Eliminacje. To już nie zabawa. W pogoni za władzą i miłością wszyscy są zdolni do najróżniejszych czynów. Nie zawsze są one dobre. Czasem w człowieku budzą się najgorsze instynkty...
Nie jesteś zalogowany na forum.
- Zachowujesz się jak stalker, Jordan. - Przewracam oczami i wypijam łyka wina.
It is in herself.
She will find the strength she needs.
Offline
- Stalker jak stalker. - spojrzałem na gostka przy barze - Widzisz go? Rozwodnik, lat 40. Ma dwoje dzieci, zostały z żoną. Obrączka... Nie ma, z jego powodu był rozwód. - przyjżałem się teczce - Zdradził żonę z pracownicą. Typowe. Prawa kieszeń płaszcza jest przetarta, ale jest leworęczny. Jego firma bankrutuje, a on sam jest hazardzistą. Portfel ma... prawa tylna kieszeń spodni. - nie podniosłem głowy znad lektury. Ani razu.
Offline
Unoszę brwi.
- Przyznam, że to imponujące. Sprawdźmy, co ja potrafię.
Przyglądam się ludziom i wskazuję, na jakąś kobietę, może w wieku Elijaha, która miała dość otwarte myśli.
- Anna. 28 lat. Nie mieszka w Insolitam, przyjechała po resztę rzeczy. Pracowała w tym barze, sądząc po tym jak swobodnie się tu czuje - albo po tym, że ma to w umyśle - Jest tutaj z chłopa... Nie. Zaraz. Obrączka. Z mężem. To ten blondyn obok niej. Kiedyś miała narzeczonego, ale go rzuciła. Jest... - Zacinam się, gdy widzę, kim był jej narzeczony. Blednę, ale nic nie daję po sobie poznać poza tym. - ...dziennikarzem. Rzuciła go dla blondyna, w dzień, gdy mieli wziąć ślub.
It is in herself.
She will find the strength she needs.
Offline
- Nie. Jej narzeczony nie był dziennikarzem i oboje dobrze o tym wiemy, prawda, panno Potrafię Zajrzeć w Twój Umysł? - widząc jej zdziwienie dodałem - Zawsze wpatrujesz się w tył głowy człowieka, kiedy o nim mówisz?
Ostatnio edytowany przez Jordan Darhk (2016-04-23 23:26:45)
Offline
- Zawsze. Przyzwyczajenie. - Wzruszam ramionami. - Skoro mówisz, że nim nie był, panie Wiem-O-Tobie-Wszystko-Po-45-Minutach. Zapewne lepiej znasz się na ludziach. - Przewracam oczami.
Nie mogę się skupić.
It is in herself.
She will find the strength she needs.
Offline
- Jej były to profesor. A dokładniej niejaki Elijah Schaeffer. Mówi ci coś to nazwisko? - przewracam oczami - Wbrew pozorom widać, kiedy bledniesz.
Offline
- Profesor i dziennikarz Elijah Schaeffer - mówię słabym głosem. - Dobrze wiesz, że mi mówi.
It is in herself.
She will find the strength she needs.
Offline
Unoszę brwi i śmieje się lekko. - No cóż. Przypadki chodzą po ludziach. Zaraz wracam. - podchodzę do baru i proszę o dwie szklanki. Wodę dla mnie i drinka dla niej. Podaję jej szkło. - Na skołatane nerwy. - zatapiam nos książce.
Offline
- Nie mam w zwyczaju topić smutków - mówię, ale wypijam łyka. Wino piłam jakiś czas temu.
It is in herself.
She will find the strength she needs.
Offline
Wypijam zawartość szklanki i czytam dalej. Po chwili unoszę brwi.
Offline
Dopijam drinka do końca. Patrzę na Jordana.
- Coś się stało? - Pytam niechętnie.
It is in herself.
She will find the strength she needs.
Offline
Zamykam książkę. - Skończyłem. To się stało. Nie wiem co on brał, jak to pisał, ale coś brał na pewno.
Offline
Przewracam oczami.
- Shakespeare? Zdecydowanie. Nie wiem, po co to czytasz. To nie ma sensu.
It is in herself.
She will find the strength she needs.
Offline
- Bo to ciekawe. Tak samo jak fakt, że ostatnio oglądałaś "Interstellar" z Elijahem i czarną, stepującą wiewiórką. Przepraszam, wiewiórem.
Offline
- Daruj sobie. Nie wiem, skąd to wiesz i chyba wolę nie wiedzieć. - Kręcę głową.
It is in herself.
She will find the strength she needs.
Offline
Przekrzywiam głowę. - Jak chcesz.
Offline
Zastanawiam się przez chwilę, ale w końcu daję za wygraną.
- Dobra. Skąd to wiesz?
It is in herself.
She will find the strength she needs.
Offline
- Też z nim gadałem. Wiewiórem. Jamesem. Jak wolisz.
Offline
- Elijah nazywał go "Bond". Nie wiem, czemu, skoro to Jimmy. - Unoszę jedną brew.
It is in herself.
She will find the strength she needs.
Offline
- James Bond. Jimmy to skrót od James. Ale to chyba oczywiste.
Offline
- Anielsko. - Przewracam oczami.
Jednak "Incepcja do czegoś mi się przydała. Przynajmniej wiem, kim jest nasz "Bond".
It is in herself.
She will find the strength she needs.
Offline
- Dzieciak potrafi zaskakiwać.
Offline
- Zauważyłam. Ale w Insolitam takie rzeczy nie powinny mnie dziwić.
It is in herself.
She will find the strength she needs.
Offline
- Zapewne nie. - spoglądam na zegarek - Z podziwem stwierdzam, że wytrzymałaś ze mną godzinę.
Offline
- Większość nie wytrzymywała? - Pytam nieco rozbawiona.
It is in herself.
She will find the strength she needs.
Offline