szpitalu płacę, żeby miał lepszą opiekę i żeby nie musiał dzielić sali z jakimiś porąbańcami, którzy mieszkają w tym mieście. A poza tym dopilnuję, żeby panu Sehanowi już więcej nie przyszło do głowy, żeby atakować Jamesa. Czego jeszcze ode mnie wymagasz? - Pytam, krzyżując przed sobą ręce.
I'm only human after all
Don't put the blame on me
Offline
Uderzam się dłonią w czoło.
- Ojciec, sto osiemdziesiąt lat, a ty się zachowujesz jak debil.
Cool story bro, wanna hear mine?
Once upon a time I didn't give a fuck. The end.
Offline
- Trochę szacunku, Samantho Gabriello - warczę, ale nic więcej nie robię.
I'm only human after all
Don't put the blame on me
Offline
Wznoszę oczy ku górze.
- Matkooooo - przeciągam ostatnią samogłoskę. - Poszedłbyś się z nim spotkać, a nie siedział na dupie w tym skądinąd niegustownie urządzonym biurze.
Cool story bro, wanna hear mine?
Once upon a time I didn't give a fuck. The end.
Offline
- Przestań. Się. Tak. Do mnie. Odzywać. Samantho - syczę każde słowo, jakby było osobnym zdaniem. - Nie będę mu się wcinał w życie. Przez piętnaście lat dawał sobie radę beze mnie i lepiej dla niego będzie, jeśli nie będzie utrzymywał ze mną kontaktu.
I'm only human after all
Don't put the blame on me
Offline
Prycham.
- Gdyby Cody wiedział, że Jimmy jest twoim synem, to by go nie zaatakował. A ty nawet nie odwiedziłeś go w cholernym szpitalu. Nie wiem, jak inne twoje dzieci, ale ani ja, ani Jimmy nie jesteśmy nieśmiertelni.
Cool story bro, wanna hear mine?
Once upon a time I didn't give a fuck. The end.
Offline
- Żadne z moich dzieci nie było nieśmiertelne. - Przewracam oczami. - Co nie zmienia faktu, że wszyscy jesteście... niektórzy byli... bardziej wytrzymali niż inni ludzie i żyjecie również trochę więcej.
I'm only human after all
Don't put the blame on me
Offline
Marszczę brwi.
- W sensie, że... co? Jest nas więcej?
Cool story bro, wanna hear mine?
Once upon a time I didn't give a fuck. The end.
Offline
- Było więcej. Reszta waszego rodzeństwa już nie żyje. - Przymykam oczy, gdy słońce wychodzi zza chmur i mi je razi.
I'm only human after all
Don't put the blame on me
Offline
Milczę przez chwilę, starając się przyswoić tę informację.
- Czemu nie żyją? - Pytam w końcu cicho.
Cool story bro, wanna hear mine?
Once upon a time I didn't give a fuck. The end.
Offline
Bębnię palcami o szybę.
- Noah był moim synem ze związku z Jane, z którą byłem, gdy mieszkałem w Londynie. Wybuchła II wojna światowa i wysłali mi osiemnastoletniego dzieciaka na front. - Kręcę głową, starając się nic więcej o nim nie mówić. - Z kolei moja pierwsza córka, Adelaide, umarła ze starości 10 lat temu.
I'm only human after all
Don't put the blame on me
Offline
Przyglądam się tacie przez chwilę.
- Ile miała lat?
Cool story bro, wanna hear mine?
Once upon a time I didn't give a fuck. The end.
Offline
- Urodziła się 1 lipca 1857. 149 lat - mówię. - Skończyłaś wywiad, Samantho?
I'm only human after all
Don't put the blame on me
Offline
Otwieram usta.
- Czyli ja też będę... ? O cholera.
Cool story bro, wanna hear mine?
Once upon a time I didn't give a fuck. The end.
Offline
- Żyła koło 150 lat? - Unoszę brew. - Tak. Mniej więcej. Prawdopodobnie.
I'm only human after all
Don't put the blame on me
Offline
- Tęsknisz za nimi czasem? - Pytam cicho.
Cool story bro, wanna hear mine?
Once upon a time I didn't give a fuck. The end.
Offline
Odwracam się od okna i podchodzę do biurka.
- Właśnie o tym mówię, Samantho! Mam 180 lat i jestem nieśmiertelny. Wszyscy inni umierają - warczę. - Daję wam pieniądzę i nie angażuję się, bo więcej nie mogę zrobić. Nie rozumiesz, że po prostu nie mogę się zaangażować? Patrzeć jak kolejne osoby, na których mi zależy, umierają? - Biorę portret Gabrielli i kładę ramkę z nim zdjęciem do dołu. - Nie będę kochał. Miłość jest niepotrzebnym cierpieniem.
I'm only human after all
Don't put the blame on me
Offline
- A jednak wszędzie za mną ciągniesz Wesa i mnie kontrolujesz. Zawsze wypytujesz o mnie mamę - Mrużę oczy.
Cool story bro, wanna hear mine?
Once upon a time I didn't give a fuck. The end.
Offline
Unoszę na nią wzrok.
- Narzucałaś mi się. Walczyłaś. Nie mogłem się ciebie pozbyć i teraz jest już za późno, bo nawet bym nie umiał.
I'm only human after all
Don't put the blame on me
Offline
Marszczę brwi.
- Nie umiałbyś? Zawsze możesz to zrobić. Masz władzę. Na jedno twoje skinienie ktokolwiek z agencji może mnie zabić.
Cool story bro, wanna hear mine?
Once upon a time I didn't give a fuck. The end.
Offline
- Nie umiałbym, bo zaczęło mi zależeć. - Kręcę głową zirytowany tym, że wyciąga ze mnie takie informacje. - A teraz wyjdź, Sam. To nie jest prośba. Wesley? - Wołam, by usłyszał. Drzwi się otwierają. - Odprowadź Samanthę do windy.
- Oczywiście, panie Reynolds - odpowiada posłusznie mój asystent.
I'm only human after all
Don't put the blame on me
Offline
Wesley łapie mnie pod ramię i siłą wyciąga z pokoju. Przy drzwiach odwracam się po raz ostatni i patrzę zaskoczona na tatę.
"Nie umiałbym, bo zaczęło mi zależeć."
- Panno Reynolds, proszę nie stawiać oporu - głos asystenta wyciąga mnie z transu.
Prycham, gdy drzwi się zamykają.
- Och, błagam cię, Wes - mówię zirytowanym głosem. - Przestaniesz w końcu pieprzyć tym oficjalnym tonem?
- Jest panienka córką mojego pracodawcy - mówi, jakby to wszystko tłumaczyło.
Zatrzymuję się i zmieniam moje ciało w metal, a Wesley nie potrafi mnie dalej zmusić siłą do pójścia ze sobą, przez co sam jest zmuszony się zatrzymać.
- Rok temu ci to nie przeszkadzało - syczę, a on niemalże niewidocznie się rumieni.
Jednym pociągnięciem wyrywam rękę z jego uścisku i na powrót moje ciało przestaje być metalowe. Idę do windy, nie odwracając się za siebie.
Cool story bro, wanna hear mine?
Once upon a time I didn't give a fuck. The end.
Offline
Siedzę nad papierami. Większość pracowników Reynolds Consolidated już wyszła.
W pewnym momencie czuję znowu ten sam przeszywający ból głowy.
I'm only human after all
Don't put the blame on me
Offline
Sprawdzam zegarek. Dokładnie o godzinie drugiej w nocy, na zewnątrz Reynolds Consolidated, zarzucam głowę Jonathana taką ilością myśli, której normalny umysł nie potrafi znieść. Mężczyzna opiera głowę o dłonie. To mój znak.
Siłą woli otwieram ogromne okno i wchodzę do środka jego biura, przebrana w mój strój Shadow Mind.
- Witaj, Jonathanie - mówię.
It is in herself.
She will find the strength she needs.
Offline
Ból ustaję i wtedy słyszę ten głos. Odwracam się w stronę okna. I jest. Stoi tam, ze skrzyżowanymi przed sobą rękoma.
- Shadow Mind. Dawno cię nie widziałem - mówię i przyglądam się jej. - Przytyłaś.
I'm only human after all
Don't put the blame on me
Offline