Eliminacje. To już nie zabawa. W pogoni za władzą i miłością wszyscy są zdolni do najróżniejszych czynów. Nie zawsze są one dobre. Czasem w człowieku budzą się najgorsze instynkty...
Nie jesteś zalogowany na forum.
Idę ulicą, przeglądając notatnik. Właśnie stanęłam na nogi po bardzo długiej podróży i chodziłam jak pijana. wpadłam na kogoś przez przypadek, a papiery i notatnik upadły na ziemię.
- Ojej, strasznie mi przykro - mówię ze skruchą i natychmiast schylam się, aby je podnieść. - Niezdara ze mnie - dodaje ze śmiechem.
Szczęście to radość z nowego dnia, bezchmurne niebo w południe i słowo "kocham" na dobranoc.
Offline
- Nic się nie stało. - schylam się i pomagam jej zbierać papiery. Dopiero po chwili przypominam sobie o hmurze nad głową.
Offline
Patrzę na mężczyznę na którego wpadłam i zauważam, że... zaszło słońce? Nie! Ta chmura je przysłoniła.
- Czy ty masz... - sam absurd tego zdania mnie śmieszy. - Chmurkę nad głową? - pytam się. - Mówili mi, że tutaj dziwne rzeczy się dzieją... ale chmurki nad głowami przypadkowych przechodni - nadal się śmieję.
Szczęście to radość z nowego dnia, bezchmurne niebo w południe i słowo "kocham" na dobranoc.
Offline
- Witamy w Insolitam. - podaję jej kartki - To - wskazuję chmurka - Jest Miguel.
Offline
Znów wybucham śmiechem.
- Mam się przywitać? Cześć Miguel - "witam" się z chmurką. - Jesteś stąd? - pytam, starając się uspokoić po powitaniu Miguela
Szczęście to radość z nowego dnia, bezchmurne niebo w południe i słowo "kocham" na dobranoc.
Offline
- Powiedzmy. Trochę czasu tu pomieszkuję. Ale głównie podróżuje. Taka praca.
Offline
- Znam to. Sama jestem tu w pracy - wyznaje. Kiedy podniosłam wszystkie papiery, oboje wstajemy. - Jestem Skylar Knight. Reporterka. Skoro tu "pomieszkujesz", zechciałbyś mnie oprowadzić? - pytam z uśmiechem.
Szczęście to radość z nowego dnia, bezchmurne niebo w południe i słowo "kocham" na dobranoc.
Offline
- Jordan Darhk. Patolog, nauczyciel. - kłaniam się w pół - Czemu nie?
Offline
- Patolog i jednocześnie nauczyciel? - pytam zafascynowana. - Ciekawy dobór profesji panie Darhk - przyznaje.
Szczęście to radość z nowego dnia, bezchmurne niebo w południe i słowo "kocham" na dobranoc.
Offline
- Patolog z zawodu, nauczyciel z przymusu. - wzruszam ramionami - Przynajmniej się nie nudzę.
Offline
- Z przymusu powiadasz? - ciekawie się. - Pierwsza osoba na którą tutaj wpadłam, a taka ciekawa! To miasto jest zaczarowane - stwierdzam ze śmiecham.
Szczęście to radość z nowego dnia, bezchmurne niebo w południe i słowo "kocham" na dobranoc.
Offline
- Czy można nazwać je zaczarowanym to nie wiem. Ale każdy dzień jest inny. Zwłaszcza kiedy wychowujesz piętnastolatka i okazjonalnie dwoje dwunastolatków. - kręcę głową - Nie można narzekać na brak zajęć. - uśmiecham się - Co sprowadza cię do Insolitam?
Offline
- Jak mówiłam: praca - tłumaczę. - Piszę artykuł o tutejszych bohaterach. To moja specjalność - uśmiecham się, a potem otwieram notes. - Mówiłeś o wychowywaniu nastolatków... zajmujesz się rodzinnym domem dziecka, czy może jesteś niańką, do której ludzie podrzucają pociechy? - pytam rozbawiona i próbuje sobie to wyobrazić.
Szczęście to radość z nowego dnia, bezchmurne niebo w południe i słowo "kocham" na dobranoc.
Offline
- Raczej to drugie. Chociaż po części to pierwsze też. Dwoje nie ma nic. Praktycznie. A wujek jednej z nich wyjechał. Więc mam pod dachem trójkę. Ale nie zawsze. Zwykle jest tylko Jimmy. Więc. Jestem takim trochem domem tymczasowym.
Offline
- Ojej... to przykre tak nie mieć nic... dom tymczasowy... Choć na pewno maja u ciebie miłą atmosferę - stwierdzam z uśmiechem.
Szczęście to radość z nowego dnia, bezchmurne niebo w południe i słowo "kocham" na dobranoc.
Offline
- Nie wiem. Nie pytałem. Ale czasami mają mnie dość. - parskam śmiechem - Co chciałabyś zobaczyć?
Offline
- Hmm... Na początek muszę znaleźć jakieś zakwaterowaniem, a potem... - zastanawiam się. - W ramach reportażu powinnam zajrzeć do baru, lub do innych miejsc spotkań, na przykład klubu... - potem zastanawiam się i patrzę na Jordana z uśmiechem nadziei. - A macie tu może jakieś wesołe miasteczko?
Szczęście to radość z nowego dnia, bezchmurne niebo w południe i słowo "kocham" na dobranoc.
Offline
- Nie wiem. Całkiem możliwe. Jeśli chodzi o zakwaterowanie to polecam hotel Cinderella, na rogu 43 i Baker Street.
Offline
Zapisałam szybko ulicę na której jest hotel.
- Świetnie. Punkt pierwszy z głowy - oświadczam triumfalnie. - Teraz praca. - myślę i patrzę na Jordna z nowym pomysłem w głowie. - A ty mi coś powiesz na temat tutejszych bohaterów? - pytam zaciekawiona.
Szczęście to radość z nowego dnia, bezchmurne niebo w południe i słowo "kocham" na dobranoc.
Offline
- Nie należą do jakoś bardzo rozgarniętych. Jeśli szukasz bohaterów z prawdziwego zdarzenia to polecam Central City ewentualnie Star City. U nas to tak bardziej... cóż. Od dawna cisza na horyzoncie. Nie ma ani złych ani dobrych. Ale mimo wszystko dają radę.
Ostatnio edytowany przez Jordan Darhk (2016-05-15 21:08:49)
Offline
- W Central City cały czas to samo - zauważam. - Wielu meta ludzi i wielki Flash. Nie przeczę wielkości jego dokonań, jednakże oczy jeszcze nie zwróciły się w stronę Insolitam City. A to miasto, aż mnie przyprawia o dreszcze ekscytacji - mówię ze śmiechem.
Szczęście to radość z nowego dnia, bezchmurne niebo w południe i słowo "kocham" na dobranoc.
Offline
Unoszę brwi. - Trzeba się przekonać na własne oczy.
Offline
- Tylko na to czekam - potwierdzam energicznie głową. - Wielu macie tu bohaterów? - pytam dalej.
Szczęście to radość z nowego dnia, bezchmurne niebo w południe i słowo "kocham" na dobranoc.
Offline
Drapie się po głowie - Całkiem sporo. Ale ciemnej strony mocy też nie brakuje.
Offline
Przeglądam swoje notatki na ten temat.
- Czy to prawda, że istnieją dwie organizacje zrzeszających ludzi o niezwykłych zdolnościach? Dobrzy i źli? - pytam.
Szczęście to radość z nowego dnia, bezchmurne niebo w południe i słowo "kocham" na dobranoc.
Offline